|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Julka (2008-02-17) | Ostatnio komentował | lopezz (2008-05-16) | Aktywnosc | Komentowano 21 razy, czytano 565 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-02-17, 18:07 HARPAGAN kwiecień2008
Z przyczyn zdrowotnych bieganie zamieniłam w chód,rajdy piesze.Chciała bym wystartować w imprezie Harpagan.Szukam kontaktu z ludźmi doświadczonymi w podobnych startach. |
| | | | | |
| 2008-02-17, 18:39
2008-02-17, 18:07 - Julka napisał/-a:
Z przyczyn zdrowotnych bieganie zamieniłam w chód,rajdy piesze.Chciała bym wystartować w imprezie Harpagan.Szukam kontaktu z ludźmi doświadczonymi w podobnych startach. |
Tak się złożyło,że znam jednego doświadczonego gościa który w nich startuje i na pewno udzieli ci wiele rad.Inicjały i numer jego telefonu podam ci na LISTACH. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-02-18, 19:02
Miałem zaszczyt być na tej imprezie.
Takiego wycisku to nawet na maratonie nie miałem. Bez porządnego przygotowania pod względem fizycznym i nawigacyjnym nie ma się po co tam wybierać, kasuje się po prostu organizm.
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2008-02-18, 21:17
ja brałem udział w 33Harpaganie w Trąbkach Wielkich.
Przeszedłem w debiucie w 22h 50min
Impreza jest po prostu świetna! Ma swój klimat. Ale ma też 100km i to optymalnym wariantem! My licząc nasze przejścia zrobiliśmy ok 120km. Mi szło się całkiem nieźle. Szliśmy grupką 8 osób. Ja i jeszcze dwie osoby pracowaliśmy na mapie (każdy z nas biegał wcześniej na orientację, zaliczone spirosy i tego typu imprezy).
W ogóle to Harpagan w nocy (1 pętla) to super impreza. Nikt nie czuje zmęczenia, jest wesoło...wszystko zaczyna się po 50tce. Nasila się ból, zmęczenie, chce sie spać...ale to właśnie uroki Harpagana!
Na 76km rozlały mi się pęcherze i to był koniec sielanki.
Resztę dystansu pokonałem z wielkim bólem idąc cały czas na śródstopiu. Dałem radę ale ze trzy tygodnie odczuwałem skutki Harpagana w nogach.
Nie jestem żadnym doświadczonym zawodnikiem ale patrząc na rajdy w jakich brałem udział to najważniejsze były dobre rozchodzone buty, jakiś ciepły polar (nie koniecznie te cholernie drogie z windstoperem i innymi bajerami), dobry izotonik (carbo, isostar, vitargo), trochę węglowodanów (batoniki, żele itp),warto mieć plecak z camel bagiem, dobra czołówka. Chyba tyle...mi mówili przed startem buty salomon (ok 400pln) polar (200 z windstoperem pewnie z 400pln?), talk w gacie przed startem, i plastry na sutki bo się obcierają...moim zdaniem ściema i strata kasy. Dasz radę przejść w tym co już masz! Powodzenia
Sam chciałem startować ale tydzien później jest mój debiut maratoński w Toruniu a po Harpie nie miałbym szans na ukończenie! |
| | | | | |
| 2008-02-18, 22:33
co do tych butów to jakies z dobrą podeszwą!! w biegówkach raczej taka bedzie, bo np w halówkach jest za miękka i po 40km czuje sie każdy kamyczek na stopie, a to boli!!! jakis magnez jesli nie ma go w izotoniku, może ben gay.. może sie przydac do natarcia, mi on pomaga:D
Ja to jeszcze załaczyłem sobie muzykę w nocy i jakos w taki transik wpadłem że leciały kilometry. i na następna setke wezmę węgiel, niestety biegunka mnie dopada, co daje mocno w kośc...
dwie garście humoru i wio!!
a tak dla szczegółu to startowałem w "setce z hakiem" setka plus hak! a hak jest zawsze... |
| | | | | |
| 2008-02-18, 22:43
2008-02-17, 18:07 - Julka napisał/-a:
Z przyczyn zdrowotnych bieganie zamieniłam w chód,rajdy piesze.Chciała bym wystartować w imprezie Harpagan.Szukam kontaktu z ludźmi doświadczonymi w podobnych startach. |
A czego mianowicie w tym "kontakcie" szukasz? ;)
Dla mnie Harp był sposobem na powrót z "astmy" do sportu. Takie coś charakteryzuje się mniejszym natężeniem wysiłku fizycznego, lecz jego długotrwałość sprawia, że to jest całkiem inna bajka niż maratony. Na Harpa można się nie przygotować, a na maraton tak się nie da. Zawsze jednak istnieje kwestia wyniku i zajechania organizmu. Jeszcze nigdy dobrze się nie przygotowałem pod względem kondycyjnym, więc trudno mi powiedzieć, czy można Harpa zaliczyć jak niedzielny spacer ;-).
Pozdrawiam,
Japco |
| | | | | |
| 2008-02-19, 19:45
Ja po raz pierwszy setke zaliczyłem z głupoty, przygotowania zero!! ani fizycznego, ani sprzętowego... ale było zaciecie i dałem rade! zbyt wielu ludziom opowiedziałem żeby móc sie wycofać. a za drugim razem juz wiedziałem co mnie czeka, fizycznie tez lepiej wytrzymałem, poprostu miesnie sciegna i wiezadła były lepiej przygotowane.
polecam takie starcie!! |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-02-19, 20:08 bez przygotowania bym nie szła
2008-02-18, 22:43 - Japco napisał/-a:
A czego mianowicie w tym "kontakcie" szukasz? ;)
Dla mnie Harp był sposobem na powrót z "astmy" do sportu. Takie coś charakteryzuje się mniejszym natężeniem wysiłku fizycznego, lecz jego długotrwałość sprawia, że to jest całkiem inna bajka niż maratony. Na Harpa można się nie przygotować, a na maraton tak się nie da. Zawsze jednak istnieje kwestia wyniku i zajechania organizmu. Jeszcze nigdy dobrze się nie przygotowałem pod względem kondycyjnym, więc trudno mi powiedzieć, czy można Harpa zaliczyć jak niedzielny spacer ;-).
Pozdrawiam,
Japco |
Na żywca może bym się porwała 20 lat temu (hahaha) teraz wiem że taki dystans to nie spacer do babci :D
Chodzę codziennie 10-15km,a w sobotę lub niedzielę dłuższe-ostatnio 50 km,oprócz tego fitness 3x w tyg siła i basen.
Chodzi mi o proste rady: buty,ubranie,odżywki itp, a najchętniej załapała bym się z jakąś ekipą :)))
|
| | | | | |
| 2008-02-19, 20:29
2008-02-19, 20:08 - Julka napisał/-a:
Na żywca może bym się porwała 20 lat temu (hahaha) teraz wiem że taki dystans to nie spacer do babci :D
Chodzę codziennie 10-15km,a w sobotę lub niedzielę dłuższe-ostatnio 50 km,oprócz tego fitness 3x w tyg siła i basen.
Chodzi mi o proste rady: buty,ubranie,odżywki itp, a najchętniej załapała bym się z jakąś ekipą :)))
|
wow.
Ja przed harpaganem biegałem i to krótko bo ze dwa miesiące. Nie chodziłem nic! Byłem na kilku imprezach typu harpagan ale takich do 40km nocą (praktycznie cały czas biegliśmy). Myślę, że jak przechodzisz 50km bez większego zmęczenia to spoko sobie poradzisz. Tylko pamiętaj o dobrych butach, takich które nie od razu nie nasiąkną wodą (jakieś trekingowe ale raczej nie za kostkę bo ciężko będzie ci biec) |
| | | | | |
| 2008-02-19, 21:46 Harpagany i inne takie...
| | | | | |
| 2008-02-20, 22:32
2008-02-19, 21:46 - Admin napisał/-a:
Dla ciekawych tego, jak wyglądają takie raidy nocne na orientację proponuję - mam nadzieję - ciekawy artykuł z naszego serwis. Link powyżej :-) |
LINK: http://OOOOO!!! | o tą impreze mi chodziło:D setka z hakiem:D suuuperr:D extra wypas:D polecam!!! |
| | | | | |
| 2008-02-20, 22:43
Bardzo fajny artykuł. dość prawdziwy. Jest to ciężka impreza, nadrabia sie dużo kilometrów. za pierwszym razem dorzuciłem sobie lekko 20km, za drugim jakies 10-15km plus obiecany hak! ok 7km
w 2004 roku miałem niecałe 18h i był to chyba 3 czas, powiedziałem wtedy nigdy więcej!! w 2005 roku wygrał kolega a w 2006 inny kolega, w 2007 roku miałem zaplanowany wyjazd w czasie gdy odbywała sie setka. Może w tym roku spróbuje sił? bo kusi!! |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-02-21, 08:36 Opolska setka z hakiem
2008-02-20, 22:43 - lopezz napisał/-a:
Bardzo fajny artykuł. dość prawdziwy. Jest to ciężka impreza, nadrabia sie dużo kilometrów. za pierwszym razem dorzuciłem sobie lekko 20km, za drugim jakies 10-15km plus obiecany hak! ok 7km
w 2004 roku miałem niecałe 18h i był to chyba 3 czas, powiedziałem wtedy nigdy więcej!! w 2005 roku wygrał kolega a w 2006 inny kolega, w 2007 roku miałem zaplanowany wyjazd w czasie gdy odbywała sie setka. Może w tym roku spróbuje sił? bo kusi!! |
Czyżby ta impreza w Opolu dalej się odbywała? Kilka lat temu straciłem kontakt z organizatorami, i myślałem, że gdy się zmienili (robili to starzy harcerze) to impreza upadła |
| | | | | |
| 2008-02-21, 15:43
Słyszałem o takiej imprezie o nazwie "Nocna masakra".Podobno była na śniegu i oczywiście nie lekka! |
| | | | | |
| 2008-02-21, 17:29
2008-02-21, 08:36 - Admin napisał/-a:
Czyżby ta impreza w Opolu dalej się odbywała? Kilka lat temu straciłem kontakt z organizatorami, i myślałem, że gdy się zmienili (robili to starzy harcerze) to impreza upadła |
Tak odbywa sie co roku, jest bardzo mało nagłosniona, ale moze o to chodzi żeby była kameralna. studenci, harcerze... fajna impreza!! nie wiem jak w tym roku z nią bedzie, ale w 2007 była. |
| | | | | |
| 2008-02-28, 00:03
2008-02-19, 20:08 - Julka napisał/-a:
Na żywca może bym się porwała 20 lat temu (hahaha) teraz wiem że taki dystans to nie spacer do babci :D
Chodzę codziennie 10-15km,a w sobotę lub niedzielę dłuższe-ostatnio 50 km,oprócz tego fitness 3x w tyg siła i basen.
Chodzi mi o proste rady: buty,ubranie,odżywki itp, a najchętniej załapała bym się z jakąś ekipą :)))
|
Gdy nie było szans na bieganie, zabrałem się za Harpa. Jakaś astma, czy coś takiego, się przyplątało. Nigdy w orientacji nie byłem dobry, ale zawsze kilka km się zaliczało. Albo de facto ktoś inny nawigował, albo robiliśmy to stadnie. Zależy, czy w grupie był naprawdę dobry orientalista, który wiedział, co robi.
Kiedyś, w zamierzchłych czasach, napisałem to:
http://www.harpagan.pl/archiwum/H30/site/www.old/h/25/relacja_japco/index.html
Pogrzeb w archiwum, a na pewno sporo znajdziesz.
Odnośnie rad:
1) buty - przekrój jest ogromny. Zdarzają się ludzie w glanach - tym nie wróżę sukcesu. Są trekingi - nie próbowałem. I są adki - nigdy na trekingi nie chciałem wydawać kasy, a poza tym bieganie części trasy sprawiało, że adki były dla mnie bardziej odpowiednie. Pamiętaj, że dołączając się do dobrej grupy, musisz się liczyć ze zrywaniem tempa, a nawet bieganiem. Będziesz miała wrażenie, że bieganiem chcą Ciebie zgubić, ale nie daj się zostawić w środku lasu ;).
Pamiętaj, że może się okazać, że będziesz się przeprawiała przez mokradła, a na takim czymś niewiele butów nie przemoknie. Ostatnio nawet przechodziliśmy (z Pawłem Janiakiem, który jest świetnym nawigatorem - tutaj na forum się chyba też czasem zjawia) przez rzeczkę - nogi do kolan zamoczone o 4. rano w lodowatej wodzie, ale na szczęście nurt nikogo nie porwał ;-). Przez Słupię nie próbowaliśmy ;).
2) ubranie - też dowolność. Od wojskowych, poprzez normalne, aż do strojów biegowych. Jak kto lubi. Ja kiedyś ubierałem się w to, co normalnie miałem na sobie: dżinsy, adki, bluza, wiatrówka:
http://nasza-klasa.pl/profile/4147235/gallery/13
A ostatnio już się trochę zmieniło:
http://nasza-klasa.pl/profile/4147235/gallery/14
Jeśli będziesz miała problem z wejściem, to wyszukaj: Łukasz Jabłoński, Kartuzy.
3) odżywki - jeśli nastawiasz się ostre tempo (czytaj: przejście), to może się przydać camelbag, w którym może być np. Isostar. Poza tym ludzie stosują różne pobudzacze kofeinowe. Wszelkie pasty. Także środki przeciwbólowe - ale to może usypiać, a przecież umysł ma być sprawny.
Kiedyś przeszedłem pierwszą pętlę chyba tylko na jednej czekoladzie i małym kawałku chleba opieczonego w jajku ;-).
Przy pierwszych Harpach przygotowywałem stopy do "zniszczenia" - zakładałem zimowe buty i łaziłem w szybkim tempie po miejskim betonie.
Potem, przed innym Harpem, się okazało, że samo przygotowanie biegowe jest niewiele warte, gdyż chyba jeszcze nikomu nie zdarzyło się całości przebiec - chodzenie też powinno się poćwiczyć.
Ostatnio przed startem trzykrotnie poszedłem sobie w las z całym harpaganowym sprzętem, aby sprawdzić, co mam zmienić, a co poprawić. Zero orientacji - po prostu dwadzieścia kilka kilosów truchciku ze sprzętem. Taki trening był doskonały, gdyż wcześniej zawsze na pierwszych 10 km Harpa okazywało się, że jestem za ciepło ubrany, albo zabrałem ze sobą zbyt ciężki plecak. Trzeba pamiętać, że na Harpie zdarzają się tacy hardcorowcy, którzy na nocną pętlę biorą dwie litrowe butelki Coli i to wszystko, gdyż twierdzą, że w nocy to jest spacer, a dopiero w dzień będzie walka.
To ostatnie przygotowanie dało mi także tą pewność siebie, która sprawiała, że nie zrezygnowałem na początku z bycia w silnej grupie, mimo że pierwsze około 30 km przetruchtaliśmy...
Swojego towarzystwa na Harpie nie polecam ;-). Do sprawy podchodzę zbyt ambicjonalnie, dlatego lubię mieć swoje tempo, albo tempo ludzi ode mnie mocniejszych :>.
Mam nadzieję, że nie zamieszałem za bardzo w tym, co chciałem Tobie przekazać :>.
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Japco
P.S. I pamiętaj, że najważniejsza jest dobra lampka. Kiedyś miałem kiepską lampkę i byłem zmuszony do łażenia z ludźmi, którzy byli w orientacji gorsi nawet ode mnie ;-). Ewentualnie mogłem ich przekonywać do swoich racji, lub czekać na grupę lepiej zorientowaną.
Z drugiej strony lepsze oświetlenie, to mniej potykania się na nierównościach, oraz pewność, że jak pójdziesz "na siku" (czy też w inny sposób odłączysz się od grupy), to nie będziesz czekała na świt, albo na grupę, która na Ciebie natrafi ;). |
| | | | | |
| 2008-03-29, 08:39 zapraszam
Harpik u mnie na 90%:-)
Zapraszam na moje podwórko... |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-03-30, 14:24
Taaa, opcja okolice Wejherowa wchodzi w grę :/. Wolałbym jakieś Bory, a nie górki :/
Od dwóch dni funkcjonują zapisy. Przeoczyłem start i już jestem 110 ;-).
Pozdrawiam,
Japco
P.S. Wczoraj zrobiłem dość mocny trening biegowy, także jeszcze tylko muszę poczuć, że wytrzymałości mi nie zabraknie, i będzie dobrze ;) |
| | | | | |
| 2008-03-31, 15:39
Luzino koło wejherowa
nieoficjalna lokacja;-)
|
| | | | | |
| 2008-04-06, 23:28
Ze strony Harpagana:
4.04.2008 11:50 H-35 Baza
Zgodnie z obietnicą podajemy długo oczekiwaną przez wszystkich informację ... Bazą 35-tej edycji rajdu Harpagan będzie Gimnazjum w Łęczycach k/Lęborka.
Wczoraj zrobiłem około 40 km i nadal żyję, więc jest szansa, że przeżyję także Harpagana :).
Pozdrawiam,
Japco |
|
|
|
| |
|