|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-09-27, 11:44
2010-09-27, 11:37 - agawa71 napisał/-a:
Gratulacje za ukończony Maraton Warszawski for all :)
Ja biegłam Berlin ale z całą ekipą myśleliśmy o Was również :)
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2010-09-27, 11:46
2010-09-27, 11:31 - pocomito napisał/-a:
Może dlatego, że w Warszawie była prowokująco dobra pogoda i chyba sporo osób zbyt optymistycznie zaczęła ten bieg i na końcu zderzali się ze ścianką. Należałam do tej grupy i zresztą na każdym maratonie to mniej lub bardziej zaliczam (tym razem było bardziej - ledwo ukończyłam) i się już nie nauczę powściągać startowego entuzjazmu.
Chciałam w tym kontekście zwrócić uwagę na I miejsce w k55 (zdecydowanie wolę kiedy kategoria bierze nazwę się od swojej dolnej granicy, a nie górnej). Gratuluję wielkiego powrotu na trasę maratonu i pięknego rozegrania dystansu. Chciałam pogratulować na miejscu, ale znajomi mnie zagadali no i po maratonie (a zwłaszcza tym) zawsze bywam przytomna inaczej.
Zawodniczka pokonana z ogromnym zapasem moc, o czym świadczy tempo na ostatnich 2 kilometrach. Przypuszczam, że gdybym była tam kibicem i wystartowała do tego 2 kilometrowego dystansu, to i tak bym przegrała z finiszującą k55, która miała w nogach 40 km.
|
Nigdy nie ukrywałam ile mam wiosenek, ale nie ukrywam, że jak przy swoim nazwisku zauważyłam K -55 nieco mną potelepało...więc śmiem domniemywać, że te miłe słówka dotyczą mojej osóbki.
Dzięki...
To tempo to zasługa wielkiego doświadczenia i szacunku do maratonu:))) |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-09-27, 12:14
Telewizja ogłupia do reszty. Najlepiej jej unikać, nie oglądać nie słuchać a świat stanie się lepszy. Media wolą puścić jakieś tam gotowanie zupek czy tańce z gwiazdami, potem mega wiadomości, że tam gdzieś kogoś zamordowali a tam okradli (i po cholere mi takie info?)a na deser super durne seriale. A ludzie to wszystko oglądają godzinami, bo są tępi aż do bólu, nie mają zainteresowań i mają powody do wylewania swych żali. Tempota umysłowa sięga w Polsce szczytu. Więc nie dziwmy się, że na ulicach jest tyle durniów, którzy tylko narzekają, że bieg się odbywa, że jest radośnie.
A jeśli chodzi o Maraton Warszawski, byłem dwa razy i jest bardzo dobrze zorganizowany i z chęcią tam jeszcze wystartuję. |
| | | | | |
| 2010-09-27, 12:18
Maraton był piękny, ale to jak zawsze była kwestia tego, z kim tam byłam.
Uważam że organizacja była bardzo dobra, to wszystko, czego oczekiwałam, dostałam. Expo bardzo mi się podobało.
Bieganie charytatywne również. Obserwowałam niebieską dżdżownicę i mam nadzieję, że rekord uznany i pobity. Biegałam w koszulce Amnesty International z dumą i nadal będę zbierać pieniądze na swoją okazję.
Może i zmieściłabym się w tych swoich 5h, ale pomogłam na trasie kilku osobom, czas trochę uciekł, sama zresztą w którymś momencie wparzyłam do sklepu bo byłam głodna (gdyby tam gdzieś były kurczaki z rożna to bym pewnie kupiła ;P), później nie chciało się już napierać i trochę szliśmy rozmawiając. Ale z samego biegu jestem bardzo zadowolona. Rano nie byłam pewna, czy ukończę.
Doping na trasie był fantastyczny. Najbardziej wzruszyła mnie niewidoma dziewczyna. Uderzała o swoją białą laskę butelką po wodzie. Widziałam ją w dwóch miejscach. Żałuję że nie podbiegłam i nie podziękowałam jej za to. |
| | | | | |
| 2010-09-27, 12:41 i jeszcze jedno
Cieszy mnie że wygrała kobieta!!!!
Tetyana Holovchenko podarowała nam piękny prezent, i chciałam bardzo podziękować organizatorom za taką możliwość
żałuję że nie mogłam na bieżąco śledzić rywalizacji na trasie |
| | | | | |
| 2010-09-27, 13:00
2010-09-27, 12:14 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
Telewizja ogłupia do reszty. Najlepiej jej unikać, nie oglądać nie słuchać a świat stanie się lepszy. Media wolą puścić jakieś tam gotowanie zupek czy tańce z gwiazdami, potem mega wiadomości, że tam gdzieś kogoś zamordowali a tam okradli (i po cholere mi takie info?)a na deser super durne seriale. A ludzie to wszystko oglądają godzinami, bo są tępi aż do bólu, nie mają zainteresowań i mają powody do wylewania swych żali. Tempota umysłowa sięga w Polsce szczytu. Więc nie dziwmy się, że na ulicach jest tyle durniów, którzy tylko narzekają, że bieg się odbywa, że jest radośnie.
A jeśli chodzi o Maraton Warszawski, byłem dwa razy i jest bardzo dobrze zorganizowany i z chęcią tam jeszcze wystartuję. |
Szuka się sensacji nie tam gdzie trzeba. Pisanie:"zablokowane całe miasto" uderza w ideę zawodów. Dziennikarze są jak ślepcy którzy nie widzą i nie przekazują piękna tej imprezy. Gdyby puścili w tlewizji to co nagrał kiedyś mój kolega w Berlinie biegnąc specjalnie na czas grubo ponad 5 godzin to by wielu Polaków zastanowiło się nad swoim podejściem do maratonu. Pokazał całe piękno-zabawy kibiców,zawodników,przebierańców,bębniarzy,tancerzy itd. Wszystko ładnie zmontował i zrobił fajny podkład muzyczny. Nikt z tych dziennikarzy nie zastanawia się nawet że z maratonu można zrobic zdrową sensację bo im się po prostu niechce albo króluje zacofanie! U nas wielu programów nie da się oglądac i dobrze że jeszcze jest coś takiego jak DISCOWERY czy ANIMAL PLANET gdzie jest pewna odskocznia od kretyńskich programów. |
| | | | | |
| 2010-09-27, 13:06
2010-09-27, 10:02 - mjagiellicz napisał/-a:
ale Wy ludzie tylko narzekać potraficie. Znowu czepiacie się elity... może najpierw sami pobiegnijcie tempem na 2:15 i później zacznijcie się wypowiadać na ich temat? Chcą to schodzą i tyle.
Co do maratonu to ja dziękuję organizatorom, ludziom z punktów z wodą, wszystkim zawodnikom (nawet tym którzy potrafią tylko narzekać), kibicom!!! (super atmosfera). Maraton mi się podobał a i skromnie się poprawiłem na 3.04.58. Mimo, że do Warszawy mam kawałek - kiedyś na pewno będę chciał tutaj znowu wystartować.
Pozdrawiam! |
Nikt się elity nie czepia. Schodzą z trasy i ci pierwsi i ci ostatni,samo życie! Ale są takie sytuacje że czołówka schodzic nie musi bo nic nie dolega a schodzi wiedząc że nie mają szans na kasę bo mają po prostu słabszy dzień udowadniając tym że najważniejsze dla nich jest nie samo bieganie a pieniądze! |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-09-27, 13:16
2010-09-27, 09:59 - dziadu napisał/-a:
W dzisiejszym wpisie na blogu Marysieńka napisała: "Zawsze twierdziłam, że w bieganiu maratonów, nie nogi, ale głowa jest najważniejsza". Podoba mi się to stwierdzenie, choć inaczej go rozumiem niż autorka. Uważam, że głowa jest po to, aby okiełznać emocje i spowodować racjonalną ocenę sytuacji. Nie powinno być natomiast tak, że nakazujemy sobie realizację jakichś celów wbrew własnym obiektywnym interesom. Myślę, że bierzesz to wszystko pod uwagę. Życzę powodzenia w realizacji planów i długiego biegania.
|
Nie zawsze tak jest, że robimy coś ponad siłę. Ja kieruję się również pewnym doświadczeniem, nie raz tak miałem że maraton po maratonie był lepszy. Ostatnie treningi wychodziły mi nieżle i na ich podstawie mierzyłem wysoko i nie sądzę nadal że za wysoko. Stosuję mądrą politykę startową bo przed maratonem w Warszawie zrezygnowałem z wcześniejszych weekendowych startów na rzecz tego maratonu. Niby to mądre a okazało się niewystarczające. Jak ktoś ma niestabilny-chwiejny pod względem samopoczucia organizm to nigdy nie może byc siebie pewien chocby przygotowywał się pod okiem najlepszych fizologów. Marysieńka z tego co wiem ma końskie zdrowie i jej forma nigdy nie opuszcza stąd jest pewna siebie.Sądzę że większośc z nas nie może miec takiej pewności mawet gdy zachowa wiele srodków zapobiegawczych i mądrze "z głową" zaplanuje treningi i starty. |
| | | | | |
| 2010-09-27, 14:06 Sprawy techniczne
Wracając do tematu, który poruszaliśmy wcześniej, tzn. jaki wpływ będzie miał start w półmaratonie tydzień przed maratonem.
Teraz zwłasnego doświadczenia wiem, że robiąc rekord życiowy w Bytomiu, na tydzień przed startem w Warszawie, nie wykończyłem na tyle organizmu aby nie dac rady w Warszawie.
Podczas maratonu równiez uzyskałem życiówke.
Są tez minusy, po Bytomiu złapałem przeziębienie i barykałem się z nim przez cały tydzień, może dlatego na ostatnich 8 km straciłem 5 minut i uciekła mi grupa na 3:10.
Tego nie wiem, ale przed nastęnym maratonem nie będe juz startować na połówke conajmniej 3 tygodnie przed.
Pozdrawiam. |
| | | | | |
| 2010-09-27, 14:34
taktyka maratonu jest prosta
jeśli za szybko pobiegniesz na początku, zapłacisz za to z nawiązką w drugiej połowie
więc jak fajnie niesie na 10km to nie ma co się sforować do przodu, lepiej potrzymać trochę na danym tempie i uderzyć w drugiej połowie, najlepiej po 30km
żadna sztuka szybko wystartować, łykać na pierwszych kilometrach ludzi a później zdychać i płakać że coś nie poszło
sztuka to spokojnie wystartować a później przyspieszyć i zrobić założony czas, albo go nawet przeskoczyć
moje skromne zdanie
bardzo szanuję ludzi, którzy potrafią drugą połówkę przebiec szybciej niż pierwszą :) |
| | | | | |
| 2010-09-27, 15:08
2010-09-27, 09:01 - Martix napisał/-a:
A gdzie się podziali ci redaktorzy którzy kilka lat temu tak propagowali ten maraton-Kurzajewski i Babiarz?
Paraliż miata! A na codzień gdzie po Warszawie porusza się tysiące samochodów paraliżu nie ma! Żenujace media! |
Babiarz oczywiście wystartował, widziałam Go 5 minut przed startem, jak się rozgrzewał:) |
| | | | | |
| 2010-09-27, 16:18
2010-09-27, 13:06 - Martix napisał/-a:
Nikt się elity nie czepia. Schodzą z trasy i ci pierwsi i ci ostatni,samo życie! Ale są takie sytuacje że czołówka schodzic nie musi bo nic nie dolega a schodzi wiedząc że nie mają szans na kasę bo mają po prostu słabszy dzień udowadniając tym że najważniejsze dla nich jest nie samo bieganie a pieniądze! |
Piszesz, że się nie czepiasz.. ale stwierdzenie że kasa jest dla nich ważniejsza chyba jest czepianiem się? :) oczywiście skończmy ten temat bo nie ma sensu. Ale wg mnie jeżeli zawodowcy w taki sposób zarabiają to tylko i wyłącznie ich sprawa, oni nie biegają 3 czy więcej maratonów w roku.. |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-09-27, 16:19 Bez TV
2010-09-27, 12:14 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
Telewizja ogłupia do reszty. Najlepiej jej unikać, nie oglądać nie słuchać a świat stanie się lepszy. Media wolą puścić jakieś tam gotowanie zupek czy tańce z gwiazdami, potem mega wiadomości, że tam gdzieś kogoś zamordowali a tam okradli (i po cholere mi takie info?)a na deser super durne seriale. A ludzie to wszystko oglądają godzinami, bo są tępi aż do bólu, nie mają zainteresowań i mają powody do wylewania swych żali. Tempota umysłowa sięga w Polsce szczytu. Więc nie dziwmy się, że na ulicach jest tyle durniów, którzy tylko narzekają, że bieg się odbywa, że jest radośnie.
A jeśli chodzi o Maraton Warszawski, byłem dwa razy i jest bardzo dobrze zorganizowany i z chęcią tam jeszcze wystartuję. |
Kiedy byłem pierwszy raz w Szwajcari i mieszkałem u pewnej rodziny byłem ździwiony , że bogata rodzina mająca 2 dzieci i jedno dziecko adoptowane z Jugosławi gdzie toczyła się wojna nie posiadali telewizora. Dzieci za to uczuły się języków, gry na instrumentach muzycznych, a starsza córka około 12 lat chodziła nawet bawić lub pilnować dzieci sąsiadom. W tym roku będąc goszczony w Holndii przez 3 dni nikt nie włączył telewizora, mimo że telewizor był. |
| | | | | |
| 2010-09-27, 17:34
Co do mediów to dodam, że jeszcze w piątek głosili w radiu, że maraton jest w sobotę, sam się przestraszyłem bo myślałem, że ja gdzieś czegoś nie doczytałem. Indolencja dziennikarska nie zna granic. Co do Babiarza to mijałem go na 10km, ale nie wiem czy dobiegł, choc miał bardzo wolne tempo, a przecież się szykuje do Nowego Yorku na maraton, a tam są chyba jakieś limity?
Mój pierwszy start nie wiem czy udany. Do 32 biegłem z grupą na 4h. Tempo 5.30/km wydało mi się jakby dla mnie naturalne, ale po 35 to już była gehenna. Całość 4,14. Dlatego pytanie co robić, żeby ostatnie kilometry biec, nie iść, żeby starczyło sił w nogach. Czy to tylko kwestia wytrenowania, a może przeciążenia - tydzień wcześniej biegłem połówkę w Bytomiu, dwa tygodnie - długie wybieganie 32km plus start na 10km? Jak myślicie? |
| | | | | |
| 2010-09-27, 17:35
2010-09-27, 13:00 - Martix napisał/-a:
Szuka się sensacji nie tam gdzie trzeba. Pisanie:"zablokowane całe miasto" uderza w ideę zawodów. Dziennikarze są jak ślepcy którzy nie widzą i nie przekazują piękna tej imprezy. Gdyby puścili w tlewizji to co nagrał kiedyś mój kolega w Berlinie biegnąc specjalnie na czas grubo ponad 5 godzin to by wielu Polaków zastanowiło się nad swoim podejściem do maratonu. Pokazał całe piękno-zabawy kibiców,zawodników,przebierańców,bębniarzy,tancerzy itd. Wszystko ładnie zmontował i zrobił fajny podkład muzyczny. Nikt z tych dziennikarzy nie zastanawia się nawet że z maratonu można zrobic zdrową sensację bo im się po prostu niechce albo króluje zacofanie! U nas wielu programów nie da się oglądac i dobrze że jeszcze jest coś takiego jak DISCOWERY czy ANIMAL PLANET gdzie jest pewna odskocznia od kretyńskich programów. |
Dokładnie :) Łatwiej im podać tanią sensację, niż zrobić ciekawy reportaż o wielkiej imprezie sportowej :)
Pamiętam komentarz jednej z mijanych osób, rozmawiającej przez telefon "wiesz nie mogę nigdzie wyjechać, całe miasto zablokowane, nie wiem co się dzieje"... |
| | | | | |
| 2010-09-27, 17:36
Muszę z ogromna przyjemnościa stwierdzic, że maraton był wspaniale zorganizowany.
Tylu kibiców chyba jeszcze nie było na trasie MW. Ambitnie wystartowałam z grupą na 4;30, ale nie udało mi sie utrzymac ich tempa. No nie złamałam 5h, ale zyciówke i tak mam.
Za rok pobiegnę znowu o ile nie skusi mnie Berlin.
Gratuluje wszystkim, którzy dobiegli do mety.
Pozdrawiam wszystkich, którzy porwali się na ten królewski dystans.
Maraton to jest coś. bez dóch zdań;) |
| | | | | |
| 2010-09-27, 18:01
2010-09-27, 17:36 - kluseczka - KAKADOO napisał/-a:
Muszę z ogromna przyjemnościa stwierdzic, że maraton był wspaniale zorganizowany.
Tylu kibiców chyba jeszcze nie było na trasie MW. Ambitnie wystartowałam z grupą na 4;30, ale nie udało mi sie utrzymac ich tempa. No nie złamałam 5h, ale zyciówke i tak mam.
Za rok pobiegnę znowu o ile nie skusi mnie Berlin.
Gratuluje wszystkim, którzy dobiegli do mety.
Pozdrawiam wszystkich, którzy porwali się na ten królewski dystans.
Maraton to jest coś. bez dóch zdań;) |
Przed chwilą otrzymałem na LISTY tekst od pewnego aktywnego forumowicza znanego z pewnego biegu pod Częstochową że bieganie na taki wynik jest liche. Bo ja miałem czelnośc się pochwalic że osiągam takie wyniki a według niego raczej powinienem się z tym kryc! Wiem ,że niestety jest wśród nas grupa biegaczy co po prostu lubią się wywyższac i potrafią krytkowac czyjeś wyniki jakby nie wiedzieli że to nie zależy od chęci a wydolnosci organizmu. Dla mnie dobry wynik w maratonie to właśnie złamac te 4:30, na ten wynik trzeba biec i to wcale nie tak wolno,biec trzeba i na 5 godzin również i więcej.A biegacz na 3 czy na 5 godzin to taki sam biegacz,zwłaszcza gdy ten na 5 biegnie z jakąś dolegliwością czy kontuzją i potrafi z tym walczyc a nie zejśc z trasy jak to robi nie raz słaba psychicznie czołówka!. Inne pojmowanie może uderzac w osobę która głosi takie teorie!
Przyjdzie czas że złamiesz te upragnione 4:30 a ja 3:50 czy więcej na co biegłem z początku w Warszawie! |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-09-27, 18:11
2010-09-27, 14:34 - Magda napisał/-a:
taktyka maratonu jest prosta
jeśli za szybko pobiegniesz na początku, zapłacisz za to z nawiązką w drugiej połowie
więc jak fajnie niesie na 10km to nie ma co się sforować do przodu, lepiej potrzymać trochę na danym tempie i uderzyć w drugiej połowie, najlepiej po 30km
żadna sztuka szybko wystartować, łykać na pierwszych kilometrach ludzi a później zdychać i płakać że coś nie poszło
sztuka to spokojnie wystartować a później przyspieszyć i zrobić założony czas, albo go nawet przeskoczyć
moje skromne zdanie
bardzo szanuję ludzi, którzy potrafią drugą połówkę przebiec szybciej niż pierwszą :) |
Nie tylko Magda na początku, ale i w trakcie również! Ja nie raz miałem takie sytuacje że dostawałem tzw."drugiego oddechu" i mnie ponosiło zamiast przypiąc się do jakiejś grupy. Teraz w Poznaniu gdy bedę w takiej sytuacji, że dogonię jakąś grupę to się do nich podpnę a zyskam na tym że jak nie dobiegnę z nimi do mety to chociaż dostanę póżniej kryzys niż jakbym przegiął i na mecie będę szybciej!
Mniej jest takich że mocno przyspieszją w trakcie maratonu i dotrwają z tą prędkością do mety a lepiej wychodzą na tym ci co "trzymali za hamulce" i pod koniec przyspieszyli, a to faktycznie sztuka do której trzeba cierpliwości! |
| | | | | |
| 2010-09-27, 18:15
I żeby nie zarzucano mi że nie pisze na temat co już dostałem na LIŚCIE osobiście to napisze coś o maratonie. Warto zauważyc, że Maraton Warszawski jest najbardziej "oblegany" przez cudzoziemców.U nich nie wazne są sentymenty a przekonanie że stolice mają zawsze najbardziej znane maratony i tylko w nich warto startowac.Wielu z nich nie wie że największym prestiżem cieszy się ten Poznański bo w tym ich za wiele nie startuje! |
| | | | | |
| 2010-09-27, 18:33
2010-09-27, 16:19 - henry napisał/-a:
Kiedy byłem pierwszy raz w Szwajcari i mieszkałem u pewnej rodziny byłem ździwiony , że bogata rodzina mająca 2 dzieci i jedno dziecko adoptowane z Jugosławi gdzie toczyła się wojna nie posiadali telewizora. Dzieci za to uczuły się języków, gry na instrumentach muzycznych, a starsza córka około 12 lat chodziła nawet bawić lub pilnować dzieci sąsiadom. W tym roku będąc goszczony w Holndii przez 3 dni nikt nie włączył telewizora, mimo że telewizor był. |
Jak oni mogą żyć bez telewizora? Jak zwierzęta? Dziki kraj dzicy ludzie:} |
|
|
|
| |
|