Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Maraton Warszawski
  Wątek założył  Wojciech Czyściecki (2002-07-13)
  Ostatnio komentował  Kamus (2004-05-09)
  Aktywnosc  Komentowano 228 razy, czytano 654 razy
  Lokalizacja
 Warszawa
  Podpięte zawody  34 Maraton Warszawski
  41 PZU Maraton Warszawski
  35. PZU Maraton Warszawski
  36. PZU Maraton Warszawski
  XXX Maraton Warszawski
  42. PZU ORLEN Maraton Warszawski
  37. PZU Maraton Warszawski
  31 Maraton Warszawski
  43 Maraton Warszawski
  32 Maraton Warszawski
  44. Maraton Warszawski
  38. PZU Maraton Warszawski
  33 Maraton Warszawski
  39. PZU Maraton Warszawski
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(wojtek)

 2002-11-15, 14:48
 ten typ tak ma
Po tym jak razem z wieloma kolegami dalem nabrac sie na wiadomosc o mozliwosc noclegu w Mariocie , nie dziwie sie roznym tekstom Marka . Byc moze nie jest to na miejscu ale sprawia , ze nie istnieje podzial na dostojnych i powaznych orgow i nas - mniej powaznych uczestnikow .

Jestem pewien , ze w swoim czasie dowiemy sie wszystkich szczegolow w tonie jak najbardziej powaznym ( m.in. rozliczenie za rozmowy z prywatnej komorki )



ANONIM

(Kamus)

 2002-11-21, 21:52
 XXIV Maraton Warszawski - Warszawa, 26.10.2002
Jestem przekonany,ze czym trudniej będzie zorganizować maraton warszawskitym więcej będzie w nim uczestników.To tak jak z zabranianiem za "tamtych czasów"-chodzeniem do kościoła-skutek taki,że kościoły pękały od wiernych.Tacy to już my jesteśmy.Dla mnie ważne,że był bo gdyby się nie odbył to wstyd wobec całej nowoczesnej Europy!.Juz teraz musi powstać Komitet Orgow.aby zabrać sie za 25-ty.Liczę,że nowy Prezydent Warszawy pomoże,wówczas "zawodowi orgowie" będą w żywiole i ZMARTWYCHPOWSTANA bo poczują zapach kasy.
Ja mogę biegać w przyszłym roku w takiej formule jak był,tylko bardziej oddalił bym zawody od "blokowisk",bo i tak nikogo w Stolicy do biegania nie skusimy.Pozdrawiam


 



ANONIM

(Jang)

 2002-11-22, 10:27
 Kuszenie - sprawa najważniejsza.
Dlaczego nie skusimy?

Najważniejsze teraz w polskim bieganiu, daleko ważniejsze od organizowania poszczególnych imprez biegowych, których jest coraz więcej i których poziom w skali całego kraju raczej się poprawia, jest właśnie kuszenie nowych ludzi. Dopomożenie tym którzy jeszcze nie wiedzą że drzemie w nich duch biegacza. Jak biegnę przez park, to sukcesem jest jak spotkam ze dwóch innych joggerów. Jak będę mijał ich kilkudziesięciu, to maratony będą kwitnąć. Tylko trzeba tych klikudziesięciu na każdy park wyciągnąć z domów. Przekonać, że ta prosta aktywność fizyczna może dać im 10 lat życia więcej i znacznie poprawić jego jakość.

Ale do tego trzeba solidnej akcji medialnej, zaangażowania w akcję osób ogólnie znanych, współpracy a nie konkurencji organizatorów sportu masowego. To jest zadanie na ten rok. Tylko kto się go podejmie?



ANONIM

(Sławomir Stachniewicz)

 2002-11-22, 11:18
 A jednak czasem skusimy...
... czego dowód widziałem ostatnio na forum bieganie.pl . Pojawił się nowy dyskutant który stwierdził coś w stylu, że do tej pory maratończyk kojarzył mu się z biegnącym chudym ponurakiem a po MW postanowił zacząć biegać i przygotować się do następnego. Niby małe a cieszy.


Pozdrawiam,

Sławomir Stachniewicz.



ANONIM

(wojtek)

 2002-11-22, 15:23
 Sprawa medialna
Dla mnie sprawa medialna ma dosc oczywista forme .
Piosluzmy sie przykladem , ktory nam "wypalil" - Maratonem Warszawskim . Nareszcie nastapilo "odciecie pepowiny" , czyli zmiana systemu myslenia z postkomunistycznego - "niech nam kto da" na bardziej wspolczesny - " sami organizujemy i uczestniczymy".
Idac tym tropem mozemy robic dokladnie to , co sugeruje Jang - zapraszac znajomych na wspolny trucht a z czasem rozgladac sie za fachowcami, ktorzy by nam mogli dopomoc ustawic treningi . Ale to my musimy sami zaczac wokol siebie , zeby potem media zwrocily na nasze poczynania uwage .
Recepta na sukces jest dosc stara i wyprobowana

Rob kazden w swoim kolku ,
Co robic wypada ,
A Pan Bog to wszystko
Do kupy posklada



ANONIM

(Jang)

 2002-11-22, 17:51
 Marketing bezpośredni
Mnie ta metoda kojarzy się trochę z marketingiem bezpośrednim. Niektóre firmy o światowym zasięgu działają według schematu odrzucającego medialne formy reklamy na rzecz bezpośredniego nakłaniania do nabycia danego produktu poprzez wykorzystanie osobistych kontaktów poszczególnych ludzi wciąganych do sieci. Czyli nie gwiazdor co tydzień mówiący w telewizji żeby biegać, lecz brat, mąż, kolega nękający nas tekstem: "Stary, znamy się tyle lat, choć ze mną choćby na tę jedną przebieżkę, jak ci się nie spodoba to odpuścisz, ale chociaż spróbuj...".

Jest to jakiś sposób, ale moje doświadczenia z marketingiem bezpośrednim dowodzą, że jest to świetny sposób na stratę przyjaciół. Coś co wchłaniam nawet bez udziału świadomości gapiąc się w telewizor czy czytając notatkę w gazecie napisaną przez fachowca od pr, przy bezpośrednim ukierunkowanym na mnie przekonywaniu bliskiej lub choćby znajomej osoby budzi sprzeciw, reakcję obronną.

Wojtek, oczywiście masz rację. Trzeba w kręgu znanych nam osób przekonywać do biegania. Mam chyba na koncie ze dwie czy trzy osoby z powodzeniem nakłonione do tego hobby. Ale też pamiętam, że znacznie więcej znajomych reaguje alergicznie na moje próby przekonania do biegania lub choćby kibicowania.

Marketing bezpośredni wykorzystywany też jest w niektórych grupach wyznaniowych. Aby potwierdzić swą przynależność do grupy trzeba wykazać się nawróceniem kilku osób ze swojego otoczenia lub po prostu na ulicy. Może i tak:

"Dzień dobry, przepraszam, czy ma pani dwie minutki czasu? Nie zastanawiała się pani czasem jak wspaniale byłoby ciepnąć teraz te dwie ciężkie siatki i pobiec sobie lekko do tamtego drzewa, nie od razu pełnym gazem, ale na początek wolniutkim truchcikiem..." ;-)

Jakby jeszcze młodym ludziom osoba ciesząca się u nich autorytetem powiedziała to samo z telewizora, to chyba reagowaliby trochę inaczej.



ANONIM

(Jang)

 2002-11-22, 17:57
 Brzytki
Mówisz, Sławek, o poście kogoś o ksywce "brzytki". Też go wyłapałem, może dlatego że bardzo czekamy na takie wypowiedzi w necie. Kto wie czy z tego wyczekiwania sami ich nie piszemy...


 



ANONIM

(Marek Tronina)

 2002-11-22, 18:01
 Brzytki - cz. 2
Jeśli chodzi o "brzytkiego", to jest to mój osobisty kolega i od 10 dni faktycznie biega ze mną po lesie. I ma plan - pobiec w 25. Maratonie Warszawskim. A jeśli już mowa o tej imprezie - to polecam jutrzejsze (23.XI) warszawskie wydanie Gazety Wyborczej.



ANONIM

(Jang)

 2002-11-22, 18:23
 A to przepraszam
Przepraszam "brzytkiego" w takim razie za powątpiewanie w jego rzeczywiste a nie tylko wirtualne istnienie. Oby takich jak on było coraz więcej.

A jak widać medialna ofensywa też już rusza. Oczywiście że kupię jutrzejszą, sobotnią GW.



ANONIM

(Jarro)

 2002-11-23, 18:42
 Errata
nie niepokoi przepraszam.



ANONIM

(Jarro)

 2002-11-23, 22:40
 Wchodzę
Wchodzę w to Darku. Proponuję wariant / nie mylić z wariatem/ zimowy. Okropnie długa ta przerwa zimowa.



ANONIM

(Jans)

 2002-11-24, 00:50
 Jak Maratony Polskie zbliżają ludzi-:)
Proszę jaka narodziła się inicjatywa na łamach MP! zaczęło się tak niewinnie, od innego spojrzenia Daraka P., a przeszło w całkiem zgodne spojrzenie w jedną stronę!(nie mylić w "lewą stronę"-:) "Nikt nie wie co człowiekowi w duszy gra"!-:)(vel w bucie gra!)
Pozdrawiam obu panów i życzę udanego wyzwania i spotkania biegowego!ale ..pamiętajcie iż ...płyny na punkcie odżywczym w zimie mogą Wam zamarznąć!Trzymam kciuki!


 



ANONIM

(Dariusz Prądzyński)

 2002-11-24, 09:11
 zimowy maraton cd
Ja jestem koneserem płynów nie zamarzających i bardziej się obawiam, że to ja zamarznę gdzieś między 30 a 40 km a nie moje ulubione odżywki. Dzięki JANS za słowa otuchy. Ta inicjatywa ma jeszcze jeden pozytywny aspekt. W jeden dzień załatwimy cały zimowy trening kumulacyjny. Jarro proponuję luty bo dzień dłuższy. Wychylam się z okna i widzę Jarro twój piękny fioletowy samochód. Co myślisz o tym aby to była główna nagroda w tym biegu ?



ANONIM

(Jans)

 2002-11-24, 10:53
 Skoro nieśmiało mowa o nagrodach ...-:)
Hmm... jeżeli ustalicie panowie nagrody (tzn. o czyją brykę się ściagcie!-:) i resztę benefitów) dla najlepszej trójki to ...też z Wami pobiegnę!Myśle iż mimo, że będę ostatni zmieszczę się na zaśnieżonym pudle!
Swoją drogą to mnóstowo biegaczy samotnie pokonuje zimowe kilometry często samotnie w lesie, parku na mniej lub bardziej znanym szlakach biegowych. To byłby fajny pomysł gdyby tak umawiać się wspólnie lokalnie na dłuższe wybieganka zimowe. Mi także przynajmniej raz w tygodniu wypada taki zmiowy dłuższy trening, a ...jak będę myślał np. o takim filoteowym ferrari JARRA, czekającym na mnie na mecie to ... od razu zrobi mi się cieplej (tak o 2.5 stopnia)



ANONIM

(dariusz prądzyński)

 2002-11-24, 13:23
 fioletowe autko cd
Jeśli chodzi o fioletowy samochód Jarra to narazie dzielimy skórę na niedżwiedziu, bo Jarro zaniemówił. Ale o ile znam Jarra ( spędziłem z nim noc w Poznaniu) to jest duża szansa że się zgodzi. Żeby nie było tak że tylko Jarro wnosi coś do puli nagród ja postaram się o beczułkę piwa z zaprzyjażnionego browaru Jabłonowo. Cieszę się że jest nas już trzech. Musimy jednak cały czas pamiętać że impreza ma mieć charakter kameralny.



ANONIM

(Prezes)

 2002-11-24, 21:06
 Już jest za późno
Za późno w kwestii przyszłorocznego MW. Np wnioski o dotację do Urzędu Miasta składa się do 15 września. Więc już mamy pierwsze formalne przeszkody.
Druga kwestia - prezydenta Warszawy- też wydaje się wyglądać pesymistycznie. Na ostatnim meczu Legii dostało się Kaczyńskiemu za wypowiedź że nie lubi sportu. Nawet jeżeli miał na myśli tylko kopaną to i tak to dobrze raczej nie wróży.



ANONIM

(dariusz prądzyński)

 2002-11-24, 23:08
 sportowa elita
Słowo elitarny, a kameralny mają całkiem inne znaczenie. Ja nigdzie nie użyłem pierwszego z tych słow. Jak podaje słownik języka polskiego warunkiem koniecznym zaliczenia do elity jest wykonywanie czynności lub posiadanie przymiotów powszechnie cenionych społecznie. Nam polskim joggerom to nie grozi. Raz w życiu otarłem się o sport elitarny gdy mieszkałem w hotelu do którego przylegało pole golfowe. Postanowiłem też spróbować. Kalosze golfowe za 120$ wyleczyły mnie do końca życia z planów zostania elitą sportową.
A tak swoją drogą, myślę że Twój wpływ Jangu jak i mój na poziom zdrowotności społeczeństwa jest taki sam mimo całkowicie innego stosunku do wyżej wymienionego problemu.
Pozdrawiam.


 



ANONIM

(wojtek)

 2002-11-25, 05:45
 GW
I co takiego pisali w GW ? Na necie nic nie bylo .



ANONIM

(Jang)

 2002-11-25, 12:18
 Nie znalazłem
Też nic nie znalazłem :(. A jak nie było w internetowej wersji GW to chyba w papierowej też nie.



ANONIM

(Richard Mbabane (Nairobi))

 2002-11-25, 14:12
 fioletowe cacko
Drogi Polski Przyjacielu
Czy ten limit 2.25 jest aktualny. Jakiej marki jest to fioletowe cacko ???
Pozdrawiam.
Pewnie przylecę


Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
marekch11
04:36
cierpliwy
02:00
wacul
23:27
maste
23:04
przemek300
23:03
andreas07
22:50
janeta75
22:48
tarasekbr
22:29
Grzegorz Kita
22:27
Artur z Błonia
22:22
zamorrad
22:21
karollo
22:09
Borrro
22:07
damiano88
22:00
szyper
21:52
Bartu¶
21:37
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |