Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [9]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Pamiętnik internetowy



Urodzony:
Miejsce zamieszkania:
12 / 50


2013-10-14

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
„Zamknij oczy, otwórz buzię…” (czytano: 779 razy)
(POPRAW WPIS , ZMIEŃ ZDJĘCIE , USUŃ ZDJĘCIE)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=6D787AMjcEs

 

„Wielu molestowań udałoby się uniknąć, gdyby relacje między rodzicami były zdrowe. Często wyzwala się ta niewłaściwa postawa czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga”.

Powyższa wypowiedź abp Michalika rozgrzała dziennikarzy niemal wszystkich agencji informacyjnych. Larum od lewej do prawej i z powrotem. Autora odkrywczej tezy wyjaśniającej obfity wysyp kolejnych gnijących jabłuszek, już po kilku godzinach udało się namówić do jej „sprostowania”. Arcybiskup z gównianą miną wybąkał słowo „przepraszam”, po czym powtórzył aktualnie obowiązującą formułkę ochronną, mającą odpędzać prześladujące polski Kościół media: „Zero tolerancji dla pedofilii w Kościele” – akurat…

Mnogość zastrzeżeń, przypuszczeń i zaprzeczeń słabo maskuje rzeczywistość. Jawi się ona biskupom jako ciąg nie powiązanych przyczynowo wpadek, które tradycyjnie należy „zagadać” i szybko o nich zapomnieć.

„Prawda was wyzwoli”. Tę jakże światłą myśl, można interpretować następująco: każdy ma taką prawdę, do jakiej dojrzał, zaś jej moc wyzwalająca jest wprost proporcjonalna do możliwości poznawczych odkrywcy. Gdy spojrzeć na sprawę w taki sposób, okaże się, że cynizm i buta abp Michalika, a także reakcja mediów, niosą jednak pewne ważkie treści. Cóż bowiem takiego wyjawił ów wyniosły klecha? Ano, sposób w jaki myśli o swym otoczeniu: świeckie bydlęta mają pokornie spełniać wobec kleru funkcje usługowe, od drobiazgów typu sprzątanie plebanii czy umycie samochodu proboszcza, poprzez milczącą zgodę, aby kolejne rządy z państwowego budżetu hojnie wydzielały Kościołowi rozliczne daniny, po udostępnianie dotkniętym palcem bożym swych młodych w celach rozrywkowych. Poza tym morda w kubeł. A to ci „dobra nowina”. Wszak to nic innego, jak zwykła rekapitulacja. Przypomnienie motłochowi gdzie jego miejsce, a że pod przymusem chwili i pokryte cienką warstwą taniego pudru, to już jedynie dobra wola biskupa.

Gdyby pogrzebać nieco głębiej, można dostrzec, iż biskup Michalik niechcący otarł się o istotnie wyzwalającą prawdę. Otóż, faktycznie, wielu przypadków molestowania nieletnich można by uniknąć, gdyby nie zakłamanie dorosłych. Czołobitność, czy wręcz bojaźń jaką wzbudza w przeciętnym parafianinie postać księdza, ma swoją cenę. Klechy to taka lokalna odmiana „świętych krów”. O ile te indyjskie pozostawiają po sobie nawóz, cenny materiał budowlany i opał w jednym, o tyle nasze miast być dojone, jedynie doją. Żadnego z nich pożytku – ani gówna, ani mleka, a w utrzymaniu drogie. Skoro katolicka większość żyć bez „duchowych” przewodników nie może, tudzież nie ma woli i ochoty kształtować ich pasterskiej postawy, tedy musi się godzić na to co ma. Raz otwierając usta wyląduje na waszym języku komunijny opłatek, innym razem księżowski członek we wzwodzie. Kołtuństwo parafian wynikające z lęku przed zemstą bliźnich nie tylko blokuje wszelkie protesty przeciw nadużyciom kleru, lecz także tworzy atmosferę, w której dojrzewa seminaryjny i zakonny narybek. To nie tak, że ludzie się psują gdy przywdzieją śmieszne fatałaszki i poleżą trochę przed ołtarzem. Po prostu Kościół wykorzystuje uprzednio nadwątlony zgnilizną materiał, z którego lepi jak umie, dbając jedynie, aby procesy gnilne przebiegały w utajeniu. W tym sensie abp Michalik miał rację: Kościół to wy, drodzy parafianie. Nim kto przyoblecze grzbiet habitem lub sutanną, nim zawiesi na szyi miniaturkę trupa, nim przysłoni oblicze maską arogancji, chowa się przecie między świeckimi bydlętami. To jeszcze jeden argument, przemawiający za zniesieniem celibatu. Niechaj kler płodzi kler. Niech się parzą wsobnie we wszelkich konfiguracjach. Drodzy parafianie, uwolnijcie Kościół od swej brudnej obecności. Niechaj wasze krzywe potomstwo nie wciąga sług pańskich w bagno perwersyjnej rozpusty! Pozostawcie swych pasterzy na opustoszałym pastwisku. Dajcie im wreszcie spokój. Oni pragną izolacji, wywyższenia i swobody. Po cóż wymagać od nich uczciwości, skromności i cnoty? Kościół od zawsze pożądał bogactwa dającego władzę i od zawsze wy, drodzy parafianie, umożliwialiście mu realizację tego pragnienia. Jesteście jak lusterko, potrzebne klechom jedynie po to, aby odbijało ich sny o potędze. Kościół wami gardzi, bowiem od czasu do czasu przypominacie jego urzędnikom, o uprzykrzonym obowiązku schlebiania waszym prymitywnym wyobrażeniom na jego temat. Chcecie Kościoła niepokalanego, to się nawróćcie na zdrowy rozsądek i zamiast tłuc kolanami przed byle kim, załóżcie własny. Łakniecie prawdy? Zatem, na początek, poszukajcie odpowiedzi na pytanie: czym tak naprawdę, przez ponad ćwierć wieku, zajmował się wasz ukochany, za chwilę święty Karol Wojtyła? Ha! Wiadomo, dbał o dobro Kościoła. Tylko co to znaczy, mili parafianie?

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Hung (2013-10-15,20:01): Polacy gotowi są poświęcić swoje dzieci, by tylko nie urazić księdza. I choć wielu mówi, ze wierzy w Boga a nie w księdza, to jednak trwoga przed tym ostatnim jest większa niż przed Bogiem.







 Ostatnio zalogowani
witekm
20:19
krzysztofl
20:06
entony52
20:05
Zielu
19:59
zulek
19:57
ronan51
19:47
lupusfalco
19:43
bobolo500
19:39
gandhi88
19:22
Falko
19:18
bielu72
19:04
rezerwa
18:55
Lektor443
18:48
Yazomb
18:38
tarzan
18:30
EwaBiega
18:29
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |