Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [126]  PRZYJAC. [286]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
mamusiajakubaijasia
Pamiętnik internetowy
"Byle idiota pokona kryzys; to co cię wykańcza, to codzienna harówka" - Antoni Czechow

Gabriela Kucharska
Urodzony: 1972-08-26
Miejsce zamieszkania: Rudawa / Kraków
430 / 580


2012-03-26

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Chlip :( (czytano: 671 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=iEud_O2cSfo

 

Poprzedni wpis zrobiłam 26 dni temu.
Kiedy to zobaczyłam, wstrząsnęło mną to nielicho.
Zawsze wiedziałam, że czas biegnie, ale on raptem zaczął galopować? finiszować? no, zadylać bez opamiętania na pewno.

Czemu tak długo?
Ano skupiłam sią na swojej walce ze służbą zdrowia i swoim zdrowiem (a raczej idiotycznymi kawałami, jakie mi to zdrowie robi), "niepracowaniem" Piotrka (mąż w charakterze kury domowej jest zjawiskiem tyleż miłym, co wykańczającym psychicznie z lekka), rzucaniem palenia przez Piotrka i wszystkim, co ze sobą niesie (syf, kiła, mogiła), przesileniem wiosennym, pielęgnacją kaktusa (małe wyjaśnienie: ostatnio doszłam do wniosku, że przyjaźń jest jak kaktus - po prostu jest, i ciężko ją wykończyć, ale....od czasu do czasu trzeba jednak o nią trochę podbać, bo nawet przyjaźń - tak jak kaktusa - da się ususzyć, zmarnować, wykończyć, nie dbając o nią od czasu do czasu. Więc ostatnio dbałam troszkę:) Z przyjemnością:)


Nie opisałam Bochni, a chcę to zrobić, bo Bochnia ze strony serwisantki jest zjawiskiem bardzo dziwnym - a na pewno zupełnie innym niż ze strony startujących:)

Nie opisałam Marzanny, i raczej tego nie zrobię, bo musiałbym z całą uczciwością napisać na jakie wyżyny wykańczania mnie psychicznego wspięły się wtedy moje ukochane (serio! - są ukochane) dzieci.

Co jeszcze?
Straszliwie mi brak biegania:(
Doktor zabronił - grzeczna pacjentka słucha. Acz niechętnie.
Pomiędzy jednym pobytem w szpitalu (z zabiegiem chirurgicznym - a jakże), a drugim - dłuższym, tym razem z poważną już operacją, w ferworze leczenia anemii ("Pani Gabrielo, musi pani z tej anemii wyjść, bo lepiej pani zniesie operację, i lepiej i szybciej będzie u pani przebiegać proces rekonwalescencji"); no i czuję się jak ta baba drożdżowa, albo jak bym cierpiała na niedorozwój przysadki mózgowej. Nie ruszam się, za to zajadam te wątróbki, szpinaki, sałaty (na szczęście wszystkie te rzeczy lubię), i czekam - coraz mniej cierpliwie - końca. (nie swojego, rzecz jasna, tylko końca tego marazmu ruchowo sportowego)
Tak bardzo chciałabym pobiegnąć chociażby do Radwanowic i z powrotem. Choć te durne cztery kilometry przetruchtać.
A wiosna wręcz do tego zachęca, szepcze z każdego kącika "Chodź!"


Zmiana czasu...
Za oknem noc czarna, jadę do szpitala na ostatnie już przed operacją badania, a potem do kochanej pracusi, potem szkoła muzyczna z Jasiem, grabienie resztek jesiennych liści w sadzie...
Taka tam - proza życia.


Poużalałam się nad sobą, i wiem, że to jest zajęcie wstydliwe, bo naprawdę nic złego mi się nie dzieje - inni mają o wiele, wiele gorzej.
Ale czasem chyba trzeba się poużalać.
A że publicznie?
Nie takie rzeczy ludzie w blogach piszą:)

Miłego tygodnia:)




PS. Mirek wykazał się pełnym zrozumieniem dla faktu, że teraz nie mogę biegać, ale....zabronił mi przytyć.
No i jakże ja mu się na oczy pokażę?
Schudnąć muszę!
I to już!!!





W linku utwór, który widziałam kiedyś w filharmonii (i nie jest to wcale pomyłka! Oprócz tego, że go słyszałam, ja go przede wszystkim WIDZIAŁAM. I wcisnął mnie w fotel.)
W wykonaniu dwóch kobiet to czysta perwersja:)


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Henryk W. (2012-03-26,07:43): Pożyteczny blog, przypomniałaś mi o tych resztkach liści, też muszę je zebrać. No i życzę spokojnego przejścia przez te wszystkie perypetie które masz przed sobą.
tdrapella (2012-03-26,08:10): "mąż w charakterze kury domowej jest zjawiskiem tyleż miłym, co wykańczającym psychicznie z lekka" - hmmm, mam nadzieje, ze nie zawsze i nie kazdy ;). Z reszta ja bede "kurowal" jeszcze tylko tydzien...
ZBYSZEK1970 (2012-03-26,08:14): Gaba, pomyśl o wszystkich swoich biegowych przyjaciołach - Oni są jak wielka paczka chusteczek higienicznych - masz ich pod ręką i zawsze możesz taką paczuszkę otworzyć. Będzie dobrze:-)
Truskawa (2012-03-26,08:39): To kiedy ta operacja?
kokrobite (2012-03-26,13:35): Się nie przejmuj, tylko pisz, jak nie o bieganiu, to sięgając do szerokich przestrzeni swojej wyobraźni i życia przeszłego ;-) Ale przede wszystkim zdrówka życzę.
jacdzi (2012-03-26,15:55): Gaba, priorytetem jest "sluzba zdrowia", wszystko inne wroci na tapete po zabiegu, a wtedy dasz popalic na biegowych sciezkach, a Mirka zaskoczysz zgubionymi kilogramami (choc kochanego ciala nigdy nie jest za duzo). Fajnie ze po takim czasie napisalas.
adamus (2012-03-26,19:23): Gabuś, Ty obiecaj iż nie będziesz przybierać na wadze a ja obiecam w zamian, że nie będę w obliczu rozpoczętego sezonu biegowego....... tracił na wadze;-DDD Albo nie, żartowałem... nie dam rady !!!!
darianita (2012-03-26,23:11): Życzę Ci dużo zdrowia i spokoju , na pewno wszystko będzie dobrze i szybko wrócisz do zdrowia i biegania...Możemy dla Ciebie nawet pobiegać. Ja Dębno:)







 Ostatnio zalogowani
keemun
02:17
Bartuś
00:10
janusz9876543213
23:52
gpdanis
23:47
Borrro
23:23
Yazomb
23:21
Henryk W.
22:36
Zając poziomka
22:07
jakub738
22:00
japaszk
21:32
Chudzik
21:17
edpokorny
21:14
AntonAusTirol
21:12
edik19
21:06
łuki86
20:13
Wojciech
20:05
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |