Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [2]  PRZYJAC. [11]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Pamiętnik internetowy



Urodzony:
Miejsce zamieszkania:
4 / 6


2013-04-29

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Samozwańczy faworyt (czytano: 349 razy)
(POPRAW WPIS , ZMIEŃ ZDJĘCIE , USUŃ ZDJĘCIE)

 

Po sukcesie Gdynia Salomon Trail postanowiłem udać się na wydawałoby się mał± kameraln± przełajówkę do Linii.

Analizuj±c uczenie, po korze na drzewach, powiewie wiatru i kwitn±cych tulipanach w moim ogrodzie jechałem tam wywalczyć pierwsze w karierze podium.

Kilka godzin przed godzin± zero byłem na miejscu. Czułem niepokój, gniew, zło¶ć – wszystko w czym lubię biegać. Dziko¶ć serca.

Ponieważ odczuwałem skutki Gdyńskiego Trail’u postanowiłem rozpie¶cić moj± „lepsz± lew± nogę” nadwyraz dziarsko.

Poprowadziłem wyj¶cie ze stadionu i był to ostatni moment w którym jeszcze pachniało mi podium.

200 metrów, tyle czasu byłem samozwańczym faworytem, samotnym liderem, jeĽdĽcem bez głowy.

7600 metrów spowiła mgła, marzenie bogactwa i sławy przybrało formę marzenia zciętej głowy.

Do pierwszego okr±żenia trzymałem się dzielnie, z każdym następnym coraz mocniej odczuwałem Gdyńskie cross country.

Nie ma usprawiedliwienia, to element tej gry.

Nie słońce, nie deszcz, nie buty, nie pogoda, nie chłopiec który zabiegł mi drogę i nie wiewiórka która nasrała na ¶cieżkę biegow±.

Kaszebe, moja krew jest st±d, i tu zawsze nabieram szacunku do tych ludzi. Do kur mijanych po drodze, do strażaków pilnuj±cych trasy, do zwycięzców biegu i największy do ludzi którzy nigdy nie narzekaj± na status życia.

Nikogo tu nie boli głaz Syzyfa.

Na stadionie pojawiłem się jako 14. Bieg ukończyłem na 15-tym miejscu. Podium kiwało mi się niczym samotna boja na morzu. 7800 - 32 minuty.

Między ludĽmi rozbiłem namiot ze zmęczenia.

Kto¶ dał mi reklamówkę z Kaszubskimi kartami do gry i medalem, ukrytym gdzie¶ w ¶rodku.

S± rzeczy których nie możesz kupić, za wszystkie inne zapłacisz kart± Maestro master card


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Inek (2013-04-29,23:25): Regeneracja! Nieraz przyjdzie po kilku dniach albo i nie, przeważnie w pełni okazuje się to na trasie. Ważne, że walka była podjęta!
Patriszja11 (2013-04-30,21:14): I to jest wła¶nie najpiękniejsze w bieganiu trailowym, że nigdy nie wiesz jaki będzie kolejny bieg i z kim przyjdzie się zmierzyć, czasem wydawałoby się mała kameralna impreza gromadzi wybitnych biegaczy tego gatunku, dlatego trzeba by zmienić stwierdzenie "jeste¶ tak dobry jak Twój ostatni bieg" na "jeste¶ tak dobry jak Ci którym ostatnio dotrzymałe¶ kroku" :)







 Ostatnio zalogowani
jarecky75
05:41
42.195
05:36
Andrea
03:26
gregboro
01:58
Bartu¶
23:31
Admirał
23:16
szakaluch
22:56
Etiopczyk
22:26
jakub738
22:25
Nicpoń
22:21
marczy
22:13
lordedward
21:50
Wojciech
21:50
zbyszekbiega
21:43
michats
21:35
milosz2007
21:34
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |