Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [7]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Pamiętnik internetowy



Urodzony:
Miejsce zamieszkania:
29 / 37


2011-01-30

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Targi (nie biegowe) w Düsseldorfie (czytano: 1299 razy)
(POPRAW WPIS , ZMIEŃ ZDJĘCIE , USUŃ ZDJĘCIE)

 

No więc w ostatnią niedzielę pobytu w pracy postanowiłem opuścić swoją blaszana puszkę na kilka godzin i powałęsać się trochę po mieście. Tyle że stoimy gdzieś prawie w Duisburgu i to jest słabe miejsce na wycieczki. Koniec końców dowiedziałem się że w Düsseldorfie odbywają się targi żeglarsko-motorowodno-sportowowodne. Wsiadłem w autko i pojechałem do "wielkiego miasta".
Ostatni dzień targów, ludzi jak mrówków :) a byłem tam o 10 rano. Nic to. Plan targów w ręce idziemy na wycieczkę.
Organizacja targów - super. Sprzęt do wody niesamowity. Na stoiskach z akcesoriami do extremalnych sportów wodnych obniżki nawet do 70-80%. Zakupiłem fajna kurteczke, polarek i kilka t-shirtów (tak naprawdę to t-shirty dostałem za friko). Później hale z łódkami motorowymi, tam łódkami, superjachtami. O cenach nie będę tu dużo mówił. Kiedyś ktoś w TVN będąc na takich targach ominął hale wystawowe z takimi łodziami, bo to miejsce dla niemieckich emerytów. Tak powiedział. Poszedłem zobaczyłem i wiecie co? To nie jest dla niemieckich emerytów, to miejsce było opanowane przez Rosjan :) Pogadałem trochę z chłopakiem z Pedro Boat bo to znajomy mój jest i powiedział mi że negocjacje z Rosjanami wyglądają tak: pierwszy raz przychodzi Rosjanin sam i ogląda, drugi raz przychodzi z żoną (dziewczyną, kochanką, córką) i kupuje. Na własne uszy słyszałem rozmowę pomiędzy wystawiającym jacht 15 metrowy w cenie trochę ponad pół miliona euro i Rosjaninem, który stwierdził że nie jest problemem 500 tys Euro bo i tak je wyda czy tu czy gdzie indziej, ale ten jacht ma za mało miejsca z tyłu. Miejsca z tyłu było mniej więcej tyle ile w moim dużym pokoju w domu :) A godzinę później pijąc kawkę z ludźmi z Princess (holenderska stocznia jachtowa) ten sam Rosjanin ze swoją, na oko, 25 letnią zoną (dziewczyną, kochanką, córką) podpisywał papiery na jacht w cenie one point six milion euro :) z dostawą do domu. A ja się szczypię na rower za sześć kółek. :) Ja chcę zostać oligarchem albo chociaż nababem hedonistą. Pozdrawiam.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Truskawa (2011-01-30,23:19): Rosjanie są wszędzie i wszytko kupują. :) Te nowe ruskie. :)
Truskawa (2011-01-31,08:24): :))) obawiam się, że wiek mógłby tu być niejaką przeszkodą. :)))







 Ostatnio zalogowani
Wojciech
10:55
valdano73
10:49
mateusz
10:48
Stonechip
10:47
maur68
10:12
mar_ek
10:11
ksieciuniu1973
09:51
schlanda
09:50
Admin
09:48
troLek
09:40
Borrro
09:08
Kravis
08:50
andbo
08:46
marcinLG2
08:29
mariuszkurlej1968@gmail.c
07:31
arturM
07:24
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |