|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Ja0306 (2009-09-13) | Ostatnio komentował | krzysieko (2010-08-13) | Aktywnosc | Komentowano 294 razy, czytano 2257 razy | Lokalizacja | | Sponsor watku | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-08-10, 15:02
Dziękuje Kazik za sensowną odpowiedź.Szkoda,że od razu na miejscu nie wpadliśmy na te 2 pętle no ale sytuacja była dynamiczna.Trudno.Za rok jest szansa zaliczyc cały. |
| | | | | |
| 2010-08-10, 16:17
2010-08-10, 15:02 - passta napisał/-a:
Dziękuje Kazik za sensowną odpowiedź.Szkoda,że od razu na miejscu nie wpadliśmy na te 2 pętle no ale sytuacja była dynamiczna.Trudno.Za rok jest szansa zaliczyc cały. |
Ja również liczę i pójdę na całość.Został mały niedosyty, ale... |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-08-10, 16:20 ot i tyle
2010-08-10, 14:22 - SidorKa napisał/-a:
A ja się cieszę, że wystartowałam mimo deszczu, burzy i mimo wszystko :).
Byłam na edycji zerowej jako uczestnik, byłam na pierwszej jako kibic i na drugiej jako uczestnik/pływak. Widzę, że impreza się rozrasta i jest coraz lepsza i to mnie cieszy, bo jest szansa, że za rok wszystko będzie tak jak byśmy chcieli. I dystans i pogoda i nasze przygotowanie.
Ale przezde wszystkim dziękuję Gudosowi i całej ekipie za to że Im się chce i że w tych strugach deszczu wytrwali do końca i czakali do ostatniego zawodnika.
|
Ja też się cieszę, bo oprócz samego startu miło było spotkać się ze znajomymi, pogadać,wypić izotonika. |
| | | | | |
| 2010-08-10, 20:33 Fotki ze Śnieżnych Kotłów
| | | | | |
| 2010-08-10, 22:22 Gratulacje dla Roberta
Gratulacje dla Roberta,
uważam że bardzo dobrze poradził sobie z podejmowaniem decyzji w ekstremalnych warunkach rozgrywania biegu.
Większość z nas jest zadowolona a impreza urasta do jednego z najbardziej markowych biegów górskich.
Pomimo makabrycznej pogody było świetnie.Bardzo dobra organizacja,świetni,ciekawi ludzie, |
| | | | | |
| 2010-08-10, 22:24
2010-08-10, 11:58 - agatamagdalena napisał/-a:
Chcę skomentować ocenę krórą wystawiłem.Jak to zrobić? |
Odniosę się do Pana komentarza do wystawionej oceny:
"Szanowni Organizatorzy, puszczenie biegu w takich warunkach jakie były,to wzięcie na siebie odpowiedzialności za ludzkie życie.Tym razem się Wam udało.Jestem szczęśliwy,że wszystkim,w tym również mnie,się udało.Za niepotrzebne ryzyko 1(nie mogę dać 0)a mogła być 9(-1 za bałagan informacyjny)."
Tak brałem odpowiedzialność za zdrowie i życie uczestników - niezależnie od warunków bierze ją każdy Organizator. Decyzja o puszczeniu zawodów była długo i szeroko konsultowana, stąd opóźnienie startu o 15 minut, a potem dodatkowe skrócenie trasy w trosce o bezpieczeństwo Zawodników.
Wystawiając 1 wystawił Pan ją też sobie za podjęte ryzyko (mimo iż podpisał Pan oświadczenie o starcie na własne ryzyko i odpowiedzialność), gdyż Ci, którzy nie chcieli ryzykować mimo zweryfikowania się zostali w schronisku i nie wystartowali. |
| | | | | |
| 2010-08-10, 22:32
2010-08-10, 22:24 - gudos napisał/-a:
Odniosę się do Pana komentarza do wystawionej oceny:
"Szanowni Organizatorzy, puszczenie biegu w takich warunkach jakie były,to wzięcie na siebie odpowiedzialności za ludzkie życie.Tym razem się Wam udało.Jestem szczęśliwy,że wszystkim,w tym również mnie,się udało.Za niepotrzebne ryzyko 1(nie mogę dać 0)a mogła być 9(-1 za bałagan informacyjny)."
Tak brałem odpowiedzialność za zdrowie i życie uczestników - niezależnie od warunków bierze ją każdy Organizator. Decyzja o puszczeniu zawodów była długo i szeroko konsultowana, stąd opóźnienie startu o 15 minut, a potem dodatkowe skrócenie trasy w trosce o bezpieczeństwo Zawodników.
Wystawiając 1 wystawił Pan ją też sobie za podjęte ryzyko (mimo iż podpisał Pan oświadczenie o starcie na własne ryzyko i odpowiedzialność), gdyż Ci, którzy nie chcieli ryzykować mimo zweryfikowania się zostali w schronisku i nie wystartowali. |
Jeszcze się taki nie urodził który by wszystkim dogodził.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2010-08-10, 22:45
2010-08-10, 22:32 - wokasi napisał/-a:
Jeszcze się taki nie urodził który by wszystkim dogodził.
|
Za to narodzili się tacy, którzy zawsze i w każdej sytuacji będą narzekać:(( |
| | | | | |
| 2010-08-11, 10:10
2010-08-10, 11:59 - Ewcia napisał/-a:
Mi również jest ciężko zrozumieć narzekających.Nie znalazłam ani jednej wypowiedzi tego co przeżyli uczestnicy Izerskiej Wyrypy z bazą rajdu w Leśnej-może brak im słów? .Mi też ich brak.Cieszę sie że żyję. |
Cóż... często można spotkać ludzi o braku wyobraźni... Wspomniana Izerska Wyrypa okazała się imprezą ekstremalną pod każdym względem... ekstremum na trasie, gdzie woda lała się z nieba strumieniami, pioruny strzelały, a sama trasa była swoistym "katorżnikiem", ale na znacznie dłuższym odcinku. Stratowałem na 50 km i przez całą drogę do mety warunki nie ulegały poprawie, a zamiast 50 km musieliśmy zrobić 63 km, gdyz w kilku miejscach rwącej wody, która przerwała nam szlak, nie sposób było sforsować i konieczne były obejścia-obiegi... Zerwana łączność z organizatorem i bazą, więc parliśmy do przodu, do mety... widząc dramaty ludzkie w mijanych wioskach, które woda spustoszyła... Po jakimś czasie cudem udało się dodzwonić nam do bazy... dowiedzielismy się, że jest ona zalana, jak zresztą prawie cała Leśna, a samochody uczestników po szybę grzęzną w wodzie na parkingu. To chyba było największe ekstremum z jakim przyszło nam się zmierzyć... zejście do Leśnej (do bazy) i widok miasta i samochodów...
Dlatego też z politowaniem czytam te wszystkie narzekania na decyzje organizatorów, którzy muszą czuwać nad naszym bezpieczeństwem i podejmować zgodne z tym decyzje... pomimo tego, że każdy podpisuje różne papierki przed startem.
W leśnej byłem świadkiem rozmowy jaka wywiązała się pomiędzy organizatorem i kilkoma rowerzystami, którzy zjechali do bazy pokonawszy całą swoją trasę... Domagali się sklasyfikowania, pomimo tego, że została podjęta decyzja o odwołaniu zawodów i nieklasyfikowaniu uczestników, a widok dokoła łagodnie tylko można było nazwać tragedią... Jak niektórzy potrafią być płytcy... Mi taka utarczka z organizatorem, w takich okolicznościach, nawet przez myśl mi nie przeszła... a mogliśmy (było nas trzech) zająć pierwsze miejsca i być jedynymi, którzy ukończyli nasz dystans... Co z tego... czy to wówczas smakowałoby... Przez głowę nam jedynie przechodziły myśli, jak się wydostać i czy auto w ogóle da radę odpalić i jechać... Mieliśmy szczęście w nieszczęściu (auto odpaliło), bo jeszcze tej samej nocy mogliśmy spac we własnych domach i we własnych łóżkach... Inni tego szczęścia nie mieli... a tych, którzy krytykują proszę o odrobinę zrozumienia i przemyśleń... wystarczy trochę.
Pozdrawiam "Ewcia"... miło było poznać, choć szkoda że w takich dramatycznych okolicznościach... Jak autko? |
| | | | | |
| 2010-08-11, 17:32 Wyjaśnienie
2010-08-10, 22:24 - gudos napisał/-a:
Odniosę się do Pana komentarza do wystawionej oceny:
"Szanowni Organizatorzy, puszczenie biegu w takich warunkach jakie były,to wzięcie na siebie odpowiedzialności za ludzkie życie.Tym razem się Wam udało.Jestem szczęśliwy,że wszystkim,w tym również mnie,się udało.Za niepotrzebne ryzyko 1(nie mogę dać 0)a mogła być 9(-1 za bałagan informacyjny)."
Tak brałem odpowiedzialność za zdrowie i życie uczestników - niezależnie od warunków bierze ją każdy Organizator. Decyzja o puszczeniu zawodów była długo i szeroko konsultowana, stąd opóźnienie startu o 15 minut, a potem dodatkowe skrócenie trasy w trosce o bezpieczeństwo Zawodników.
Wystawiając 1 wystawił Pan ją też sobie za podjęte ryzyko (mimo iż podpisał Pan oświadczenie o starcie na własne ryzyko i odpowiedzialność), gdyż Ci, którzy nie chcieli ryzykować mimo zweryfikowania się zostali w schronisku i nie wystartowali. |
Jeśli chcesz mogę wrócić do formy Pan choć osobiście nie uważam tego za konieczne.Czy można mieć i wyrażać swoje(oczywiście subiektywne)opinie?Jeśli tak ,to uważam,że Organizatorzy przekroczyli wszelkie akceptowalne granice ryzyka.Swoją decyzję o starcie uważam teraz za błędną.Wstyd mi za nią szczególnie gdy pomyślę o swoich małych dzieciach.Uzależnienie od biegania czy też 650 km-ów dojazdu na bieg nie usprawiedliwiają mnie.Zaufanie(na podstawie zawierzenia w rozsądek)do Organizatorów również mnie nie usprawiedliwia.Ocena ,którą wystawiłem,jest moim ostrzeżeniem innych biegaczy ,że Organizatorzy podejmując decyzje mogą przekraczać (wg. mnie)granice rozsądku.A poza tym było naprawdę wspaniale.No może poza pogodą. |
| | | | | |
| 2010-08-11, 17:34
2010-08-11, 17:32 - agatamagdalena napisał/-a:
Jeśli chcesz mogę wrócić do formy Pan choć osobiście nie uważam tego za konieczne.Czy można mieć i wyrażać swoje(oczywiście subiektywne)opinie?Jeśli tak ,to uważam,że Organizatorzy przekroczyli wszelkie akceptowalne granice ryzyka.Swoją decyzję o starcie uważam teraz za błędną.Wstyd mi za nią szczególnie gdy pomyślę o swoich małych dzieciach.Uzależnienie od biegania czy też 650 km-ów dojazdu na bieg nie usprawiedliwiają mnie.Zaufanie(na podstawie zawierzenia w rozsądek)do Organizatorów również mnie nie usprawiedliwia.Ocena ,którą wystawiłem,jest moim ostrzeżeniem innych biegaczy ,że Organizatorzy podejmując decyzje mogą przekraczać (wg. mnie)granice rozsądku.A poza tym było naprawdę wspaniale.No może poza pogodą. |
Nie musimy wracać do formy Pan, po prosu nie kojarzyłem do kogo piszę, a wielu jest na tym punkcie przewrażliwionych. |
| | | | | |
| 2010-08-12, 09:35
napiszę oficjalnie..
proponuję Organizatorowi, aby na udział w następnej edycji każdy zawodnik dostarczył pisemną zgodę rodziców na udział w biegu ;-) |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-08-12, 09:42
I teściów lub przyszłych teściów też. Bez tego ani rusz. |
| | | | | |
| 2010-08-12, 10:21
2010-08-11, 10:10 - szlaku13 napisał/-a:
Cóż... często można spotkać ludzi o braku wyobraźni... Wspomniana Izerska Wyrypa okazała się imprezą ekstremalną pod każdym względem... ekstremum na trasie, gdzie woda lała się z nieba strumieniami, pioruny strzelały, a sama trasa była swoistym "katorżnikiem", ale na znacznie dłuższym odcinku. Stratowałem na 50 km i przez całą drogę do mety warunki nie ulegały poprawie, a zamiast 50 km musieliśmy zrobić 63 km, gdyz w kilku miejscach rwącej wody, która przerwała nam szlak, nie sposób było sforsować i konieczne były obejścia-obiegi... Zerwana łączność z organizatorem i bazą, więc parliśmy do przodu, do mety... widząc dramaty ludzkie w mijanych wioskach, które woda spustoszyła... Po jakimś czasie cudem udało się dodzwonić nam do bazy... dowiedzielismy się, że jest ona zalana, jak zresztą prawie cała Leśna, a samochody uczestników po szybę grzęzną w wodzie na parkingu. To chyba było największe ekstremum z jakim przyszło nam się zmierzyć... zejście do Leśnej (do bazy) i widok miasta i samochodów...
Dlatego też z politowaniem czytam te wszystkie narzekania na decyzje organizatorów, którzy muszą czuwać nad naszym bezpieczeństwem i podejmować zgodne z tym decyzje... pomimo tego, że każdy podpisuje różne papierki przed startem.
W leśnej byłem świadkiem rozmowy jaka wywiązała się pomiędzy organizatorem i kilkoma rowerzystami, którzy zjechali do bazy pokonawszy całą swoją trasę... Domagali się sklasyfikowania, pomimo tego, że została podjęta decyzja o odwołaniu zawodów i nieklasyfikowaniu uczestników, a widok dokoła łagodnie tylko można było nazwać tragedią... Jak niektórzy potrafią być płytcy... Mi taka utarczka z organizatorem, w takich okolicznościach, nawet przez myśl mi nie przeszła... a mogliśmy (było nas trzech) zająć pierwsze miejsca i być jedynymi, którzy ukończyli nasz dystans... Co z tego... czy to wówczas smakowałoby... Przez głowę nam jedynie przechodziły myśli, jak się wydostać i czy auto w ogóle da radę odpalić i jechać... Mieliśmy szczęście w nieszczęściu (auto odpaliło), bo jeszcze tej samej nocy mogliśmy spac we własnych domach i we własnych łóżkach... Inni tego szczęścia nie mieli... a tych, którzy krytykują proszę o odrobinę zrozumienia i przemyśleń... wystarczy trochę.
Pozdrawiam "Ewcia"... miło było poznać, choć szkoda że w takich dramatycznych okolicznościach... Jak autko? |
Ja startowałam na dystansie 100km.Katorżnik to zabawa,a tam walczyło się o przetrwanie,chwilka nieuwagi i jesteś w rwącej rzece.Po ok.80km i 20 godzinach marszobiegu z cieżkim namoknietym plecakiem (maraton komandosa to teraz tez zabawa),udało mi sie dotrzeć do bazy,a tam powtórka z "imprezy".Autko da się uratować.Rozebrane na śrubki ,wyprane-schnie ,dostanie nowe kawałki blachy i lakier,będzie dobrze. |
| | | | | |
| 2010-08-12, 12:04
Świetny artykuł Darka Sidora.
Dyszka:) |
| | | | | |
| 2010-08-12, 12:52
Nawiązując do tekstu Dariusza Sidora, osobiście nie zaliczam sobie tego biegu jako maratonu, z uwagi na dystans. Chociaż gdyby brać pod uwagę warunki pogodowe i charakter trasy można by się pewnie pokusić o to żeby wg subiektywnych przeliczników zaliczyć bieg jako maraton.
Dziękuję organizatorom za skrócenie trasy.
Osobiście dla mnie otwartym pozostaje pytanie, co byłoby gdyby, przełożyć bieg na niedzielę (Odpowiedzi już mi udzielił wcześniej organizator)ale pytanie zostaje. |
| | | | | |
| 2010-08-12, 13:18
2010-08-08, 20:21 - gudos napisał/-a:
Dzisiaj ze względu na stan szlaków bieg na pewno by się nie odbył, gdyż KPN by tego zabronił - m.in. został odwołany wjazd na Śnieżkę. |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-08-12, 13:40
2010-08-12, 09:42 - maniak1984, peacemaker napisał/-a:
I teściów lub przyszłych teściów też. Bez tego ani rusz. |
| | | | | |
| 2010-08-12, 13:57
2010-08-12, 13:18 - kokrobite napisał/-a:
Wjazd na Śnieżkę nie został odwołany. Wyniki w linku. Wygrał Marek Galiński.
Odwołany został natomiast (zaplanowany na ten dzień, co II MK) Bike Maraton w Świeradowie Zdroju. |
W sobotę rano była przez KPN brana taka możliwość. |
| | | | | |
| 2010-08-12, 14:08 ...odnośnie art
...art świetnie oddaje atmosferę;) gratulacje
a ja się nie czuję maratończykiem...chciałem zadebiutować w karkonoskim sle się nie udało-może i lepiej -naprawdę cieszmy sie wszyscy ze zyjemy i nic sie nie stało...mogło być naprawdę tragicznie...sam doświadczyłem lekkiej hipotermii -a wydawało mi się że szybko biegnę...a to było tylko 23 km.
Uważam decyzje organizatora za słuszną...pobiegłem na własną odpowiedzialność co nie uważam za szczyt mądrości,każdy podpisał oświadczenie i zgodził się na warunki organizatora - a że natura postawiła takie warunki przed Robertem ;///...miejmy nadziję ze za rok bedzie lepiej z pogodą i zadebiutuję na maratonie
pozdrawiam uczestników... |
|
|
|
| |
|