| | | |
|
| 2010-06-06, 00:26
2010-06-05, 21:38 - mateusz17d napisał/-a:
Witam,
Mam takie pytanie. Jak można odebrać pakiet startowy w Toruniu w dniu zawodów? |
Gdybyś uzupełnił wizytówkę to bym ci pomógł, a tak masz problem że nie masz podanego nawet telefonu... |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 06:45 jak na razie słaba organizacja
Witam
1 - Brak oznaczenia jak dojechać i gdzie znajduje się biuro zawodów na stadionie "Zawiszy" w Bydgoszczy
2 - W czoraj (sobota) biuro miało być czynne od godz 12 :00 byłem tam 12:05 niestety nic nie było przygotowane prawie do godz 13 :00 trwało rozstawianie stanowisk i rozdzielanie kart wolontariuszom organizator powinien to zrobić o 10:00 zmarnowałem czas i nerwy nie tylko ja .
3 - Na oficjalnej tablicy informacyjnej biura zawodów poważne błędy i tak start do półmaratonu ma podobno nastąpić o godz 10:45 w regulaminie jest 9:45 .
nie piszę tego złośliwie ale w trosc o lepszą organizację w przyszłości
powodzenia w zawodach |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 17:51 katastrofa
Miało być 3:30 a wyszło 4:10. Chyba czas na emeryturę. Takiej klęski nie poniosłem od 40 lat. Co do organizacji - nie dostrzegłem większych niedociągnięć, choć malkontenci zawsze znajdą jakieś problemy. Taka już ich natura. |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 17:51
No i niestety, organizator nie popisał się w tym roku. Jestem odpornym człowiekiem ale brak wody na punktach pojeniowych i puste spojrzenia wolontariuszy oraz brak jedzenia na mecie dla ludzi którzy przybiegali ciupkę później niż Kenijczycy to moim zdaniem jest wtopa na całego. Tym większa że koszt imprezy dla biegaczy w tym roku znacznie wyższy :(
Start był kompletnie niezgodny w trasą podaną przez organizatora, miał się odbyć z Motoareny, tymczasem faktycznie było to ponad 2km dalej.
Czy ktoś widział pielęgniarki na punktach żywieniowych? Karetkę która miała jeździć po trasie? Masażystki? To już tylko pytam informacyjnie, żeby sprawdzić czy byłem tak zakręcony że ich nie widziałem.
Ja nie wiem jak się czuli ludzie biegnący na 5 godzin lub 5:30 jeśli już na 4:30 nie było wody.
A ogólny komentarz - pogoda w tym roku niedopisała, morderczy wręcz upał jak dla mnie. |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 18:34
Ja się poddałem..
Może mi ktoś zarzuci że wylewam teraz żale, ale tak nie jest. Nie ukończyłem z powodu własnej słabości, organizator nic do tego nie miał.
Ale:
Gdzie był start? Proszę mi pokazać punkt w regulaminie lub w harmonogramie mówiący o miejscu startu. Sprawdziłem przed chwilą dla pewności. W obu dokumentach nie jest podane miejsce startu. Jedyna informacja o tym jest na mapce. I co mówi mapka? MOTOARENA. Podjeżdżam pod Motoarenę i co? Nie ma żadnego biura, autobusów, nic. Kręci się kilkoro zdezorientowanych biegaczy. Pytam co jest - nic nie wiedzą. Widzimy strażnika. Dobra nasza. Pytamy gdzie start, szatnie... Słyszmy "Nie wiem". ...(przypomnienie redakcji.) Czy ja mam wygórowane oczekiwania? Jestem 40 minut przed startem maratonu i nie wiem skąd ten start ma nastąpić.
Ponadto - izotonik. Gdzie był? Bo na 5tce ani 15tce nie było, przynajmniej dla ludzi wolniejszych niż 4:00. Komuś trzeba tłumaczyć co znaczy uzupełnianie płynów i minerałów w tej temperaturze? Już w ogóle nie mówiąc o tym, że dalej brakowało wody... zaczynam się cieszyć, że tak wcześnie zszedłem z trasy...
Kilka słów pozytywnych, żeby organizator nie poczuł się jak w nagonce:
- fantastyczne dziewczyny obsługujące szatnię. Pomocne, wesołe, sympatyczne. Po 5 godzinach i własnoręcznemu wniesieniu naszych bambetli na salę na Zawiszy ścigały się do konkretnego worka gdy przyszedł po niego właściciel. Rewelacja.
Druga sprawa, to już akurat nie plus dla organizatora, ale chcę bardzo podziękować - strażakom na punkcie odżywczym około 15tki. Tam się poddałem. Użyczyli prywatnego telefonu komórkowego, a gdy długo czekałem na transport wiele razy pytali, czy wszystko jest ok, czy nie wezwać pogotowia, czy może zostać ze mną jeszcze trochę, gdy już zbierali się do odjazdu. Pełen profesjonalizm. Podobnie zresztą jak załoga karetki - stałem już po przeciwnej stronie szosy z odpiętym numerem startowym, ale mimo to mijając mnie zatrzymali się i spytali, czy potrzebuję pomocy.
Ten maraton chyba warto kultywować. Miasta są w idealnej odległości. Organizacja na pewno jest bardzo skomplikowana, a dziś nastroje, nomen omen, podgrzała pogoda. Ale informacje które tu padają to nie żadne spekulacje czy domysły, tylko czyste fakty. W obliczu właśnie bardzo ciężkiej pogody błędy organizatora mogły sie zakończyć, a wcale nie wiemy czy się nie zakończyły, bardzo, bardzo groźnie. |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 18:51 Mordęga
Dla mnie to była mordęga...Nie byłem jak się okazało odpowiednio przygotowany, ale brak czegokolwiek na 12, 22, 25 i 27 kilometrze w takich warunkach to lekka przesada. Izotoników spróbowałem dopiero na 40 km. Na mecie również nic nie było - ani wody, ani napoju, ani posiłku. Dobrze chociaż, żeprzydrozni mieszkancy czestowali woda. |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 19:04
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 19:22
Wiadomo że złodzieje. Przecież cały rok z tego trzeba żyć. Toruńscy biegacze pewnie doskonale o tym wiedzą.
|
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 19:25
2010-06-06, 18:51 - Hiro napisał/-a:
Dla mnie to była mordęga...Nie byłem jak się okazało odpowiednio przygotowany, ale brak czegokolwiek na 12, 22, 25 i 27 kilometrze w takich warunkach to lekka przesada. Izotoników spróbowałem dopiero na 40 km. Na mecie również nic nie było - ani wody, ani napoju, ani posiłku. Dobrze chociaż, żeprzydrozni mieszkancy czestowali woda. |
Jeśli tak było, to odwołuję, co napisałem o malkontentach. Brak napojów na punktach faktycznie dyskwalifikuje organizację. W czasie, gdy ja pokonywałem trasę wszystko było ok. Stąd moja poprzednia, raczej pozytywna, ocena. |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 19:25
Tak, wielki szacunek dla okolicznych mieszkańców za doping i za wodę, którą sami z siebie dawali. Szacunek dla prywatnych osób oferujących butelki z wodą lub nawet banany, szacunek dla entuzjazmu wolontariuszy, których przerosła sytuacja że nie dostarczono wody. I oczywiście dla strażaków, policji i nawet straży miejskiej (która mi wciąż mandaty chce pakować :) ). |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 20:09 Brak wody to kompromitacja organizatora !!
Brak wody od 15 km dla biegnących 4 : 30 to kompletna kompromitacja organizatora. W takim upale jak dzisiaj mogło dojść do tragedii. Ukończyłem ten maraton tylko dzięki wsparciu kuzyna, który jechał rowerem i wiózł zapas wody. Myślę, że frekwencja w przyszłym roku na poziomie 300 -400 zawodników pozwoli, że organizator sprosta podstawowym obowiązkom. Na temat miejsca startu już trochę napisano wyżej, więc sobie odpuszczę. Do zobaczenia na innych biegowych trasach. |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 20:46 woda a raczej jej brak
Zrozumiałabym gdyby zabrakło bananów, pomarańczy (te akurat przed końcem trasy „zastałam” jeszcze na stole), ale wybaczcie Drodzy Organizatorzy, wody przy takiej pogodzie to nie powinno zabraknąć!!!
Przy pierwszym braku wody, pomyślałam, no cóż za chwilę będzie kolejny to wtedy się napiję i dalej biegłam. Ale przy kolejnym wolontariusze rozłożyli ręce i poinformowali „woda się skończyła” i tu już miałam szczerze dość wszystkiego!!! Wybaczcie, ale żeby rozglądać się na pobocze czy w jakieś butelce czy też kubku jest, chociaż łyk wody….
Niestety nie polecę tego maratonu żadnej osobie:(
Serdeczne podziękowania dla ludzi, którzy częstowali wodą!!!!!!!!!! Dla Państwa z dzieciątkiem, dla Pani z córką, którą poprosiłam, aby użyczyła mi trochę wody a ona zabrała ode mnie pustą butelką i dała caluśką:), dla dwóch gospodarzy którzy również częstowali, OGROMIASTE DZIĘKI!!!!
Pozdrowienia dla caluśkiej grupy 4:15:)Może przy innych okolicznościach udałoby się ukończyć ten maraton w takim właśnie czasie, ale nie w tych, bynajmniej ja nie dałam rady.
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 21:00 maraton metropolii
Maraton nie powinien być imprezą komercyjną,w innym przypadku organizator tak jak dziś będzie się dobrze bawił, ale sam,i tylko dzięki kibicom i służbom zabezpieczającym udało mi się dotrwać do mety,za co im bardzo dziękuję.Może warto popatrzeć jak to robią inni,choć w zeszłym roku byłem bardzo zadowolony z Maratonu Metropolii. |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 21:07 maraton metropolii
Na 40km wolontariusze za 4 izotoniki na stacji paliw dostawali hotdoga,to było w Bydgoszczy a w miejscach gdzie nie było co pić biegacze rwali włosy z głów.Gdzie łączność w zabezpieczeniu logistycznym takiej imprezy ,a próby tłumaczenia że woda stoi w korku nie dociera do spragnionych. |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 21:13
witam
zaczeło się sympatycznie a skończyło jak wszyscy wyżej opisują nie polecam tej imprezki chyba że ktoś lubi HARDCOR |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 21:56 To moja kochana Żona z córką!
2010-06-06, 20:46 - ziutka napisał/-a:
Zrozumiałabym gdyby zabrakło bananów, pomarańczy (te akurat przed końcem trasy „zastałam” jeszcze na stole), ale wybaczcie Drodzy Organizatorzy, wody przy takiej pogodzie to nie powinno zabraknąć!!!
Przy pierwszym braku wody, pomyślałam, no cóż za chwilę będzie kolejny to wtedy się napiję i dalej biegłam. Ale przy kolejnym wolontariusze rozłożyli ręce i poinformowali „woda się skończyła” i tu już miałam szczerze dość wszystkiego!!! Wybaczcie, ale żeby rozglądać się na pobocze czy w jakieś butelce czy też kubku jest, chociaż łyk wody….
Niestety nie polecę tego maratonu żadnej osobie:(
Serdeczne podziękowania dla ludzi, którzy częstowali wodą!!!!!!!!!! Dla Państwa z dzieciątkiem, dla Pani z córką, którą poprosiłam, aby użyczyła mi trochę wody a ona zabrała ode mnie pustą butelką i dała caluśką:), dla dwóch gospodarzy którzy również częstowali, OGROMIASTE DZIĘKI!!!!
Pozdrowienia dla caluśkiej grupy 4:15:)Może przy innych okolicznościach udałoby się ukończyć ten maraton w takim właśnie czasie, ale nie w tych, bynajmniej ja nie dałam rady.
|
Wezwana na ratunek przez towarzyszącego mi na rowerze zięcia - wiedząc o skandalicznym braku wody na punktach - wyjechała naprzeciw ze zgrzewkami wody!
Maraton dla nas - amatorów w tej pogodzie i bez wody to faktycznie hardcor i masakra. Ogromny minus dla organizatorów!!! |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 21:59
Ja biegłam półmaraton i to pewnie przez nas dla Was zabraklo wody. A juz na starcie nam mowili zeby za duzo nie pic wody zeby dla maratonczyow wystarczylo. Bardzo Was przepraszam ze wypilam za duzo wody.....
żenujące
I tak dzisiaj była rzeź niewiniątek. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 22:02
czy tylko ja dzis mialem ogen w klatce piersiowej przez blisko 25km?? hardcore ... wody bylo duzo ale w Wisle . pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 22:24
dla mnie chyba na 30km brakło kubków i nalano mi wody w dłonie, tak piłem DNO
a i sam byłem świadkiem jak dwa auta wjechały na pas maratonu, trąbiąc przeciskały się przez biegaczy, nikt z zabezpieczenia trasy nie zareagował DNO
_________________
|
|
| | | |
|
| 2010-06-06, 22:28
2010-06-06, 21:59 - Rufi napisał/-a:
Ja biegłam półmaraton i to pewnie przez nas dla Was zabraklo wody. A juz na starcie nam mowili zeby za duzo nie pic wody zeby dla maratonczyow wystarczylo. Bardzo Was przepraszam ze wypilam za duzo wody.....
żenujące
I tak dzisiaj była rzeź niewiniątek. |
Nie możesz mieć do siebie pretensji, bo jak można prosić biegaczy o oszczędzanie wody w takich warunkach... i brać za start 85zł (poprawcie mnie jeśli się mylę).
Gorąco nie zrobiło się dzisiaj. Już od piątku jest upał.
W maratonie tym nie brałem udziału... na szczęście. |
|