| | | |
|
| 2008-04-06, 22:05 Bieganie boso-podziw czy współczucie?
Pierwszy raz widziałem takiego "karmelitę" właśnie w Poznaniu.Zwierzał się że biega od pół roku,że zna go dobrze telewizja i że ma zamiar nadal tak biegać! Dla mnie to zgroza choć myślę że np. bieganie boso po plaży może być ciekawe.Zgroza na tyle spora że myślę sobie ile po takim biegu ma się drzazg i szkiełek w stopach o ile wogle można ukończyć w ten sposób normalnie bieg! Na pewno skóra twardnieje,może w jakiś sposób mechanicznie uodparnia ię na uderzenia i trochę może skaleczenia ale bez przesady-jak to odczuwają stawy nawet gdy biega w ten sposób chuderlak.Wiem,że bieganie np. po schodach ułatwia odbicie,unikając poslizgu choć też może być kontuzjogenne ale biegająć w zwykłych biegach po kostce czy innych dziurach na pewno lepsze nie jest ani pod względem szybkości ani bezpieczeństwa-skaleczenia,infekcja,kontuzja.Dobrze wiem że tacy "kozacy-karmelici" jednak unikają biegania po kamieniach i kostce.Mam wrażenie że niektórym zależy bardziej na rozgłosie,sławie niż na jakiś korzyściach.
Czy według was jest to godne podziwu czy raczej lepiej komuś takiemu współczuć? |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 22:38 Boso...
Też rozmawiałem z "gościem" z Bochni. Moim zdaniem to nie jest naturalne chociaż "nie rodzimy się w butach" lecz boso. Myślę, że zdrowotnie w przyszłości to może się źle skończyć. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 22:52 Forrest Gump
Ani podziwiać , ani współczuć - olać ! O tym oryginale pisali w telegazecie mniej więcj tak : "Zaczęło się to wszystko 4.11. Nagle wstał zza stołu i biega na boso półmaratony. Forrest Gump z Bochni jest drugim biegaczem w Polsce biegającym na boso." Jeszcze trochę i będzie biegał w protezach. |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 22:54
2008-04-06, 22:05 - Martix napisał/-a:
Pierwszy raz widziałem takiego "karmelitę" właśnie w Poznaniu.Zwierzał się że biega od pół roku,że zna go dobrze telewizja i że ma zamiar nadal tak biegać! Dla mnie to zgroza choć myślę że np. bieganie boso po plaży może być ciekawe.Zgroza na tyle spora że myślę sobie ile po takim biegu ma się drzazg i szkiełek w stopach o ile wogle można ukończyć w ten sposób normalnie bieg! Na pewno skóra twardnieje,może w jakiś sposób mechanicznie uodparnia ię na uderzenia i trochę może skaleczenia ale bez przesady-jak to odczuwają stawy nawet gdy biega w ten sposób chuderlak.Wiem,że bieganie np. po schodach ułatwia odbicie,unikając poslizgu choć też może być kontuzjogenne ale biegająć w zwykłych biegach po kostce czy innych dziurach na pewno lepsze nie jest ani pod względem szybkości ani bezpieczeństwa-skaleczenia,infekcja,kontuzja.Dobrze wiem że tacy "kozacy-karmelici" jednak unikają biegania po kamieniach i kostce.Mam wrażenie że niektórym zależy bardziej na rozgłosie,sławie niż na jakiś korzyściach.
Czy według was jest to godne podziwu czy raczej lepiej komuś takiemu współczuć? |
Jeżeli sprawia mu to radośc i dzięki temu czuje się szczęsliwszym, to jego sprawa jest.
A czy bieganie jako amator na zawodach i wypruwanie sobie żył w walce o życiówkę jest racjonalne? Po co? Żadnej kasy , sławy,splendoru.
Albo kiedy skonany na 30 km maratonu ,podejmujesz walkę za wszelką cenę aby go ukonćzyć. Czy to ma sens? Przecież szkoda zdrowia!!!!
Każdy z Nas stawia sobie pewne osobiste cele często dla niewtajemniczonych irracjonalne.
A po co to. A wszystko to po to aby poczuć że sie żyje.
|
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 22:55
ja tam jestem za:D
na czarnym ladzie biega sie boso:D w Andach tez biegali boso:D
w ogóle wszyscy nasi przodkowie biegali boso, co prawda żaden nie przezył, ale to pewnie nie z tego powodu;) najlepsi tez biegają boso i są na to wytłumaczenia naukowe. o tyle dobrze że w butach mozna biegac zawsze i po wszystkim, ale nie ma nic przyjemniejszego jak bieganie po zielonej pewnej trawce:D albo rozbieganie na boisku.. a co do szkieł... jest ryzyko jest zabawa!!! ja w tym roku już biegałem boso, w lutym bodajże.. |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 22:59
2008-04-06, 22:05 - Martix napisał/-a:
Pierwszy raz widziałem takiego "karmelitę" właśnie w Poznaniu.Zwierzał się że biega od pół roku,że zna go dobrze telewizja i że ma zamiar nadal tak biegać! Dla mnie to zgroza choć myślę że np. bieganie boso po plaży może być ciekawe.Zgroza na tyle spora że myślę sobie ile po takim biegu ma się drzazg i szkiełek w stopach o ile wogle można ukończyć w ten sposób normalnie bieg! Na pewno skóra twardnieje,może w jakiś sposób mechanicznie uodparnia ię na uderzenia i trochę może skaleczenia ale bez przesady-jak to odczuwają stawy nawet gdy biega w ten sposób chuderlak.Wiem,że bieganie np. po schodach ułatwia odbicie,unikając poslizgu choć też może być kontuzjogenne ale biegająć w zwykłych biegach po kostce czy innych dziurach na pewno lepsze nie jest ani pod względem szybkości ani bezpieczeństwa-skaleczenia,infekcja,kontuzja.Dobrze wiem że tacy "kozacy-karmelici" jednak unikają biegania po kamieniach i kostce.Mam wrażenie że niektórym zależy bardziej na rozgłosie,sławie niż na jakiś korzyściach.
Czy według was jest to godne podziwu czy raczej lepiej komuś takiemu współczuć? |
Gordon Pirie brytyjski długodystansowiec (nie zyje juz) napisał w swojej ksiażce, ze najłatwiej na boso biegać poprawnie technicznie, but na nodze takie możliwości ogranicza. Biegając na boso najłatwiej biegac na palcach natomiast w butach laduje sie na pięcie gdyz ufamy systemom amortyzacyjnym w bucie.Bieganie w butach jest normalne ale nie naturalne. Ken Saxton przebegł na bosaka 60 maratonów i jego skóra na stopach jest nadal miękka i delikatna, nie ma też na niej odcisków i pecherzy. Stanisław Marzec od 20 lat startuje na boso. Jego życiówka na boso na 5 km. to: 14:25; w butach - 15.20 a na 10 km. na boso-29:37 a w butach 31:50. Jego zdaniem nawierzchnia nie ma znaczenia gorszy jest mróz i upał bo wtedy asfalt pali w stopy. Zużel niezbyt przyjemny bo kłuje ale da sie biegać.
Polecam artykuł oraz wywiad w Bieganiu lipiec-sierpień 2007 |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 23:07
2008-04-06, 22:55 - lopezz napisał/-a:
ja tam jestem za:D
na czarnym ladzie biega sie boso:D w Andach tez biegali boso:D
w ogóle wszyscy nasi przodkowie biegali boso, co prawda żaden nie przezył, ale to pewnie nie z tego powodu;) najlepsi tez biegają boso i są na to wytłumaczenia naukowe. o tyle dobrze że w butach mozna biegac zawsze i po wszystkim, ale nie ma nic przyjemniejszego jak bieganie po zielonej pewnej trawce:D albo rozbieganie na boisku.. a co do szkieł... jest ryzyko jest zabawa!!! ja w tym roku już biegałem boso, w lutym bodajże.. |
nasi przodkowie biegali boso i nago i mieli maczugi , a ten gość nie jest przodkiem , a asfalt to nie trawka , nieprawdaż ? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 23:08
2008-04-06, 22:59 - bialykrzys napisał/-a:
Gordon Pirie brytyjski długodystansowiec (nie zyje juz) napisał w swojej ksiażce, ze najłatwiej na boso biegać poprawnie technicznie, but na nodze takie możliwości ogranicza. Biegając na boso najłatwiej biegac na palcach natomiast w butach laduje sie na pięcie gdyz ufamy systemom amortyzacyjnym w bucie.Bieganie w butach jest normalne ale nie naturalne. Ken Saxton przebegł na bosaka 60 maratonów i jego skóra na stopach jest nadal miękka i delikatna, nie ma też na niej odcisków i pecherzy. Stanisław Marzec od 20 lat startuje na boso. Jego życiówka na boso na 5 km. to: 14:25; w butach - 15.20 a na 10 km. na boso-29:37 a w butach 31:50. Jego zdaniem nawierzchnia nie ma znaczenia gorszy jest mróz i upał bo wtedy asfalt pali w stopy. Zużel niezbyt przyjemny bo kłuje ale da sie biegać.
Polecam artykuł oraz wywiad w Bieganiu lipiec-sierpień 2007 |
ooo!! i o tym własnie mi biegało:)
w katowicach gdzie biegał forest z bochni zle sie poczułem gdy słyszałem złosliwe i troche chamskie uwagi kierowane w jego kierunku, np. na temat tego ze wszyscy mają buty a on nie. ludzie dziwnie patrza na innych, ale ja to popieram. dzieki temu nie jest nudno:) |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 23:15 Paweł Mej
Ten biegający boso, o którym piszecie - chodzi Wam pewnie o Pawła Meja z Baczkowa koło Bochni. Znam go dobrze. Zamierzam w krótce napisać coś wiecej o nim - ciekawy gość. :-)
Obok zdjęcie z mojej komórki, które zrobiłem mu na ostatnim biegu sylwestrowym w Krakowie. |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 23:18
2008-04-06, 23:15 - Tusik napisał/-a:
Ten biegający boso, o którym piszecie - chodzi Wam pewnie o Pawła Meja z Baczkowa koło Bochni. Znam go dobrze. Zamierzam w krótce napisać coś wiecej o nim - ciekawy gość. :-)
Obok zdjęcie z mojej komórki, które zrobiłem mu na ostatnim biegu sylwestrowym w Krakowie. |
Fajny człowiek!! szkoda mi go troche bo nie ma nawet dresu.. znalazł by sie jakis sponsor! ja jak go spotkam na następnym razem to odstąpię mu np spodnie od dresu:) przydadza mu sie, chyba że on lubi biegac w jeansach? |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 23:30
2008-04-06, 23:08 - lopezz napisał/-a:
ooo!! i o tym własnie mi biegało:)
w katowicach gdzie biegał forest z bochni zle sie poczułem gdy słyszałem złosliwe i troche chamskie uwagi kierowane w jego kierunku, np. na temat tego ze wszyscy mają buty a on nie. ludzie dziwnie patrza na innych, ale ja to popieram. dzieki temu nie jest nudno:) |
Nie wiem lopezz to kogo pijesz , jeżeli do mnie , to powiem : wyraziłem zdanie na temat biegania na boso i zacytowałem news z telegazety, nie oceniam gościa bo go nie znam . Zamiast na dres chętnie mu się dołożę na buty, bo narobi sobie krzywdy i wtedy kto z Was się nim zajmie ? |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 23:44 buty
2008-04-06, 23:30 - emka64 napisał/-a:
Nie wiem lopezz to kogo pijesz , jeżeli do mnie , to powiem : wyraziłem zdanie na temat biegania na boso i zacytowałem news z telegazety, nie oceniam gościa bo go nie znam . Zamiast na dres chętnie mu się dołożę na buty, bo narobi sobie krzywdy i wtedy kto z Was się nim zajmie ? |
buty do biegania już raz dostał - bodajże od Orga półmaratonu w Bochni, ale je sprzedał... i tyle z jego biegania w butach... :-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 23:45
2008-04-06, 22:54 - TREBORUS napisał/-a:
Jeżeli sprawia mu to radośc i dzięki temu czuje się szczęsliwszym, to jego sprawa jest.
A czy bieganie jako amator na zawodach i wypruwanie sobie żył w walce o życiówkę jest racjonalne? Po co? Żadnej kasy , sławy,splendoru.
Albo kiedy skonany na 30 km maratonu ,podejmujesz walkę za wszelką cenę aby go ukonćzyć. Czy to ma sens? Przecież szkoda zdrowia!!!!
Każdy z Nas stawia sobie pewne osobiste cele często dla niewtajemniczonych irracjonalne.
A po co to. A wszystko to po to aby poczuć że sie żyje.
|
nic dodać nic ująć cała prawda. |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 23:47
2008-04-06, 23:44 - Tusik napisał/-a:
buty do biegania już raz dostał - bodajże od Orga półmaratonu w Bochni, ale je sprzedał... i tyle z jego biegania w butach... :-) |
No widzisz Tusik jak to jest ,a Ty wcale nie jesteś lepszy :) . Blisko 100 km na zawodach w niemal tydzień ! Toż Cię rodzina z domu wyprowadzi ! |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 23:52
2008-04-06, 23:30 - emka64 napisał/-a:
Nie wiem lopezz to kogo pijesz , jeżeli do mnie , to powiem : wyraziłem zdanie na temat biegania na boso i zacytowałem news z telegazety, nie oceniam gościa bo go nie znam . Zamiast na dres chętnie mu się dołożę na buty, bo narobi sobie krzywdy i wtedy kto z Was się nim zajmie ? |
lpoezz pije do tych, którzy rzucali chamskie komentarze na temat Foresta z Bochni i ma rację. A skoro Ty ich nie rzucałes wiec po co się tłumaczysz? |
|
| | | |
|
| 2008-04-06, 23:55
2008-04-06, 22:52 - emka64 napisał/-a:
Ani podziwiać , ani współczuć - olać ! O tym oryginale pisali w telegazecie mniej więcj tak : "Zaczęło się to wszystko 4.11. Nagle wstał zza stołu i biega na boso półmaratony. Forrest Gump z Bochni jest drugim biegaczem w Polsce biegającym na boso." Jeszcze trochę i będzie biegał w protezach. |
olać? Kogo olać i za co? Bo biega inaczej niż Ty? Ja jednak mam nadzieję i życzę mu z całego serca aby nie skończył na protezach. |
|
| | | |
|
| 2008-04-07, 00:12
2008-04-06, 23:47 - emka64 napisał/-a:
No widzisz Tusik jak to jest ,a Ty wcale nie jesteś lepszy :) . Blisko 100 km na zawodach w niemal tydzień ! Toż Cię rodzina z domu wyprowadzi ! |
He he... ;-) witali mnie w domu jakbym wracał zza "wielkiej wody" po roku czasu... - tak sie stęsknili... :-) ale... zresztą ja też - nie ma jak to Rodzinka! ;-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-04-07, 00:45
2008-04-06, 23:55 - bialykrzys napisał/-a:
olać? Kogo olać i za co? Bo biega inaczej niż Ty? Ja jednak mam nadzieję i życzę mu z całego serca aby nie skończył na protezach. |
Dziwna ta dyskusja, czy ja mu życzę, aby biegał w protezach? Ale jeśli nie ubierze butów to tak się skończy. I możecie się wymądrzać ile chcecie. Przyznaję sformułowanie "olać" nie powinno się znaleźć w mojej wypowiedzi bo niesie jakiś wulgaryzm za sobą , powinno być raczej "zostawić to w spokoju" itp. |
|
| | | |
|
| 2008-04-07, 08:11 szczęśliwy bo boso
2008-04-06, 23:15 - Tusik napisał/-a:
Ten biegający boso, o którym piszecie - chodzi Wam pewnie o Pawła Meja z Baczkowa koło Bochni. Znam go dobrze. Zamierzam w krótce napisać coś wiecej o nim - ciekawy gość. :-)
Obok zdjęcie z mojej komórki, które zrobiłem mu na ostatnim biegu sylwestrowym w Krakowie. |
Pawła Meja poznałem w Warszawie na półmaratonie. Był razem z nami na noclegu w sali sportowej. W czasie rozmowy z nim czułem, że czerpie on dużą satysfakcję z tego swojego biegania na boso. I to chyba liczy się najbardziej.
:) |
|
| | | |
|
| 2008-04-07, 08:19 szczęśliwy boso ?
2008-04-07, 08:11 - tom napisał/-a:
Pawła Meja poznałem w Warszawie na półmaratonie. Był razem z nami na noclegu w sali sportowej. W czasie rozmowy z nim czułem, że czerpie on dużą satysfakcję z tego swojego biegania na boso. I to chyba liczy się najbardziej.
:) |
Najwięcej szczęścia przynosi temu koledze medialny szum w około jego biegania na bosaka. Mam nadzieję, że jego zdrowie na tym nie ucierpi :-)
Pozdrowionka :))
|
|