|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | emka64 (2008-10-25) | Ostatnio komentował | rudi222 (2010-01-26) | Aktywnosc | Komentowano 239 razy, czytano 454 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2009-04-28, 07:50
2009-04-27, 22:51 - Tomasz Ławniczak napisał/-a:
Po najmniejszym łuku nieznaczy po chodniku. Jak to jeden z biegaczy wczoraj krzyknął widząc co się dzieje: "panowie to jest bieg uliczny a nie chodnikowy".;) |
Moja rada jest taka.Spiker uprzedza przed biegiem, że skracanie biegu oznacza dyskwalfikację zawodnika zapis taki powinien się znaleść w regulaminie biegu.Na newralgicznych zakrętach postawić sędziego z kartką i długopisem.Po biegu przekaże kartkę dyrektorowi zawodów który zgodnie z regulaminem dokona weryfikacji i zdyskwalfikuje zawodników.
|
| | | | | |
| 2009-06-29, 23:07
Założyłem kiedyś ten wątek, bo miałem nadzieję, że po dyskusji uda się zainicjować akcję "nie skracam", ale się nie udało. Nawet jeden z kolegów napisał w innym wątku, że to dyskusja o jakimś tam skracaniu.
Po biegu w Bukownie uświadomiłem sobie, dlaczego mi się nie udało osiągnąć celu. Po prostu - skracanie to norma, a bieg po ulicy to patologia.
Dzięki fotografowi, który ustawił się na jednym z łuków możecie się sami o tym przekonać. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-06-29, 23:10
Biegłem w grupce biegaczy, którą zaczęła dublować czołówka. Wszyscy z czołowej dwudziestki, którzy mnie minęli ścinali łuki po chodniku. Łącznie z nowym rekordzistą trasy Arkadiuszem Sową. Biegnący jako drugi Wojciech Baczyński (fotka) przebiegł nawet po wewnętrznej stronie chodnika. Gdyby nie płot, przebiegłby ludziom po ogródku. |
| | | | | |
| 2009-06-29, 23:13
Trzeci Andrzej Lachowski raz pobiegł jak Baczyński (być może odruchowo w pogoni za rywalem), ale potem najwyraźniej zarzucił ten sposób. Jednak dublowani zawodnicy uznali, że skoro sa wolniejsi to mogą pobiec na skróty. |
| | | | | |
| 2009-06-29, 23:17
Zastanawiałem się, czy gdyby były taśmy - wszyscy biegliby prawidłowo? Nie sądzę. Na Biegu Artemisa dziewczyna wyprzedziła mnie przebiegając pod taśmą czym skróciła sobie ok. 60 m.
Dopóki nie będzie dyskwalifikacji, będą skróty. |
| | | | | |
| 2009-06-30, 00:06
np. w biegu Niepodległości w Górze 11 listopada na 10 km taśmy są tylko na pierwszej pętli.zerwane są od razu przez czołówkę i potem już spokojnie oszuści mogą skracać przez kolejne 3 pętle.co do Bukowna i nowego rekordu przykro ,że olimpijczyk oszukuje |
| | | | | |
| 2009-06-30, 04:58
Tylko,czy któryś organizator odważy się zdyskwalifikować powiedzmy 90% uczestników?Często ktoś biegnący uczciwie wygląda tak,jakby pomylił trasę.Tak jest np.na pierwszym odcinku Rzeźnika przy dobiegu do Jezior Duszatyńskich,gdzie trasa biegnie górą,czerwonym szlakiem,a większość uczestników równolegle dołem,rozjeżdżoną niemiłosiernie,ale mimo wszystko drogą. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-06-30, 12:55
2009-06-30, 04:58 - Zulus napisał/-a:
Tylko,czy któryś organizator odważy się zdyskwalifikować powiedzmy 90% uczestników?Często ktoś biegnący uczciwie wygląda tak,jakby pomylił trasę.Tak jest np.na pierwszym odcinku Rzeźnika przy dobiegu do Jezior Duszatyńskich,gdzie trasa biegnie górą,czerwonym szlakiem,a większość uczestników równolegle dołem,rozjeżdżoną niemiłosiernie,ale mimo wszystko drogą. |
Tak było. Biegnąc górą czuliśmy się jak frajerzy widząc jak dołem mija nas tłum zawodników choć powinno być odwrotnie... |
| | | | | |
| 2009-06-30, 13:36 alternatywa
2009-06-30, 04:58 - Zulus napisał/-a:
Tylko,czy któryś organizator odważy się zdyskwalifikować powiedzmy 90% uczestników?Często ktoś biegnący uczciwie wygląda tak,jakby pomylił trasę.Tak jest np.na pierwszym odcinku Rzeźnika przy dobiegu do Jezior Duszatyńskich,gdzie trasa biegnie górą,czerwonym szlakiem,a większość uczestników równolegle dołem,rozjeżdżoną niemiłosiernie,ale mimo wszystko drogą. |
LINK: http://www.bikebrother.com/ride/34235 | Myślę, że piszesz o tym co przedstawia moja mapka. Z tym, że w perspektywy końca stawki nie było innej drogi. Z mojego punktu widzenia był tylko biegnący po ciemku tłum ludzi z przodu. Na tym odcinku nie zastanawiałem się za bardzo nad przebiegiem trasy, ani nie wypatrywałem znaków na drzewach. Jako bezpiecznik miałem GPS Tracker i TrackBuddy na telefonie z mapą Bieszczad, ale w tym miejscu oczywiście tego nie używałem.
Nie mam zresztą jakiegoś dyskomforty psychicznego z tego powodu, że wybrałem ?łatwiejszy? wariant.
Nawiasem mówiąc mam trochę inną filozofię, biegam dla siebie, sam ustalam sobie standardy. Świadomie nie skracam i nie ułatwiam sobie, ale że biegam dla siebie, to w poważaniu mam zachowanie innych. Jakie to ma znaczenie, czy przybiegnę na miejscu 2220 czy 2277? Rywalizację staram się ograniczyć do życia zawodowego. Aktywność fizyczna ma być odskocznią i służyć poznaniu własnych granic i zrobieniu kilku fajnych rzeczy. Innymi słowy nie jestem jakimś piepr***** Bogiem, żeby oceniać, sądzić i karać. Moim zdaniem Wam brakuje tej elementarnej pokory wobec siebie i świata. |
| | | | | |
| 2009-06-30, 13:53
2009-06-30, 13:36 - robert59 napisał/-a:
Myślę, że piszesz o tym co przedstawia moja mapka. Z tym, że w perspektywy końca stawki nie było innej drogi. Z mojego punktu widzenia był tylko biegnący po ciemku tłum ludzi z przodu. Na tym odcinku nie zastanawiałem się za bardzo nad przebiegiem trasy, ani nie wypatrywałem znaków na drzewach. Jako bezpiecznik miałem GPS Tracker i TrackBuddy na telefonie z mapą Bieszczad, ale w tym miejscu oczywiście tego nie używałem.
Nie mam zresztą jakiegoś dyskomforty psychicznego z tego powodu, że wybrałem ?łatwiejszy? wariant.
Nawiasem mówiąc mam trochę inną filozofię, biegam dla siebie, sam ustalam sobie standardy. Świadomie nie skracam i nie ułatwiam sobie, ale że biegam dla siebie, to w poważaniu mam zachowanie innych. Jakie to ma znaczenie, czy przybiegnę na miejscu 2220 czy 2277? Rywalizację staram się ograniczyć do życia zawodowego. Aktywność fizyczna ma być odskocznią i służyć poznaniu własnych granic i zrobieniu kilku fajnych rzeczy. Innymi słowy nie jestem jakimś piepr***** Bogiem, żeby oceniać, sądzić i karać. Moim zdaniem Wam brakuje tej elementarnej pokory wobec siebie i świata. |
Piepr**** filozof z Ciebie... |
| | | | | |
| 2009-06-30, 14:06 dzięki...
2009-06-30, 13:53 - Damek napisał/-a:
Piepr**** filozof z Ciebie... |
... :) Mam już tyle lat, że wiem, że nie naprawię świata. Staram się więc koncentrować na tych obszarach, które są dla mnie ważne. (i unikać oceniania innych :)) |
| | | | | |
| 2009-06-30, 16:27 oszust zawsze jest oszustem
2009-06-30, 14:06 - robert59 napisał/-a:
... :) Mam już tyle lat, że wiem, że nie naprawię świata. Staram się więc koncentrować na tych obszarach, które są dla mnie ważne. (i unikać oceniania innych :)) |
Robert,biegasz dla siebie i to jest fajne,ale... Nie drażni Cię to,że na każdym kroku naszego życia zmagamy się z nieuczciwościami i oszustami.Mnie osobiście to wkurza, bo nie lubię być robiony w bambuko.Tak w sporcie jak i wżyciu prywatnym i zawodowym. A przykład z Bukowna gdzie reprezentanci POLSKI są nieuczciwi to jest skandal.Z kogo dzieci i młodzież mają brać przykład ???
|
| | | | |
| | | | | |
| 2009-06-30, 16:28 To w cale nie tak ....
2009-06-29, 23:13 - emka64 napisał/-a:
Trzeci Andrzej Lachowski raz pobiegł jak Baczyński (być może odruchowo w pogoni za rywalem), ale potem najwyraźniej zarzucił ten sposób. Jednak dublowani zawodnicy uznali, że skoro sa wolniejsi to mogą pobiec na skróty. |
Raczej nie mógł, bo mu "starzyki" przeszkadzali, co widać na zdjęciu |
| | | | | |
| 2009-06-30, 16:30 zasieki
2009-06-29, 23:17 - emka64 napisał/-a:
Zastanawiałem się, czy gdyby były taśmy - wszyscy biegliby prawidłowo? Nie sądzę. Na Biegu Artemisa dziewczyna wyprzedziła mnie przebiegając pod taśmą czym skróciła sobie ok. 60 m.
Dopóki nie będzie dyskwalifikacji, będą skróty. |
A może zamiast taśm używać drutu kolczastego,a na zakrętach na chodnikach ustawić brony ??? |
| | | | | |
| 2009-06-30, 18:02
2009-06-30, 13:36 - robert59 napisał/-a:
Myślę, że piszesz o tym co przedstawia moja mapka. Z tym, że w perspektywy końca stawki nie było innej drogi. Z mojego punktu widzenia był tylko biegnący po ciemku tłum ludzi z przodu. Na tym odcinku nie zastanawiałem się za bardzo nad przebiegiem trasy, ani nie wypatrywałem znaków na drzewach. Jako bezpiecznik miałem GPS Tracker i TrackBuddy na telefonie z mapą Bieszczad, ale w tym miejscu oczywiście tego nie używałem.
Nie mam zresztą jakiegoś dyskomforty psychicznego z tego powodu, że wybrałem ?łatwiejszy? wariant.
Nawiasem mówiąc mam trochę inną filozofię, biegam dla siebie, sam ustalam sobie standardy. Świadomie nie skracam i nie ułatwiam sobie, ale że biegam dla siebie, to w poważaniu mam zachowanie innych. Jakie to ma znaczenie, czy przybiegnę na miejscu 2220 czy 2277? Rywalizację staram się ograniczyć do życia zawodowego. Aktywność fizyczna ma być odskocznią i służyć poznaniu własnych granic i zrobieniu kilku fajnych rzeczy. Innymi słowy nie jestem jakimś piepr***** Bogiem, żeby oceniać, sądzić i karać. Moim zdaniem Wam brakuje tej elementarnej pokory wobec siebie i świata. |
Hehe. Dużo jest prawdy w tym co napisałeś. Zresztą moim zdaniem za bieganie po chodnikach odpowiadają organizatorzy, a nie biegacze. Bo gdzie jest napisane "nie biegać chodnikiem"? |
| | | | | |
| 2009-06-30, 19:54 Najkrótszą drogą do celu
Skoro na żadnym z biegów nie ma dobrego oznakowania trasy, zakrętów, to jasne że biegnie się najkrótszą. To nie żużel gdzie szersze branie wirażu może dać lepszą szybkość. |
| | | | | |
| 2009-06-30, 20:12
2009-06-30, 13:36 - robert59 napisał/-a:
Myślę, że piszesz o tym co przedstawia moja mapka. Z tym, że w perspektywy końca stawki nie było innej drogi. Z mojego punktu widzenia był tylko biegnący po ciemku tłum ludzi z przodu. Na tym odcinku nie zastanawiałem się za bardzo nad przebiegiem trasy, ani nie wypatrywałem znaków na drzewach. Jako bezpiecznik miałem GPS Tracker i TrackBuddy na telefonie z mapą Bieszczad, ale w tym miejscu oczywiście tego nie używałem.
Nie mam zresztą jakiegoś dyskomforty psychicznego z tego powodu, że wybrałem ?łatwiejszy? wariant.
Nawiasem mówiąc mam trochę inną filozofię, biegam dla siebie, sam ustalam sobie standardy. Świadomie nie skracam i nie ułatwiam sobie, ale że biegam dla siebie, to w poważaniu mam zachowanie innych. Jakie to ma znaczenie, czy przybiegnę na miejscu 2220 czy 2277? Rywalizację staram się ograniczyć do życia zawodowego. Aktywność fizyczna ma być odskocznią i służyć poznaniu własnych granic i zrobieniu kilku fajnych rzeczy. Innymi słowy nie jestem jakimś piepr***** Bogiem, żeby oceniać, sądzić i karać. Moim zdaniem Wam brakuje tej elementarnej pokory wobec siebie i świata. |
Twoje argumenty są przekonujące, ale epitet z przedostatniego zdania jest wulgarny i stoi w sprzeczności z tym co napisałeś w zdaniu ostatnim. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-06-30, 20:27
dla mnie też najmniej ważne jest czy będę na miejscu 1500 czy 1800.biegam również dla siebie.dla sprawdzenia swoich możliwości.a przede wszystkim aby coś propagować.a wina organizatorów ,że biegacze skracają jest tylko albo aż taka ,że nie ma sędziów czy kogoś z obsługi w miejscach gdzie można ewentualnie skracać lub organizator słabo takie ,,skróty '' zabezpiecza np.taśmą.prawie cała wina leży po stronie biegaczy-oszustów.biegłem w zeszłym roku w Lubinie w Biegu Barbórkowym na 10 km.teraz po wielu miesiącach zajrzałem ponownie do regulaminu tego biegu.są dwa wpisy od organizatora- bieg odbywa się przy ograniczonym ruchu ulicznym i bieg odbywa się ulicami Lubina.nie przeczytałem nic ,że bieg odbywa się lubińskimi chodnikami.a tymi biegła zarówno czołówka jak dublowała mnie na którejś pętli jak i zawodnicy biegający w tempie słabym jak ja.więc argument ,że nigdzie nie jest napisane ,że biegamy ulicami i nie skracamy do mnie nie przemawia. |
| | | | | |
| 2009-06-30, 21:10
2009-06-30, 13:36 - robert59 napisał/-a:
Myślę, że piszesz o tym co przedstawia moja mapka. Z tym, że w perspektywy końca stawki nie było innej drogi. Z mojego punktu widzenia był tylko biegnący po ciemku tłum ludzi z przodu. Na tym odcinku nie zastanawiałem się za bardzo nad przebiegiem trasy, ani nie wypatrywałem znaków na drzewach. Jako bezpiecznik miałem GPS Tracker i TrackBuddy na telefonie z mapą Bieszczad, ale w tym miejscu oczywiście tego nie używałem.
Nie mam zresztą jakiegoś dyskomforty psychicznego z tego powodu, że wybrałem ?łatwiejszy? wariant.
Nawiasem mówiąc mam trochę inną filozofię, biegam dla siebie, sam ustalam sobie standardy. Świadomie nie skracam i nie ułatwiam sobie, ale że biegam dla siebie, to w poważaniu mam zachowanie innych. Jakie to ma znaczenie, czy przybiegnę na miejscu 2220 czy 2277? Rywalizację staram się ograniczyć do życia zawodowego. Aktywność fizyczna ma być odskocznią i służyć poznaniu własnych granic i zrobieniu kilku fajnych rzeczy. Innymi słowy nie jestem jakimś piepr***** Bogiem, żeby oceniać, sądzić i karać. Moim zdaniem Wam brakuje tej elementarnej pokory wobec siebie i świata. |
Dla mnie ta alternatywa, o której piszesz brzmi : okradają babcię na ulicy, nie moja sprawa, ja mam filozofię, że nie okradam. Biją chłopaka w autobusie, niech biją, ja nie biję, bo mam taką alternatywę.
A po wtóre: kto tu został osądzony i oceniony?
Pokazałem fotki, jak nasi mistrzowie biegną po krawężnikach.
Nie prowadzę krucjaty przeciwko zawodnikom skracającym, ale nie widzę powodu, aby ich nie wytykać palcami, skoro sam w tym cyrku biorę udział. |
| | | | | |
| 2009-06-30, 21:10 biegam dla siebie, sam ustalam sobie standardy
2009-06-30, 14:06 - robert59 napisał/-a:
... :) Mam już tyle lat, że wiem, że nie naprawię świata. Staram się więc koncentrować na tych obszarach, które są dla mnie ważne. (i unikać oceniania innych :)) |
W większości biegów standardy naszego zachowania podczas tych zawodów wyznacza Regulamin Zawodów.Ogromne znaczenie ma też(ja w to akurat wierzę)osobista kultura i podstawowe poczucie zasad Fair play. |
|
|
|
| |