|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-05-24, 23:23
2012-05-23, 07:49 - Zikom napisał/-a:
Gratulacje dla małżonki bo to w tym momencie dla niej najcięższe chwile. Chwilowa przerwa napewno nie zaszkodzi - ja też prawie miesiąc odpocząłem w marcu. Jeszcze się nabiegasz w życiu. Jeśli bedziesz trenował, a nie biegał to dasz radę wszystko pogodzić i efekty będą.
Pozdrawiam i powodzenia!!! Moje wsparcie masz!:) |
| | | | | |
| 2012-05-25, 00:44 Bliskie spotkania niebieskiego stopnia.
Biegnę sobie, już między ogródkami, w takim mini parku, po drodze dojazdowej do basenów. Radio na uszach, właśnie leci jedna z moich ulubionych piosenek, daje niezłego czadu, więc i nóżka fajniej zapodaje.
Nagle kątem oka dostrzegam równający ze mną samochód. Policja.
Wkurzona ściągam słuchawki, ale nie przestaję biec, na starej trasie nieraz w trakcie biegu rozmawiałam z patrolami. Poproszona mnie o zatrzymanie się, wysiadł taki młody, ja zaczęłam podskakiwać.
No to młody pyta czemu skaczę, a ja z uśmiechem cedzę przez zęby, że stygnę. Czy ja wiem że nie wolno biegać po ulicy. Wiem. To czemu biegnę po drodze. Zapytałam czy widzi tu gdzieś chodnik. Nie widział. Na to drugi z samochodu poprosił dane, spisał, i zasugerował że mam się czuć pouczona, że po ulicy się nie biega. Potwierdziłam poczucie pouczenia i zapytałam czy mogę kontynuować trening, a po uzyskaniu zgody założyłam słuchawki, ale niestety "mój kawałek" już się skończył. Bardzo mnie to rozeźliło i ogólnie trening już miałam spieprzony. Głównie dlatego, że zamiast spokojnego BS co chwilę wkurzona przyspieszałam i raczej mi wyszedł jakiś fartlek. No i miałam się nie spocić, a jestem cała mokra :/ |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-05-25, 06:20
2012-05-24, 23:14 - robert77g napisał/-a:
Rafał tak jak obiecywałem, jak podejmiemy decyzję to napiszę. Daliśmy naszemu synowi na imię Wiktor. |
no i fajnie:) nawet nie znam żadnego Wiktora:) Twój będzie pierwszy:) |
| | | | | |
| 2012-05-25, 06:42
Czas do pracy :))))))))))))))))))))))))))))))))
A w pracy pyszna kawusia i kawałek czekolady jeszcze został.
Wystarczy odrobina słodkiego szczęścia a człowiek leci jak na skrzydłach. Nie dziwię się Marysi, że jest pracoholiczką. Tam tego dobra na półkach ma duuuuuuuzo więcej ;) |
| | | | | |
| 2012-05-25, 07:33
2012-05-25, 00:44 - Magda napisał/-a:
Biegnę sobie, już między ogródkami, w takim mini parku, po drodze dojazdowej do basenów. Radio na uszach, właśnie leci jedna z moich ulubionych piosenek, daje niezłego czadu, więc i nóżka fajniej zapodaje.
Nagle kątem oka dostrzegam równający ze mną samochód. Policja.
Wkurzona ściągam słuchawki, ale nie przestaję biec, na starej trasie nieraz w trakcie biegu rozmawiałam z patrolami. Poproszona mnie o zatrzymanie się, wysiadł taki młody, ja zaczęłam podskakiwać.
No to młody pyta czemu skaczę, a ja z uśmiechem cedzę przez zęby, że stygnę. Czy ja wiem że nie wolno biegać po ulicy. Wiem. To czemu biegnę po drodze. Zapytałam czy widzi tu gdzieś chodnik. Nie widział. Na to drugi z samochodu poprosił dane, spisał, i zasugerował że mam się czuć pouczona, że po ulicy się nie biega. Potwierdziłam poczucie pouczenia i zapytałam czy mogę kontynuować trening, a po uzyskaniu zgody założyłam słuchawki, ale niestety "mój kawałek" już się skończył. Bardzo mnie to rozeźliło i ogólnie trening już miałam spieprzony. Głównie dlatego, że zamiast spokojnego BS co chwilę wkurzona przyspieszałam i raczej mi wyszedł jakiś fartlek. No i miałam się nie spocić, a jestem cała mokra :/ |
No to niech sie koleżanka cieszy, że skończyło sie tylko na pouczeniu. Ja biegłem niedawno wzdłuż torów kolejowych, po ścieżce wśród działek, odkąd pamietam ja i moim rodzice, czyli już grubo ponad 40 lat, wszyscy tam chodzą bo i okolica bardzo ładna. No i Służba Ochrony Kolei dowaliła mi mandat 50 zeta, bo podobno nie wolno przebywać bliżej jak 5 m. od torów kolejowych. Pytam, czemu akurat 5 metrów a nie na przykład 6 metrów. No to taki smutny pan mi mówi, że w czasie jazdy pociągu drzwi od wagonu mogą sie otworzyć i nieszczęście gotowe... ja mu na to, że to chyba jak żart, bo w życiu nie widziałem wagonu, co na 5 - metrowe drzwi, ale smutny pan zrobił sie jeszcze bardziej smutny, no i mandat dostałem :(( A jaki jest plus całej sytuacji?? Pozwolił mi dalej biec wzdłuż tych torów, bo ja go zagiąłem stwierdzeniem, że mie można dwa razy karać za to samo wykroczenie.. no i pobiegłem... |
| | | | | |
| 2012-05-25, 08:00
2012-05-25, 00:44 - Magda napisał/-a:
Biegnę sobie, już między ogródkami, w takim mini parku, po drodze dojazdowej do basenów. Radio na uszach, właśnie leci jedna z moich ulubionych piosenek, daje niezłego czadu, więc i nóżka fajniej zapodaje.
Nagle kątem oka dostrzegam równający ze mną samochód. Policja.
Wkurzona ściągam słuchawki, ale nie przestaję biec, na starej trasie nieraz w trakcie biegu rozmawiałam z patrolami. Poproszona mnie o zatrzymanie się, wysiadł taki młody, ja zaczęłam podskakiwać.
No to młody pyta czemu skaczę, a ja z uśmiechem cedzę przez zęby, że stygnę. Czy ja wiem że nie wolno biegać po ulicy. Wiem. To czemu biegnę po drodze. Zapytałam czy widzi tu gdzieś chodnik. Nie widział. Na to drugi z samochodu poprosił dane, spisał, i zasugerował że mam się czuć pouczona, że po ulicy się nie biega. Potwierdziłam poczucie pouczenia i zapytałam czy mogę kontynuować trening, a po uzyskaniu zgody założyłam słuchawki, ale niestety "mój kawałek" już się skończył. Bardzo mnie to rozeźliło i ogólnie trening już miałam spieprzony. Głównie dlatego, że zamiast spokojnego BS co chwilę wkurzona przyspieszałam i raczej mi wyszedł jakiś fartlek. No i miałam się nie spocić, a jestem cała mokra :/ |
Jak bym był policjantem i zobaczył taką urodziwą dziołchę też bym wykorzystał jakikolwiek pretekst aby pogadać i poznać osobiście. |
| | | | | |
| 2012-05-25, 08:03
2012-05-25, 08:00 - Oczko napisał/-a:
Jak bym był policjantem i zobaczył taką urodziwą dziołchę też bym wykorzystał jakikolwiek pretekst aby pogadać i poznać osobiście. |
To to zapewne były intencje maszych stróżów prawa:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-05-25, 08:45
2012-05-25, 07:33 - kwasiżur napisał/-a:
No to niech sie koleżanka cieszy, że skończyło sie tylko na pouczeniu. Ja biegłem niedawno wzdłuż torów kolejowych, po ścieżce wśród działek, odkąd pamietam ja i moim rodzice, czyli już grubo ponad 40 lat, wszyscy tam chodzą bo i okolica bardzo ładna. No i Służba Ochrony Kolei dowaliła mi mandat 50 zeta, bo podobno nie wolno przebywać bliżej jak 5 m. od torów kolejowych. Pytam, czemu akurat 5 metrów a nie na przykład 6 metrów. No to taki smutny pan mi mówi, że w czasie jazdy pociągu drzwi od wagonu mogą sie otworzyć i nieszczęście gotowe... ja mu na to, że to chyba jak żart, bo w życiu nie widziałem wagonu, co na 5 - metrowe drzwi, ale smutny pan zrobił sie jeszcze bardziej smutny, no i mandat dostałem :(( A jaki jest plus całej sytuacji?? Pozwolił mi dalej biec wzdłuż tych torów, bo ja go zagiąłem stwierdzeniem, że mie można dwa razy karać za to samo wykroczenie.. no i pobiegłem... |
Ja dostałam w życiu 2 mandaty. Jeden za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu a drugi "zaniemanie" pasów ;)
W przypadku Madzi to Panowie ewidentnie chcieli tylko sobie pogawędzić. |
| | | | | |
| 2012-05-25, 09:44
gdy spisują na serio to chcą pesel, oni chcieli tylko datę urodzenia
może ich odstraszył mój rocznik?
i tak jak zawsze jestem miło, bo lubię chłopaków w mundurach, tak byłam wyjątkowo wkurzona, tę aurę ewidentnie dało się wyczuć....
no proszę, Oczko! kopę lat... |
| | | | | |
| 2012-05-25, 22:41
Mój kot oszalał. Żre pelargonie z balkonu jak by nic innego nie miał do jedzenia. |
| | | | | |
| 2012-05-25, 23:10
2012-05-25, 22:41 - agawa napisał/-a:
Mój kot oszalał. Żre pelargonie z balkonu jak by nic innego nie miał do jedzenia. |
czy to działa na tej samej zasadzie co miś koala i eukaliptus?
cała uchachana i szczęśliwa z dumą wpisuję kolejny trenindżek do run-loga, radość ma nie ma granic, wytrzymuję, nie poddaję się, każdy dzień jest ważny, a ja trwam dziarsko w tych BeeSach po 30-60 minut, zaglądam do kumpla w kalendarzyk....i humor mija jak ręką odjął
on zapisuje treningi od 1.05.
przebiegł już 325km.... |
| | | | | |
| 2012-05-26, 09:24 hello
U mnie dzisiaj ciepło. Jadę rowerkiem kibicować na bieg przy plaży. Wezmę foto to może jakieś ładne zdjęcia wyjdą. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-05-26, 10:08
ja miałam chrapkę na bieg w parku, ale zaspałam
Wstałam dosłownie 5 minut temu (kilka lekko zarwanych nocy i w końcu treningi, małe bo małe, ale dodatkowy element męczony, który należałoby odespać celem dobrej regeneracji), sprawdziłam połączenia, i teraz żeby zdążyć musiałabym wziąć taxi
postanowiłam tego nie robić, dobudzić się na spokojnie do końca i machnąć BD w uroczych okolicznościach rezerwatu Żabie Doły
popołudnie przewiduję w pracy :) |
| | | | | |
| 2012-05-26, 21:11
Dzisiaj biegali na plaży a ja robiłam foto :))) |
| | | | | |
| 2012-05-26, 23:57
pozdrowienia od Miniaczkow :)
dzis w ŁODZI biegalismy 10ke
IKUSIA 1m. w kat. BANKOWCÓW 55min 01sek nabiegała z Rafałem
a mi nie poszło nabiegałem tylko 35min 23sek ;/ co dało 16m. w Open na 860 , na 5km miałem potwornie dużą kolkę ;/ |
| | | | | |
| 2012-05-27, 08:34
2012-05-26, 23:57 - golon napisał/-a:
pozdrowienia od Miniaczkow :)
dzis w ŁODZI biegalismy 10ke
IKUSIA 1m. w kat. BANKOWCÓW 55min 01sek nabiegała z Rafałem
a mi nie poszło nabiegałem tylko 35min 23sek ;/ co dało 16m. w Open na 860 , na 5km miałem potwornie dużą kolkę ;/ |
Gratulacje dla całej trójki!!!!!! |
| | | | | |
| 2012-05-27, 13:15
2012-05-27, 08:34 - agawa napisał/-a:
Gratulacje dla całej trójki!!!!!! |
dzięki, dzięki, dzięki:) dobrzę ją poprowadziłem:P i na Dzień Matki sprawiła sobie życiówkę oraz pucharek:) jestem bardzo dumny i blady:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-05-27, 17:36
2012-05-27, 13:15 - miniaczek napisał/-a:
dzięki, dzięki, dzięki:) dobrzę ją poprowadziłem:P i na Dzień Matki sprawiła sobie życiówkę oraz pucharek:) jestem bardzo dumny i blady:) |
| | | | | |
| 2012-05-27, 17:40 Rowerowo
Ja dzisiaj odwiedziłam na rowerku swoje ulubione miejsce czyli jeziorko w Korswandt i rozlewiska. Na powrocie zajrzałam jeszcze do Kamminke. W sumie wyszło 28 km. |
| | | | | |
| 2012-05-27, 18:52
2012-05-27, 17:40 - agawa napisał/-a:
Ja dzisiaj odwiedziłam na rowerku swoje ulubione miejsce czyli jeziorko w Korswandt i rozlewiska. Na powrocie zajrzałam jeszcze do Kamminke. W sumie wyszło 28 km. |
ale masz piękne miejsca w okolicy:) |
|
|
|
| |
|