| | | |
|
| 2012-09-30, 11:24
Brawa dla czołówki!
Liczyłem, że Shegumo dociągnie jako pierwszy.
Teraz trzymamy kciuki, aby wszyscy uczestnicy ukończyli zawody w zdrowiu i zadowoleniu!
Biegnijcie! :) |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 13:07
Fajnie, że możecie sobie popatrzeć bo ja próbuje na dwóch komputerach i du.. - pewnie przeciążenie :-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 14:10 pewnie...
...super się biegło bo pogoda REWELACJA!!!
Gratulacje dla wszystkich. Naprawdę imponująca ilość uczestników!!! |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 14:21 Spostrzeżenia
Przeglądam wyniki i takie spostrzeżenia:
w moim debiucie dwadzieścia lat temu uzyskałem wynik 3.00.54,co dało mi 121-e miejsce na 794 startujących,dziś miałbym...129-e na jakieś 7 tysięcy.
w rekordowym biegu w 1995 miałem 2.47.18 i 40-e miejsce na 779 startujących,dziś miałbym...39-e!!!
Jakie stąd wnioski? |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 14:43
Wniosek mógłby być taki, że przez 20 lat nie zrobiłeś żadnych postępów..... przepraszam, taki żarcik :) |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 14:51
Żadnych postępów? Inni się cofnęli ;) Kiedyś biegało się dla wyników, a teraz jest MODA na bieganie więc biega się masowo. Samo ukończenie maratonu wystarczy żeby piać z zachwytu ;) |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 14:55
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 15:03
Tak,ktoś pisał,że jego kolega chwali się,że jest maratończykiem,bo ukończył "Biegnij Warszawo".Ja nigdy nie biegałem dla wyniku,bieganie sprawiało mi ogromną frajdę,więc biegałem na tyle dużo i szybko,że przekładało się to na przyzwoite dla kompletnego amatora wyniki. |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 15:32
Z drugiej strony dla wielu z "NAS" ukończenie maratonu to nagroda za WALKĘ ze swoimi ułomnościami, lenistwem, nadwagą, uzależnieniem. I w takim przypadku trzeba się tym chwalić = cieszyć się. |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 16:30 dzieki
Dziękujemy organizatorom - wszystko świetnie przygotowane. I bardzo dziękujemy szkołom warszawskim, dzięki którym na trasie był fenomenalny doping i dużo spontanicznej radości. |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 16:45
W tym roku na jesienny maraton nie wybrałem warszawskiej imprezy i dlatego prawie nie śledziłem tego co działo się wokół biegu przed jego rozpoczęciem. Nie zaglądałem na stronę, nie czytałem forów, nie miałem okazji rozmawiać z biegaczami planującymi udział, nie mogłem podjechać do miasta i choć przez chwilę na własne oczy zobaczyć jak to wszystko wygląda. Zatem to co poniżej, to moje wrażenia, być może bliskie odczuciom osób nie bardzo zainteresowanych bieganiem.
Mam mianowicie wrażenie, że tegoroczna edycja Maratonu Warszawskiego wniosła nową wartość do organizacji krajowych imprez tego rodzaju. Miała po pierwsze, dobrą promocję, która zaczęła się już w marcu, w okolicach połówki. Im bliżej imprezy tym coraz częściej można było zauważyć fajny plakat z intrygującym hasłem reklamowym. Atut Stadionu Narodowego został moim zdaniem w pełni wykorzystany. Dzisiaj o godz. 9:00 pierwszą wiadomością w serwisie radiowej Trójki była informacja, że właśnie startuje 34. Maraton Warszawski. To wszystko z pewnością zwiększyło koszty i miało odbicie w wysokości opłaty startowej. Ale ... W tym roku nie rozsyłałem znajomym informacji o maratonie, że mogą być utrudnienia w poruszaniu się po mieście. Nie musiałem. W tym roku i osoby nie biegające pytały mnie czy startuję. A więc impreza została dostrzeżona i przyjęta do wiadomości (wierzę, że zaakceptowana). To bardzo ważne w tak dużym mieście. To zmniejsza moim zdaniem grono osób złorzeczących biegaczom i organizatorom. Równocześnie konstatuję ze smutkiem na podstawie internetowego przekazu, że zauważenie imprezy nie sprowokowało mieszkańców do licznego wyjścia na trasę. A dzień jest przecież pięknie jesienny i zachęcający do spacerów.
No i relacja on-line. Oglądałem drugą godzinę zawodów i jestem pod wrażeniem. Nie miałem żadnych problemów z połączeniem się, nic nie zrywało transmisji. Moim zdaniem bardzo przyzwoicie i co najważniejsze przekaz nie skończył się w momencie gdy elita przekroczyła linię mety. Świetnie! |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 17:47
I czas ruszyć na cotygodniowe niedzielne dłuższe wybieganie :)) Tak ok.25 km
Żarcik taki.
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 18:19
2012-09-30, 17:47 - góral swietokrzyski napisał/-a:
I czas ruszyć na cotygodniowe niedzielne dłuższe wybieganie :)) Tak ok.25 km
Żarcik taki.
|
dowcipniś :P
ja jestem zadowolony z kolejnego medalu i z drugiego w życiu pokonanego maratonu :)niestety ze stylu już nie..w stosunku do przedstartowych założeń wyszło +30min i trochę cierpienia na trasie.. Ot zbuntował się żołądek jak nogi chciały biec.. wrażenie jakbym wypłukał dosłownie wszystko z żołądka i dobitnie mi dawał znać, że dalej nie pobiegnę.. :)
Co do organizacji to nie ma do czego się chyba przyczepić, a przynajmniej ja nic nie zauważyłem :) szkoda tylko, że na stadionie, który był kwintesencją tego maratonu, pojawiło się stosunkowo mało osób jak na jego rozmiary.. A co do dopingu to mi najbardziej przypadł do gustu fragment pod mostem (10km?), gdzie ludzi było naprawdę sporo i mimo, że zawęzili trochę trasę to biegło się tam świetnie :)
to tyle ode mnie, do zobaczenia w marcu na połówce ;) |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 18:21
2012-09-30, 16:45 - MaciekW napisał/-a:
W tym roku na jesienny maraton nie wybrałem warszawskiej imprezy i dlatego prawie nie śledziłem tego co działo się wokół biegu przed jego rozpoczęciem. Nie zaglądałem na stronę, nie czytałem forów, nie miałem okazji rozmawiać z biegaczami planującymi udział, nie mogłem podjechać do miasta i choć przez chwilę na własne oczy zobaczyć jak to wszystko wygląda. Zatem to co poniżej, to moje wrażenia, być może bliskie odczuciom osób nie bardzo zainteresowanych bieganiem.
Mam mianowicie wrażenie, że tegoroczna edycja Maratonu Warszawskiego wniosła nową wartość do organizacji krajowych imprez tego rodzaju. Miała po pierwsze, dobrą promocję, która zaczęła się już w marcu, w okolicach połówki. Im bliżej imprezy tym coraz częściej można było zauważyć fajny plakat z intrygującym hasłem reklamowym. Atut Stadionu Narodowego został moim zdaniem w pełni wykorzystany. Dzisiaj o godz. 9:00 pierwszą wiadomością w serwisie radiowej Trójki była informacja, że właśnie startuje 34. Maraton Warszawski. To wszystko z pewnością zwiększyło koszty i miało odbicie w wysokości opłaty startowej. Ale ... W tym roku nie rozsyłałem znajomym informacji o maratonie, że mogą być utrudnienia w poruszaniu się po mieście. Nie musiałem. W tym roku i osoby nie biegające pytały mnie czy startuję. A więc impreza została dostrzeżona i przyjęta do wiadomości (wierzę, że zaakceptowana). To bardzo ważne w tak dużym mieście. To zmniejsza moim zdaniem grono osób złorzeczących biegaczom i organizatorom. Równocześnie konstatuję ze smutkiem na podstawie internetowego przekazu, że zauważenie imprezy nie sprowokowało mieszkańców do licznego wyjścia na trasę. A dzień jest przecież pięknie jesienny i zachęcający do spacerów.
No i relacja on-line. Oglądałem drugą godzinę zawodów i jestem pod wrażeniem. Nie miałem żadnych problemów z połączeniem się, nic nie zrywało transmisji. Moim zdaniem bardzo przyzwoicie i co najważniejsze przekaz nie skończył się w momencie gdy elita przekroczyła linię mety. Świetnie! |
Maćku, ad vocem w sprawie kibiców. Oglądałeś w necie więc nie widziałeś wszytskiego. ja biegłem rok temu ze Spartanami i w tym roku na wynik więć widziałem. Doping był i to większy niż w ubiegłym roku. W pioetrwszej części bez szaleństwa może poza 10km przy Moście Poniatowskiego, ale w drugiej czyli Ursynów i Puławska to był szał. Naprawdę dużo ludzi. Apogeum to był 29km przy Ursynowskim Ratuszu gdzie był nawet Burmistrz Ursynowa Piotr Guział przybijający piątki (mi sie udało :) i potem na 30 km z dmuchaną bramą i na 31 ze szpalerem ludzi. A na Puławskiej między 33 a 37 była cała masa szkół. Hitem były ludzie drzewa. Było naprawdę super.
Swoje podsumowanie napiszę poóźniej. A co do nowej jakości zgoda - rzeczywiście wspaniała impreza.
CDN
Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 18:26
Chciałbym w tym miejscu podziękować prowadzącym grupę na 3:30. Bieglo sie rewelacyjnie. Niestety na 35 km zaczęły sie u mnie skurcze łydek i musiałem odpuścić... Skończyłemz 3:37 nowa życiówka więc i tak jestem bardzo zadowolony. W dużej mierze zawdzięczam to Wam. Dzięki i do Zobaczenia na trasach kolejnych biegów. |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 18:34
2012-09-30, 14:21 - Zulus napisał/-a:
Przeglądam wyniki i takie spostrzeżenia:
w moim debiucie dwadzieścia lat temu uzyskałem wynik 3.00.54,co dało mi 121-e miejsce na 794 startujących,dziś miałbym...129-e na jakieś 7 tysięcy.
w rekordowym biegu w 1995 miałem 2.47.18 i 40-e miejsce na 779 startujących,dziś miałbym...39-e!!!
Jakie stąd wnioski? |
Jedyny dla mnie wniosek z Twoich spostrzeżeń jest taki, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat znacznie wzrosła popularność biegów. I to jest piękne! A ponieważ, wśród rzeszy ludzi, którzy w ostatnich latach postanowili uprawiać tę dziedzinę sportu, znalazło się wiele zupełnie "przypadkowych" osób, biegających rekreacyjnie, wyłącznie dla przyjemności, to i być może zmalało średnie tempo pokonywania maratonów. Myślę, że wyciąganie dalej idących wniosków, w stylu "biegamy coraz wolniej" jest mało poważne. |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 18:41
Gratulację dla organizatorów i dla wszystkich uczestników!
To mój pierwszy maraton i jestem bardzo zadowolony bo go ukończyłem...czas mnie nie powalił (a większość stwierdzi że to nie bieg a spacer) bo nastawiłem się na ok4:30 a tu wyszło 5:00:40 :( ale niestety nogi nie wytrzymały i na 32km mnie dopadł mega skurcz...cóż, za rok trzeba się lepiej przygotować i bić rekordy |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 19:20 I bardzo dobrze
2012-09-30, 14:51 - boobi35 napisał/-a:
Żadnych postępów? Inni się cofnęli ;) Kiedyś biegało się dla wyników, a teraz jest MODA na bieganie więc biega się masowo. Samo ukończenie maratonu wystarczy żeby piać z zachwytu ;) |
Nie każdy musi osiągać wynik poniżej 3 godzin aby brać udział w maratonie. Bardzo dobrze, że coraz więcej osób bierze udział w tego typu imprezach i że biega dla zdrowia a nie dla wyników. A ukończenie maratonu nawet z czasem 6 godzin jest wystarczającym powodem do chwalenia się i zachęcania coraz szerszej rzeszy ludzi do udziału. |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 19:30
Impreza naprawdę super. Podobało mi się wiele elementów i odnosząc się do ilości kibiców - również byłem pozytywnie zaskoczony - bębniarze to i tam, Ursynów - duże łał, Puławska - szkoły dawały z siebie wszystko. Wiele sympatii do biegaczy i ani jednego wkurzonego kierowcy :) (nie zauważyłem).
Poza tym było ciepło. Całkiem przyjemnie i się nawet opaliłem ale w walce życiówkę nie pomagało :). |
|
| | | |
|
| 2012-09-30, 21:33 Kibice
Gratulacje dla wszystkich Uczestników!
Tym razem nie biegłem, za to aktywnie kibicowałem (przemieszczając się wzdłuż trasy na własnych nogach i z pomocą MZK). Fajna atmosfera była w tramwaju dojeżdżającym do Narodowego – kilka, może kilkanaście osób wymieniało się uwagami - w których miejscach na trasie byli i czy zdążą dojechać na finisz „swojego” zawodnika.
I jeszcze fragment rozmowy dwóch starszych, kibicujących pań:
- Wie pani, muszę iść na zastrzyk, ale tak mi się fajnie ogląda, że wcale mi się nie chce…
Jeszcze raz gratulacje!
|
|