|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Tusik (2008-08-19) | Ostatnio komentował | Tusik (2008-09-01) | Aktywnosc | Komentowano 21 razy, czytano 346 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-08-19, 14:45 13 Bieg po zupę rybną
Super, Emka, fajnie opisałeś ten /przyjemny z pożytecznym.../ CEL "zupki rybnej". :-) |
| | | | | |
| 2008-08-19, 16:37 Dyscyplina
2008-08-19, 14:45 - Tusik napisał/-a:
Super, Emka, fajnie opisałeś ten /przyjemny z pożytecznym.../ CEL "zupki rybnej". :-) |
A ja mam teraz problem, czy artykuł emki zakwalifikować jako dyscyplinę BIEGi czy WĘDKARSTWO :-)) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-08-19, 16:44
2008-08-19, 16:37 - Admin napisał/-a:
A ja mam teraz problem, czy artykuł emki zakwalifikować jako dyscyplinę BIEGi czy WĘDKARSTWO :-)) |
zazwyczaj jest "dwa w jednym" - a moze zrobić "jeden (teamat) w dwóch"? ;-) |
| | | | | |
| 2008-08-19, 18:28
2008-08-19, 16:44 - Tusik napisał/-a:
zazwyczaj jest "dwa w jednym" - a moze zrobić "jeden (teamat) w dwóch"? ;-) |
A mnie nurtuje pytanie czy ta zupa była dobra. :) |
| | | | | |
| 2008-08-19, 18:29
2008-08-19, 16:37 - Admin napisał/-a:
A ja mam teraz problem, czy artykuł emki zakwalifikować jako dyscyplinę BIEGi czy WĘDKARSTWO :-)) |
Jak stworzysz dział "książka kucharska" to tam można przenieść. Zupy jeszcze nie zjadłem, ale ponoć z czosnkiem i grzankami jest strawna. W trakcie sezonu wolę jednak nie ryzykować :) |
| | | | | |
| 2008-08-19, 19:11
hehe ale fajny artykuł. Sam myśle zawsze tak samo. Jade do Czech, znajde sobie jakis bieg itp :) bieganie zagranica to ciekawe doswaidczenie :) no i fajna przygoda...
mi w znalezieniu biegu w czechach pomagał Artek... znawca tematu kalendarza biegów w Polsce :) |
| | | | | |
| 2008-08-20, 09:41
Bardzo fajna relacja. Aż ślinka cieknie na myśl o zupie ;). |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-08-20, 16:07
Bardzo mi się podoba ta relacja!
Emka, a w jaki sposób stałeś się posiadaczem oświadczenia lekarskiego o dobrym stanie zdrowia? Robiłeś to tam na miejscu, czy wcześniej w Polsce? |
| | | | | |
| 2008-08-20, 22:29
2008-08-19, 19:11 - benek napisał/-a:
hehe ale fajny artykuł. Sam myśle zawsze tak samo. Jade do Czech, znajde sobie jakis bieg itp :) bieganie zagranica to ciekawe doswaidczenie :) no i fajna przygoda...
mi w znalezieniu biegu w czechach pomagał Artek... znawca tematu kalendarza biegów w Polsce :) |
Ja Cię interesują biegi kulinarne to mogę poszukać (o kurcze, ale się zagalopowałem - wiesz co znaczy słowo "szukać" po czesku?), a więc znaleźć jakiś bieg o "śvestkovy knedlik" i wystartujemy razem. |
| | | | | |
| 2008-08-21, 07:14 80.000 zginiętych rojalistów
Cytuję: "Ciekawostką historyczną jest, że Vendee była twierdzą rojalistów i mimo klęski z wojskami republikańskimi, odczas której zginęło 80.00 zwolenników monarchii [..]"
Właśnie takie historie lubię jako militarysta! Pamiętam jak podczas biegu 4-etapowego w Zamościu (przy okazji TO JUŻ W PRZYSZŁYM TYGODNIU - wszystkim GORĄCO POLECAM !!!) wynajeliśmy grupą przewodnika, by nam o zamoyskiej starówce oraz twierdzy opowiedział... I porażka - facet tylko o krużgankach, podcieniach, treskach na dachach i włoskich architektach... a ja chciałem by opowiadał o bitwach, bohaterskich czynach, tysiącach zabitych... a jeśli już o włoskim architekcie, to chociaż parę słów żeby było o tym jak sypiał pokątnie z hrabiną Zamoyską - nawet jeśli nie sypiał, ale przynajmniej by uczestnicy wycieczki nie zasypiali na stojąco :-)))
Obok - fragment zamoyjskiej twierdzy, 400 metrów od rynku. Polecam zwiedzanie podziemi, to tylko 5 pln. A co najfajniejsze żeby wejść do podziemi trzeba w centrum handlowym nacisnąć specjalny dzwonek, który robi hałas na całą wielką halę - wtedy przychodzi ochroniarz, kasuje bilet i otwiera bramę... Hałas od dzwonka jest bardzo fajny, zwłaszcza jak się przytrzyma dłużej :-)
80 tysięcy ofiar? To jest coś :-)) |
| | | | | |
| 2008-08-21, 09:05
2008-08-21, 07:14 - Admin napisał/-a:
Cytuję: "Ciekawostką historyczną jest, że Vendee była twierdzą rojalistów i mimo klęski z wojskami republikańskimi, odczas której zginęło 80.00 zwolenników monarchii [..]"
Właśnie takie historie lubię jako militarysta! Pamiętam jak podczas biegu 4-etapowego w Zamościu (przy okazji TO JUŻ W PRZYSZŁYM TYGODNIU - wszystkim GORĄCO POLECAM !!!) wynajeliśmy grupą przewodnika, by nam o zamoyskiej starówce oraz twierdzy opowiedział... I porażka - facet tylko o krużgankach, podcieniach, treskach na dachach i włoskich architektach... a ja chciałem by opowiadał o bitwach, bohaterskich czynach, tysiącach zabitych... a jeśli już o włoskim architekcie, to chociaż parę słów żeby było o tym jak sypiał pokątnie z hrabiną Zamoyską - nawet jeśli nie sypiał, ale przynajmniej by uczestnicy wycieczki nie zasypiali na stojąco :-)))
Obok - fragment zamoyjskiej twierdzy, 400 metrów od rynku. Polecam zwiedzanie podziemi, to tylko 5 pln. A co najfajniejsze żeby wejść do podziemi trzeba w centrum handlowym nacisnąć specjalny dzwonek, który robi hałas na całą wielką halę - wtedy przychodzi ochroniarz, kasuje bilet i otwiera bramę... Hałas od dzwonka jest bardzo fajny, zwłaszcza jak się przytrzyma dłużej :-)
80 tysięcy ofiar? To jest coś :-)) |
Michał, gdyby to przeczytali rojaliści ofiar byłoby 80 001. Do Vendee raczej nie jedź, chyba, że z obstawą republikańską :) |
| | | | | |
| 2008-08-21, 09:08
2008-08-20, 16:07 - MEL. napisał/-a:
Bardzo mi się podoba ta relacja!
Emka, a w jaki sposób stałeś się posiadaczem oświadczenia lekarskiego o dobrym stanie zdrowia? Robiłeś to tam na miejscu, czy wcześniej w Polsce? |
Posiadaczem oświadczenia o dobrym stanie zdrowia stałem się ponieważ posiadam dobry stan zdrowia :). Oprócz tego jestem w posiadaniu odpowiedniej pieczątki, ot i cała tajemnica. Niemniej polecam każdemu nawet najbardziej rekreacyjnemu biegaczowi wizytę w przychodni medycyny sportowej |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-08-21, 09:47
2008-08-21, 09:08 - emka64 napisał/-a:
Posiadaczem oświadczenia o dobrym stanie zdrowia stałem się ponieważ posiadam dobry stan zdrowia :). Oprócz tego jestem w posiadaniu odpowiedniej pieczątki, ot i cała tajemnica. Niemniej polecam każdemu nawet najbardziej rekreacyjnemu biegaczowi wizytę w przychodni medycyny sportowej |
Aha, czyli jeśli dobrze rozumiem sam jesteś lekarzem. Pytałam o to oświadczenie, bo we Francji na wszystkich biegach wymagają zaświadczenia lekarskiego i nie ma tak jak u nas, że wystarczy samemy podpisać stosowne oświadczenie. A tutaj to lekarze robią wielkie oczy, gdy im się podsuwa pod nos do podpisania papierek z francuskim tekstem i nie są chętni do pobijania, bo nie wiedzą co jest napisane (i ja to rozumiem, bo też bym nie podpisała się pod czym czego nei rozumiem). Po prostu trudno jest trafić na francuskojęzycznego lekarza... ech!
A przy okazji - naprawdę potrzeba aż przychodni medycyny sportowej? Ja ostatnio przyszłam do lekarki ocenić swój stan zdrowia (ot tak, dla siebie, nie wybieram się do Francji i nie potrzebowałam żadnego zaświadczenia). Ta mnie tylko osłuchała i dała skierowanie na badanie ogólne krwi i moczu (o takie ją poprosiłam). Nawet nie kazała mi z tym wrócić. Jak odebrałam wyniki badań, na których nie było żadnych odstępstw od normy to sama sobie oświadczyłam, ze jestem zdrowa. Ale może jakieś inne badania jeszcze trzeba regularnie robić?
Emka, wiem, że sprawy lekarskie to nie jest temat tego wątku, więc przepraszam, ze się tak wcinam, ale skoro o tym w tekście napisałeś, to mnie to zainteresowało. |
| | | | | |
| 2008-08-21, 11:11
opowiadałeś mi o tym biegu ze szczegółami podczas podróży do Gdowa,ale nie powiedziałeś najważniejszego, że to był bieg po zupę rybną.
No i te 80000 . Zrobiły na mnie mnie podobne wrażenie jak na Michale.
Bardzo ciekawy artykuł. |
| | | | | |
| 2008-08-21, 16:11
Świetna relacja, czytałam z ciekawością. Podoba mi się formuła tego biegu, niezwykle oryginalna, jedyna w swoim rodzaju :-) |
| | | | | |
| 2008-08-22, 21:24
Fajny artykuł tylko, że ja zupy rybnej nie lubię:) Ale te rodzynki i chałka sprawia, że fajnie byłoby pobiec. |
| | | | | |
| 2008-08-22, 22:19
2008-08-21, 09:47 - MEL. napisał/-a:
Aha, czyli jeśli dobrze rozumiem sam jesteś lekarzem. Pytałam o to oświadczenie, bo we Francji na wszystkich biegach wymagają zaświadczenia lekarskiego i nie ma tak jak u nas, że wystarczy samemy podpisać stosowne oświadczenie. A tutaj to lekarze robią wielkie oczy, gdy im się podsuwa pod nos do podpisania papierek z francuskim tekstem i nie są chętni do pobijania, bo nie wiedzą co jest napisane (i ja to rozumiem, bo też bym nie podpisała się pod czym czego nei rozumiem). Po prostu trudno jest trafić na francuskojęzycznego lekarza... ech!
A przy okazji - naprawdę potrzeba aż przychodni medycyny sportowej? Ja ostatnio przyszłam do lekarki ocenić swój stan zdrowia (ot tak, dla siebie, nie wybieram się do Francji i nie potrzebowałam żadnego zaświadczenia). Ta mnie tylko osłuchała i dała skierowanie na badanie ogólne krwi i moczu (o takie ją poprosiłam). Nawet nie kazała mi z tym wrócić. Jak odebrałam wyniki badań, na których nie było żadnych odstępstw od normy to sama sobie oświadczyłam, ze jestem zdrowa. Ale może jakieś inne badania jeszcze trzeba regularnie robić?
Emka, wiem, że sprawy lekarskie to nie jest temat tego wątku, więc przepraszam, ze się tak wcinam, ale skoro o tym w tekście napisałeś, to mnie to zainteresowało. |
Mel, poruszyłaś bardzo ważny temat, mam nawet pomysł jak go opisać. Na razie to co tyczy się biegania we Francji. Fatycznie wymagane jest oświadczenie w j.francuskim i polskie nie jest dla nich ważne. Ja wykorzystałem moją uprzywilejowaną pozycję w tej materii i skorzystałem z formularza, który podsunęła mi miła pani przy zapisach. Było to trochę komiczne bo musiałem napisać tak : "Je soussigne, Krzysztof Mazur, Docteur en Medicine, certifie avoir examine Krzysztof Mazur...itd". Nie rozumiem po francusku ni w ząb, ale się domyślam, że napisałem, że zbadałem sam siebie :). Oprócz tego organizator zabezpiecza się w ten sposób, że uczestnik podpisuje oświadczenie, że jest ubezpieczony na wypadek biegu. Dodam, że obsługa medyczna biegu była bardzo widoczna, a obstawa policyjna wzorowa, jak na Olimpiadzie. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-08-25, 07:35
2008-08-22, 22:19 - emka64 napisał/-a:
Mel, poruszyłaś bardzo ważny temat, mam nawet pomysł jak go opisać. Na razie to co tyczy się biegania we Francji. Fatycznie wymagane jest oświadczenie w j.francuskim i polskie nie jest dla nich ważne. Ja wykorzystałem moją uprzywilejowaną pozycję w tej materii i skorzystałem z formularza, który podsunęła mi miła pani przy zapisach. Było to trochę komiczne bo musiałem napisać tak : "Je soussigne, Krzysztof Mazur, Docteur en Medicine, certifie avoir examine Krzysztof Mazur...itd". Nie rozumiem po francusku ni w ząb, ale się domyślam, że napisałem, że zbadałem sam siebie :). Oprócz tego organizator zabezpiecza się w ten sposób, że uczestnik podpisuje oświadczenie, że jest ubezpieczony na wypadek biegu. Dodam, że obsługa medyczna biegu była bardzo widoczna, a obstawa policyjna wzorowa, jak na Olimpiadzie. |
Super! Merci beaucoup!
A zatem z niecierpliwością czekam na jakiś artykulik nt. niezbędnych badań dla sportowców amatorów.
Adieu! |
| | | | | |
| 2008-08-31, 20:38 Certificate of the health...
Chciałbym podpowiedzieć zainteresowanym, iż Certyfikat Zdrowia, obowiązujący na biegach we Francji, może być napisany także w języku angielskim. Testowałem to kilkukrotnie, również na maratonach i w żadnym przypadku nie zostało to potraktowane jako faux pas.:-)))
Oczywiście treść musi zawierać tę formułkę, którą przytoczył Krzysztof.
Może to być np. coś takiego:
--------------------------------
I, the undersigned
Dr Joanna Xxxxxxxxx, Doctor of medicine,
certify that the examination of
Mr. Adam Rzedzicki
reveals no contraindications for participating in sports competitions.
Medical certificate issued in Szczecin, Poland.
-------------------------------
Musi być jeszcze data i podpis z pieczątką. Pieczątka nagłówkowa nie jest niezbędna.
"Papier" najlepiej napisać samemu i podsunąć do podpisu lekarzowi rodzinnemu.
Niestety, na dużych maratonach certyfikat należy wysłać pocztą (adres jest zawsze na stronie internetowej maratonu).
Jest to drugi - oprócz zgłoszenia i opłacenia startowego - warunek, niezbędny, ażeby otrzymać numer startowy.
Ja pocztą wysyłam kopię a oryginał mam ze sobą. Raz mi to uratowało tyłek, bo po zgłoszeniu się w przeddzień maratonu do biura okazało się, że z jakichś niewyjaśnionych powodów mojego certyfikatu nie ma w komputerze (chociaż wcześniej dostałem maila, że wszystko jest OK). Ten mail (oczywiście miałem go z sobą) i certyfikat wyjaśniły sytuację.
|
| | | | | |
| 2008-08-31, 21:56 Certyfikat zdrowia .
2008-08-31, 20:38 - adam_er napisał/-a:
Chciałbym podpowiedzieć zainteresowanym, iż Certyfikat Zdrowia, obowiązujący na biegach we Francji, może być napisany także w języku angielskim. Testowałem to kilkukrotnie, również na maratonach i w żadnym przypadku nie zostało to potraktowane jako faux pas.:-)))
Oczywiście treść musi zawierać tę formułkę, którą przytoczył Krzysztof.
Może to być np. coś takiego:
--------------------------------
I, the undersigned
Dr Joanna Xxxxxxxxx, Doctor of medicine,
certify that the examination of
Mr. Adam Rzedzicki
reveals no contraindications for participating in sports competitions.
Medical certificate issued in Szczecin, Poland.
-------------------------------
Musi być jeszcze data i podpis z pieczątką. Pieczątka nagłówkowa nie jest niezbędna.
"Papier" najlepiej napisać samemu i podsunąć do podpisu lekarzowi rodzinnemu.
Niestety, na dużych maratonach certyfikat należy wysłać pocztą (adres jest zawsze na stronie internetowej maratonu).
Jest to drugi - oprócz zgłoszenia i opłacenia startowego - warunek, niezbędny, ażeby otrzymać numer startowy.
Ja pocztą wysyłam kopię a oryginał mam ze sobą. Raz mi to uratowało tyłek, bo po zgłoszeniu się w przeddzień maratonu do biura okazało się, że z jakichś niewyjaśnionych powodów mojego certyfikatu nie ma w komputerze (chociaż wcześniej dostałem maila, że wszystko jest OK). Ten mail (oczywiście miałem go z sobą) i certyfikat wyjaśniły sytuację.
|
Jeszcze niedawno tak było także w Polsce o czym młodsi amatorzy biegania nie musza, juz pamiętać,
.....ale...czy nie jest dziwne że na picie alkocholu i palenie papierosów nie trzeba żadnych zezwoleń ?!?!?!?! |
|
|
|
| |
|