|
| METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | | Dyscyplina |  | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | | Wątek założył | bialykrzys (2008-01-11) | | Ostatnio komentował | mikulski1975 (2008-06-24) | | Aktywnosc | Komentowano 97 razy, czytano 578 razy | | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:
1 2 3 4 5 |
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2008-01-13, 12:27
2008-01-12, 00:07 - robsik napisał/-a:
No mi przynajmniej postawił diagnozę i wiem co mi dolega - bo do tej pory nawet tego nie wiedziałem. A jak mam czekać prawie miesiąć na wizytę u ortopedy to już wolę zapłacić i wiedzieć od razu z czym mam do czynienia. Mając taką wiedzę mogę teraz szukać kogoś, kto właśnie w tym temacie ma dużą wiedzę. Czy znajdę? To się dopiero przekonam... |
A to rozumiem,że zależało ci jak najszybciej bo faktycznie potwierdzam,że długo się czeka do lekarza o tej specjalizacji.Sam się o tym przekonałem jeżdżąc i szukając przychodni gdzie najszybciej się dostanę.Tak się robi ze wszystkimi lekarzami.Jest chyba różnica czekać 2 tygodzie a 2 miesiące,nie?
Nie wzięłem pod uwagę że byłeś u ortopedy nigdy i faktycznie mogłeś nie wiedzieć jak cię zdiagnozuje,a sam widzisz jak ortopedzi potrafią leczyć,jakie są postępy w tej materii że częściej nie potrafią pacjentowi pomóc niż coś zdziałać.
Nie wiem jak z twoim schorzeniem ale ja ze swoim postanowiłem ponad wszystko biegać i przypomniało mi się parę ćwiczeń izometrycznych na kolano które go wzmocnią.Wzmocnić kolano też mogą mięśnie które przyjmą sporą część wagi przy bieganiu i warto było by i przy nich trochę popracować choć wyrabiają się i przy samym bieganiu.Teraz ich trochę straciłem gdyż nie mało przytyłem co miało wpływ na ich utratę gdyż moje nogi "zalały się" tłuszczem co odczuwam teraz po dwóch dniach biegania w postaci strasznych zakwasów.Dziś z tego powodu zrobiłem sobie wolne by się choć trochę ustabilizowało.To waga powodowała większy ból kolan gdyż stawy są przy niej bardziej obciążone.Teraz będę jechał na ćwiczeniach,na glukozaminie która nie pozwoli by degradacja stawów się powiększała i dzięki temu na pewno będę mógł stale biegać a na dłuższych dystansach i treningach i maratonach ewentualnie jak będzie trzeba to i na IBUPROMIE czy innych tabletkach przeciwbólowych.
Są i ćwiczenia i zabiegi ale na te drugie cieżko się dostać,też długo się czeka a jak się ma coś stałego to one na długo nie pomogą.Stale ich brać nie ma szans ani czas na to nie pozwoli a tak by trzeba było.Są za to różne maści,aparaty,masażery które można uzywać stale.Warto zdobywać wiedzę niekonwencjonalnego leczenia która w naszych przypadkach też próżna nie jest.
Jak będziemy zdobywać wiedzę jak się samemu leczyć i będziemy się do niej stosować w połączeniu z wiarą w siebie i pozytywnymi odczuciami psychicznymi mimo tego że lakarz sobie coś tam powiedział co nie chcielibyśmy usłyszeć to po pewnym czasie przyjmiemy tak jakby to nas nie dotyczyło,zobaczymy że lekarz przesadził z taką diagnozą bo nie jest tak żle jak mu się wydawało i mówił,sobie jakoś poradzimy a bieganie zawsze będzie dla nas radością. |
| | | | | |
|
2008-01-13, 12:39
| I jestem po prostu szczęśliwy że wróciłem do biegania,puściły złe sprawy angiologiczne,mam dobre wyniki krwi i przepływów krwi w obwodzie dolnym.Jeszcze trochę wody upłynie w Odrze i minie czasu gdy znów wystartuję w jakiś zawodach i zobaczę te wspaniałe twarze kolegów biegaczy.Ciągnie mnie na "Maniacką",ciągnie mnie na inne zawody,ale na razie jestem jeszcze za słaby! |
| | | | |
| | | | | |
|
2008-01-13, 14:25
2008-01-11, 23:10 - paloma napisał/-a:
To zupełnie osobny temat-rzeka. Niestety nie brakuje "potrafiących sobie radzić" lekarzy - tak, jak w każdym innym zawodzie ludzie są różni. Ale tego typu uogólnienia krzywdzą tych uczciwych, a jest ich również niemało Osobiście, choć nie mam "w domu" żadnego lekarza, to jednak jestem w tym sporze za nimi. Powinni w normalnych godzinach pracy zarabiać wystarczająco, by nie ciągnąć po kilka etatów i w ten sposób stanowić zamiast pomoc, zagrożenie.Lekarz musi być wypoczęty - trzeba wziąć pod uwagę, że biorą odpowiedzialność za nasze zdrowie i życie.
Studenci też są różni - osobiście znam takich bez bogatych rodziców i dorabiających, by ukończyć te studia. |
| dokładnie to miałem na myśli, nie można uogólniać, znam lekarzy, którzy zyją z jednego etatu, poświecają się swojej pracy i są w tym świetni, znam również studentów medycyny z ubogich rodzin i też świetnie sobie radzą. Nie ogólniajmy bo wtedy krzywdzimy. |
| | | | | |
|
2008-01-13, 15:08
2008-01-13, 14:25 - bialykrzys napisał/-a:
dokładnie to miałem na myśli, nie można uogólniać, znam lekarzy, którzy zyją z jednego etatu, poświecają się swojej pracy i są w tym świetni, znam również studentów medycyny z ubogich rodzin i też świetnie sobie radzą. Nie ogólniajmy bo wtedy krzywdzimy. |
Jeżeli chodzi o mnie to nie uogólniałem lecz pisałem,że są również i dobrzy lekarze tacy od serca,powołania a nie tylko chęci.To tylko ci gorsi robią złą robotę lepszym-za łapówki,złe i niewłaściwe diagnozy-błędy lekarskie czy przedmiotowe traktowanie pacjentów.Spotykam dobrych lekarzy choćby pani doktor angiolog Rychlik której wyrażnie było widać że zależało jej na tym by moja noga wyzdrowiała i dzięki niej jest już zdrowa.
Mówi się że najdokładniejsi lekarze to ci "świeżo upieczeni" po studiach bo jeszcze nie popadli w rutynę.Ale wielu się nie zmienia i ciągle dobrze leczą.
Co do podwyżek to nalezą się one ale tym lekarzom co mają dobrą opinię i tym co nie mają swoich gabinetów-dodatkowych dochodów.Po prostu ci lekarze powinni dostać podwyżkę,którzy przedstawią zaświadczenie z UM o nieprowadzeniu działalności gospodarczej.Wtedy by się na pewno na to znalazły pieniądze! |
| | | | | |
|
2008-01-13, 15:55
2008-01-13, 15:08 - Martix napisał/-a:
Jeżeli chodzi o mnie to nie uogólniałem lecz pisałem,że są również i dobrzy lekarze tacy od serca,powołania a nie tylko chęci.To tylko ci gorsi robią złą robotę lepszym-za łapówki,złe i niewłaściwe diagnozy-błędy lekarskie czy przedmiotowe traktowanie pacjentów.Spotykam dobrych lekarzy choćby pani doktor angiolog Rychlik której wyrażnie było widać że zależało jej na tym by moja noga wyzdrowiała i dzięki niej jest już zdrowa.
Mówi się że najdokładniejsi lekarze to ci "świeżo upieczeni" po studiach bo jeszcze nie popadli w rutynę.Ale wielu się nie zmienia i ciągle dobrze leczą.
Co do podwyżek to nalezą się one ale tym lekarzom co mają dobrą opinię i tym co nie mają swoich gabinetów-dodatkowych dochodów.Po prostu ci lekarze powinni dostać podwyżkę,którzy przedstawią zaświadczenie z UM o nieprowadzeniu działalności gospodarczej.Wtedy by się na pewno na to znalazły pieniądze! |
| Marcinie dla mnie to lekarz moze miec dochody z 5 miejsc, mieszkać w złotym pałacu byle tylko był skuteczny w leczeniu. |
| | | | | |
|
2008-01-13, 19:33
czyli...
2008-01-13, 15:08 - Martix napisał/-a:
Jeżeli chodzi o mnie to nie uogólniałem lecz pisałem,że są również i dobrzy lekarze tacy od serca,powołania a nie tylko chęci.To tylko ci gorsi robią złą robotę lepszym-za łapówki,złe i niewłaściwe diagnozy-błędy lekarskie czy przedmiotowe traktowanie pacjentów.Spotykam dobrych lekarzy choćby pani doktor angiolog Rychlik której wyrażnie było widać że zależało jej na tym by moja noga wyzdrowiała i dzięki niej jest już zdrowa.
Mówi się że najdokładniejsi lekarze to ci "świeżo upieczeni" po studiach bo jeszcze nie popadli w rutynę.Ale wielu się nie zmienia i ciągle dobrze leczą.
Co do podwyżek to nalezą się one ale tym lekarzom co mają dobrą opinię i tym co nie mają swoich gabinetów-dodatkowych dochodów.Po prostu ci lekarze powinni dostać podwyżkę,którzy przedstawią zaświadczenie z UM o nieprowadzeniu działalności gospodarczej.Wtedy by się na pewno na to znalazły pieniądze! |
...gdybyś po południu chciał popracować (oczywiście nie na czarno) dodatkowo, np. aby zarobić na wyjazdy na zagraniczne maratony to pracodawca powinien Ci obniżyć pensję w Twoim zakładzie pracy? Czyli jeśli pracujesz z kolegą i robicie to samo, a Ty dodatkowo popołudniami dorabiasz zamiast siedzieć z rodziną w domu to powinniście różnie zarabiać (oczywiście Ty mniej za tę samą pracę). Dobrze zrozumiałem Twój tok myślenia o zarobkach lekarzy?...
|
| | | | | |
|
2008-01-13, 19:53
2008-01-13, 19:33 - lek. Paweł O. napisał/-a:
...gdybyś po południu chciał popracować (oczywiście nie na czarno) dodatkowo, np. aby zarobić na wyjazdy na zagraniczne maratony to pracodawca powinien Ci obniżyć pensję w Twoim zakładzie pracy? Czyli jeśli pracujesz z kolegą i robicie to samo, a Ty dodatkowo popołudniami dorabiasz zamiast siedzieć z rodziną w domu to powinniście różnie zarabiać (oczywiście Ty mniej za tę samą pracę). Dobrze zrozumiałem Twój tok myślenia o zarobkach lekarzy?...
|
Każdy w młodym wieku wybiera jakiś zawód, jeden idzie do policji, inni chcą być lekarzami czy nauczycielem. W każdym sektorze jest tak samo, od lat słyszę o strajkach-skoro tak źle mają, to poco się pchają na te kierunki. Osobiście uważam że lekarz jak ma klinikę prywatną, to tak źle nie ma. Miałem ostatnio wizytę u kręglarza, 45 minut pomęczył mnie i 150 PLN zgarną bez rachunku. A nie byłem sam, baaa na ten dzień miał zapisanych 10 osób . Czyli jak zarabia ponad 1000PLN dziennie-to ja w miesiąc ciężko tyle wyciągnę. Policjant uważa że ma źle - tylko nie jeden mu zazdrości że po piętnastu latach ma możliwość przejść na emeryturę. A ty zwykły szary człowieku musisz w innym zawodzie męczyć się do 65 lat i nie wiadomo czy dożyjesz...
Nie dziwię sie że młodzi uciekają za granicę. Tam nie ma tyle korupcji. Nie rozumiem lekarzy, czy urzędasów którzy tyle zarabiają - a jeszcze kuszą się na łapówki... |
| | | | |
| | | | | |
|
2008-01-13, 20:36
2008-01-13, 19:53 - KRZYSIEKBIEGA napisał/-a:
Każdy w młodym wieku wybiera jakiś zawód, jeden idzie do policji, inni chcą być lekarzami czy nauczycielem. W każdym sektorze jest tak samo, od lat słyszę o strajkach-skoro tak źle mają, to poco się pchają na te kierunki. Osobiście uważam że lekarz jak ma klinikę prywatną, to tak źle nie ma. Miałem ostatnio wizytę u kręglarza, 45 minut pomęczył mnie i 150 PLN zgarną bez rachunku. A nie byłem sam, baaa na ten dzień miał zapisanych 10 osób . Czyli jak zarabia ponad 1000PLN dziennie-to ja w miesiąc ciężko tyle wyciągnę. Policjant uważa że ma źle - tylko nie jeden mu zazdrości że po piętnastu latach ma możliwość przejść na emeryturę. A ty zwykły szary człowieku musisz w innym zawodzie męczyć się do 65 lat i nie wiadomo czy dożyjesz...
Nie dziwię sie że młodzi uciekają za granicę. Tam nie ma tyle korupcji. Nie rozumiem lekarzy, czy urzędasów którzy tyle zarabiają - a jeszcze kuszą się na łapówki... |
.....lekarz na etacie w szpitalu,odejmując nadgodziny i dyżury...zarabia ok 1200 zł,nie zapominaj..że te horrendalne :)zarobki są poprzedzane 6 letnimi studiami-i nie jest to bynajmniej Akademia Gier i Zabaw,ale naprawdę cięzkie 6 lat kucia.Później taki lekarz często robi, trwająca kilka lat specjalizacje..i żeby sie przypadkiem popołudniami nie nudził, jest zobowiązany do uczestnictwa w rożnych kursach, za które płaci z własnej kieszeni-rocznie musi na to wydać ok jedna pensje.Także naprawdę nie jest to łatwy kawałek chleba..a jeśli otwiera własną klinikę i zarabia 1000zł dziennie,to tylko chwała mu za to i za jego przedsiębiorczość.
A jeśli chodzi o łapówki to wskaż mi proszę zawód,albo stanowisko na którym nie ma przekupstwa ani łapówkarstwa...może być wszędzie..a czy dochodzi do skutku, to zależy tylko od człowieka..a nie od tego czy jest lekarzem,prawnikiem,czy urzędnikiem.Tak więc dajmy spokój lekarzom i cieszmy się, że jeszcze chce im się leczyć... |
| | | | | |
|
2008-01-13, 20:53
2008-01-13, 19:53 - KRZYSIEKBIEGA napisał/-a:
Każdy w młodym wieku wybiera jakiś zawód, jeden idzie do policji, inni chcą być lekarzami czy nauczycielem. W każdym sektorze jest tak samo, od lat słyszę o strajkach-skoro tak źle mają, to poco się pchają na te kierunki. Osobiście uważam że lekarz jak ma klinikę prywatną, to tak źle nie ma. Miałem ostatnio wizytę u kręglarza, 45 minut pomęczył mnie i 150 PLN zgarną bez rachunku. A nie byłem sam, baaa na ten dzień miał zapisanych 10 osób . Czyli jak zarabia ponad 1000PLN dziennie-to ja w miesiąc ciężko tyle wyciągnę. Policjant uważa że ma źle - tylko nie jeden mu zazdrości że po piętnastu latach ma możliwość przejść na emeryturę. A ty zwykły szary człowieku musisz w innym zawodzie męczyć się do 65 lat i nie wiadomo czy dożyjesz...
Nie dziwię sie że młodzi uciekają za granicę. Tam nie ma tyle korupcji. Nie rozumiem lekarzy, czy urzędasów którzy tyle zarabiają - a jeszcze kuszą się na łapówki... |
Za przykład wybrałeś akurat jedne z najmniej wdzięcznych zawodów. Jeśli prywatnie lekarz cię skasował bez rachunku, to czemu się na to zgodziłeś? W prywatnych gabinetach wystawia się rachunki. I czemu piszesz o lekarzach przyjmujących prywatnie? To własna działalność, jak każdej innej firmy. Spór toczy się o lekarzy pracujących w NFZ!
Nie dziwisz się, że młodzi uciekają za granicę (ok), uważasz, że lekarzom jest tak dobrze, więc dlaczego oni uciekają? Bo nie ma porównania pomiędzy statusem lekarza u nas i na zachodzie. Niektóre zawody muszą być odpowiednio opłacone - osobiście chyba nigdy bym się nie podjęła zawodu, w którym codziennie odpowiadam za czyjeś zdrowie i życie (choć również odpowiadam, lecz w inny sposób), a tego chyba dziś już nikt nie bierze pod uwagę.
Przykład nauczycieli też nie jest zbyt fortunny. Wymagajmy od nich, ale niech uczciwie zarobią. (czy ty np. przynosisz po godzinach pracę do domu tak, jak oni?). To przecież oni w dużej mierze wychowują i kształtują następne pokolenia. Powinni uczciwie zarabiać, ale być odpowiednio weryfikowani pod względem predyspozycji i wyników (tych prawdziwych a nie naciąganych).
No i czy naprawdę myślisz, że za granicą nie ma korupcji??? Nie wierzę. A łapówkarstwo? - to pacjenci dają i uczą brać, a natura ludzka jest taka, że jak dają, to przeważnie biorą. Choć znam takich lekarzy, którzy nie wzięliby nigdy. |
| | | | | |
|
2008-01-13, 21:11
2008-01-13, 20:36 - Lena napisał/-a:
.....lekarz na etacie w szpitalu,odejmując nadgodziny i dyżury...zarabia ok 1200 zł,nie zapominaj..że te horrendalne :)zarobki są poprzedzane 6 letnimi studiami-i nie jest to bynajmniej Akademia Gier i Zabaw,ale naprawdę cięzkie 6 lat kucia.Później taki lekarz często robi, trwająca kilka lat specjalizacje..i żeby sie przypadkiem popołudniami nie nudził, jest zobowiązany do uczestnictwa w rożnych kursach, za które płaci z własnej kieszeni-rocznie musi na to wydać ok jedna pensje.Także naprawdę nie jest to łatwy kawałek chleba..a jeśli otwiera własną klinikę i zarabia 1000zł dziennie,to tylko chwała mu za to i za jego przedsiębiorczość.
A jeśli chodzi o łapówki to wskaż mi proszę zawód,albo stanowisko na którym nie ma przekupstwa ani łapówkarstwa...może być wszędzie..a czy dochodzi do skutku, to zależy tylko od człowieka..a nie od tego czy jest lekarzem,prawnikiem,czy urzędnikiem.Tak więc dajmy spokój lekarzom i cieszmy się, że jeszcze chce im się leczyć... |
| Zgadzam się z Tobą, a tak na marginesie ro wkurza mnie jak Polacy zagladaja sobie do kieszeni, kazdy zawód wymaga zaangazowania, lekarz patałach nie bedzie miał dużo kasy, coś o tym wiem, dziś ludzie jesli prywatnie to wybierają najlepszych. Tak jest z mechanikiem samochodowym, szewcem, i innymi usługami. |
| | | | | |
|
2008-01-13, 21:17
2008-01-13, 20:36 - Lena napisał/-a:
.....lekarz na etacie w szpitalu,odejmując nadgodziny i dyżury...zarabia ok 1200 zł,nie zapominaj..że te horrendalne :)zarobki są poprzedzane 6 letnimi studiami-i nie jest to bynajmniej Akademia Gier i Zabaw,ale naprawdę cięzkie 6 lat kucia.Później taki lekarz często robi, trwająca kilka lat specjalizacje..i żeby sie przypadkiem popołudniami nie nudził, jest zobowiązany do uczestnictwa w rożnych kursach, za które płaci z własnej kieszeni-rocznie musi na to wydać ok jedna pensje.Także naprawdę nie jest to łatwy kawałek chleba..a jeśli otwiera własną klinikę i zarabia 1000zł dziennie,to tylko chwała mu za to i za jego przedsiębiorczość.
A jeśli chodzi o łapówki to wskaż mi proszę zawód,albo stanowisko na którym nie ma przekupstwa ani łapówkarstwa...może być wszędzie..a czy dochodzi do skutku, to zależy tylko od człowieka..a nie od tego czy jest lekarzem,prawnikiem,czy urzędnikiem.Tak więc dajmy spokój lekarzom i cieszmy się, że jeszcze chce im się leczyć... |
Jeżeli lekarz chce podnieść swoje kwalifikacje zawodowe, to robi specjalizacje. W zależności co go interesuje.
Każdy lekarz nie zależnie od tego czy ma specjalizacje czy też jej nie ma, ma możliwość otwarcia prywatnej praktyki lekarskiej. I dobry specjalista - nie musi wyjeżdżać z kraju. Ale są tacy co 1o tys. miesięcznie zarabiają i mimo to uważają że z ich specjalizacją to zbyt skromnie są nagradzani i też uciekają za granice.
W wątku tym chodziło mi głównie o to że lekarz, czy nauczyciel powinien być z powołania. Strajki tych grup zawodowych są od lat kiedy się urodziłem, więc każdy z nich wiedział co go może czekać w przyszłości....
Nie będę pisał o zarobkach, ale w mojej rodzinie jest kilku lekarzy różnej specjalizacji więc moje sugestie nie są bezpodstawne |
| | | | | |
|
2008-01-13, 21:19
2008-01-13, 19:53 - KRZYSIEKBIEGA napisał/-a:
Każdy w młodym wieku wybiera jakiś zawód, jeden idzie do policji, inni chcą być lekarzami czy nauczycielem. W każdym sektorze jest tak samo, od lat słyszę o strajkach-skoro tak źle mają, to poco się pchają na te kierunki. Osobiście uważam że lekarz jak ma klinikę prywatną, to tak źle nie ma. Miałem ostatnio wizytę u kręglarza, 45 minut pomęczył mnie i 150 PLN zgarną bez rachunku. A nie byłem sam, baaa na ten dzień miał zapisanych 10 osób . Czyli jak zarabia ponad 1000PLN dziennie-to ja w miesiąc ciężko tyle wyciągnę. Policjant uważa że ma źle - tylko nie jeden mu zazdrości że po piętnastu latach ma możliwość przejść na emeryturę. A ty zwykły szary człowieku musisz w innym zawodzie męczyć się do 65 lat i nie wiadomo czy dożyjesz...
Nie dziwię sie że młodzi uciekają za granicę. Tam nie ma tyle korupcji. Nie rozumiem lekarzy, czy urzędasów którzy tyle zarabiają - a jeszcze kuszą się na łapówki... |
Krzysiu, każdy z tych co się pchają na te kierunki robi to co lubi, jeśli pokończyli studia albo każdy kto ich nie skończył ale dobrze wykonuje swoja robote to powinien godnie za to mieć zapłacone. Myślę także, że jeżeli ktoś czerpie radość i satysfakcję z wykonywanego zawodu to robi to dobrze i korzysta na tym całe społeczeństwo. Dobry nauczyciel to dobrze wyedukowana młodzież, dobry policjant to bezpieczne społeczeństwo, dobry lekarz to... itd., itd.,
Wiesz troche przykro mi się zrobiło jak przeczytałem Twoją wypowiedź, a kręglarza poproś o rachunek to odprowadzi podatek. |
| | | | |
| | | | | |
|
2008-01-13, 21:33
2008-01-13, 21:19 - bialykrzys napisał/-a:
Krzysiu, każdy z tych co się pchają na te kierunki robi to co lubi, jeśli pokończyli studia albo każdy kto ich nie skończył ale dobrze wykonuje swoja robote to powinien godnie za to mieć zapłacone. Myślę także, że jeżeli ktoś czerpie radość i satysfakcję z wykonywanego zawodu to robi to dobrze i korzysta na tym całe społeczeństwo. Dobry nauczyciel to dobrze wyedukowana młodzież, dobry policjant to bezpieczne społeczeństwo, dobry lekarz to... itd., itd.,
Wiesz troche przykro mi się zrobiło jak przeczytałem Twoją wypowiedź, a kręglarza poproś o rachunek to odprowadzi podatek. |
Masz rację, może zbyt mocno mnie poniosło, ale k... mnie zalewa jak słyszę o jakiś podwyżkach. A ostatnio moja mama która poszła do przychodni do stomatologa....zapisali ją dopiero na czerwiec!!!
Liczba przyjęć 10 osób dziennie. Czas otwrcia gabinetu od 8-14-tej, a o jedenastej już gabinet był zamknięty - grzecznie informując że zaprasza do swojego prywatnego gabinetu....!!
I nie wierze w to że jak kiedyś wprowadzą większe odprowadzanie składek od społeczeństwa to coś się zmieni, bo okaże się że połowę tych pieniędzy gdzieś po drodze zagubiono:)
Jestem ciekaw ilu cwanych się wzbogaci na Euro 2012, po latach pewnie ABW ujawni kto się wzbogacił.... |
| | | | | |
|
2008-01-13, 21:39
2008-01-13, 19:53 - KRZYSIEKBIEGA napisał/-a:
Każdy w młodym wieku wybiera jakiś zawód, jeden idzie do policji, inni chcą być lekarzami czy nauczycielem. W każdym sektorze jest tak samo, od lat słyszę o strajkach-skoro tak źle mają, to poco się pchają na te kierunki. Osobiście uważam że lekarz jak ma klinikę prywatną, to tak źle nie ma. Miałem ostatnio wizytę u kręglarza, 45 minut pomęczył mnie i 150 PLN zgarną bez rachunku. A nie byłem sam, baaa na ten dzień miał zapisanych 10 osób . Czyli jak zarabia ponad 1000PLN dziennie-to ja w miesiąc ciężko tyle wyciągnę. Policjant uważa że ma źle - tylko nie jeden mu zazdrości że po piętnastu latach ma możliwość przejść na emeryturę. A ty zwykły szary człowieku musisz w innym zawodzie męczyć się do 65 lat i nie wiadomo czy dożyjesz...
Nie dziwię sie że młodzi uciekają za granicę. Tam nie ma tyle korupcji. Nie rozumiem lekarzy, czy urzędasów którzy tyle zarabiają - a jeszcze kuszą się na łapówki... |
| Krzysiu...Ja nie pchałem się na kierunek nauczycielski by przejść na emeryturę wcześniej...lubię to co robię, a że przy okazji płacą marnie to wielka szkoda...też chciałbym nie myśleć jak wyżyć do pierwszego, chciałbmy biegać w markowych nowych ciuchach a nie z "drugiej ręki" itp.Nikt Ci nie broni "wykopać metr więcej rowu" by dostać i utrzymać się na upragnionych studiach...by po nich tak jak nauczyciel (w pierwszym roku pracy wyciąga 800zł), lub lekarz (1000 na początek, goły etat bez doróbek)zarabiać "godnie"... |
| | | | | |
|
2008-01-13, 21:46
2008-01-13, 21:17 - KRZYSIEKBIEGA napisał/-a:
Jeżeli lekarz chce podnieść swoje kwalifikacje zawodowe, to robi specjalizacje. W zależności co go interesuje.
Każdy lekarz nie zależnie od tego czy ma specjalizacje czy też jej nie ma, ma możliwość otwarcia prywatnej praktyki lekarskiej. I dobry specjalista - nie musi wyjeżdżać z kraju. Ale są tacy co 1o tys. miesięcznie zarabiają i mimo to uważają że z ich specjalizacją to zbyt skromnie są nagradzani i też uciekają za granice.
W wątku tym chodziło mi głównie o to że lekarz, czy nauczyciel powinien być z powołania. Strajki tych grup zawodowych są od lat kiedy się urodziłem, więc każdy z nich wiedział co go może czekać w przyszłości....
Nie będę pisał o zarobkach, ale w mojej rodzinie jest kilku lekarzy różnej specjalizacji więc moje sugestie nie są bezpodstawne |
Krzysiu: "W wątku tym chodziło mi głównie o to że lekarz, czy nauczyciel powinien być z powołania. Strajki tych grup zawodowych są od lat kiedy się urodziłem, więc każdy z nich wiedział co go może czekać w przyszłości...."...zawsze chciałem być milionerem więc pewnie z wytypowaniem "szóstki" w totka nie będę miał problemu...???!!!!!!!!!!!!!
|
| | | | | |
|
2008-01-13, 21:57
2008-01-13, 21:39 - Elkanah napisał/-a:
Krzysiu...Ja nie pchałem się na kierunek nauczycielski by przejść na emeryturę wcześniej...lubię to co robię, a że przy okazji płacą marnie to wielka szkoda...też chciałbym nie myśleć jak wyżyć do pierwszego, chciałbmy biegać w markowych nowych ciuchach a nie z "drugiej ręki" itp.Nikt Ci nie broni "wykopać metr więcej rowu" by dostać i utrzymać się na upragnionych studiach...by po nich tak jak nauczyciel (w pierwszym roku pracy wyciąga 800zł), lub lekarz (1000 na początek, goły etat bez doróbek)zarabiać "godnie"... |
Też kiedyś chciałem być nauczycielem, wyszło, jak wyszło ale może kiedyś jeszcze los da mi szanse na edukacje w tym kierunku żeby iść na AWF.
Jako nauczyciel Wychowania Fizycznego pracujesz ok 20h tygodniowo, więc to są dobre warunki żeby np móc lepiej przygotować się pod maratonu. Co innego nauczyciele innego przedmiotu, np, matematyki czy angielskiego - robią po godzinach w domu(sprawdziany itp) , ale mają możliwość dobrego dochodu poprzez prywatne korepetycje.
Ale nie tędy droga, a co ma powiedzieć pracownik budowniczy, który jest zwykle z dala od rodziny, bo np buduje drogi itp i zarabia 2 może 3 tys. i zasuwa po 12h godzin ndziennie i więcej. Głównie chodzi mi właśnie o to jest nieuczciwe. Nie każdemu rodzice mogli zapewnić dobre wykształcenie, bo np nie było ich stać. Ktoś powie dobra, jakby się dobrze uczył to by miał stypendium itd... ale to nie jest w cale prawda. Niby studia dzienne są bezpłatne, ale utrzymanie w domu takiego dziecka studenta to i tak wydatek rzędu 15000-2000 miesięcznie i nie kiedy dużo więcej w zależności jaki kierunek wybrał, a nie wszystkich na to stać |
| | | | | |
|
2008-01-13, 21:58
2008-01-13, 21:19 - bialykrzys napisał/-a:
Krzysiu, każdy z tych co się pchają na te kierunki robi to co lubi, jeśli pokończyli studia albo każdy kto ich nie skończył ale dobrze wykonuje swoja robote to powinien godnie za to mieć zapłacone. Myślę także, że jeżeli ktoś czerpie radość i satysfakcję z wykonywanego zawodu to robi to dobrze i korzysta na tym całe społeczeństwo. Dobry nauczyciel to dobrze wyedukowana młodzież, dobry policjant to bezpieczne społeczeństwo, dobry lekarz to... itd., itd.,
Wiesz troche przykro mi się zrobiło jak przeczytałem Twoją wypowiedź, a kręglarza poproś o rachunek to odprowadzi podatek. |
Swoją wypowiedzią znalazłeś wspólny mianownik dla wszystkich pracujących, niezależnie od zawodu...Niech każdy robi to co do niego należy i niech nie wylicza mu ile powinien zarabiać...za swój "goły" etat każdy powinien dostać tyle, zeby nie musiał spać z kalkulatorem do pierwszego a mam na mysli:
1. by nie zabraklo jedzenia dla dzieci
2. by nie zabraklo jedzenia dla mnie i żony
3. by nie zabraklo pieniędzy na paliwo na dojazd do pracy
4. by nie zabraklo pieniędzy na lekarstwa gdy ktoś zachoruje
5. bym mógł opłacić mieszkanie
6. bym mógł kupić jedną książkę miesięcznie
7. bym mógł raz w miesiący zabrać żonę do knajpy na miłą kolację
8. z chęcią poszedłbym z żoną co trzy miesiące do teatru
9. by 3/4 ciuchów w mojej szafie nie była z "ciuch landu"
10. bym kurwa mógł jeździć na każde zawody biegowe a nie tylko te na które mnie stać! |
| | | | |
| | | | | |
|
2008-01-13, 22:06
2008-01-13, 21:57 - KRZYSIEKBIEGA napisał/-a:
Też kiedyś chciałem być nauczycielem, wyszło, jak wyszło ale może kiedyś jeszcze los da mi szanse na edukacje w tym kierunku żeby iść na AWF.
Jako nauczyciel Wychowania Fizycznego pracujesz ok 20h tygodniowo, więc to są dobre warunki żeby np móc lepiej przygotować się pod maratonu. Co innego nauczyciele innego przedmiotu, np, matematyki czy angielskiego - robią po godzinach w domu(sprawdziany itp) , ale mają możliwość dobrego dochodu poprzez prywatne korepetycje.
Ale nie tędy droga, a co ma powiedzieć pracownik budowniczy, który jest zwykle z dala od rodziny, bo np buduje drogi itp i zarabia 2 może 3 tys. i zasuwa po 12h godzin ndziennie i więcej. Głównie chodzi mi właśnie o to jest nieuczciwe. Nie każdemu rodzice mogli zapewnić dobre wykształcenie, bo np nie było ich stać. Ktoś powie dobra, jakby się dobrze uczył to by miał stypendium itd... ale to nie jest w cale prawda. Niby studia dzienne są bezpłatne, ale utrzymanie w domu takiego dziecka studenta to i tak wydatek rzędu 15000-2000 miesięcznie i nie kiedy dużo więcej w zależności jaki kierunek wybrał, a nie wszystkich na to stać |
60 godz. tyg.(12 godz. dziennie) budowlaniec= 2000/3000 zł miesięcznie
18 godz. tyg. (naucz. w-f) =800 zł...a jak zrobimy z tego 60 godz. jak u budowlańca to będzie jakieś 2700zł miesięcznie....tylko budowlaniec nie przynosi szpadla z pracy do ostrzenia a nauczyciel zasuwa z paką zeszytów... |
| | | | | |
|
2008-01-13, 23:25
Nie ludzie a system....
Kilka drobnych uwag w sprawie ustawicznych narzekań na zarobki służby zdrowia i szkolnictwo. Ta gałąź gospodarki też podlega regułom "niewidocznej ręki rynku" i prawom popytu i podaży. Nie twórzmy więc mitów o "systemie oświaty" i "systemie ubezpiczeń zdrowotnych". To demagogia lobbystów i socjalistów różnej maści. Kilka prawd oczywistych:
- każde działanie ma sówj koszt
- pokrycie kosztu wymaga przychodów
- przychody to efekt wolnego rynku i konkurencji
Jest jeden system - nazywa się rynek - proste !!!
Dwa rozwiązania dla służby zdrowia i oświaty
Słuzba zdrowia
Prywatyzacja służby zdrowia i dobrowolny system ubezpieczeń zdrowotnych. Pacjenci powinni mieć wolny wybór firmy ubezpieczającej i wolny wybór lekarza, u którego chcą się leczyć. Składka ubezpieczeniowa winna być ustalana przez konkurencję. Należy znieść ograniczenia w ilości praktyk lekarskich, szpitali, laboratoriów czy szkół medycznych. Kształcenie lekarzy i personelu medycznego powinno być oparte na prywatnych szkołach, bez ograniczeń w ilościach przyjęć i programach kształcenia. Powinien istnieć egzamin nostryfikacyjny, natomiast izby lekarskie – dobrowolne – miałyby jedynie prawo opiniowania pracy lekarza, która to opinia musiałaby wisieć w jego gabinecie
Oświata
Prywatyzacja szkolnictwa. Jednocześnie w okresie przejściowym finansowanie oświaty winno być poprzez bony oświatowe. Rodzice dzieci otrzymywaliby bony opiewające na sumę równą kwocie zapisanej w budżecie państwa (gminy) na oświatę podzielonej przez liczbę uczniów. Za pomocą tych bonów rodzice mogliby opłacać w wybranych przez siebie szkołach edukację swoich dzieci. Powyższy system zapewnia bezpośredni wpływ rodziców na szkoły. Wymusza konkurencję pomiędzy szkołami, co podnosi ich poziom. Szkoła byłaby też tańsza, gdyż zlikwidowana byłaby zbędna administracja.
|
| | | | | |
|
2008-01-13, 23:32
Świetna i odważna wypowiedź
2008-01-13, 23:25 - debet napisał/-a:
Kilka drobnych uwag w sprawie ustawicznych narzekań na zarobki służby zdrowia i szkolnictwo. Ta gałąź gospodarki też podlega regułom "niewidocznej ręki rynku" i prawom popytu i podaży. Nie twórzmy więc mitów o "systemie oświaty" i "systemie ubezpiczeń zdrowotnych". To demagogia lobbystów i socjalistów różnej maści. Kilka prawd oczywistych:
- każde działanie ma sówj koszt
- pokrycie kosztu wymaga przychodów
- przychody to efekt wolnego rynku i konkurencji
Jest jeden system - nazywa się rynek - proste !!!
Dwa rozwiązania dla służby zdrowia i oświaty
Słuzba zdrowia
Prywatyzacja służby zdrowia i dobrowolny system ubezpieczeń zdrowotnych. Pacjenci powinni mieć wolny wybór firmy ubezpieczającej i wolny wybór lekarza, u którego chcą się leczyć. Składka ubezpieczeniowa winna być ustalana przez konkurencję. Należy znieść ograniczenia w ilości praktyk lekarskich, szpitali, laboratoriów czy szkół medycznych. Kształcenie lekarzy i personelu medycznego powinno być oparte na prywatnych szkołach, bez ograniczeń w ilościach przyjęć i programach kształcenia. Powinien istnieć egzamin nostryfikacyjny, natomiast izby lekarskie – dobrowolne – miałyby jedynie prawo opiniowania pracy lekarza, która to opinia musiałaby wisieć w jego gabinecie
Oświata
Prywatyzacja szkolnictwa. Jednocześnie w okresie przejściowym finansowanie oświaty winno być poprzez bony oświatowe. Rodzice dzieci otrzymywaliby bony opiewające na sumę równą kwocie zapisanej w budżecie państwa (gminy) na oświatę podzielonej przez liczbę uczniów. Za pomocą tych bonów rodzice mogliby opłacać w wybranych przez siebie szkołach edukację swoich dzieci. Powyższy system zapewnia bezpośredni wpływ rodziców na szkoły. Wymusza konkurencję pomiędzy szkołami, co podnosi ich poziom. Szkoła byłaby też tańsza, gdyż zlikwidowana byłaby zbędna administracja.
|
Popieram Cię i podziwiam za odwagę. Tego typu oczywiste sformuowania i rozwiązanie zwykle spotyka się z demagogią i zakłamaną argumentacją przeciw. Niestety granie na strachu ludzi przed płaceniem za usługi medyczne i oświatowe to ulubione narzędzie oddziaływania polityków, zwłaszcza tych populistycznych. Ciągle podtrzymuje się mit o bezpłatności opieki zdrowotnej czy nauczania, tymczasem i tak 70% studentów płaci za naukę a większość ludzi gdy zachoruje musi zapłacić w prywatnych gabinetach bo oficjalna służba zdrowia może im zaproponowac jedynie wizytę u specjalisty za pół roku.
Ale gdy ktoś napisze o tym oficjalnie, zaraz otwierają się PM (Polityczne Mordy) robiące krzyk, że to zamach na najbiedniejszą część społeczeństwa. Pomijając fakt, że ta część społeczeństwa i tak wymiera z braku pieniędzy na leki oraz maryginalizuje się z powodu braku pieniędzy na materiały szkolne, koszty dojazdów, zakwaterowania i utrzymania na studiach. |
|
|
|
| |
