Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [31]  PRZYJAC. [132]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
tdrapella
Pamiętnik internetowy
Luźne myśli z nie tak odległego kraju...

Tomasz Drapella
Urodzony: 1979-07-31
Miejsce zamieszkania: Gdansk / Vänersborg
44 / 105


2011-05-03

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Wspomnienie świąt i trochę zadumy emigracyjnej (czytano: 657 razy)

 

Dla wielu osób w Polsce końcówka kwietnia to baardzo długie wolne, bo niewielkim nakładem dni urlopowych można było przedłużyć sobie je aż do 3 maja. Dla nas święta skończyły się szybko. To był którki wyjazd do Polski, ale jakże ważny i jakże obfity w ważne wydarzenia. Między innymi odbył się dość na prędce organizowany chrzest Huberta. Kameralne spotkanie tych co mogli przyjechać do Torunia, wspólny obiad, wiele miłości i serdeczności. Drugi dzień świąt to wizyta u mojej Babci w jej domku na wsi, spotkanie z bratem i jego rodziną no i tradycyjne obfite w naszej rodzinie oblewanie się wodą. Tym razem aż czterech pokoleń. Babcia, moi rodzice, ja i mój brat z rodzinami i nasze latorośle. Jedynie Hubertowi się upiekło :) Wiele było śmiechu, a wspólna zabawa naszych dzieci, ich wzajemnie oblewanie się wodą i ich radość to prawdziwa wisienka na torcie rodzinnego święta. Olga szalenie się lubi ze swoimi kuzynami. Właśnie te rodzinne spotkania za każdym razem pokazują mi jak wiele tracimy mieszkając tak daleko. Gdyby jeszcze nie ta woda między nami, nie byłoby aż tak trudno. Wsiadłoby się wieczorem w samochód i nad ranem by się było u rodziny, choćby na jeden dzień. Wcale nie byłoby różnicy gdybyśmy mieszkali np w Krakowie i jeździli do Gdańska. No ale tak nie jest. Niby są samoloty i w 75 minut mozna być w Gdańsku, ale w praktyce, z wózkiem, bagażami i dwójką dzieci to już nie takie proste, a jak jeszcze chce się odwiedzić rodzinę w Toruniu to już się robi wielka eskapada. Ale za każdym razem warto, bo te spotkania są bezcenne a nigdy nie wiemy ile takich spotkań nam jeszcze będzie danych. Czas szybko ucieka...
Nie wiem dlaczego tak jest, ale jest tu na Maratonach sporo osób, do traktuję prawie jak swoją choć znamy się bardzo przelotnie, czasem może nawet tylko przez czytane/pisane blogi, a mimo to wiem, że sa to mi bliskie osoby.

Za każdym razem kiedy do nas ktoś przyjeżdża słyszę, jak to u nas jest pięknie, jak spokojnie, jaka piękna natura, jacy mili konduktorzy, czyte pociągi, dworce itp. Tak to prawda. Życie w Szwecji toczy się w moim odczuciu jakby na zwolnionych obrotach, bez takiego stresu, zgiełku. Na pewno też dlatego że mieszkamy w małym, a rozległym miasteczku, a nie w Geteborgu czy Sztokholmie. Mnie mimo wszystko brakuje kontaktów między ludzkich. Może to właśnie ta cisza jest czasem tak nieznośna? To że sąsiedzi pozdrawiają się niewiele się interesując człowiekiem którego spotykają?

Za już tylko parę dni przyjedzie do nas kilkoro biegaczy z Polski na półmaraton w Geteborgu. Będzie u nas takie prywatne, polskie pasta party przed biegiem. Bardzo się cieszymy z żoną na to spotkanie, bo to zawsze kawałek naszego polskiego kraju u nas w domu. Tych spotkań Polaków naprawdę bardzo nam brakuje i często tak mi żal, że na biegi w Polsce mam tak daleko. Może się to za jakiś czas zmieni?

Na bieg w Rudawie nie damy rady przyjechać, choć plany były ambitne, może i nawet za jeśli chodzi o start Magdy. Ale jak nie teraz to w przyszłości się uda. Nie odpuszczę :)


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Truskawa (2011-05-03,17:05): Szkoda Tomek tej Rudawy. Ale może następnym razem. :) I fantastyczne zdjęcie. :)
tygrisos (2011-05-03,19:48): Fajna z WaS rodzinka :)
tdrapella (2011-05-04,08:03): Ano szkoda Iza, ale co zrobic... Ale... przebiegne sie z wami korespondencyjnie :) Gorzej bedzie z ogniskiem i graniem
tdrapella (2011-05-04,08:07): Maciek, muszę jeszcze wyznać, ze to nie cała rodzinka :) Brakuje Taty, który robi zdjęcie oraz dwóch siótr. To rodzinka od strony Taty (same Drapelle) a w ten weekend majowy odbył się zjazd rodzinki od strony mamy - zjechało się przeszło 80 osób w tym również z Kanady :) Rodzina to jest siła :)
miriano (2011-05-04,11:08): Silny Ród Drapella i niech jeszcze się rozrasta .Tomku do zobaczenie w Polsce .Zeszłoroczny prezent urodzinowy dla Ciebie wciąż wożę w bagażniku.
tdrapella (2011-05-04,11:56): No to do zobaczenia Mirku :) A rodzina się rozrasta :) Nawet na tym zamieszczonym zdjęciu jest już w brzuchu mojej bratowej kolejny Drapella :)
jacdzi (2011-05-24,10:51): Mnie wiezy ze Skandynawia zaczely jakos wiazac w 1988(Norwegia) . Potem w 1992 z Goteborgiem(pracowalem dla firmy z Molndal/Molnlycke)przez 5 lat. Potem pracowalem dla Norwegow przez 6lat, zas teraz od 4 lat dla Finow. Skandynawia jest bardzo "ludzka", to chyba najlepszy wybor w emigracyjnych dylematach. Ale mimo wszystko, wszedzie dobrze ale w domu najlepiej, na stale nie wyobrazam sobie zycia poza Polska. Podziwiam!







 Ostatnio zalogowani
AntonAusTirol
21:01
łuki86
20:13
Wojciech
20:05
Pawel63
20:03
Ty-Krys
19:52
kos 88
19:48
Artur Walkowiak
19:33
kmajna
19:13
Hari
19:09
POZDRAWIAM
18:57
CZARNA STRZAŁA
18:30
plomyk20
18:16
Cynka
18:02
LukaszL79
17:43
chris_cros
17:16
Falko
17:11
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |