| | | |
|
| 2011-06-19, 20:01
Dobiegłam całkiem spoko, ale no mówię, że straciłam sporo na tych oponach. Ale nie byłam ostatnia! Jakieś 40 minut przed ostatnimi :D A moje kolana wyglądają jak mięso mielone :D Chyba dziś opłacę Kato :D |
|
| | | |
|
| 2011-06-19, 20:31
Ja musiałem ominąć też drabinkę w wodzie, za szeroka klata i nie było opcji żeby się zmieścić choć próbowałem. Kolana w bandażu, a jutro w garniturze do pracy, będzie ciężko:). Za rok na pewno jestem. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-19, 20:34 Nie do końca tak pięknie - minus dla organizatora
Trasa super, ale staw kolanowy do wymiany - od 6 km z uszkodzonym kolanem udało mi się doczłapać do końca. Chciałem podziękować biegaczowi, który oddał mi swoją opaskę uciskową na kolana - dzięki Tobie ukończyłem, nie mniej jednak wiele osób pomogło i dla was również wielkie podziękowania.
Chciałem zwrócić na jedną rzecz uwagę, to jest żenujące, że nie ma ciepłego posiłku po takim biegu - płacimy niemałe pieniądze, ludzie trzęśli się z zimna, a brak posiłku odbiera masę pkt organizatorom - kto to pomyślał, żeby dawać posiłek po eliminacji, a po biegu głównym już nic!!!!! APELUJĘ O ROZSĄDEK
To samo, brak pkt medycznych na trasie, chociaż apteczki u wolontariuszy!!!!
I punkty z wodą - rozumiem, że do jest bieg na wykończenie - ale organizator mógłby zapewnić chociaż na ok. 7 km punkt z wodą - poniżej cytat ze strony:
"PUNKTY ODŻYWCZE - Na trasie biegu będą rozstawione punkty z wodą i odżywkami z napojami izotonicznymi. Na trasie nie będzie punktów z odżywkami własnymi zawodników." to chyba organizator przygotował odmienny bieg i ja biegłem inną trasą - woda była tylko w miejscu startu eliminacji i nic poza tym - gdzie te izotoniki?? |
|
| | | |
|
| 2011-06-19, 20:40
Wiem że ryzykuję że ktoś zaraz na mnie naskoczy ale w moim odczuciu to szkoda zdrowia na takiego typu biegi.Są ryzykowne i kontuzjogenne.Jak ktoś chce sobie załatwic kolano czy co innego to po co jechac do Złotoryii,łatwiej i w dodatku za darmo jest koło siebie na swoim podwórku.A wpisowe i to co czytam co biegacz dostaje za to w zamian to po prostu przegięcie! |
|
| | | |
|
| 2011-06-19, 20:54
Ponosi was;) Podpisałeś zgodę że wszystko robisz na własną odpowiedzialność;) Woda była po pierwszych oponach jak wbiegaliśmy na drugie kółko. Mirek był na Tough Guy-u i zaczerpnął pomysł stamtąd na dzisiejszą katorgę;) Ja tam jestem zadowolony, chociaż jakaś odskocznia od normalności.
Do minusów- brak ludzi w kaczawie(jak biegliśmy wzdłuż rzeki), jak zaczęliśmy bieg i przebiegaliśmy koło mostku który był nad kaczawą musieliśmy przebiec pod stalowymi linami które nie bardzo było widać. No i te osty które prawie cięły nogi. O tym co było w bagnie o co się wszyscy cieli niewspominam bo to nie wasza wina. I plusów też nie wymieniam bo za dużo:P |
|
| | | |
|
| 2011-06-19, 21:21 Dużo szwów po biegu
Prawdopodobnie większość tych szwów było w tym tataraku, trzeba kurcze było uważać tam jak diabli, ja biegłem powolutku spokojnie i rozważnie ale tam rzeczywiście było niebezpiecznie, może w następnej edycji warto by było opisać przeszkody by człowiek widział czego się spodziewać, jakieś tabliczki z krótkim opisem - np. uwaga w wodzie ostre gałęzie. Ja zrobiłem 1:48 ale dużo czasu spędziłem w kolejkach... ale to do poprawienia za rok.
No i według mnie niestety troszkę gorsza organizacja niż rok temu, brak posiłku po biegu w szczególności!
Ale ogólna ocena 10! Za genialne zbesztanie mnie z błotem:) |
|
| | | |
|
| 2011-06-19, 21:48
Wg mojej oceny patrz. szytego, coś było w błocie w okolicach gdzie musieliśmy przejść pod tą deską by się zanurzyć w błocie;) Najprawdopodobniej był to ostry pręt albo stluczona butelka. No i minus-nie wasza wina bo wiem jak było dokładnie to to, ze było dwóch sanitariuszy. Kiedy pojechali do szpitala z kolegą nie było nikogo żeby zająć się nami, czterema do szycia;) Wiem że miało być 4 sanitariuszy i dwoch mialo jeździc a dwóch być tam cały czas dlatego to nie jest wasz błąd. Dziękuje Pani Asi-wolontariuszce które dała mi drugą koszulkę na pogotowiu bym miał coś suchego na sobie, przywiozła nas z pogotowia i dała mi drugi medal(pierwszy zaginął na mecie jak siedziałem i czekałem na sanitariusza). Wielkie dzięki:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-19, 21:56
bieg byl naprawde bardzo trudny, te podbiegi strasznie mnie wymordowaly. Troche nieprzemyslanych do konca przeszkod, ktore uniemozliwialy w miare plynne poruszanie sie i to napewno trzeba zmienic w kolejnej edycji. Mimo tego trasa podobala mi sie zwlaszcza duze jej urozmaicenie i wiele mozliwosci pokonywania przeszkod. Niestety ten niesmaczny zart z kuponem zywnosciowym w pakiecie (ja otrzymalem go w dniu startu) to jest powazna wpadka. I nie chodzi o to, ze nie bylo chociaz milo by bylo ale o to ze otrzymalem kupon przeterminowany to juz lepiej bylo to powyciagac z pakietow.
Ogolnie mimo, kilku wpadek bieg oceniam bardzo solidnie. |
|
| | | |
|
| 2011-06-20, 02:30
Dopiero (po 9 godzinach) wróciłem do domu. Nie mam siły nawet się na temat biegu wypowiadać, rozpiszę się więc jutro. Ale nawet jakbym miał wracać 5 dni to przyjechałbym na ten bieg! |
|
| | | |
|
| 2011-06-20, 08:26
Widzę że większość uczestników jeszcze odsypia bieg albo liże rany po biegu. |
|
| | | |
|
| 2011-06-20, 08:34
Ja od dawna nie śpie, bo jakiś geniusz od 7 rano kosi trawę :D Czuję się jak młoda bogini :D Zakwasy mam tylko na pośladkach (chyba od zbiegów) i zmęczone nogi, ale to przyjemne uczucie :) Bieg to było coś wspaniałego i jeżeli kogoś to nie kręci i nigdy tego nie przeżył nie jest w stanie zrozumieć emocji towarzyszących zawodnikom. |
|
| | | |
|
| 2011-06-20, 09:13
No właśnie;) Gratulacje dla wszystkich tych co się nie bali i wyruszyli na trasę oraz podziękowania dla Mirka po którym widać jak bardzo cieszy się tym biegiem:) I pozdrowienia dla ekipy z sali! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-20, 09:19
musze przyznac, ze to jest pierwszy bieg po ktorym bardziej bola mnie rece :) |
|
| | | |
|
| 2011-06-20, 09:25
Czy ktoś ma film z początku biegu czyli od godziny 9:45 kiedy braliśmy udział w Bitwie pod Legnicą? To było cudownie zabawne :) Czy ktoś też ma już zdjęcia z tego Biegu? :) |
|
| | | |
|
| 2011-06-20, 09:25
2011-06-19, 20:34 - neoworld napisał/-a:
Trasa super, ale staw kolanowy do wymiany - od 6 km z uszkodzonym kolanem udało mi się doczłapać do końca. Chciałem podziękować biegaczowi, który oddał mi swoją opaskę uciskową na kolana - dzięki Tobie ukończyłem, nie mniej jednak wiele osób pomogło i dla was również wielkie podziękowania.
Chciałem zwrócić na jedną rzecz uwagę, to jest żenujące, że nie ma ciepłego posiłku po takim biegu - płacimy niemałe pieniądze, ludzie trzęśli się z zimna, a brak posiłku odbiera masę pkt organizatorom - kto to pomyślał, żeby dawać posiłek po eliminacji, a po biegu głównym już nic!!!!! APELUJĘ O ROZSĄDEK
To samo, brak pkt medycznych na trasie, chociaż apteczki u wolontariuszy!!!!
I punkty z wodą - rozumiem, że do jest bieg na wykończenie - ale organizator mógłby zapewnić chociaż na ok. 7 km punkt z wodą - poniżej cytat ze strony:
"PUNKTY ODŻYWCZE - Na trasie biegu będą rozstawione punkty z wodą i odżywkami z napojami izotonicznymi. Na trasie nie będzie punktów z odżywkami własnymi zawodników." to chyba organizator przygotował odmienny bieg i ja biegłem inną trasą - woda była tylko w miejscu startu eliminacji i nic poza tym - gdzie te izotoniki?? |
Jeśli chodzi o apteczki na trasie to każda z 5 ekip strażaków była w nie wyposażona a także w sprzęt do ratowania życia. Odnośnie posiłku po biegu - na drugi rok na pewno będzie dla wszystkich po biegu głównym.
A punkt z wodą był na ok. 5 kilometrze na płycie stadionu. |
|
| | | |
|
| 2011-06-20, 09:27 a mnie
Bolą mięśnie brzucha i w ogole ledwo leze... A moze katorżnik... |
|
| | | |
|
| 2011-06-20, 09:43 Kilka słów podsumowania
Na początku chciałem podziękować:
*) Organizatorom, zwłaszcza Mironowi, ale także i tym, którzy go wspierają, dzięki Wam mamy okazję przeżyć przygodę, którą będziemy mogli wspominać do końca życia!
*) Uczestnikom tworzącym tą wspaniałą atmosferę, za wzajemną pomoc na trasie i zdrową sportową rywalizację
*) Całej ekipie ludzi z którymi już rok temu planowaliśmy się spotkać oraz tym których poznałem w tym roku. A zwłaszcza ekipę z którą zdobyliśmy faktyczny szczyt Wilkołaka
*) Sympatycznym wolontariuszkom. Zwłaszcza tym siedzącym na sali gimnastycznej.
*) Młodzieży złotoryjskiej za dobrą zabawę podczas dyskoteki
*) Panu fotografowi, który użyczył mi swoją wodę na trasie, bez niej możliwe, że bym nie ukończył
*) Kibicom!!! Byliście na prawdę rewelacyjni (zwłaszcza ostatni odcinek), mimo braku sił sprawialiście, że zawodnik stawiał kolejne kroki
*) Paniom sprzedającym ciasto, które pozwoliły mi je kupić "na kredyt", bo nie miałem przy sobie pieniędzy
I pewnie jeszcze wielu osobom. Jeśli zapomniałem o kimś - przepraszam. DZIĘ-KU-JĘ!
Jak dla mnie trasa bardzo wymagająca, zróżnicowana i potwornie atrakcyjna. W pewnym momencie rozważałem nawet zejście z trasy, ale... nie poddałem się i jestem zadowolony, bo przeżyć ten ostatnio kilometr ze świetnym dopingiem - coś pięknego!
Świetną atmosferę zaczęła tworzyć już inscenizacja bitwy.
Jeśli chodzi o trasę i atmosferę to przeszła moje najśmielsze oczekiwania! :)
Żeby nie było tak kolorowo to minusy:
- posiłek regeneracyjny, na prawdę nie wiem czemu tak to wyszło... chyba niedopatrzenie? Zdecydowanie bardziej potrzebny był posiłek po biegu głównym niż eliminacjach
- oznakowanie (eliminacje), drobne niedociągnięcie, które sprawiło, że część pierwszego biegu eliminacyjnego pobiegła trochę odmienną trasą.
- opony, fajna przeszkoda, ale mogła zostać umieszczona na trasie, kiedy byłoby już "luźniej"
Mimo tych niedociągnięć - dziękuję, dziękuję, dziękuję! Na zakończeniu pan burmistrz zapraszał na 3-ci Bieg, więc ja już się na niego zgłaszam! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-20, 10:09
Jeśli ma ktoś zdjęcia to niech wrzuca;)) |
|
| | | |
|
| 2011-06-20, 10:30 no i była niespodzianka :)
2011-06-17, 14:30 - Nadi napisał/-a:
Strój gotowy :D Co to będzie? Niespodzianka :)) |
jak Wam PIELĘGNIARECZKA nie pomoże , to już tylko ANIOŁ dopomoże ;D
no i jak Chłopcy, jak WAM sie podobały nasze stroje? :)
POZDRO DLA WSZYSTKICH !!! MIŁO WAS BYŁO POZNAĆ... widzimy się za rok, a może i na KATO ;O)
ps. Miron sorki za spodnie... ale chciałam upaćkać Cię bardziej :D hi hi |
|
| | | |
|
| 2011-06-20, 10:33 moje podsumowanie
No i po biegu. To moja pierwsza impreza tego typu... było trudno, ale myślałem, że będzie gorzej :) Miejsce nie wiem które, pewnie dość dalekie, bo startowałem w trzeciej grupie, utknąłem w kolejce na oponach, a potem jeszcze parę minut pomagałem innym na pochylniach przy wejściu na kontenery. Potem już był tylko ogień. Najtrudniejsze fragmenty wg mnie: strome podejścia i zejścia w lesie na zboczu, śmierdzące szambem szuwary pełne podwodnych niespodzianek, błotna Kaczawa. Po biegu zostały mi oczywiście świetne wspomnienia (czekam na zdjęcia!), stłuczone kolano, parę rozcięć na piszczelach no i masa doświadczeń na kolejne tego typu imprezy.
W kwestii organizacyjnej: zaliczyłem mega wkurw na powitanie, bo gdy po ponad 6 h w aucie dotelepałem się na 18.30 w sobotę to okazało się, że biuro zamknięte (tzn. otwarte ale cyt. "już nie działa"). Pakiet i talon na żarcie odebrałem w niedzielę rano jak po żarciu zostały już tylko przepełnione tojtoje (4 to trochę mało jak na tyle ludzi na dwa dni).
Druga sprawa: wszystko rozumiem, siła wyższa, adrenalina, temperament... ale biorąc pod uwagę jak beztrosko organizator zapierniczał swoim pick-upem po trasie to cud, że nikogo nie rozjechał.
O ciepłym posiłku po mecie nie piszę, bo w sumie nikt nie ma obowiązku go zapewniać (chociaż byłoby miło).
Natomiast śmieszą mnie teksty, że "czegoś brakowało" a przecież tyle wpisowego zapłaciłem/am. Tak samo jak narzekanie, że trasa niebezpieczna, bo teraz mam pocięte kolano, kontuzję etc. Moi drodzy... chyba każdy wiedział jakiego typu to jest impreza. Dopóki wszelkie przeszkody i pułapki miały charakter naturalny, to wszystko jest raczej w normie. A nie zauważyłem nigdzie specjalnie rozsypanych potłuczonych butelek albo zaostrzonych metalowych prętów ukrytych w rzece. Jak raz czy dwa konkretnie obiłem się o jakiś kamień czy korzeń pod wodą, to potem szedłem wolniej ale ostrożniej. I żyję.
Na koniec prośba: czy ktoś może podrzucić namiary na podobne imprezy w tym roku? Na katorżniku już brak miejsc niestety...
pzdr |
|