|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-08-16, 10:35 poszukajmy plusów
Żeby za wiele nie marudzić minusy obrócę w plusy :-)
1. Jako że nie było jedzenia na trasie, to zyskałam na czasie, bo nie miałam po co się zatrzymywać. Poza tym w moim wypadku zjeść czy nie, to jest zawsze trudna decyzja, bo głodnieję bardzo szybko, ale jak zjem, to albo kolka, albo nagła chęć do toalety. Ułatwili mi sprawę, bo nie musiałam podejmować tej decyzji. ;-)
2. Gdy na trasie chce się siusiu, też się waham, czy iść do toi toi i tracić cenny czas, czy się troszkę pomęczyć i biec z pełnym pęcherzem. Nie było kibelków, to i decyzji nie było...
3. Woda w Pałacu Młodzieży była zimna jak z przerębla... dzięki czemu fakt, że na ponad 600 osób był tylko jeden prysznic, wcale nie był problemem, nie było długiej kolejki.
4. Drożdżówki na mecie były tak małe, jakby to był catering dla przedszkolaków, dzięki czemu nikt po tym poczęstunku nie przytył.
Ważne, że wody do picia nie zabrakło, z tego co wiem dwa lata temu, albo 3 dla dużej grupy osób która biegła na 5godzin nie było ani kropli wody. |
| | | | | |
| 2012-08-16, 10:48
2012-08-16, 10:35 - magda0084 napisał/-a:
Żeby za wiele nie marudzić minusy obrócę w plusy :-)
1. Jako że nie było jedzenia na trasie, to zyskałam na czasie, bo nie miałam po co się zatrzymywać. Poza tym w moim wypadku zjeść czy nie, to jest zawsze trudna decyzja, bo głodnieję bardzo szybko, ale jak zjem, to albo kolka, albo nagła chęć do toalety. Ułatwili mi sprawę, bo nie musiałam podejmować tej decyzji. ;-)
2. Gdy na trasie chce się siusiu, też się waham, czy iść do toi toi i tracić cenny czas, czy się troszkę pomęczyć i biec z pełnym pęcherzem. Nie było kibelków, to i decyzji nie było...
3. Woda w Pałacu Młodzieży była zimna jak z przerębla... dzięki czemu fakt, że na ponad 600 osób był tylko jeden prysznic, wcale nie był problemem, nie było długiej kolejki.
4. Drożdżówki na mecie były tak małe, jakby to był catering dla przedszkolaków, dzięki czemu nikt po tym poczęstunku nie przytył.
Ważne, że wody do picia nie zabrakło, z tego co wiem dwa lata temu, albo 3 dla dużej grupy osób która biegła na 5godzin nie było ani kropli wody. |
Bardzo fajne podsumowanie maratonu Gdańskiego bardzo mi się podoba koleżanki podejście do tej imprezy |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-08-16, 11:12
A wiecie że jak się teraz nad tym zastanawiam to w maratonie londyńskim sprzed kilku dni też nie było jedzenia na punktach w trakcie biegu.
Pewnie dlatego tak słabo pobiegli ... :-) |
| | | | | |
| 2012-08-16, 11:25
2012-08-16, 11:12 - amd napisał/-a:
A wiecie że jak się teraz nad tym zastanawiam to w maratonie londyńskim sprzed kilku dni też nie było jedzenia na punktach w trakcie biegu.
Pewnie dlatego tak słabo pobiegli ... :-) |
A to przepraszam, skoro równamy do standardów olimpijskich to nie mam pytań :) To wszystko po to aby szybciej biegać, nie ma kibli, nie ma jedzenia to i nie ma niepotrzebnych przestojów he he |
| | | | | |
| 2012-08-16, 11:52
2012-08-16, 11:25 - greg7621 napisał/-a:
A to przepraszam, skoro równamy do standardów olimpijskich to nie mam pytań :) To wszystko po to aby szybciej biegać, nie ma kibli, nie ma jedzenia to i nie ma niepotrzebnych przestojów he he |
Nie, po prostu myślę że warto się nad tym, zastanowić. Jeżeli elita nie je czekolady ani cukru i mało pije - to może tak naprawdę nie warto tego robić podczas maratonu ?
Bo gdyby takie działanie miało sens to charty obstawiałyby bufet, prawda ? |
| | | | | |
| 2012-08-16, 13:38 Hmmmm
Dodam i swoje wypociny.
Życiówki nie było, przez:
-mniejszą objętość treningów
-8 kg więcej wagi - siłownia (rok temu byłem chudziutki, a wiadomo, że masa nie idzie w parze z bieganiem)
-brak jedzenia na punktach odżywczych
Właśnie. I do tego 3. punktu, chciałbym się odnieść. Rok temu wszystko było i energii mi starczyło. W tym już nie i opadłem z sił w okolicach 25km. A rozcieńczony izotonik to nic. Około 33 km pewnie z biegaczy poczęstował mnie batonem i energia i siła wróciła, na krótko, ale zawsze coś. Potem około 36 km, dostałem żel i kolejny baton - dziękuje wam panowie. Następnie akumulatory były naładowane i cisnąłem do końca.
Pytania do organizatorów:
Czemu nie było nawet głupich kostek cukru czy bananów? Czyżby Energa jest za biedna? A w regulaminie jak byk napisane co MIAŁO być na punktach odżywczych.
Organizacja w tym roku do dupy.
Pozdrawiam wszystkich wczorajszych biegaczy.
|
| | | | | |
| 2012-08-16, 14:23
2012-08-16, 11:52 - amd napisał/-a:
Nie, po prostu myślę że warto się nad tym, zastanowić. Jeżeli elita nie je czekolady ani cukru i mało pije - to może tak naprawdę nie warto tego robić podczas maratonu ?
Bo gdyby takie działanie miało sens to charty obstawiałyby bufet, prawda ? |
A może warto wziąć pod uwagę, że startuje nie tylko elita, ale również amatorzy, kompletni debiutanci (jak ja)? taki Kenijczyk biegnie 2h z okładem, ktoś inny biegnie 5h, więc to jednak dość długi czas żeby nic nie jeść. Ja jakoś bez tego przeżyłem, ale wkurzyłem się lekko słysząc na trasie, że nawet głupiego kawałka banana nie wciągnę na kilka kilometrów przed metą. Przed startem słyszałem, że w zeszłym roku na 35. kilometrze były właśnie jakieś przekąski, liczyłem, że i w tym roku coś będzie.. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-08-16, 15:48 Wyczajone w sieci - material video
| | | | | |
| 2012-08-16, 15:57
Niestety ale bez wahania podpisał bym się pod wszystkimi negatywnymi opiniami dotyczącymi organizacji zawodów. Jednak z imprezy jestem zadowolony gdyż uczciwie się do niej przygotowałem i z zadowoleniem dobiegłem do mety licząc wyłącznie na siebie. Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne ponieważ był to mój debiut a organizm mnie nie zawiódł, tempo dyktowałem sam - na wyczucie. Biegnąc stałym tempem bieg ukończyłem poniżej czterech godzin. Jestem bardzo szczęśliwy - chociaż dziś ledwo chodzę :-) |
| | | | | |
| 2012-08-16, 18:52
2012-08-16, 10:48 - stanlej napisał/-a:
Bardzo fajne podsumowanie maratonu Gdańskiego bardzo mi się podoba koleżanki podejście do tej imprezy |
Mnie się takie podejście niestety nie bardzo podoba, bo to jednak "mydlenie oczu". Nie nastawiałam się na jakieś luksusy, bo imprezę znam z zeszłego roku. Ci, którzy nie nocowali na sali, nie wiedzą np. że można tam było wejść dopiero o 19:00. Dzwoniąc do organizatora, przeforsowałam sprawę wcześniejszego pozostawienia bagażu, bo inaczej po Gdyni łaziłabym przez pół dnia z plecakiem. Organizator wyraźnie zakpił, pakując do "pakietu startowego" koszulkę zeszłoroczną. Już lepiej by było, żeby jej tam w ogóle nie wkładał. Nie mogłam napatrzeć się na wolontariuszy w naprawdę ładnych koszulkach od firmy "Energa". No, kurcze! Za co ja zapłaciłam 60 złotych! Lista niedociągnięć i ośmieszania się przez organizatora robi się poważnie długa. Nie będzie mnie tam za rok. |
| | | | | |
| 2012-08-16, 19:38
2012-08-16, 18:52 - izamoskal napisał/-a:
Mnie się takie podejście niestety nie bardzo podoba, bo to jednak "mydlenie oczu". Nie nastawiałam się na jakieś luksusy, bo imprezę znam z zeszłego roku. Ci, którzy nie nocowali na sali, nie wiedzą np. że można tam było wejść dopiero o 19:00. Dzwoniąc do organizatora, przeforsowałam sprawę wcześniejszego pozostawienia bagażu, bo inaczej po Gdyni łaziłabym przez pół dnia z plecakiem. Organizator wyraźnie zakpił, pakując do "pakietu startowego" koszulkę zeszłoroczną. Już lepiej by było, żeby jej tam w ogóle nie wkładał. Nie mogłam napatrzeć się na wolontariuszy w naprawdę ładnych koszulkach od firmy "Energa". No, kurcze! Za co ja zapłaciłam 60 złotych! Lista niedociągnięć i ośmieszania się przez organizatora robi się poważnie długa. Nie będzie mnie tam za rok. |
To co napisałam, to przecież była ironia. wszystko co wypunktowałam, było opisaniem wad. |
| | | | | |
| 2012-08-16, 22:08
2012-08-16, 14:23 - Deuce napisał/-a:
A może warto wziąć pod uwagę, że startuje nie tylko elita, ale również amatorzy, kompletni debiutanci (jak ja)? taki Kenijczyk biegnie 2h z okładem, ktoś inny biegnie 5h, więc to jednak dość długi czas żeby nic nie jeść. Ja jakoś bez tego przeżyłem, ale wkurzyłem się lekko słysząc na trasie, że nawet głupiego kawałka banana nie wciągnę na kilka kilometrów przed metą. Przed startem słyszałem, że w zeszłym roku na 35. kilometrze były właśnie jakieś przekąski, liczyłem, że i w tym roku coś będzie.. |
Punktów z odżywianiem jest parę na trasie i to przez cały rok np.:
McDonald"s Drive w:
"Klifie"-Gdynia
po lewej w Oliwie
po prawej na Przymorzu.
Starczy podbiec do okienka i mamy co chcemy, nawet brązowy cukier w małych porcjach. Może organizator będzie oddawał kasę za okazaniem paragonu? ;)))
p.s. I jeszcze TelePizza w Sopocie (dla wymagających ale nie drive) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-08-16, 22:40
2012-08-16, 22:08 - PiterSport napisał/-a:
Punktów z odżywianiem jest parę na trasie i to przez cały rok np.:
McDonald"s Drive w:
"Klifie"-Gdynia
po lewej w Oliwie
po prawej na Przymorzu.
Starczy podbiec do okienka i mamy co chcemy, nawet brązowy cukier w małych porcjach. Może organizator będzie oddawał kasę za okazaniem paragonu? ;)))
p.s. I jeszcze TelePizza w Sopocie (dla wymagających ale nie drive) |
śmiej się śmiej ale ja widziałem ja zawodnikowi na trasie na rowerze dowozili hamburgery z maka :P |
| | | | | |
| 2012-08-16, 22:48
To mój pierwszy maraton, jednak nie pierwszy bieg. Organizacyjnie jeden wielki bałagan, spodziewałem się czegoś więcej po XVII edycji maratonu, tym bardziej w trójmieście.
Mimo wszystko dziękuję pace"om na 3:45, wygonili mnie na 37 kilometrze i na szczęście nie spotkaliśmy się już na trasie :) |
| | | | | |
| 2012-08-16, 23:22
2012-08-16, 22:40 - voncki napisał/-a:
śmiej się śmiej ale ja widziałem ja zawodnikowi na trasie na rowerze dowozili hamburgery z maka :P |
tez mi sie wydawalo, ze jeden z biegaczy dostal od pewnej Pani na rowerze cos co przypominalo kanapke z MAKA :D ale w 100% pewnosci nie mam :) moze bylo to tylko tak zapakowane(?) |
| | | | | |
| 2012-08-17, 09:51
2012-08-16, 14:23 - Deuce napisał/-a:
A może warto wziąć pod uwagę, że startuje nie tylko elita, ale również amatorzy, kompletni debiutanci (jak ja)? taki Kenijczyk biegnie 2h z okładem, ktoś inny biegnie 5h, więc to jednak dość długi czas żeby nic nie jeść. Ja jakoś bez tego przeżyłem, ale wkurzyłem się lekko słysząc na trasie, że nawet głupiego kawałka banana nie wciągnę na kilka kilometrów przed metą. Przed startem słyszałem, że w zeszłym roku na 35. kilometrze były właśnie jakieś przekąski, liczyłem, że i w tym roku coś będzie.. |
Po pierwsze jak organizator napisał w regulaminie że będą a nie było to dał ciała.
A po drugie - amatorstwo nie ma tu nic do rzeczy. Do maratonu trzeba się przygotować. Jak się startuje z różnych powodów nie będąc do startu przygotowanym to potem szuka się winy u wszystkich naokoło - pogoda do dupy, trasa beznadziejna, org nie dał cukru i czekolady - i przez to wszystko biegło się źle.
Było ciężko bo biegacz biegł z kontuzją, za szybko zaczął, był nieprzygotowany do wysiłku na takim poziomie - i tak dalej.
Na przyszłość - zrób porządny, uczciwy 26-o tygodniowy trening, zrób 10-12 wybiegań na poziomie od 2,5 - 3,5 godziny bez picia i jedzenia (owszem, da się, dzięki temu nauczysz organizm pracy w trudnych warunkach), pobiegnij 2-3 tygodnie przed startem bieg na podstawie którego oszacujesz właściwe tempo, zacznij z głową, nie opijaj się na punktach (bo żołądek wysiądzie) - to wtedy bez problemu, narzekania, pretensji dobiegniesz do mety w niezłym czasie, dobrym zdrowiu i zadowolony.
I wtedy nawet wpadki organizatora albo organizacja taka jak trójmiejska nie popsują Ci humoru.
Proste i trudne zarazem - porządnie się przygotować, zachować optymizm, ocenić realnie możliwości ... |
| | | | | |
| 2012-08-17, 10:22
2012-08-16, 15:48 - PROtrack napisał/-a:
Krótki przerywnik filmowy - fajna realizacja.
oraz YT - http://www.youtube.com/watch?v=vMk8Tqn-gz0 |
obywatelka Krzywonos:
"Maraton jest po to, [...] aby wiedzieli jak strajkować"
he he he :)) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-08-17, 11:25
2012-08-17, 09:51 - amd napisał/-a:
Po pierwsze jak organizator napisał w regulaminie że będą a nie było to dał ciała.
A po drugie - amatorstwo nie ma tu nic do rzeczy. Do maratonu trzeba się przygotować. Jak się startuje z różnych powodów nie będąc do startu przygotowanym to potem szuka się winy u wszystkich naokoło - pogoda do dupy, trasa beznadziejna, org nie dał cukru i czekolady - i przez to wszystko biegło się źle.
Było ciężko bo biegacz biegł z kontuzją, za szybko zaczął, był nieprzygotowany do wysiłku na takim poziomie - i tak dalej.
Na przyszłość - zrób porządny, uczciwy 26-o tygodniowy trening, zrób 10-12 wybiegań na poziomie od 2,5 - 3,5 godziny bez picia i jedzenia (owszem, da się, dzięki temu nauczysz organizm pracy w trudnych warunkach), pobiegnij 2-3 tygodnie przed startem bieg na podstawie którego oszacujesz właściwe tempo, zacznij z głową, nie opijaj się na punktach (bo żołądek wysiądzie) - to wtedy bez problemu, narzekania, pretensji dobiegniesz do mety w niezłym czasie, dobrym zdrowiu i zadowolony.
I wtedy nawet wpadki organizatora albo organizacja taka jak trójmiejska nie popsują Ci humoru.
Proste i trudne zarazem - porządnie się przygotować, zachować optymizm, ocenić realnie możliwości ... |
Zrobiłem 3:26:47 i nie szukam niczego na usprawiedliwienie tego wyniku ;) nie zrobiłem porządnego, uczciwego 26-ścio tygodniowego treningu, nie zrobiłem żadnego wybiegania powyżej 2h, a do tego w lipcu miałem blisko trzy tygodnie przerwy i byłem pełen obaw co do startu, więc wynik uważam za swój sukces. Co do jedzonka, jak już napisałem, jakoś to przeżyłem, bo na dobrą sprawę nie umierałem tam z głodu, ale pisałem tutaj o osobach, które biegną zdecydowanie dłużej i wtedy już ten głód pewnie jest odczuwalny. |
| | | | | |
| 2012-08-17, 12:03 Foto z maratonu
| | | | | |
| 2012-08-17, 13:46
2012-08-17, 12:03 - marek-AB napisał/-a:
Zapraszamy po zdjęcia. Oryginały do prywatnej kolekcji wysyłamy na maila. Zamówienia na info@akademiabiegania.pl
Pozdrawiamy
Akademia Biegania :) |
Super foty, aż na 6 się znalazłem :)
Dzięki |
|
|
|
| |
|