Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [117]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
gerappa Poznań
Pamiętnik internetowy
gerappa

Agnieszka
Urodzony: 1979-10-29
Miejsce zamieszkania: POZNAŃ
47 / 180


2011-10-21

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
tylko krowa nie zmienia poglądów (czytano: 858 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=4KKo1R90kNY

 

Na starcie maratonu obiecywałam sobie, że nie będę biegać trzy tygodnie. Wraz z nabieganymi kilometrami czas trzech tygodni został zredukowany do dwóch. Niestety kiepsko to widzę :) bo we środę jeszcze czułam zmęczenie a już zachciało mi się biegać. Uśmiechnęłam się do siebie w lustrze i przetarłam oczy i już byłam pewna, że wszystko wraca do normalności. Fajnie.

Wczoraj był jeden z najpiękniejszych dni dla Biegaczy: nasze szacowne grono Łowców Endorfin poszerzyło się o młodziutką, śliczną Biegaczkę. Bo jeśli są wśród nas ludzie, którzy deklarują niechęć do biegania, mówią, że nie lubią, że ich to nie kręci, zarzekają się że nie będą startować… to tu nabiera sensu stare porzekadło: ‘tylko krowa nie zmienia poglądów’.

My Biegacze chyba coś takiego w sobie mamy, co powoduje...że inni patrzą na nas i zadają sobie pytania, niczym z kabaretu Koń Polski:
Hela: o patrz… biegną hi hi
Hela: dokąd oni biegną?
Marian: do mety
Hela: a po co oni tam biegną?
Marian: który przybiegnie pierwszy dostanie nagrodę.
Hela: no to po co wszyscy biegną ?...

Link do filmiku powyżej:)

…patrzą i patrzą i od tego patrzenia w końcu też im się chce… chcą spróbować, zobaczyć jak to jest, co my w tym takiego widzimy i o co w ogóle chodzi, że jesteśmy tacy nakręceni. Pozytywie nakręceni :) Wychodzą raz, potem drugi na pole w zwykłych trampkach. Potem znów. I Jeszcze raz. Przynoszą zapach wiatru do domu… aż potem już im czegoś brakuje i tak się wpada w nałogi… aż przychodzi czas, w którym trzeba przyznać się przed samym sobą, że się wpadło po uszy: zakochałam [łem] się w bieganiu. I Stało się: Ta Młoda Piękna Biegaczka kupiła wczoraj śliczne asicsy… resztę można sobie tylko wyobrazić. Przypuszczam, że przyszła do domu, położyła buciki w nowiutkim kartoniku w widocznym dla wszystkich miejscu. Potem przymierzyła. Jak jest ‘prawdziwą kobietą’ to ubrała się na sportowo [tak by wszystko pasowało] i wirowała w nich przed lustrem. Potem zdjęła, schowała do kartonika i jak nikt nie patrzył zaglądała do środka tak często jak tylko się dało. A dziś przed wyjściem do pracy rzuciła na nie okiem [może nawet pogłaskała] i obiecała im ‘mały’ wypad na [za] miasto :) Wpadła jak śliwka w kompot :) Teraz musi przeżyć cały trudny dzień w pracy i wytrzymać do popołudnia ,by w nie wskoczyć i udać się na łowy. Łupem padnie pewnie dziś wiele endorfin:).

A ja szczęśliwa z medalem w torebce przyjmuję gratulacje płynące szerokim strumieniem zewsząd :) . O Jezusicku jakie to jest przyjemne! Taki piękny błogostan … niech trwa.

Dziś nie biegam. Jeszcze wytrzymam. Jutro masaż. Pan Dariusz znów mnie wytarmosi… po południu urodziny Fabryki Formy.
Może jakieś malutkie truchtanko :) wczesnym niedzielnym porankiem ? mogłoby być pięknie…

Na zdjęciu: Kibice przez duże Ky :)[ Krzyś Gajewski oczywiście robi ‘pstryk’ ] oni wiedzą o co w tym chodzi…


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


snipster (2011-10-21,10:04): nawet James Bond mówił "nigdy nie mów nigdy" ;)
gerappa Poznań (2011-10-22,10:15): obiecanki macanki ;)







 Ostatnio zalogowani
szalas
10:36
danielEm
10:11
Wojciech
09:38
Kravis
09:20
Seba7765
09:12
janusz9876543213
09:04
kryz
09:02
marswi60
08:40
StaryCop
08:26
Henryk W.
08:25
Citos
08:01
platat
07:58
Christo1968
07:25
Jarosław Szajewski
07:14
Brytan65
07:02
robert77g
01:33
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |