|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2017-06-13, 18:18 pakiet
2017-05-30, 11:34 - Ryszard N napisał/-a:
Niestety, los nie jest łaskawy. Złapałem kontuzję i nie pobiegnę we Wrocławiu. Przepisywać numerów już nie można. Dodatkowo, skorzystałem z prawa startu za 1 pln dla 60-cio latków. Trudno więc cokolwiek było by sprzedawać. Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł czy można z tego miejsca skorzystać i w jaki sposób to jestem gotowy się zaangażować. Myślę, że ew. pomysł przepisania ( jeżeli organizator w ogóle do tego dopuści ) dotyczyła by innego 60-cio latka. |
też mam skończone 60 lat - a czy sprawa aktualna? |
| | | | | |
| 2017-06-14, 13:41 KALKULATOR BIEGOWY - OPASKA Z MIĘDZYCZASAMI
LINK: http://matnerrunning.pl/kalkulator | NOCNY PÓŁMARATON WROCŁAW!
Kalkulator biegowy z generatorem opaski.
⌚Generator opasek startowych z dwiema taktykami - biegnij równo/negativ split już jest! (http://matnerrunning.pl/kalkulator)
🏆Generuj, drukuj i wybiegaj rekord na 5. PKO Nocny Wrocław Półmaraton!
🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃🏃
|
| | | | |
| | | | | |
| 2017-06-15, 10:32 Pakiet startowy
Mam do odsprzedania pakiet startowy. Zainteresowanych proszę o kontakt na maila: fcluk83@gmail.com
|
| | | | | |
| 2017-06-16, 09:45
2017-06-12, 20:07 - kryz napisał/-a:
Poszukuję transportu na Półmaraton Nocny na trasie - Opole - Wrocław - Opole.
Proszę o ewentualny kontakt na maila - kryzner@onet.pl - lub telefon 731 018 006
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2017-06-16, 10:07 Pogoda
Już wszystko wiemy:
-16 stopni C
-opady przejściowe, szansa na 50%
-wilgotność:75%
-wiatr:27 km/h.
Tylko zebrać siły i lecieć a zaraz po pakiecik!
|
| | | | | |
| 2017-06-16, 13:33
2017-06-16, 10:07 - Martix napisał/-a:
Już wszystko wiemy:
-16 stopni C
-opady przejściowe, szansa na 50%
-wilgotność:75%
-wiatr:27 km/h.
Tylko zebrać siły i lecieć a zaraz po pakiecik!
|
A Słońce nie będzie za mocno świeciło? Jeśli tak, to nie biegnę. |
| | | | | |
| 2017-06-17, 12:01 Wszystkie drogi prowadzą do Wrocławia
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/ | Muszę przyznać, że od wczoraj wieczora mam wcale nie do końca mały dylemat. Jechać na parkrun i potraktować, go jako wprowadzenie do nocnego startu we Wrocławiu, czy raczej odpuścić, wyspać się i na dużym luzie i spokoju wieczorem do Wrocławia się udać. Z jednej strony wszystko mi duszy śpiewa: przecież to Twój ulubiony parkrun, a nie wiadomo, kiedy znowu będzie miał wolną sobotę. Więc jak możesz wykorzystaj sytuację łapiąc chwilę, a konkretnie pięć kilometrów na Cytadeli. Przecież to tylko leciutkie przetarcie przed wieczorem. Tak, aby nogi sie nie zastały.
No cóż jest to jakaś wizja. Tylko wstać rano, by pojechać. Tyko trochę snu żal. Muszę przyznać, że poważnie myślałem, by udać się na Cytadelę, jednak z drugiej strony objawił mi się następujący rachunek: zysów i strat: po jednej stronie, mój ulubiony bieg, na który bardzo rzadko mam w tym roku szanse się pokazać. Po drugiej stronie: główne biegowe danie, czyli nocny półmaraton we Wrocławiu, który odbędzie się 13 godzin później. W przypadku, gdybym udał się na parkrun, musiałbym wstać koło 6 rano. Potem parkrun, wyprawa o 16.00 do Wrocławia, a o 22.00 start i powrót do domu koło 4-5 rano. Pytanie czy nie śpiąc prawie 24 godziny jestem w stanie w tak jakby mimochodem jeszcze dwa starty na 5 i 21 kilometry zaliczyć? Może i jestem, ale to już trochę szaleństwo. Dlatego, chociaż to dla mnie niepodobne odpuszczę sobie parkrun zanurzony w ramionach pani Morfeusz przygotowując się psychicznie do głównego dzisiejszego dnia. Oczywiście piszę tutaj o nocnym półmaratonie we Wrocławiu Jak tam pobiec? Jaką tuptającą strategię przyjąć? Jak mam być szczery nie mam wizji. Moje ostatnie starty na dłuższych dystansach miały miejsce prawie rok temu i nie można przenieść moich tamtejszych możliwości do tego co teraz mogę. Z drugiej strony cytując klasyka mogę śmiało napisać: czy pan jeszcze może? no pewnie… Nie wnikajmy głębiej. Z pewnością dzisiaj w nocy się będzie działo. A jak nie działo, to z pewnością armata. I jak przy… znaczy się wystrzeli, to albo dobiegnę, albo i nie. Kiedy zerkam na listę startową, to widzę ponad 11 tysięcy zapisanych. Pogoda może nie jest zachęcająca, gdyż chłodno i mokro, ale nas to nie odstrasza. Nie wiem, czy w strefie startu faktycznie uda się złamać 11 tysięcy tuptających, ale wiem jedno. Przerabiając klasyka muzyka country w naszym kraju czyli Cezarego Makiewicza można napisać: ” wszystkie biegowe drogi prowadzą do Wrocławia” Przerabiając tekst można napisać: Do Wrocławia wszyscy dziś zdążamy, W duszy czujemy taką dziwną moc, W strefie startu wkrótce się spotkamy, To będzie nasza biegowa noc. Na tą chwilę ta zwrotka chyba wystarczy. Do zobaczenia we Wrocławiu. |
| | | | |
| | | | | |
| 2017-06-17, 14:02
2017-06-16, 13:33 - Slawek Wisniewski napisał/-a:
A Słońce nie będzie za mocno świeciło? Jeśli tak, to nie biegnę. |
Słońce nie ale lampy na pewno. |
| | | | | |
| 2017-06-17, 14:03
Pogoda super, nic tylko startować i szaleć! |
| | | | | |
| 2017-06-17, 14:20
2017-06-17, 12:01 - biegowaamatorszczyzna napisał/-a:
Muszę przyznać, że od wczoraj wieczora mam wcale nie do końca mały dylemat. Jechać na parkrun i potraktować, go jako wprowadzenie do nocnego startu we Wrocławiu, czy raczej odpuścić, wyspać się i na dużym luzie i spokoju wieczorem do Wrocławia się udać. Z jednej strony wszystko mi duszy śpiewa: przecież to Twój ulubiony parkrun, a nie wiadomo, kiedy znowu będzie miał wolną sobotę. Więc jak możesz wykorzystaj sytuację łapiąc chwilę, a konkretnie pięć kilometrów na Cytadeli. Przecież to tylko leciutkie przetarcie przed wieczorem. Tak, aby nogi sie nie zastały.
No cóż jest to jakaś wizja. Tylko wstać rano, by pojechać. Tyko trochę snu żal. Muszę przyznać, że poważnie myślałem, by udać się na Cytadelę, jednak z drugiej strony objawił mi się następujący rachunek: zysów i strat: po jednej stronie, mój ulubiony bieg, na który bardzo rzadko mam w tym roku szanse się pokazać. Po drugiej stronie: główne biegowe danie, czyli nocny półmaraton we Wrocławiu, który odbędzie się 13 godzin później. W przypadku, gdybym udał się na parkrun, musiałbym wstać koło 6 rano. Potem parkrun, wyprawa o 16.00 do Wrocławia, a o 22.00 start i powrót do domu koło 4-5 rano. Pytanie czy nie śpiąc prawie 24 godziny jestem w stanie w tak jakby mimochodem jeszcze dwa starty na 5 i 21 kilometry zaliczyć? Może i jestem, ale to już trochę szaleństwo. Dlatego, chociaż to dla mnie niepodobne odpuszczę sobie parkrun zanurzony w ramionach pani Morfeusz przygotowując się psychicznie do głównego dzisiejszego dnia. Oczywiście piszę tutaj o nocnym półmaratonie we Wrocławiu Jak tam pobiec? Jaką tuptającą strategię przyjąć? Jak mam być szczery nie mam wizji. Moje ostatnie starty na dłuższych dystansach miały miejsce prawie rok temu i nie można przenieść moich tamtejszych możliwości do tego co teraz mogę. Z drugiej strony cytując klasyka mogę śmiało napisać: czy pan jeszcze może? no pewnie… Nie wnikajmy głębiej. Z pewnością dzisiaj w nocy się będzie działo. A jak nie działo, to z pewnością armata. I jak przy… znaczy się wystrzeli, to albo dobiegnę, albo i nie. Kiedy zerkam na listę startową, to widzę ponad 11 tysięcy zapisanych. Pogoda może nie jest zachęcająca, gdyż chłodno i mokro, ale nas to nie odstrasza. Nie wiem, czy w strefie startu faktycznie uda się złamać 11 tysięcy tuptających, ale wiem jedno. Przerabiając klasyka muzyka country w naszym kraju czyli Cezarego Makiewicza można napisać: ” wszystkie biegowe drogi prowadzą do Wrocławia” Przerabiając tekst można napisać: Do Wrocławia wszyscy dziś zdążamy, W duszy czujemy taką dziwną moc, W strefie startu wkrótce się spotkamy, To będzie nasza biegowa noc. Na tą chwilę ta zwrotka chyba wystarczy. Do zobaczenia we Wrocławiu. |
Tak, dzisiaj królują przed północą w moim miescie biegowi wojownicy, pokażemy że nas dużo i ile mamy determinacji i ile nam to przyjemności sprawia startując w tak wyjątkowym biegu. Dzienne biegi to już nie ta atmosfera. Cały rok biegamy w dziennych półmaratonach a tak duży bieg nocny w dużym mieście {jest jeszcze w Rybniku ale to wiocha}w Polsce jest jeden, jedyny. Organizowany w pięknym miescie w spaniałym plenerze.
Ja bym na twoim miejscu darował sobie tego Parkruna. będziesz bardziej wypoczęty i więcej wyciągniesz na biegu. 3 tygodnie temu wcześnie w stałem, wróciłem do domu, po 2 godzinach pojechałem z Wrocławia do Łodzi na prestiżowa "Dyche po Piotrkowskiej". Bieg był o 19.00, czułem się zmęczony bo raz ze miałem za sobą ten basen, prowadzenie samochodu i w dodatku było gorąco. Nie pobiegłem najgorzej ale mogło być lepiej.
Dzisiaj tez mnie niosło na basen ale sobie odpuściłem tym bardziej że pływam jak szalony przez godzine, nie lightowo a jak się teraz mzacham to wieczorem organizm się upomni po odpoczynek. Musze brac w dodatku pod uwagę że startowałem dopiero w Grodzisku na połówce,potem trening, w srodę znów bieg na wrocławskich Osobowicach, przed wczoraj trening na którym odczuwałem spore zmeczenie a już od wczoraj postanowiłem się regenerować, mi wystarczą dwa dni by w miare dobrze pobiec.Nieraz trudno sobie odmówić wysiłek przed dobrym startem ale trzeba mieć w sobie hamulce choć jesteśmy strasznie napaleni na bieganie i możemy poczuc się jak psy husky które gdy długo nie biegają a są na uwiezi to szlaeja, to normalny odruch ale nie może górować nad zdrowym rozsądkiem. Zapewne po 22.00 poczujesz po kilku kilometrach przyjemne odczucie ze było warto sobie trochę odpuścić! Przyjemnych wrażeń we Wrocławiu po starcie wszystkim i sobie życzę. Tylko wiatr w plecy i z zadowoleniem do mety! |
| | | | | |
| 2017-06-17, 18:41
2017-06-17, 14:20 - Martix napisał/-a:
Tak, dzisiaj królują przed północą w moim miescie biegowi wojownicy, pokażemy że nas dużo i ile mamy determinacji i ile nam to przyjemności sprawia startując w tak wyjątkowym biegu. Dzienne biegi to już nie ta atmosfera. Cały rok biegamy w dziennych półmaratonach a tak duży bieg nocny w dużym mieście {jest jeszcze w Rybniku ale to wiocha}w Polsce jest jeden, jedyny. Organizowany w pięknym miescie w spaniałym plenerze.
Ja bym na twoim miejscu darował sobie tego Parkruna. będziesz bardziej wypoczęty i więcej wyciągniesz na biegu. 3 tygodnie temu wcześnie w stałem, wróciłem do domu, po 2 godzinach pojechałem z Wrocławia do Łodzi na prestiżowa "Dyche po Piotrkowskiej". Bieg był o 19.00, czułem się zmęczony bo raz ze miałem za sobą ten basen, prowadzenie samochodu i w dodatku było gorąco. Nie pobiegłem najgorzej ale mogło być lepiej.
Dzisiaj tez mnie niosło na basen ale sobie odpuściłem tym bardziej że pływam jak szalony przez godzine, nie lightowo a jak się teraz mzacham to wieczorem organizm się upomni po odpoczynek. Musze brac w dodatku pod uwagę że startowałem dopiero w Grodzisku na połówce,potem trening, w srodę znów bieg na wrocławskich Osobowicach, przed wczoraj trening na którym odczuwałem spore zmeczenie a już od wczoraj postanowiłem się regenerować, mi wystarczą dwa dni by w miare dobrze pobiec.Nieraz trudno sobie odmówić wysiłek przed dobrym startem ale trzeba mieć w sobie hamulce choć jesteśmy strasznie napaleni na bieganie i możemy poczuc się jak psy husky które gdy długo nie biegają a są na uwiezi to szlaeja, to normalny odruch ale nie może górować nad zdrowym rozsądkiem. Zapewne po 22.00 poczujesz po kilku kilometrach przyjemne odczucie ze było warto sobie trochę odpuścić! Przyjemnych wrażeń we Wrocławiu po starcie wszystkim i sobie życzę. Tylko wiatr w plecy i z zadowoleniem do mety! |
"Cały rok biegamy w dziennych półmaratonach a tak duży bieg nocny w dużym mieście {jest jeszcze w Rybniku ale to wiocha)"
Marcin,
Chyba Zespół Napięcia Przedbiegowego trochę cię oszołomił.
"Wiocha" to raczej stan świadomości, z którego wyjścia szczerze ci życzę.
Miłego biegania:}
LS |
| | | | | |
| 2017-06-18, 19:16 Zdjęcia z półmaratonu
| | | | |
| | | | | |
| 2017-06-19, 13:07
2017-06-17, 14:20 - Martix napisał/-a:
Tak, dzisiaj królują przed północą w moim miescie biegowi wojownicy, pokażemy że nas dużo i ile mamy determinacji i ile nam to przyjemności sprawia startując w tak wyjątkowym biegu. Dzienne biegi to już nie ta atmosfera. Cały rok biegamy w dziennych półmaratonach a tak duży bieg nocny w dużym mieście {jest jeszcze w Rybniku ale to wiocha}w Polsce jest jeden, jedyny. Organizowany w pięknym miescie w spaniałym plenerze.
Ja bym na twoim miejscu darował sobie tego Parkruna. będziesz bardziej wypoczęty i więcej wyciągniesz na biegu. 3 tygodnie temu wcześnie w stałem, wróciłem do domu, po 2 godzinach pojechałem z Wrocławia do Łodzi na prestiżowa "Dyche po Piotrkowskiej". Bieg był o 19.00, czułem się zmęczony bo raz ze miałem za sobą ten basen, prowadzenie samochodu i w dodatku było gorąco. Nie pobiegłem najgorzej ale mogło być lepiej.
Dzisiaj tez mnie niosło na basen ale sobie odpuściłem tym bardziej że pływam jak szalony przez godzine, nie lightowo a jak się teraz mzacham to wieczorem organizm się upomni po odpoczynek. Musze brac w dodatku pod uwagę że startowałem dopiero w Grodzisku na połówce,potem trening, w srodę znów bieg na wrocławskich Osobowicach, przed wczoraj trening na którym odczuwałem spore zmeczenie a już od wczoraj postanowiłem się regenerować, mi wystarczą dwa dni by w miare dobrze pobiec.Nieraz trudno sobie odmówić wysiłek przed dobrym startem ale trzeba mieć w sobie hamulce choć jesteśmy strasznie napaleni na bieganie i możemy poczuc się jak psy husky które gdy długo nie biegają a są na uwiezi to szlaeja, to normalny odruch ale nie może górować nad zdrowym rozsądkiem. Zapewne po 22.00 poczujesz po kilku kilometrach przyjemne odczucie ze było warto sobie trochę odpuścić! Przyjemnych wrażeń we Wrocławiu po starcie wszystkim i sobie życzę. Tylko wiatr w plecy i z zadowoleniem do mety! |
Te - pierwszy mieszczuch z Rzeczpospolitej , może byś wyjaśnił jak to kolegów robisz w bambuko przed zawodami ( przypomnij sobie Pabianice ) Człowiek ze wsi wyjedzie - wieś z człowieka nigdy :) |
| | | | | |
| 2017-06-19, 14:46 Pomiar czasu
Cześć,
Po biegu byłem trochę zaskoczony tym, że mój czas z zegarka odpalonego w bramie stadionu był o 6 sekund gorszy od podanego w wynikach.
Zacząłem trochę grzebać po zdjęciach i znalazłem tę fotkę:
https://photos.google.com/share/AF1QipMIXrCZG-EydEEy4EKZuuEZlCBvCQJtCTFXeULk8cL0qh4x-M9rWqiB596uNchTTQ/photo/AF1QipP4nWB3J0iwTHqUv0flOcfYeYk4xv0bbXAQAlww?key=akNoNHBIMjYzaDJ1bTIxc0hsTkdTVnBNOHJiWXlR
Wygląda na to, że po lewej stronie kadru kawałek od bramy stadionu znajduje się pierwszy zestaw anten pomiarowych. Czy ktoś się może orientuje, czy dystans też był liczony od tego miejsca? Tak pytam w kontekście atestu trasy i profesjonalizmu organizacji :)
Nawet jak wszystko było mierzone od tego miejsca, to fajnie by było uprzedzić o tym zawodników. Pewnie trochę osób na mecie było przez pewien czas rozczarowanych :) |
| | | | | |
| 2017-06-22, 15:15
2017-06-19, 14:46 - pablo_c napisał/-a:
Cześć,
Po biegu byłem trochę zaskoczony tym, że mój czas z zegarka odpalonego w bramie stadionu był o 6 sekund gorszy od podanego w wynikach.
Zacząłem trochę grzebać po zdjęciach i znalazłem tę fotkę:
https://photos.google.com/share/AF1QipMIXrCZG-EydEEy4EKZuuEZlCBvCQJtCTFXeULk8cL0qh4x-M9rWqiB596uNchTTQ/photo/AF1QipP4nWB3J0iwTHqUv0flOcfYeYk4xv0bbXAQAlww?key=akNoNHBIMjYzaDJ1bTIxc0hsTkdTVnBNOHJiWXlR
Wygląda na to, że po lewej stronie kadru kawałek od bramy stadionu znajduje się pierwszy zestaw anten pomiarowych. Czy ktoś się może orientuje, czy dystans też był liczony od tego miejsca? Tak pytam w kontekście atestu trasy i profesjonalizmu organizacji :)
Nawet jak wszystko było mierzone od tego miejsca, to fajnie by było uprzedzić o tym zawodników. Pewnie trochę osób na mecie było przez pewien czas rozczarowanych :) |
Kolego, poważnie? Poważnie, o to pytasz, bo masz wątpliwości o 6 sekund?
Fajnie mnie rozbawiłeś na koniec dnia....... Aż zacząłem się zastanawiać, czy w tym Wrocławiu to były mistrzostwa świata? Ale, jak sobie przypomniałem, że przecież byłem tam na miejscu i przez ponad 15 minut docierałem do bramki startowej z mojej pomarańczowej strefy, to się uspokoiłem, bo przecież wystartowałem we Wrocławiu, tylko dla przyjemności i dla zdrowia i na dodatek dzięki temu portalowi, który sprezentował mi pakiet i za to jestem wdzięczny, no i na dodatek osiągnąłem swój cel sportowy. Pozdrawiam i miłego popołudni życzę:) |
| | | | | |
| 2017-06-23, 09:11
2017-06-19, 14:46 - pablo_c napisał/-a:
Cześć,
Po biegu byłem trochę zaskoczony tym, że mój czas z zegarka odpalonego w bramie stadionu był o 6 sekund gorszy od podanego w wynikach.
Zacząłem trochę grzebać po zdjęciach i znalazłem tę fotkę:
https://photos.google.com/share/AF1QipMIXrCZG-EydEEy4EKZuuEZlCBvCQJtCTFXeULk8cL0qh4x-M9rWqiB596uNchTTQ/photo/AF1QipP4nWB3J0iwTHqUv0flOcfYeYk4xv0bbXAQAlww?key=akNoNHBIMjYzaDJ1bTIxc0hsTkdTVnBNOHJiWXlR
Wygląda na to, że po lewej stronie kadru kawałek od bramy stadionu znajduje się pierwszy zestaw anten pomiarowych. Czy ktoś się może orientuje, czy dystans też był liczony od tego miejsca? Tak pytam w kontekście atestu trasy i profesjonalizmu organizacji :)
Nawet jak wszystko było mierzone od tego miejsca, to fajnie by było uprzedzić o tym zawodników. Pewnie trochę osób na mecie było przez pewien czas rozczarowanych :) |
Witam. Trasa ma najwyzszy poziom certyfikacji AIMS. |
| | | | | |
| 2017-06-23, 12:59
Atesty, datasporty itp. a tak ufamy tylko naszemu "garminu" ;-), BTW mój "garminu" policzył 21650 m :-) 152 m w górę i 157 m w dół(!) :-) a o ile dobrze zauważyłem (a była późna noc), było raczej płasko :-) Jak żyć ;-) |
| | | | |
| | | | | |
| 2017-06-23, 19:19
2017-06-13, 06:39 - Ryszard N napisał/-a:
Tomek, do sprzedania pakiet by się znalazł, tylko co z tego jak możliwość przepisywania pakietów, zamknięto w maju,... |
Niestety organizatorzy większości biegów to są ignoranci, którzy nie rozumieją że biegacz jest tylko człowiekiem i każdy może mieć kontuzję lub nagłą chorobę. Co ich może to obchodzić, liczy się tylko kasa od biegaczy, którą wpłacą organizatorom. |
| | | | | |
| 2017-06-24, 08:25
2017-06-23, 19:19 - Astartaa napisał/-a:
Niestety organizatorzy większości biegów to są ignoranci, którzy nie rozumieją że biegacz jest tylko człowiekiem i każdy może mieć kontuzję lub nagłą chorobę. Co ich może to obchodzić, liczy się tylko kasa od biegaczy, którą wpłacą organizatorom. |
Witam. Po Pana wypowiedzi widac, iz nigdy nie zorganizowal Pan zadnego duzego biegu. Numery nie wydrukuja sie dzien przed impreza, koszulka z Azji nie przyleci expressem w 2 dni. Logistyka duzych imprez biegowych musi byc standaryzowana na wiele tygodni przed. To co jest we Wroclawiu to juz jest wielki uklon w strone zawodnika, jezeli zawodnik nie umie tego docenic to tylko moze byc Nam przykro. |
| | | | | |
| 2017-06-24, 08:28
2017-06-24, 08:25 - Gestwa napisał/-a:
Witam. Po Pana wypowiedzi widac, iz nigdy nie zorganizowal Pan zadnego duzego biegu. Numery nie wydrukuja sie dzien przed impreza, koszulka z Azji nie przyleci expressem w 2 dni. Logistyka duzych imprez biegowych musi byc standaryzowana na wiele tygodni przed. To co jest we Wroclawiu to juz jest wielki uklon w strone zawodnika, jezeli zawodnik nie umie tego docenic to tylko moze byc Nam przykro. |
Przepraszam nie zauwazylem , ze nick kryje Pania.
Witam. Po Pani wypowiedzi widac, iz nigdy nie zorganizowala Pani zadnego duzego biegu. Numery nie wydrukuja sie dzien przed impreza, koszulka z Azji nie przyleci expressem w 2 dni. Logistyka duzych imprez biegowych musi byc standaryzowana na wiele tygodni przed. To co jest we Wroclawiu to juz jest wielki uklon w strone zawodnika, jezeli zawodnik nie umie tego docenic to tylko moze byc Nam przykro. |
|
|
|
| |
|