redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  artur1975 (2008-06-15)
  Ostatnio komentował  zbyho111 (2010-08-05)
  Aktywnosc  Komentowano 197 razy, czytano 971 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



bialykrzys

Ostatnio zalogowany
---


 2008-06-17, 20:50
 
2008-06-17, 04:22 - kertel napisał/-a:

Miałem to pół roku temu opisać Zulusowi,ale jak zwykle odłożyłem to na później........
Na treningi wyruszam z psem i biegam głównie po lesie. Moja kochana suczka Wira zazwyczaj biega swoimi ścieżkami ale zawsze blisko mnie a na zawołanie jest w ciągu kilku sekund przy nodze. Zdarzają się jednak wyjątki od tej reguły i wtedy jestem na nią bardzo zły z kilku powodów:
- bo mi sie bardzo gdzieś spieszy a jej nie ma,
- bo zazwyczaj tarza się wtedy w jakiejś padlinie lub co gorsza w ludzkich ( delikatnie mówiąc) kupkach.

Tego dnia wybiegłem sobie na sprawdzian. Rozgrzeweczka no i biegnę. W pewnym momencie muszę przebiec przez ruchliwą drogę krajową więc wołam swojego kochanego pieska.Mija kilka sekund a Wiry nie ma, wołam dalej a Wiry ni hu, hu.Wróciłem kilkadziesiąt metrów ,wołam, krzyczę a
Wiry jak nie było tak nie ma.Ze sprawdzianu nici, powoli robi się ciemno, do domu daleko a tej suki nie ma.Krew mi się zagotowała a moja złość narastała z każdą sekundą.byłem naprawdę wściekły i sam się jeszcze nakręcałem. Mijały minuty a pies niewiadomo gdzie. NIe wiem co mnie napadło,ale zacząłem głośno wyzywać - "Wyłaź k....a bo zabiję jak psa" i tym podobne.Nagle w gęstych zaroślach usłyszałem jakiś ruch. - " no mam Cię małpo"- pomyślałem i wołam - " w tej chwili wyłaź , chodź tu" - a Wira nic...- "wyłaź bo cię zaje..ę" itp wyrażonka.
Ja naprawdę wtedy głośno ryczałem i byłem wściekły.
I wtedy patrzę a tu z zarośli wychodzi dwóch przestraszonych facetów i zaczynają się tłumaczyć- 'panie leśniczy , się pan nie denerwuje jakoś się dogadamy, my rozładujemy to drewno i już nas nie ma". Szczęka mi opadła.
Okazało sie ,ze dwóch gości przyjechało ukraść drewno. Zdążyli załadować kilka wałków a tu nagle ja się pojawiłem. Mieli co prawda przewagę liczebną ale widocznie musiałem tak wrzeszczeć i strasznie wyglądać ,że byli przerażeni.Powietrze ze mnie uszło. Z trudem powstrzymywałem śmiech ale z kamienną twarzą powiedziałem coś w stylu - " no dobra ,tym razem wam daruję i obędzie się bez policji ale następnym razem wam nie popuszczę"
Wira przybiegła skruszona po kilku minutach ale już nie byłem na nią zły. Do domu wróciłem już po ciemku.
Radku nie znałem Cie z tej strony, potrafisz furknąć hi hi.. opowiastka fajna.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2008-06-17, 21:46
 ani hu hu... ;-)))
2008-06-17, 20:50 - bialykrzys napisał/-a:

Radku nie znałem Cie z tej strony, potrafisz furknąć hi hi.. opowiastka fajna.
no no... ani hu hu... ani hau hau... :-)))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

 



Katarina
Iza C

Ostatnio zalogowany
2014-09-09
16:07

 2008-06-18, 11:02
 
2008-06-17, 13:48 - diki napisał/-a:

Twoje opowieści są cudne! W dawnych czasach biegałem "po cywilnemu" - koszula flanelowa, spodnie moro, itp. Często kierowcy brali mnie za bardzo spieszącego się gdzieś człowieka i proponowali podwiezienie. Jeśli biegnie, to znaczy, że mu się spieszy. Przyszło mi do głowy, że kiedy biegnę, to właśnie nigdzie mi się nie spieszy. No, może inaczej jest na zawodach. Chociaż to też nie jest pośpiech...
nagminnie zdarza mi się, że przebiegając w pobliżu przystanktów tramwajowych, czy autobusowych motorniczy i kierowcy czekają na mnie ;)

z mistycznych przeżyć: przebiegająca grupa saren w zimowy mroźny i słoneczny poranek w Lasku Wolskim... :)

mrożące krew w żyłach: szarżujący wielki dzik, wyraźnie czymś przestraszony, nie chciałabym się znaleźć bezpośrednio na jego drodze.... brrrr....

komentarz, który rozbawił mnie do łez: jakiś czas temu z koleżanką biegniemy ulicą jakiejś górskiej małej miejscowości. 6 rano. z przeciwka jedzie babuleńka w czerni na rozpadającym się rowerze i jak nie krzyknie: "leci sadło na stracenie, he" ;)

i jak to już przyzwyczajona do okrzyków "tempo", "szybciej" tak zupełnie zbaraniałam, gdy biegnąc lasem, mijam dziadka a ten krzyczy za mną: "nie tak szybko!"

Marysieńka, twoje opowieści rządzą :D


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (145 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (28 sztuk)


Kedar Letre
RADOSŁAW Ertel
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2008-06-18, 13:01
 
2008-06-17, 07:48 - marysieńka napisał/-a:

Oto i jedna z nastepnych przygód treningowych.
Przez 20 latek troszkę mi sie ich przytrafiło.
Zawsze wolałam biegać leśnymi duktami, z dala od ruchu samochodowego, i tych...spalin.
No ale czasami musiałam i na szosie trening zaliczyć.
Najbardziej denerwowało mnie nie to, że kierowcy złośliwie podjeżdzali do mnie tak blisko, że musiałam ratować się...skokami do rowu(cale szczęście, że takich głupców było mało). Gorsze, było to że jeden przez drugiego widząc biegnącą, w krótkich "gaciach" kobitkę, chwalili się swoimi klaksonami.
Nienawidziłam tego, bo ileż razy się przestraszyłam?
Biegnę sobie szosą , słyszę, nadjeżdżający z tyłu samochód. Po pracy silnika poznaję, że zwalnia. "Kierowiec" prawie się zrównał ze mną, jedzie wolniutko i trąbi sobie.
Cholera myślę sobie jak jeszcze raz "zapipa" to.....pokażę mu co o nim myślę.
Dalej jedzie z dwa metry za mną i ...zatrąbił. NO to wściekła już......pokazałam mu....środkowy paluszek.
A ten znowu trąbi, no to ja drugą rękę w górę i drugi środkowy paluszek pokazuję.
Zrównał się ze mną........patrzę a to polonez z białym paskiem i napisem POLICJA a gostek w niebieskim mundurku z uśmiechem na ustach pyta.....ŁADNIE TO TAK NA WŁADZĘ?
A ja długo nie myśląc wypaliłam JAK MIAŁABYM OGLĄDAĆ SIĘ ZA KAŻDYM GŁUPKIEM CO NA MNIE TRĄBI MUSIAŁABYM PEWNIE TYŁEM BIEC!!!
I dodałam widząc leśna dróżkę
PANOWIE JA TU SKRĘCAM, WY TEŻ? i zaczęłam się śmiać bo dróżka miała nie więcej jak pół metra szerokości.
Skręciłam w las zostawiając panów policjantów....z głupawymi minkami.........
No i od razu nam się weselej na maratonach zrobiło. Marysiu....dzięki za te historyjki i proszę o więcej.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (22 sztuk)


Marysieńka
Maria Kawiorska

Ostatnio zalogowany
---


 2008-06-18, 13:07
 
2008-06-18, 13:01 - kertel napisał/-a:

No i od razu nam się weselej na maratonach zrobiło. Marysiu....dzięki za te historyjki i proszę o więcej.
Mam i jedną.....pikantną!!!
Nie wiem tylko czy...mogę??????

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1019 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (86 sztuk)


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2008-06-18, 13:11
 
2008-06-18, 13:07 - marysieńka napisał/-a:

Mam i jedną.....pikantną!!!
Nie wiem tylko czy...mogę??????
aleś nam Marysiu wyostrzyła zmysły tym "pikantnym"... dawaj! - i nie daj się prosić! - lej cały sos na potrawę!... :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


Marysieńka
Maria Kawiorska

Ostatnio zalogowany
---


 2008-06-18, 13:35
 
2008-06-18, 13:01 - kertel napisał/-a:

No i od razu nam się weselej na maratonach zrobiło. Marysiu....dzięki za te historyjki i proszę o więcej.
Przygody treningowe?
Ciągle jakieś mi się przytrafiały.
Proszę bardzo!!!!Kolejna z nich!!!!
Szykowałam się do biegu na 100km do Amiens we Francji.
Wiedziałam, że trasa do łatwych nie należy więc znalazłam w tym(jak zwykłam mówić o lesie po którym biegałam)swoim lesie pętlę.
Ciężka była jak diabli. Jak wcześniej wspominałam, dużo wczasowiczów do Pszczewa przyjeżdża. Niektórzy z nich....uważali nawet, że w tym lesie nic i nikt na ...niczym ich nie "przyłapie.
"Latam" sobie te pętelki 1, 2, 3, 4, 5(miałam ich 13 w planie, każda po 2.3km)i wieje nudą.
Na 6-tej robi się ciekawiej. Tuż przy ścieżce którą biegałam zaparkował Merc 190-tka a w nim jakaś parka. Cholera byli tak mocno zajęci sobą, że nawet mnie nie zauważyli. Zresztą, migiem ich minęłam i po około 10 minutkach znowu się..pojawiłam,.
Widzę ...starają się jak mogą, ale chyba coś mało miejsca w aucie, bo noga(nie wiem czy jej czy jego) przez okno wystaje.
Cholera, nie, żebym im zazdrościła, ale mogli sobie innego miejsca na...amory poszukać. Lecę dalej.Po kolejnych 10 minutkach znowu zbliżam sie do parki i co to???
Facet jakiś gapkowaty, chyba bo nadal nie może właściwej.....pozy znależć.
Kolejna pętla. I? Ano chyba miałam rację, że w aucie nie radzili sobie bo...babeczka na masce auta a ten dalej nie wie....
Nie wytrzymałam i zagadnęłam gościa
MOŻE POMÓC?????
Ale się wystraszył. Po reakcji zrozumiałam, że oni wogóle mnie wcześniej nie widzieli...
Na nastepnej pętli....(jaka szkoda), już ich nie było!!!!
Acha!!!
Prawie zapomniałam!!
Facet musiał być kasiasty, bo następnego dnia znalazłam tam..........400zł!!!!
Pomyslałam sobie.
TO ZAPŁATA ZA...MARNY SPEKTAKL!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1019 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (86 sztuk)

 



Marysieńka
Maria Kawiorska

Ostatnio zalogowany
---


 2008-06-18, 14:12
 
Czy tylko mi przytrafiają się...dziwaczne przygody na treningach??
Nie wierzę?
No dalej, niech ktoś coś napisze, chetnie poczytamy!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1019 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (86 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2008-06-18, 14:52
 
Kurcze, ale niesamowite historie...próbuję sobie jakąś swoją śmieszną przypomnieć ale głowa jakaś ciężka...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (111 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


jmm
JERZY MATUSZEWSKI
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-06-27
20:08

 2008-06-18, 14:55
 
2008-06-18, 14:12 - marysieńka napisał/-a:

Czy tylko mi przytrafiają się...dziwaczne przygody na treningach??
Nie wierzę?
No dalej, niech ktoś coś napisze, chetnie poczytamy!!!
...takie to chyba tylko Tobie. Na moich trasach jeszcze nigdy nie spotkałem żadnych naturystów; jak stoją samochody to tak szczelnie zamknięte,że nic nie widać, a jak raz wrzeszczałem za moją suką, to też żaden złodziej drzewa z lasu nie wyszedł,
jak Kertelowi, tylko mnie komary pogryzły, a w końcu gacie rozdarłem na sęku jak ją goniłem. I o czym tu pisać? że gołym tyłkiem świeciłem?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)


Marysieńka
Maria Kawiorska

Ostatnio zalogowany
---


 2008-06-18, 15:04
 
2008-06-18, 14:55 - jerzymatuszewski napisał/-a:

...takie to chyba tylko Tobie. Na moich trasach jeszcze nigdy nie spotkałem żadnych naturystów; jak stoją samochody to tak szczelnie zamknięte,że nic nie widać, a jak raz wrzeszczałem za moją suką, to też żaden złodziej drzewa z lasu nie wyszedł,
jak Kertelowi, tylko mnie komary pogryzły, a w końcu gacie rozdarłem na sęku jak ją goniłem. I o czym tu pisać? że gołym tyłkiem świeciłem?
Zapraszam do Pszczewa!!!!
Lada dzień, na plażycce zaroi się od ludków "wyzwolonych", a i sęków o które "gacie" można poszarpać, też dostatek.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1019 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (86 sztuk)


Marysieńka
Maria Kawiorska

Ostatnio zalogowany
---


 2008-06-18, 15:28
 
2008-06-18, 14:52 - Elkanah napisał/-a:

Kurcze, ale niesamowite historie...próbuję sobie jakąś swoją śmieszną przypomnieć ale głowa jakaś ciężka...
No to jeszcze jedna ...z wielu przygód....
Dużo czasu minęło zanim mieszkańcy Pszczewa przyzwyczaili się, że każdego wieczora "lecę" do lasu...
Wyglądało, że już im....nie wadzę, bo nastała cisza...
Cisza,ale do czasu, kiedy to mąż z pracy został oddelegowany w Bieszczady.
Wiadomo, odległość spora więc w domu raz w miesiącu się pokazywał. Delegacja męża zbiegła się w czasie z tym jak namówiłam kolegę do biegania..
Pewnego razu......
Jak małżonek przyjechał na weekend do domu byłam akurat na treningu!!!!
Zrobił mi niespodziankę. Wracam a synowie wołają.
Mama tata przyjechał, tata przyjechał.!!!
Uradowana gnam do domu patrzę a mąż ma taką minę, że bez kija nie podchodź.
Pytam co się stało? Nic mówi....ale widzę, że coś jest nie tak....
W końcu mąż mówi, że sąsiad zagadnął go w te słowa.
Waldek Ty w delegacji tyrasz a Twoja żonka z kolegą po lesie niby to biega!!!!
Oj Kuźwa pomyślałam.
Już miałam lecieć awanturować, się ale mąż powstrzymał mnie.
Minęło kilka dni.....
Biegnę sobie......i nagle coś mnie tknęło...patrzę jaka ładna dróżka, skręciłam...
Robi, się coraz geściej.....aż w pewnym momencie patrzę, wśród krzewów stoi....syrenka sąsiada.!!
Myślę chyba nic się nie stało, podbiegam a tam....
Mój troskliwy sąsiad, kochający małżonek..obściskuje jakąś kobitkę, i nie była to wcale jego...żona...
I tu Ciebie mam myślę.
Bezczelnie zatrzymuję, się pukam w szybkę i mówię
O SĄSIAD!!! CÓŻ ZA MIŁE SPOTKANIE?
Myślałam, że......zawału dostanie!!!!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1019 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (86 sztuk)

 



Tom
Tomasz Banach
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-07-02
18:36

 2008-06-18, 16:18
 
2008-06-18, 15:04 - marysieńka napisał/-a:

Zapraszam do Pszczewa!!!!
Lada dzień, na plażycce zaroi się od ludków "wyzwolonych", a i sęków o które "gacie" można poszarpać, też dostatek.
Chyba coś w tym lesie w Pszczewie jest, że częściej można tam spotkać figlujące pary niż.......... grzyby ?
:))))))))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


Marysieńka
Maria Kawiorska

Ostatnio zalogowany
---


 2008-06-18, 16:22
 
2008-06-18, 16:18 - Tom napisał/-a:

Chyba coś w tym lesie w Pszczewie jest, że częściej można tam spotkać figlujące pary niż.......... grzyby ?
:))))))))
Drogi Tomie!!!
Między grzybami to ja.....slalomy sobie robiłam!!!
Ale cóż to za przygoda???
Mam jeszcze kilka...ale nie bedę zanudzać.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1019 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (86 sztuk)


Tom
Tomasz Banach
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-07-02
18:36

 2008-06-18, 16:40
 
2008-06-18, 16:22 - marysieńka napisał/-a:

Drogi Tomie!!!
Między grzybami to ja.....slalomy sobie robiłam!!!
Ale cóż to za przygoda???
Mam jeszcze kilka...ale nie bedę zanudzać.
Droga Marysieńko
To był oczywiście żart z mojej strony. Chętnie czytam Twoje przygody.
I przy okazji przyjadę na te gigantyczne grzyby.
Pozdrawiam. :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (17 sztuk)


Marysieńka
Maria Kawiorska

Ostatnio zalogowany
---


 2008-06-18, 16:45
 
2008-06-18, 16:40 - Tom napisał/-a:

Droga Marysieńko
To był oczywiście żart z mojej strony. Chętnie czytam Twoje przygody.
I przy okazji przyjadę na te gigantyczne grzyby.
Pozdrawiam. :)
Też tak potraktowałm Twój komentarz!!!
Spróbowałbyś inaczej(hihihi):-)
To wszystko przygody z "epoki lodowcowej"
Zaraz idę..na spotkanie nowej!!
Kto wie? Z moim fartem, pewnie cosik mi się przytrafi!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1019 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (86 sztuk)


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-14
21:06

 2008-06-18, 18:02
 
2008-06-18, 14:55 - jerzymatuszewski napisał/-a:

...takie to chyba tylko Tobie. Na moich trasach jeszcze nigdy nie spotkałem żadnych naturystów; jak stoją samochody to tak szczelnie zamknięte,że nic nie widać, a jak raz wrzeszczałem za moją suką, to też żaden złodziej drzewa z lasu nie wyszedł,
jak Kertelowi, tylko mnie komary pogryzły, a w końcu gacie rozdarłem na sęku jak ją goniłem. I o czym tu pisać? że gołym tyłkiem świeciłem?
A propos goły tyłek.Biegłem sobie kiedyś moją ulicą(to taka polna droga),a biegałem wtedy jeszcze szybko.Dalszy sąsiad wyszedł sobie z domu,ale nim doszedł tam gdzie miał dojść,dopadła go potrzeba z tych nagłych,rozejrzał się,nikogo,więc spokojnie kucnął w polu,a tu jak burza nadciąga Zulus.Biedak,ze wstydu schował głowę nisko między nogi,a tyłek wywalił,jakby chciał nim się zakryć.Niestety,męski tyłek to wątpliwa frajda.Płoszyć parki też mi się zdarzało,niestety,4-ch stówek nigdy nie znalazłem:(

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)

 



Marysieńka
Maria Kawiorska

Ostatnio zalogowany
---


 2008-06-18, 18:26
 
2008-06-18, 18:02 - Zulus napisał/-a:

A propos goły tyłek.Biegłem sobie kiedyś moją ulicą(to taka polna droga),a biegałem wtedy jeszcze szybko.Dalszy sąsiad wyszedł sobie z domu,ale nim doszedł tam gdzie miał dojść,dopadła go potrzeba z tych nagłych,rozejrzał się,nikogo,więc spokojnie kucnął w polu,a tu jak burza nadciąga Zulus.Biedak,ze wstydu schował głowę nisko między nogi,a tyłek wywalił,jakby chciał nim się zakryć.Niestety,męski tyłek to wątpliwa frajda.Płoszyć parki też mi się zdarzało,niestety,4-ch stówek nigdy nie znalazłem:(
Witaj zgubo!!!
Napisałam stówki ale były to miliony bo przygoda działa się za.......dawnych lat...
Nie chwalę się, ale miałam to szczęscie, że kilka razy.....udawało mi się kilka razy znajdywać jakąś ...kaskę.
Teraz wydało się dlaczego tak często do lasu....zaglądałam.
Kaski szukałam, kaski!!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1019 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (86 sztuk)


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-14
21:06

 2008-06-18, 18:48
 
Ja wiem Marysiu,że miliony,ale to czytuje młodzież,która może nie pamiętać galopującej inflacji i reformy pieniądza.Niedawno znalazłem kwitek,dotację z UG (jedyną zresztą)na moje bieganie,całe 500 000 złotych,starczyło na buty sportowe dla mnie i chłopaka,którego wciągałem w bieganie(niestety,poszedł w inną stronę-narkotyki,przestępczość zorganizowana,już nie żyje).Raz miałem farta i znalazłem dość pokaźną kwotę,jakąś równowartość średniej krajowej,ale łatwo przyszło,łatwo poszło,tylko to było pod barem,dlatego też często zaglądałem później do baru.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)


lopezz
Maciej Citko

Ostatnio zalogowany
2019-05-13
14:57

 2008-06-18, 22:36
 
Jakies trzy lata temu w nowy rok wybralem sie z kolegą pobiegac, bieglismy przed siebie nie mielismy wyznaczonej trasy poprostu w las...
bieglismy droga mocno osniezona troche padal snieg, a my trzymalismy sie sladów jakiegoś auta. No samochodu nie dogonilismy, ale wybiagajac z lasu jakies 10-20m przed nami przewalila sie wielka sosna na droge!! stanelismy jak w ryci, byla jakas słabsza i pod cięzarem sniegu sie przewalila.. bylismy w szoku!! a może to byla jodła??

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (166 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768