| | | |
|
| 2009-04-28, 12:37
2009-04-27, 18:44 - Tusik napisał/-a:
Krzyśku, peruczka moja;) a koszulkę 'makera' wraz z pasem z Power'a (z 4 buteleczkami - przydały się na ten upał - częstowałem kilka osób) dostaliśmy od Orga na trasę. Sapasowała mi ta żółta koszulka jak ulał do okularów i peruki. ;-DDD |
jedną butelkę dostałem od Ciebie na "mijance". dzięki! :) |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 13:45
2009-04-28, 10:21 - marysieńka napisał/-a:
Dokładnie tak!!!
Całkowicie zgadzam się z Adminem. W Dębnie przebiegłam swój setny maraton, kilka razy byłam "wyjechana" tak bardzo, że miałam wrażenie, iż zaraz nastąpi mój "zgon", ale zawsze wiedziałam ile kilometrów zostało mi do mety. Zawsze też wiedziałam na jaki wynik mnie w danym dniu stać...oczywiście mogłam się pomylić, ale nie o kilkanaście minut...no chyba, że różnica pomiedzy uzyskanym a zakładanym wynikiem faktycznie wynosiła kilkanaście minut, ale.....tylko na gorzej..
Pisząc te słowa, nie myślę o debiutantach...ale o tych co to już kilka maratonów przebiegli...
|
Zgadzam się w 100% z Marysią!!
Kończyłem maraton na Błoniach i byłem już wyczerpany na maksa, spotkałem Kazika który mówił - jeszcze kawałek tylko że owy kawałek był moją wiecznością. Mój stoper wskazał 4h/10min. Na 40 KM spotkałem Jasia i popędzającą nas Iwonkę. Boże jak ja się cieszyłem dostając całego Powerrada - on w sumie nic nie dał ale to było coś. Przetruchatnie się paru metrów było koszmarem i to prawda jak pisze Admin - wtedy wie się ile zostało ale nie skracamy sobie drogi bo oszukujemy wtedy siebie przede wszystkim. Przecież to jest właśnie istota maratonu - wygrać z bólem. Dotarłem po blisko 35 minutach na metę i byłem szczęśliwy że go ukończyłem. Po zjedzeniu padłem plackiem na ziemię jak nigdy ze zmęczenia.
Każdy kto biega dużo to wie spoglądając na zegarek o której dotrze na metę ale wie także że gdy czuje ból to czas się wydłuży a nie skróci w cudowny sposób.
Może za rok doczekamy się dodatkowej maty na wejściu Błoń! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 14:51
2009-04-28, 12:37 - zeli napisał/-a:
jedną butelkę dostałem od Ciebie na "mijance". dzięki! :) |
nie ma sprawy:) brałem dla moich "podobiecznych" ile tylko mogłem utrzymać w rękach;) czyli po kilka butel i gąbek - bardzo się przydały, mogłem również w kilku przypadkach podzielić się ze znajomymi mijającymi nas, bo ukrop miejscami był nie z tej ziemi. |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 15:06
2009-04-27, 21:18 - Justi napisał/-a:
Przebiegłam, udało się jestem maratończykiem :)
Było ciężko ale się udało.
Kiedy ja wiegałam na błonia grupa Tusika akurat przebigała obok po drugiej stronie taśmy kończąc maraton.
Kiedy mieszkałam w Krakowie właśnie na błoniach zaczęła się moja przygoda z bieganiem i przyznam, że to było najdłuższe i najtrudniejsze 3,6km jakie w życiu biegłam.
Mimo bąbli na nogach, bólu i zmęczenia z dumą wracałam z tego maratonu i wiem, że w następnym maratonie (na jesieni) nie dam się zostawić grupie na 4:30
|
Wielkie gratulacje JUSTI, tak trzymaj , powodzenia na drugim maratonie |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 15:20 Mata - barierki
A wystarczyłoby zamiast met i dodatkowej obsługi elektronicznej postawić metalowe barierki, jakie na Błoniach stoją często przy okazji innych imprez. Miasto jako organizator ma do nich pewnie łatwy dostęp.
Ustawienie ich szpalerem na wlocie na Błonia aż do linii mety zagwarantuje eliminację pomyłek, bo jak ktoś będzie przez płotki przełaził, to go będzie bardzo dobrze widać. Takie rozwiązanie typu low cost.
A w ogóle to gratki wielkie dla wszystkich, którzy ukończyli. Jak wyszedłem sobie z ranka na balkon to już wiedziałem, że będzie Was bolało.
Mam nadzieję, że na Silesię będzie 8-10 stopni i pochmurno. |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 15:23
a ja z trochę przyjemniejszej beczki.....
dziś wieczorem na maratonach pokaże się moja galeria zdjęć z Krakowa; około 700 fotek:))
z góry proszę o wybaczenie tych, których nie ująłem........ |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 15:43
2009-04-28, 15:23 - adamus napisał/-a:
a ja z trochę przyjemniejszej beczki.....
dziś wieczorem na maratonach pokaże się moja galeria zdjęć z Krakowa; około 700 fotek:))
z góry proszę o wybaczenie tych, których nie ująłem........ |
Ja Ci zaraz dam "nie ująłem" :) Liczę na piękne fotki :D:D:D |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 16:27 biegi
LINK: http://spiewak62@o2.pl | Ja choć biegłem BOSO i 5:37:34 . Cieszę się że ukończyłem maraton w tym upale . A co do organizacji i zabezpieczenia trasy to było SUPER . Był to mój 40 start i 12 maraton i pokonanych kilometrów BOSO 1397 .A biegam BOSO od 04.11.2007r. Pozdrawiam . Można mnie znależć na Naszej Klasie wpisując bosy biegacz i szukać |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 16:59
2009-04-28, 16:27 - BOSY BIEGACZ napisał/-a:
Ja choć biegłem BOSO i 5:37:34 . Cieszę się że ukończyłem maraton w tym upale . A co do organizacji i zabezpieczenia trasy to było SUPER . Był to mój 40 start i 12 maraton i pokonanych kilometrów BOSO 1397 .A biegam BOSO od 04.11.2007r. Pozdrawiam . Można mnie znależć na Naszej Klasie wpisując bosy biegacz i szukać |
o wiedzę, Paweł, że udało Ci się wreszcie zawitać na Maratony Polskie - witaj! :-) |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 17:34
2009-04-28, 15:23 - adamus napisał/-a:
a ja z trochę przyjemniejszej beczki.....
dziś wieczorem na maratonach pokaże się moja galeria zdjęć z Krakowa; około 700 fotek:))
z góry proszę o wybaczenie tych, których nie ująłem........ |
nio, to spokojnie czekam... ;-)) |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 18:06
Paweł jest pod wrażeniem tego co robisz biegając boso. W tym roku widziałem Ciebie na biegu w Częstochowie, a teraz w Cracovia Maratonie.
Chciałbym również pogratulować wszystkim, którzy ukończyli w tych trudnych warunkach maraton w Krakowie, a zwłaszcza debiutantom.
Również chciałbym bardzo podziękować grupie pacemakerów 4:30 na czele z Tusikiem, którzy skutecznie "doholowali" mnie do 18 km.
Dzięki Wam udało mi się ukończyć pierwszy maraton :) |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 18:06
2009-04-28, 15:23 - adamus napisał/-a:
a ja z trochę przyjemniejszej beczki.....
dziś wieczorem na maratonach pokaże się moja galeria zdjęć z Krakowa; około 700 fotek:))
z góry proszę o wybaczenie tych, których nie ująłem........ |
No to czekamy niecierpliwie ..... Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 18:51
Wiem , że mało i marnej jakości , ale zawsez coś.
http://picasaweb.google.pl/lazik80/CracoviaMaraton# |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 21:12
2009-04-28, 15:23 - adamus napisał/-a:
a ja z trochę przyjemniejszej beczki.....
dziś wieczorem na maratonach pokaże się moja galeria zdjęć z Krakowa; około 700 fotek:))
z góry proszę o wybaczenie tych, których nie ująłem........ |
Mirek...
Twoje zdjęcia zawsze są wspaniałe:) |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 21:13
2009-04-28, 18:06 - damiankucharski napisał/-a:
Paweł jest pod wrażeniem tego co robisz biegając boso. W tym roku widziałem Ciebie na biegu w Częstochowie, a teraz w Cracovia Maratonie.
Chciałbym również pogratulować wszystkim, którzy ukończyli w tych trudnych warunkach maraton w Krakowie, a zwłaszcza debiutantom.
Również chciałbym bardzo podziękować grupie pacemakerów 4:30 na czele z Tusikiem, którzy skutecznie "doholowali" mnie do 18 km.
Dzięki Wam udało mi się ukończyć pierwszy maraton :) |
Damian, cieszę się i gratuluję! |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 21:58
2009-04-27, 16:39 - gilu1983 napisał/-a:
Główna wina leży po stronie organizatora, który nie wyciągnął wniosków z poprzedniego roku i tyle w tym temacie. Ciekawe czy za rok sytuacja się znowu powtórzy. Pozdrawiam |
Organizator nie tylko nie wyciągnął wniosków z poprzedniej edycji ale i poprzednich.Wielu z nas biegających wcześniej gdy trasa była nieco inna i po raz pierwszy czy drugi pobiegła do Nowej Huty, pamięta aferę na agrawce która wtedy była gdzie Piotra Gładkiego jak się okazało pózniejszego zwycięzcę pokierowano za daleko i wyszło mu więcej niż 42,195 km a kilkanaście osób za przyzwoleniem wolontariusza ścięło sobie tę agrawkę i przebiegło 39 km! Ile posypało się wtedy gromów pod adresem orga który nadal sobie nie radzi z należytym zabezpieczeniem trasy przed skracaniem,nieważne czy swiadomym czy jak kogoś chce się rozgrzeszyć-nieświadomym.Moze byc tak rzeczywiście,że biegacz zmęczony na 38 km mając prawie omamy przekroczy taśmę i nie bedzie o tym wiedział,nie bedzie nawet wiedział że to dopiero 38 km i meta od tego miejsca jest za blisko i trzeba jeszcze obiec kółko!Ale to na pewno nie dotyczy wszystkich skracaczy,zdecydowana większość to oszuśc!.Ja sam kilka lat temu w Pradze na ostatnich kilometrach również się zapomniałem i jakoś nie wiem czemu przekroczyłem taśmę w miejscu gdzie równolegle już się biegło do mety zamiast jak w Krakowie biec jeszcze naokoło.Ale zorientowalem się i bojąc się dyskwalifikacji zaraz wróciłem na właściwą drogę.Gdybym tego nie zrobił zostałbym zdyskwalifikowany gdyż na tym odcinku była mata kontrolna której na 40 km zabraklo w Krakowie!
W przyszłym roku organizator biecuje nową-niepokręconą trasę.Jak tego nie zrobi,trasa bedzie nadal ta sama i w dodatku nie ogłosi,że ustawi tu na 40 km matę to najlepiej zlekceważyć taki maraton!Bo to inaczej lekceważenie uczciwych biegaczy!
Wojtek G. pisze że osiągając czas 4:25:23 obijałem się.Najwięcej może pisać ten kto w Krakowie nie był,nie czuł na własnej skórze okropnego skwaru który odcisnął mi się czerwonym odcieniem na mojej skórze,nie biegł przy mnie i nie widział jak walczyłem.Nie spodziewałem się że tak szybko się zajadę,a nie zaczynałem za szybko i realnie stawiałem sobie cel-3:45-4:00!Kryzys przyszedł zdecydowanie za szybko bo już na... 16 km co nie jest normalnie u mnie możliwe!!!W Krakowie zawsze mi było jakoś ciężko ale nie poddaję się i wracam tu walczyć ze słabościami!!! |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 22:01
2009-04-28, 16:27 - BOSY BIEGACZ napisał/-a:
Ja choć biegłem BOSO i 5:37:34 . Cieszę się że ukończyłem maraton w tym upale . A co do organizacji i zabezpieczenia trasy to było SUPER . Był to mój 40 start i 12 maraton i pokonanych kilometrów BOSO 1397 .A biegam BOSO od 04.11.2007r. Pozdrawiam . Można mnie znależć na Naszej Klasie wpisując bosy biegacz i szukać |
uderz się Paweł w piersi i powiedz- przebiegłem cały maraton |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 22:02 część I
2009-04-28, 17:34 - Tusik napisał/-a:
nio, to spokojnie czekam... ;-)) |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 22:03 część II
2009-04-28, 22:02 - adamus napisał/-a:
no i doczelałeś się:))
najpierw 1 część......... |
|
| | | |
|
| 2009-04-28, 22:07
2009-04-28, 21:58 - Martix napisał/-a:
Organizator nie tylko nie wyciągnął wniosków z poprzedniej edycji ale i poprzednich.Wielu z nas biegających wcześniej gdy trasa była nieco inna i po raz pierwszy czy drugi pobiegła do Nowej Huty, pamięta aferę na agrawce która wtedy była gdzie Piotra Gładkiego jak się okazało pózniejszego zwycięzcę pokierowano za daleko i wyszło mu więcej niż 42,195 km a kilkanaście osób za przyzwoleniem wolontariusza ścięło sobie tę agrawkę i przebiegło 39 km! Ile posypało się wtedy gromów pod adresem orga który nadal sobie nie radzi z należytym zabezpieczeniem trasy przed skracaniem,nieważne czy swiadomym czy jak kogoś chce się rozgrzeszyć-nieświadomym.Moze byc tak rzeczywiście,że biegacz zmęczony na 38 km mając prawie omamy przekroczy taśmę i nie bedzie o tym wiedział,nie bedzie nawet wiedział że to dopiero 38 km i meta od tego miejsca jest za blisko i trzeba jeszcze obiec kółko!Ale to na pewno nie dotyczy wszystkich skracaczy,zdecydowana większość to oszuśc!.Ja sam kilka lat temu w Pradze na ostatnich kilometrach również się zapomniałem i jakoś nie wiem czemu przekroczyłem taśmę w miejscu gdzie równolegle już się biegło do mety zamiast jak w Krakowie biec jeszcze naokoło.Ale zorientowalem się i bojąc się dyskwalifikacji zaraz wróciłem na właściwą drogę.Gdybym tego nie zrobił zostałbym zdyskwalifikowany gdyż na tym odcinku była mata kontrolna której na 40 km zabraklo w Krakowie!
W przyszłym roku organizator biecuje nową-niepokręconą trasę.Jak tego nie zrobi,trasa bedzie nadal ta sama i w dodatku nie ogłosi,że ustawi tu na 40 km matę to najlepiej zlekceważyć taki maraton!Bo to inaczej lekceważenie uczciwych biegaczy!
Wojtek G. pisze że osiągając czas 4:25:23 obijałem się.Najwięcej może pisać ten kto w Krakowie nie był,nie czuł na własnej skórze okropnego skwaru który odcisnął mi się czerwonym odcieniem na mojej skórze,nie biegł przy mnie i nie widział jak walczyłem.Nie spodziewałem się że tak szybko się zajadę,a nie zaczynałem za szybko i realnie stawiałem sobie cel-3:45-4:00!Kryzys przyszedł zdecydowanie za szybko bo już na... 16 km co nie jest normalnie u mnie możliwe!!!W Krakowie zawsze mi było jakoś ciężko ale nie poddaję się i wracam tu walczyć ze słabościami!!! |
Rok 2005 sobie daruj. Nie oceniaj jak nie wiesz o co chodzi. |
|