redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  bialykrzys (2008-01-11)
  Ostatnio komentował  mikulski1975 (2008-06-24)
  Aktywnosc  Komentowano 97 razy, czytano 553 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-01-16, 17:53
 Zrozummy się!
2008-01-14, 17:11 - robsik napisał/-a:

No z Twoją filozofią to nie dorobiłbym się niczego - nadal czterosobową rodziną tułałbym sie po stancjach i wynajmowanych mieszkaniach, nie stać byłoby mnie nawet na wyposażenie mieszkania(jakby mi się jakimś cudem udało zarobić na kredyt na mieszkanie).
Czy jeżeli coś robię po godzinach, to w godzinach etatu robię swoją robotę gorzej? A jeśli nie gorzej, to dlaczego nie mam mieć takich samych praw jak inni zatrudnieni.
Poświęcam swój wolny czas kosztem rodziny i życia prywatnego - wszystko aby więcej i szybciej zarobić, aby zapewnić rodzinie normalniejsze życie... co w tym złego lub niesprawiedliwego?
Dodajmy, że nie jestem lekarzem, ale Twój tok rozumowania prowadzi do niebezpiecznych konkluzji - no może bardziej utopijnych, bo tak raczej nikt nie wymyślił (skupiając się jedynie na układach demokratycznych) i nie wymyśli...
Widzę,ze Paweł i ty również nie bardzo zrozumieliście co miałem na myśli.Popatrzmy na to,że brakuje pieniędzy na pensje dla lekarzy,pielęgniarek i nauczycieli.Kolejne rządy szukają je na różne sposoby jak widać nieskutecznie.Środowisko lekarskie to ogromna rzesza,w kraju jest ich kilkudziestu o ile nie więcej tysięcy.Dopóki rząd nie może znajść pieniędzy na podwyżki można zrobić działania tymczasowe,to jest moja propozycja.Wiem że dla niektórych jest dziwna i nie do przyjęcia ale ja w niej bronię tych lekarzy co nie mają szans dorobić prywatnie i mieć przez to większe dochody jak koledzy mający prywatne gabinety.A tych jest na pewno co najmniej połowa.
I założmy{przykład} że państwo ma teraz małą pulę na podwyżki pensji.Lekarzy jest 60 000.Gdyby dać wszystkim to podwyżka była by mała,niezadowolająca wszystkich co też odziło by pewne spory.A tymczasem podwyżkę dostaje tych 20 000-30 000 którzy nie mają szans dorobić prywatnie poza miejscem pracy i to już by była jakaś konkretna kwota!
Fakt,że mogło by to budzić sprzeciw tych lekarzy-prywaciarzy ale oni musieli by zrozumieć że to działania tymczasowe a nie stałe spowodowane brakiem kasy w budżecie państwa.Musieli by zrozumieć swych tylko budżetowych kolegów że oni też mają szansę mieć trochę więcej pieniążków a nie kazdy może mieć z różnych powodów swój prywatny gabinet.A każdy z lekarzy mających swoje gabinety jest świadomy że lekarz zarabiający tylko państwowo nawet codzień po godzinach nie zarobi tyle co on w prywatnym gabinecie nawet jakby przyjmował w nim dwa razy w tygodniu.Pałace i super samochody nie są zakupione z pieniędzy zarobionych tylko w szpitalu czy przychodni.Wiadomo! Jak nie ma pieniędzy dla wszystkich to trzeba pójść na kompromis i dać je tym którzy je najbardziej potrzebują.Mam nadzieję że teraz się zrozumiemy!
Nie mam nic przeciwko dorabianiu lekarzy po godzinach choćby TYLKO na potrzeby swojego wyjazdu na maraton do Berlina czy na spłacenie kredytu,nie miałem na myśli i mobniżać żadnej pensji! Miałem na myśli tylko tych lekarzy którzy na braku podwyżki by nie ucierpieli! A jak ktoś ma 20 pacjentów dziennie,dobrą opinię co przyciąga pacjentów jak magnes,super willę i samochód oraz niezłe konto w banku to czy na braku podwyżki w pańtwowiaku 200-300 zł by ucierpiał?Na pewno nie!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-28
08:16

 2008-01-16, 17:59
 Chopie!
Chopie! Martix! Co Ty wygadujesz? Nie wolno różnicować pensji pracowników na podstawie ich stanu majątkowego, a do tego Twój tok rozumowania sie sprowadza. Proponujesz, by kto biedniejszy tym więcej zarabiał, a kto juz zasobniejszy tym mniej, bo mu mniej trzeba. To jest niezgodne z konstytucją. To jest wczesna Kuba Przyjacielu. I nie Kuba Wojewódzki, tylko Socjalistyczna Republika Kuby.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)

 



Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-01-16, 18:17
 
2008-01-16, 14:36 - Tusik napisał/-a:

W 2000 roku, usłyszałem tak właśnie od lekarza - "nie wolno ci biegać!". I przez 8 lat go słuchałem... widocznie tak musiałem... ;-)
Aż do września 2007 roku... zacząłem słuchać bardziej - swojego organizmu oraz na modlitwie - Pana Boga... wszystko zaczęło iść w dobrą stronę.
Dlatego, póki co, biegam, a o zdrowie jestem już spokojniejszy i czuję się świetnie podczas biegania. ;-)
Pamiętam jeszcze jak jakieś 15 lat temu, zadał mi pytanie pewien mądry doktor, widząc uprzednio "fatalne" prześwietlenie mojego kręgosłupa: "Kiedy cię nie boli"? - odparłem: "Gdy biegam, gram w piłkę, ruszam się, itd". Odpowiedział: "W takim razie, nie widze przeciwwskazań do uprawiania sportu!". :-)
Trafiłeś na dobrego lekarza.Mnie się Tusik z koleii ortopeda nie zapytał:"Kiedy Cię nie boli"? tylko od razu:"Czy uprawiam jakiś sport"? choć zwyrodnienie mi się tak naprawdę wkradło wcześniej zanim zacząłem biegać a miałem nadwagę.Ja broniłem oczywiście biegania,twierdziłem że kolano to mnie często boli i to tak samo czy chodzę,biegam,kucam,wstaję a nawet bywa że jak leżę.Musiałbym wogle nie chodzić nie tylko biegać żeby mnie nie bolało a wtedy bym nie miał bezpiecznej sylwetki dla tego kolana lecz nadwagę bo mam skłonność do niej.W życiu nie uwierzę że bieganie może pogłębić zwyrodnienie,to raczej jemu zapobiegnie bo stawy potrzebują ruchu a od kiedy ruch szkodzi?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-01-16, 18:23
 
2008-01-16, 17:59 - Admin napisał/-a:

Chopie! Martix! Co Ty wygadujesz? Nie wolno różnicować pensji pracowników na podstawie ich stanu majątkowego, a do tego Twój tok rozumowania sie sprowadza. Proponujesz, by kto biedniejszy tym więcej zarabiał, a kto juz zasobniejszy tym mniej, bo mu mniej trzeba. To jest niezgodne z konstytucją. To jest wczesna Kuba Przyjacielu. I nie Kuba Wojewódzki, tylko Socjalistyczna Republika Kuby.
Jak niezgodne z Konstytucją i naszym prawem to trudno!Ja nie chcę ADMINIE nikogo dyskryminować!Jak kapitalizm to kapitalizm. Niech już podwyżki wszyscy dostają!Niech będzie jak jest! Podwyżek trzeba szukać gdzie indziej,tylko gdzie?Z tymi naszymi realiami to lekarze zaczną dobrze zarabiać chyba za 20-30 lat!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


robsik
Robert Siwiec

Ostatnio zalogowany
2024-01-15
11:30

 2008-01-16, 20:46
 
2008-01-16, 17:53 - Martix napisał/-a:

Widzę,ze Paweł i ty również nie bardzo zrozumieliście co miałem na myśli.Popatrzmy na to,że brakuje pieniędzy na pensje dla lekarzy,pielęgniarek i nauczycieli.Kolejne rządy szukają je na różne sposoby jak widać nieskutecznie.Środowisko lekarskie to ogromna rzesza,w kraju jest ich kilkudziestu o ile nie więcej tysięcy.Dopóki rząd nie może znajść pieniędzy na podwyżki można zrobić działania tymczasowe,to jest moja propozycja.Wiem że dla niektórych jest dziwna i nie do przyjęcia ale ja w niej bronię tych lekarzy co nie mają szans dorobić prywatnie i mieć przez to większe dochody jak koledzy mający prywatne gabinety.A tych jest na pewno co najmniej połowa.
I założmy{przykład} że państwo ma teraz małą pulę na podwyżki pensji.Lekarzy jest 60 000.Gdyby dać wszystkim to podwyżka była by mała,niezadowolająca wszystkich co też odziło by pewne spory.A tymczasem podwyżkę dostaje tych 20 000-30 000 którzy nie mają szans dorobić prywatnie poza miejscem pracy i to już by była jakaś konkretna kwota!
Fakt,że mogło by to budzić sprzeciw tych lekarzy-prywaciarzy ale oni musieli by zrozumieć że to działania tymczasowe a nie stałe spowodowane brakiem kasy w budżecie państwa.Musieli by zrozumieć swych tylko budżetowych kolegów że oni też mają szansę mieć trochę więcej pieniążków a nie kazdy może mieć z różnych powodów swój prywatny gabinet.A każdy z lekarzy mających swoje gabinety jest świadomy że lekarz zarabiający tylko państwowo nawet codzień po godzinach nie zarobi tyle co on w prywatnym gabinecie nawet jakby przyjmował w nim dwa razy w tygodniu.Pałace i super samochody nie są zakupione z pieniędzy zarobionych tylko w szpitalu czy przychodni.Wiadomo! Jak nie ma pieniędzy dla wszystkich to trzeba pójść na kompromis i dać je tym którzy je najbardziej potrzebują.Mam nadzieję że teraz się zrozumiemy!
Nie mam nic przeciwko dorabianiu lekarzy po godzinach choćby TYLKO na potrzeby swojego wyjazdu na maraton do Berlina czy na spłacenie kredytu,nie miałem na myśli i mobniżać żadnej pensji! Miałem na myśli tylko tych lekarzy którzy na braku podwyżki by nie ucierpieli! A jak ktoś ma 20 pacjentów dziennie,dobrą opinię co przyciąga pacjentów jak magnes,super willę i samochód oraz niezłe konto w banku to czy na braku podwyżki w pańtwowiaku 200-300 zł by ucierpiał?Na pewno nie!
Po przeczytaniu Twojego wyjaśnienia nadal twierdzę, że zrozumiałem Twoją wypowiedź doskonale. Mogę więc pospisać się pod tym co napisałem poprzednio i dodakowo podpisać pod tym co napisał Admin - nazwał pewne rzeczy po imieniu, które chciałem ubrać w kwiatuszki :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (230 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (12 sztuk)


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2008-01-17, 17:18
 
kurcze, idą roztopy... ;-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


debet
Rafał Konopka

Ostatnio zalogowany
2023-06-27
18:55

 2008-01-17, 22:53
 Polemika
Pozwolę sobie uzupełnić poruszone wątki i polemikę związaną z "budżetówka", "płace lekarzy", "rynek" itp.

Należy zwrócić uwagę, że Państwo "organizuje" system tzn. m.in. redystrybucje zebrane od obywateli środki. Samo z siebie nie tworzy nic, przeciwnie jest konsumentem części zebranych środków od obywateli. Do zbierania środków stosuje zasadę zoboowiązań i przymusu (podatki, opłaty). Nałożenie na zebrane środki finansowe tzw. systemu redystrybucji środków jest w efekcie budżetem Państwa.
I tu jest problem bo każdy "krawiec tak kraje jak mu materii staje" więc dyskusja o tym czy się komuś coś należy czy nie jest oderwana od możliwości tzw systemu redystrybucji. Wydatki bez pokrycia to wzrost zadłużenia Państwa i dług przyszłych pokoleń.

Ponadto jedną z głównych przyczyn błędu strukturalnego systemu redystrybucji jest system obowiązkowych ubezpieczeń emerytalno-rentowych. Tak jak każdy rodzaj ubezpieczeń, powinny być dobrowolną umową pomiędzy obywatelem a wybraną przez niego firmą ubezpieczeniową. Należy:
- znieść przepisy ograniczające działalność zagranicznych firm ubezpieczeniowych i funduszy emerytalnych
- umożliwić na korzystanie z szerokiej oferty polis ubezpieczeniowych i programów emerytalnych.

Oddzielny problem stanowią obecni emeryci i renciści, jak również pracownicy, którzy przez większość swojego życia opłacali składki w ZUS-ie lub KRUS-ie. Zobowiązania wobec emerytów i rencistów to zobowiązania państwa, czyli dług wobec nich wszystkich pracujących obywateli, który należy spłacić. Fundusz przeznaczony na spłatę tego długu należy wyłączyć z budżetu państwa bo urzędnicy państwowi nie mają prawa manipulować aktywami funduszu. Skąd środki na ten fundusz? - to oddzielny wątek (tzw uwłaszczenie majątku państwowego na fundusz emerytalny....)

Obecnie mamy sytaucję
- chronicznie niewydolny ZUS;
- w tej chwili brak podstaw do likwidację przymusu ubezpieczeń i brniemy dalej;
- płatników obciążono nowymi obowiązkami biurokratycznymi.

Po co to piszę:
- suma wypracowanych dóbr stawi wartość możliwą do podziału i im mniej w tym podziele ingerencji Państwa tym lepiej;
- dyskusje o podwyżkach to w efekcie dyskusja o redystrubucji czegoś czego niestety nie ma - "kasa jest pusta a król jest nagi"

Ale smuciłem - sorry.....

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)

 



robsik
Robert Siwiec

Ostatnio zalogowany
2024-01-15
11:30

 2008-01-17, 23:23
 
2008-01-17, 17:18 - Tusik napisał/-a:

kurcze, idą roztopy... ;-)
Ano, przydałybo się teraz dużo śniegu ;)))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (230 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (12 sztuk)


Marek.run
Marek Poczwardowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-26
20:12

 2008-01-17, 23:49
 
Wątek był o bieganiu a brniemy w politykę na której w tym kraju wszyscy się znają

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (8 sztuk)


karolbiega...
Marek Karczewski

Ostatnio zalogowany
2024-02-14
09:12

 2008-01-20, 18:12
 kręgosłup
2008-01-11, 15:27 - bialykrzys napisał/-a:

Myślę, ze wielu z Was w swoim życiu usłyszało z ust lekarza - "...koniec z bieganiem, jeśli nie zastosuje się pan do mojego zalecenia to..." i tutaj pojawia się litania skutków jakie moze wywołać dalsze uprawianie sportu. Mnie spotkało to wiele lat temu ale nie zastosowałem się do porad lekarza. Czuję się bardzo dobrze ale zawsze gdzieś po głowie kołaczą się słowa lekarza"....jeśli nie zastosuje się pan do mojego zalecenia to..."
Czy znacie to uczucie i jak sobie poradziliście?
Od jakiegoś czasu (5 lat) muszę korzystać z masarzysty-kręglarza bo mam silne bóle głowy. Tylko masarz kręgosłupa mi pomaga. Już dwa razy lerzałem w szpitalu na neurologii ze swoją migreną simplex ale tam tylko porobiono mi badania (tomograf, i wiele innych) i stwierdzono, że musi boleć od czasu do czasu a jak boli to "brać leki". Gdy mówiłem, że boli głowa np: po biegu to lekarze nie kazali biegać. Po jednym z masarzy kręgosłupa w przeddzień zawodów masarzysta również nie kazał mi biec ale zdecydowałem się wziąć udział i czułem się doskonale. Był to dystans 10 km i wprawdzie potraktowałem go treningowo ale nie odczułem żadnych ubocznych skutków.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-01-23, 17:20
 Pokonać ból bieganiem!
Wyczytałem w jednej z darmowych gazet że taniec może pokonać ból gdyż wyzwalają się przy nich tzw.endorfiny czyli hormony szczęścia.Tak orzekli naukowcy z Qebec w USA.Ja jestem natomiast przekonany że nie tylko taniec ale również i bieganie gdyż przy nim o ile się je kocha to też mogą dziać się takie czy podobne pozytywne przemiany w organiżmie zwłaszcza na biegach gdzie czujemy się dowartościowani.
Widzę to po sobie z tym kolanem że im więcej teraz biegam tym mniej mnie boli.Często na początku czułem ból po czym on stopniowo ustawał a na końcu nic prawie nie czułem.Co dnia jak wychodzę na trening i spada mi waga po 2 miesięcznym zastoju to jest on mniejszy i mogę coraz szybciej biegać,choć powoli to się dzieje ale się dzieje.Ból kolana naparzał mnie i np.na maratonie w Berlinie a potem przy tej euforii kibiców i z poczucia zachwytu dobiegałem do mety tylko ze zmęczeniem a nie bólem.
Także,mogę zapelować do wszystkich podłamanych co skarżą się na jakieś tam zwyrodnienia czy bóle pourazowe i pokontuzyjne żeby się nie łamali a ponad wszystko biegali.Nieważne co tam często lekarz gada bo lekarz często wie tylko to co go nauczyli na studiach a nie to co jest w rzeczywistości udowodnione,często wydaje pochopne opinie choć coś nie jest do końca przebadane,stąd słyszymy:"Nie biegaj" choć bieganie ci nie szkodzi a pomaga.Bieganie i ruch jest dobrym lekarzem.Optymizm ponad wszystko umożliwia nam przełamanie się i odbieranie wszystkiego jak najbardziej pozytywnie.Również dotyczy to biegania!
Dzwoniłem do starszego znajpmego biegacza i mówi do mnie:"Marcin! Ty musisz biegac,nawet kilometr dziennie ale musisz!".On też kiedyś cierpiał na jakieś bóle z kręgosłupem związane i wyleczył je bieganiem.A wcześniej jak nie biegał to nie mógł się ich pozbyć.Tu i ówdzie słyszę że to i owo ktoś wyleczył właśnie bieganiem a jak nie wyleczył to choć mu się nie pogorszyło choć lekarze stawiali nieprzychylną diagnozę.
Uważam że jak nie ma naukowych dowodów na to że bieganie jest naprawdę szkodliwe a np.zwyrodnienie nie rozwija się przez sam wiek a nie bieganie to lekarze nie mają prawa nikomu mówić:"Nie biegaj"! A najwyżej je ogranicz! Wielu tak gada co ze spotrtem ma do czynienia tylko na ekranie!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


DzidkaO
Zdzisława Orlik

Ostatnio zalogowany
2020-10-19
14:53

 2008-01-23, 19:52
 Kiedyś...
Kiedyś, parę lat temu zachorowałam na raka. Pięć miesięcy wcześniej byłam na badaniach: zdrowa jak ryba! Po 5 miesiącach: guz "wielkości mandarynki", tak określił lakarz, dodając, że to nic strasznego, a badanie poziomu markerów to tylko "na wszelki wypadek", ponieważ "napewno nie jest to nowotwór, ponieważ nowotwór tak szybko nie rośnie". I co się okazało?? Że nowotwór. Od tamtej chwili nie wierzę lekarzom i uważam, że co drugi to po prostu "konował". Leżąc w szpitalu postanowiłam sobie, że będę tak długo żyć, dopóki będę biegać. I tak trzymam, czasem (niestety) z przerwami jesienno-zimowymi.
Miałam również doświadczenie m.in. z ortopedą, który stwierdził, że skoro boli mnie stopa po przebiegnięciu 10 km, to "niech pani biega pięć". Gdybym miała więcej odwagi, to mój śmiech zwalił by go z nóg.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (14 sztuk)

 



robsik
Robert Siwiec

Ostatnio zalogowany
2024-01-15
11:30

 2008-01-23, 20:08
 
2008-01-23, 19:52 - Z-Dzida napisał/-a:

Kiedyś, parę lat temu zachorowałam na raka. Pięć miesięcy wcześniej byłam na badaniach: zdrowa jak ryba! Po 5 miesiącach: guz "wielkości mandarynki", tak określił lakarz, dodając, że to nic strasznego, a badanie poziomu markerów to tylko "na wszelki wypadek", ponieważ "napewno nie jest to nowotwór, ponieważ nowotwór tak szybko nie rośnie". I co się okazało?? Że nowotwór. Od tamtej chwili nie wierzę lekarzom i uważam, że co drugi to po prostu "konował". Leżąc w szpitalu postanowiłam sobie, że będę tak długo żyć, dopóki będę biegać. I tak trzymam, czasem (niestety) z przerwami jesienno-zimowymi.
Miałam również doświadczenie m.in. z ortopedą, który stwierdził, że skoro boli mnie stopa po przebiegnięciu 10 km, to "niech pani biega pięć". Gdybym miała więcej odwagi, to mój śmiech zwalił by go z nóg.
To tak jak u mechanika:
- Łupie mi coś przy prawym kole...
- To kup pan sobie głośniejsze radio!

Czasami niestety tak jest i z lekarzami. Mój przypadek sprzed prawie miesiąca: za 70PLN (czyli prywatnie!) właśnie tak mi pomógł lekarz:
- przesiądź się pan na rower, albo zacznił pływać - wtedy kolano nie powinno boleć!

Ale reguły na to nie ma!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (230 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (12 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2008-01-23, 23:13
 Przychodzi baba do lekarza
W większości przypadków zalecenie lekarskie pt. "koniec z bieganiem" świadczy o asekuracyjnym podejściu lekarza. Bo łatwiej powiedzieć koniec z bieganiem, niż wymyślić coś co kontuzję uleczy i pozwoli nadal biegać, a do terapii koniec z bieganiem lekarz jest po prostu niepotrzebny. Takie leczenie, to sobie każdy sam może zalecić, więc nie po to idziemy do lekarza, żeby takie coś usłyszeć.
W najtrudniejszej sytuacji jeśli chodzi o zrozumienie dla swojej pasji biegania w obliczu kontuzji są kobiety, które młodzieżą być przestały wiele lat temu.
W naszej rzeczywistości, baba, która przychodzi do lekarza (na NFZ) i jest w miarę zdrowa, a jedynym jej problemem, jest to, że nie może biegać, nie znajduje zrozumienia. Co innego mężczyzna - no bo przecież, jak biega i nie pije to już porządny chłop.
Choć lekarze nie mówią wprost: "a kto ci stara babo każe biegać - do garów, a jak się zechcesz rozerwać, to masz bogatą ofertę seriali", ale też nie zamierzają baby nawet diagnozować, tylko dają cokolwiek na odczepnego.
Dlatego pozostaje prywatna wizyta. Jednak osoba, która niedawno przygodę z bieganiem rozpoczęła po prostu nie zna namiarów na dobrego lekarza sportowego w swojej okolicy.
Stąd apel i prośba do autorów serwisu: czy nie mogłaby tu powstać tego typu baza lekarzy sportowych opierająca się na doświadczeniach użytkowników?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-28
08:16

 2008-01-23, 23:24
 hehehe :-)
2008-01-23, 23:13 - gmp3 napisał/-a:

W większości przypadków zalecenie lekarskie pt. "koniec z bieganiem" świadczy o asekuracyjnym podejściu lekarza. Bo łatwiej powiedzieć koniec z bieganiem, niż wymyślić coś co kontuzję uleczy i pozwoli nadal biegać, a do terapii koniec z bieganiem lekarz jest po prostu niepotrzebny. Takie leczenie, to sobie każdy sam może zalecić, więc nie po to idziemy do lekarza, żeby takie coś usłyszeć.
W najtrudniejszej sytuacji jeśli chodzi o zrozumienie dla swojej pasji biegania w obliczu kontuzji są kobiety, które młodzieżą być przestały wiele lat temu.
W naszej rzeczywistości, baba, która przychodzi do lekarza (na NFZ) i jest w miarę zdrowa, a jedynym jej problemem, jest to, że nie może biegać, nie znajduje zrozumienia. Co innego mężczyzna - no bo przecież, jak biega i nie pije to już porządny chłop.
Choć lekarze nie mówią wprost: "a kto ci stara babo każe biegać - do garów, a jak się zechcesz rozerwać, to masz bogatą ofertę seriali", ale też nie zamierzają baby nawet diagnozować, tylko dają cokolwiek na odczepnego.
Dlatego pozostaje prywatna wizyta. Jednak osoba, która niedawno przygodę z bieganiem rozpoczęła po prostu nie zna namiarów na dobrego lekarza sportowego w swojej okolicy.
Stąd apel i prośba do autorów serwisu: czy nie mogłaby tu powstać tego typu baza lekarzy sportowych opierająca się na doświadczeniach użytkowników?
Świetny post :-) Uśmiałem się niemal do łez :-) Bogata oferta seriali jest bezcenna :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2008-01-24, 15:25
 
Brawo Zdzisławo i Grażyno za Wasze posty! Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


Rabarbar
Robert MIKULSKI

Ostatnio zalogowany
2024-02-29
13:35

 2008-06-24, 22:41
 Racja
2008-01-14, 16:49 - lek. Paweł O. napisał/-a:

... pracuję na codzień z ortopedami. Znieczulam im pacjentów do różnych operacji - korekcji skrzywień kręgosłupa, usunięć dysków, wszczepienia protez stawu biodrowego, stabilizacji różnych złamań. Pracujemy przy stole operacyjnym z reguły od 8:30 do 14:30 non stop. Muszą się swoimi pacjentami opiekować 7 dni w tygoniu przez cały rok więc dyżurują. Za 16-godzinny dyżur (15.00 - 8.00) zarobi ok. 300 zł. W Poradniach ortopedycznych nie chcą pracować ponieważ ortopedia to specjalista zabiegowy - woli pracę na oddziale w szpitalu (pensja 2500 - 2750 brutto). Praca ortopedy w lecznictwie otwartym mija się dla niego z celm. Gdyby się jednak zdecydował mógłby zarobić brutto za jeden dzień ok. 150 zł brutto (wyliczyłem dniówkę z pensji ok. 3000 zł). Woli otworzć gabinet prywatny. Przyjmie dziennie powiedzmy 10 pacjentów po 70 zł (czas wizyty jednego pacjenta 30 minut) i da to sumę 700 zł. Gabinet otworzy powiedzmy 2 razy w tygodniu. Musi, jak pisałem wcześniej, dyżurować - 4-6x w miesiącu. Wymyślmy jeszcze taką sprawę, że chciałby zacząć biegać - skromnie 3 razy w tygodniu, do tego ma żone i dwjkę dzieci (np. 12 i 16 lat). I teraz zadanie:
1. Wylicz jego zarobek miesięczny.
2. Policz czas przeznaczony na pracę (w tygodniu) i wylicz ile wyjdzie na godzinę.
3. Ułóż plan treningowy tak aby przebiegł maraton we Wrocławiu w czasie 4 godz.
4. Policz ile czasu zostało na rozmowę z dziecmi i żoną.

p.s.
Każdy zawód jest ciężki i odpowiedzialny, ale w tych kilku wątkach, które tu się toczą najbardziej obrywają lekarze i dlatego postanowiłem w nich uczestniczyć, gdyż dobrze nam środowisko lekarskie i również wiem co to jest bieganie (19 maratonów), nieobce mi są też drobne kontuzje. Mam dla Ciebie propozycję jak nie zerwać całkowicie ze sportem, ale to może przy innej okazji...
Maz zupełną rację - a z argumentami nie da się dyskutować, jednak należy pamiętać, że każdy zawód ma swoje blaski i cienie i jeżeli czegoś nie lubię, lub coś nie spełnia moich oczekiwań wybieram inną drogę, nie każdy musi biegać nie każdy powinien być lekarzem. Uwierz mi czy to jest lekarz czy piekarz czy też żołnierz każdy z nich przy odrobinie chęci znajdzie czas na ruch, choć nie każdy bez dużych poświęceń pobiegnie maraton.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (47 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  5  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768