|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Martix (2006-06-18) | Ostatnio komentował | bieg (2006-06-25) | Aktywnosc | Komentowano 26 razy, czytano 208 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
ANONIM
(Martix) | 2006-06-18, 20:32 Sprawnie na Biegu Sokoła ,niemal jak w wojsku
Organizator XIV Biegu Sokoła TG"Sokół"w Bukownicy k.Ostrzeszowa{nie mylić z Bukówcem k.Leszna} bardzo dobrze wywiązał się z zadania i zorganizował bieg,który jest wzorem dla wielu innych organizatorów.Nic tak nie cieszy jak wszystko jest sprawnie zorganizowane i wszystko idzie gładko,nawet nieważne jest przy tym to,że po biegu nie było dodatkowo loterii nagród.
Sprawności można było doswiadczyć już przy zapisach,gdzie w kolejce nie stało się długo.W tym roku ten bieg miał trochę inny wymiar,gdyż po raz pierwszy zmieniła się trasa i to wyjątkowo tylko w tym roku gdyż było to dopasowane do święta w Grabowie nad Prosną-małym miasteczku sąsiadującym z Bukownicą.Ze stadionu w Bukownicy na start do Grabowa podwiozły nas 3 autobusy,nastąpiło to wcześniej przed 11.00.Nie każdy wiedział o tej zmianie gdyż w kalendarzu o tym nie pisano i dochodziło do śmiesznych scen,gdzie biegacze gonili odjeżdżający ostatni autobus.Mimo tego raczej każdy zdążył.Z Grabowa biegliśmy do Bukownicy połowę nową trasą i drugą połowę starą.Trasa{długie proste i płaska} i pogoda sprzyjała dość szybkiemu tempu,po drodze były dwa punkty z wodą.Mówi się,że do dychy brakowało tu gdzieś z 200 m ale nie wiem czy to prawda.Tak czy siak to poprawiłem ostatni czas z Biegu Krotosa i zrobiłem kolejną życiówkę.A jest się z czego cieszyć gdyż wczoraj biegałem w biegu pod Pergolą we Wrocku,tam mi było ciężko.A tu na drugi dzień po wysiłku taki fajny wynik.Z paczki którą wiozłem był z nami Marian Czerski,Tomasz Sobczyk,Mariusz Bill i Andrzej Fidor.Ci pierwsi trzej załapali się na nagrody rzeczowe.A były one do 5-ego miejsca.Tomek był 7-my w open{3 m-ce w kat.M 20 31.41],Marian- 5 miejsce w kat M 40-35.23,Mariusz-4 m-ce w kat.M-30-33.06.Z naszego klubu na pudle był jeszcze Wacek Mróz-4 m-ce w kat.M 40 35.00 przed Marianem Czerskim,Edward Kaszuba-1 m-ce w kat.M 60 40.50 i Jan Malicki-2 m-ce w kat.KSI 58.28.Moje gratulacje!
Za generalkę-3 pierwsze miejsca była kasa,ale te osoby nie liczyły się do nagradzanych w kategorii.Mam czas i podam pierwsze 7 osób:1.Ochal Paweł 29.44 2.Glinka Waldemar 30.02 3.Chepsiror Vincent(Kenia} 30.40 4.Pałka Piotr 30.42 5.Grzegorzewski Marcin 31.14 6.Kirwa Ambrose 31.20 7.Tomasz Sobszyk 31.41.Z kobiet zwyciężyły:1.Ustianowska Dorota 36.48 2.Uryga Wioletta 36.49 3.Golak Agnieszka 37.17.Tyle wystarczy,całego komunikatu nie chce mi się przepisywać.Sprawnie na biegu wywiązała się kuchnia,po biegu za numer startowy dostawało się dobrą kiełbasę z herbatą.Nie było problemu z ciepłą wodą.Na mecie był ładny medal z wizerunkiem Papieża Jana Pawła II-honorowego członka SOKOŁA oraz oranżada i woda mineralna.Bieg godny polecenia i za rok chętnie znów tu zawitam na jubileuszowy XV Bieg Sokoła.Fajne biegi to nie koniecznie te mocno rozreklamowane,gdzie wali od razu z 800 osób jak ten w Rudawie.Niezły klimat mają i te mniejsze-sołtysowskie i nieważne,że tu nie losują samochodu którego prawdopodobieństwo wygrania przy takich ilościach biegaczy jest raczej nikłe,ważne że potrafią dobrą organizacją zachęcić biegaczy i tych stałych i chętnie pojawiają się nowi. |
| | | | | |
ANONIM
(Witold Radke) | 2006-06-18, 21:35
No Matrix, widze że postępy robisz w pisowni i pierwsza impreza którą chyba w tym roku nieskrytykoałeś na łamacg forum.Jest napisane w miare obszernie i przejżyście i takigo byśmy pewnie chcieli tutaj mieć. Pozdrawiam Witold Radke |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(wojak) | 2006-06-19, 07:28 trasa
w czym tkwi problem, żeby zmierzyc i wytyczyc trasę 10 km a nie 9.800 jaka podobno była??? co raz bardziej widze potrzebe i koniecznosc zewnetrznego atestowania, organizatorzy sami sobie nie radza z pomiarami. |
| | | | | |
ANONIM
(said26) | 2006-06-19, 08:45
2006-06-19, 07:28 - wojak napisał/-a:
w czym tkwi problem, żeby zmierzyc i wytyczyc trasę 10 km a nie 9.800 jaka podobno była??? co raz bardziej widze potrzebe i koniecznosc zewnetrznego atestowania, organizatorzy sami sobie nie radza z pomiarami. |
to prawda!!! bzdurą jest organizowanie biegu na "niepełnych" dystansach...moim zdaniem wszystkie biegi powinny mieć atest - z pewnością ściągło to by wiekszą ilość biegaczy, którzy chcą się sprawdzić na trasie pełnych 10 kilometrów:) |
| | | | | |
ANONIM
(Martix) | 2006-06-19, 11:30
2006-06-19, 08:45 - said26 napisał/-a:
to prawda!!! bzdurą jest organizowanie biegu na "niepełnych" dystansach...moim zdaniem wszystkie biegi powinny mieć atest - z pewnością ściągło to by wiekszą ilość biegaczy, którzy chcą się sprawdzić na trasie pełnych 10 kilometrów:) |
Też tak uważam.Atest daje gwarancję dokładności długości trasy i pełną satysfakcję biegaczy.Ale organizatorzy nie starają się o niego bo patrzą na koszty,wiadomo-pomiar trasy kosztuje i trzeba go ponawiać co parę lat.Moim zdaniem organizator sam przecież może zmierzyć trasę np.licznikiem rowerowym i zapewnić że była mierzona ale niektórych i tak satysfakcjonuje tylko atest. |
| | | | | |
ANONIM
(Jędrek) | 2006-06-19, 11:48
Z licznikiem rowerowym nie jest tak prosto jak by się wydawało. Osobiście mierzyłem trasę właśnie licznikiem rowerowym. Nim przystąpiłem do pomiaru musiałem zrobić korektę i to dość sporą. Błąd był duży, bo na 10 km wynosił 150 metrów. Po przetestowaniu trasy na 1 km ( wzorzec) dopiero przystąpiłem do ponownego pomiaru. Po 2 tygodniach przejechałem tą samą trasę rowerem i co się okazało, że licznik pokazał inną odległość a dokładnie o 40 metrów różnicy. Powodem było inne ciśnienie w kole niż przed poprzednim pomiarem i po korekcie odległości. Pozdrawiam. |
| | | | | |
ANONIM
(Martix) | 2006-06-19, 12:31
2006-06-19, 11:48 - Jędrek napisał/-a:
Z licznikiem rowerowym nie jest tak prosto jak by się wydawało. Osobiście mierzyłem trasę właśnie licznikiem rowerowym. Nim przystąpiłem do pomiaru musiałem zrobić korektę i to dość sporą. Błąd był duży, bo na 10 km wynosił 150 metrów. Po przetestowaniu trasy na 1 km ( wzorzec) dopiero przystąpiłem do ponownego pomiaru. Po 2 tygodniach przejechałem tą samą trasę rowerem i co się okazało, że licznik pokazał inną odległość a dokładnie o 40 metrów różnicy. Powodem było inne ciśnienie w kole niż przed poprzednim pomiarem i po korekcie odległości. Pozdrawiam. |
Zależy jaki masz ten licznik,pewnie Made In China.Do dokładności tego licznika miałbym już wątpliwości.Najlepiej zmierzyć odległość paroma licznikami lub po porostu specjalnym przyrządem takim jaki ma Policja. |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(Bigacz) | 2006-06-19, 12:55 Atest
2006-06-19, 12:31 - Martix napisał/-a:
Zależy jaki masz ten licznik,pewnie Made In China.Do dokładności tego licznika miałbym już wątpliwości.Najlepiej zmierzyć odległość paroma licznikami lub po porostu specjalnym przyrządem takim jaki ma Policja. |
Czy licznik Made in China, czy Made in Swiss - bez znaczenia - człowiek pisze Ci, że problem w kole i ciśnieniu. Co z tego że użyjesz kilku róznych liczników - uśrednianie wyniku nie prowadzi do zwiększenia dokładności ! Atest jest właśnie po to, aby mieć pewność że trasa jest taka a nie inna. Zapominacie także jak widzę, że tras przełajowych lub choćby z odcinkami terenowymi nie atestuje się. Możesz użyć choćby satelity i GPS'u a dystans i tak nie będzie uznawany. |
| | | | | |
ANONIM
(Jędrek) | 2006-06-19, 13:32
2006-06-19, 12:55 - Bigacz napisał/-a:
Czy licznik Made in China, czy Made in Swiss - bez znaczenia - człowiek pisze Ci, że problem w kole i ciśnieniu. Co z tego że użyjesz kilku róznych liczników - uśrednianie wyniku nie prowadzi do zwiększenia dokładności ! Atest jest właśnie po to, aby mieć pewność że trasa jest taka a nie inna. Zapominacie także jak widzę, że tras przełajowych lub choćby z odcinkami terenowymi nie atestuje się. Możesz użyć choćby satelity i GPS'u a dystans i tak nie będzie uznawany. |
Najważniejsze czytać ze zrozumieniem. Mój licznik to trochę z wyższej półeczki :). Tylko to nie ma w tym przypadku najmniejszego znaczenia. Producent podaje rozmiar koła i opony. Pozostaje tylko ustawić w centymetrach obwód koła. W obecnych czasach to diabli wiedza jak jest z tymi Chinami. Cieszymy się, że biegamy w porządnych bucikach mamy porządne ciuchy, ale nie mamy pewnośći gdzie są one wyprodukowane :(. |
| | | | | |
ANONIM
(Henryk Czerniak) | 2006-06-19, 13:45 Atest trasy czy to ważne?
Za niespełna 3 tygodnie organizuję bieg "O Złoty Kłos". Trasa naszego biegu nie ma atestu i nigdy go nie będzie miała. W biegu startuje corocznie 150 osób i trasa od 3 biegu czyli od 23 lat jest stała i wynośi około 10150 metrów. Bieg jest na 10 km i to powinno wystarczyć. Co za sens robić atest , nowelizować go co ileś tam lat , jeśli 99% biegaczy na wszystkich biegach tnie wszystkie zakręty ile się da. U mnie jest trasa asfaltowa a 3 km szutrowa. Na tej trasie nie bije się rekordów Polski. Sam wiem z własnego doświadczenia, że rekordu nie pobijesz jeśli jest upał a trasa np. górzysta. Jeśli ktoś zamierza bić swe rekordy i tym się szczycić to wystardzy prześledzić komunikaty kilku biegów i już wiemy gdzie można zrobić wynik. Jeśli chodzi o maratom to może to być Berlin, Roterdam w Polsce Dębno. Kiedyś bito rekordy w maratonie z Sobótki do Wrocławia bo było z górki i atest niewiele miał tu wspólnego z rzeczywistą formą. Przy okazji zapraszam na nasz bieg. Wszystkie kat wiekowe, nagradzane pieniężnie . M. do 70 lat K do 50 lat Wpisowe tylko 5 zł. Nagrody pieniężne, wyniki po biegu, posiłek napój plakietka. Nie dajemy medali w biegu na 10 km nie jest to konieczne. Dodatkowa klasygikacja małżenstw ( wszystkie otrzymują nagrody lub upominki rzeczowe)> pozatym nie ma innych klasyfikacji |
| | | | | |
ANONIM
(KRZYSIEK B.) | 2006-06-19, 15:08
Panie Henryku nie po to wprowadza się atesty żeby bić rekordy, bo tak się nie da-ale większość biegaczy chce mieć ją dlatego by wiedzieć w jakim czasie pokonali równe 10km, gdyż większość znas ma ułożony jakiś plan treningowy i zamiast sprawdzianu w okolicach domu-lepiej jechać gdzieś na zawody. Jest też tzw (mam nadzieje ) mniejszość, gdzie nie ważny jest atest-tylko którędy pobiec na skróty-tak więc dodatkowym obciążeniem każdego organizatora jest-tak zabezpieczyć zakręty-aby zawodnik nie miał możliwości skrócenia sobie zakrętu(tak jest mn w Pile). Ponadto ja osobiście uważam za swoje rekordy, jeżeli start i meta jest w tym samym miejscu(nie tak jak jest na w Kole-gdzie jest lekko z górki i czasami z wiatrem) |
| | | | | |
ANONIM
(Adrian) | 2006-06-19, 16:12
Czy czasem Paweł Ochal nie był 2 w Dębnie ? |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(KRZYSIEK B.) | 2006-06-19, 16:55
2006-06-19, 16:12 - Adrian napisał/-a:
Czy czasem Paweł Ochal nie był 2 w Dębnie ? |
Fakt, przegrał tylko z Wójcikikiem, a na trzeciej pozycji był Jaroszewski. Pamiętam że był poszkodowany iż niedostał zasłużonego medalu z braku licencji. Za pomyłke przepraszam .
|
| | | | | |
ANONIM
(Martix) | 2006-06-19, 17:23
2006-06-19, 15:08 - KRZYSIEK B. napisał/-a:
Panie Henryku nie po to wprowadza się atesty żeby bić rekordy, bo tak się nie da-ale większość biegaczy chce mieć ją dlatego by wiedzieć w jakim czasie pokonali równe 10km, gdyż większość znas ma ułożony jakiś plan treningowy i zamiast sprawdzianu w okolicach domu-lepiej jechać gdzieś na zawody. Jest też tzw (mam nadzieje ) mniejszość, gdzie nie ważny jest atest-tylko którędy pobiec na skróty-tak więc dodatkowym obciążeniem każdego organizatora jest-tak zabezpieczyć zakręty-aby zawodnik nie miał możliwości skrócenia sobie zakrętu(tak jest mn w Pile). Ponadto ja osobiście uważam za swoje rekordy, jeżeli start i meta jest w tym samym miejscu(nie tak jak jest na w Kole-gdzie jest lekko z górki i czasami z wiatrem) |
Widziałem taką śmieszną sytuację na biegu na dychę w Lubinie{Bieg o Lampkę Górniczą,zaraz ktoś powie-gdzie tu jeszcze Martix nie biegał?}że na zakręcie stał wolontariusz który miał zapobiegać skracaniu,a niektórzy i tak skracali i jeden biegacz jeszcze miał pretensje,że mu zwraca się uwagę że skraca.Dziwi mnie takie podejście i myślenie,przecież taki gość oszukuje przede wszystkim siebie nie biegnąc jak inni bo nie pokonuje pełnego dystansu i w rzeczywistości byłby trochę z tyłu.Skracających widziałem jeszcze w Trzebnicy i Krotoszynie.Dobrym sposobem na to są maty na pomiar elektroniczby chipem ustawione w odpowiednim miejscu na zakrętach.Jak ktoś je ominie i skróci sobie to zostanie zdyskwalifikowany.Polak potrafi kombinować. |
| | | | | |
ANONIM
() | 2006-06-19, 18:22
No właśnie tak więc poco takim atest? dla garstki zawodników którzy biegają uczciwie> |
| | | | | |
ANONIM
(said26) | 2006-06-22, 09:45
2006-06-19, 13:45 - Henryk Czerniak napisał/-a:
Za niespełna 3 tygodnie organizuję bieg "O Złoty Kłos". Trasa naszego biegu nie ma atestu i nigdy go nie będzie miała. W biegu startuje corocznie 150 osób i trasa od 3 biegu czyli od 23 lat jest stała i wynośi około 10150 metrów. Bieg jest na 10 km i to powinno wystarczyć. Co za sens robić atest , nowelizować go co ileś tam lat , jeśli 99% biegaczy na wszystkich biegach tnie wszystkie zakręty ile się da. U mnie jest trasa asfaltowa a 3 km szutrowa. Na tej trasie nie bije się rekordów Polski. Sam wiem z własnego doświadczenia, że rekordu nie pobijesz jeśli jest upał a trasa np. górzysta. Jeśli ktoś zamierza bić swe rekordy i tym się szczycić to wystardzy prześledzić komunikaty kilku biegów i już wiemy gdzie można zrobić wynik. Jeśli chodzi o maratom to może to być Berlin, Roterdam w Polsce Dębno. Kiedyś bito rekordy w maratonie z Sobótki do Wrocławia bo było z górki i atest niewiele miał tu wspólnego z rzeczywistą formą. Przy okazji zapraszam na nasz bieg. Wszystkie kat wiekowe, nagradzane pieniężnie . M. do 70 lat K do 50 lat Wpisowe tylko 5 zł. Nagrody pieniężne, wyniki po biegu, posiłek napój plakietka. Nie dajemy medali w biegu na 10 km nie jest to konieczne. Dodatkowa klasygikacja małżenstw ( wszystkie otrzymują nagrody lub upominki rzeczowe)> pozatym nie ma innych klasyfikacji |
Panie Henryku, gdyby w Kołaczkowie była trasa atestowana na pewno miałby Pan o conajmniej 15% wiecej biegaczy...rozumiem,że chciał Pan zareklamować swój bieg :) ...bez obaw przyjedziemy( Chłopaki z altomu nigdy nie zawodzą)!!!..serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia w Kołaczkowie |
| | | | | |
ANONIM
(Z.Kazibut Poznan) | 2006-06-22, 10:33 Kolaczkowo nie potrzebuje reklamy
2006-06-22, 09:45 - said26 napisał/-a:
Panie Henryku, gdyby w Kołaczkowie była trasa atestowana na pewno miałby Pan o conajmniej 15% wiecej biegaczy...rozumiem,że chciał Pan zareklamować swój bieg :) ...bez obaw przyjedziemy( Chłopaki z altomu nigdy nie zawodzą)!!!..serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia w Kołaczkowie |
Sa biegi ,ktore nie potrzebuja reklamy ich poziom organizacyjny,atmosfera powoduje ze frekwencja jest duza.Tak jest z Murowana Gaslina,Bukowcem Gornym,Bojanowem i Kolaczkowem rowniez.Maja frekwencje wyzsza niz bieg w Chojnicach gdzie sa Mistrzostwa weteranow ,strazakow i jeszcze bieg ogolnopolski razem o Inowroclawiu juz nie wspomne.Ale poziom organizacyjny jest tam slabiutki mimo ,ze potencjal organizacyjny maja wiekszy.Wszystko zalezy od ludzi,ktorzy bieg organizuja ich pasji a Murowana Goslina,Kolaczkowo, Bukowiec Gorny,Bojanowo czy Piaski takie osoby maja. Na ich biegi mimo trudnosci z dojazdem zawsze jest duza liczba biegaczy i na takie biegi sie czeka caly rok.Z sportowym pozdrowieniem. |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(Adamo) | 2006-06-22, 10:39 Reklama
2006-06-22, 10:33 - Z.Kazibut Poznan napisał/-a:
Sa biegi ,ktore nie potrzebuja reklamy ich poziom organizacyjny,atmosfera powoduje ze frekwencja jest duza.Tak jest z Murowana Gaslina,Bukowcem Gornym,Bojanowem i Kolaczkowem rowniez.Maja frekwencje wyzsza niz bieg w Chojnicach gdzie sa Mistrzostwa weteranow ,strazakow i jeszcze bieg ogolnopolski razem o Inowroclawiu juz nie wspomne.Ale poziom organizacyjny jest tam slabiutki mimo ,ze potencjal organizacyjny maja wiekszy.Wszystko zalezy od ludzi,ktorzy bieg organizuja ich pasji a Murowana Goslina,Kolaczkowo, Bukowiec Gorny,Bojanowo czy Piaski takie osoby maja. Na ich biegi mimo trudnosci z dojazdem zawsze jest duza liczba biegaczy i na takie biegi sie czeka caly rok.Z sportowym pozdrowieniem. |
To tak, jakby Pan powiedział, że Coca-Cola nie potrzebuje reklamy... Każdy produkt potrzebuje reklamy - ja na przykład o Kołaczkowie w życiu nie słyszałem. W efekcie nie przyjadę, bo nawet nie wiem ani gdzie, ani kiedy, chociaż oczywiście może to być wybitna impreza. A wystartuję w ten weekend w Gdyni - bo o tej imprezie się dużo mówi, i dużo osób się wybiera |
| | | | | |
ANONIM
(Martix) | 2006-06-22, 22:38
2006-06-22, 10:39 - Adamo napisał/-a:
To tak, jakby Pan powiedział, że Coca-Cola nie potrzebuje reklamy... Każdy produkt potrzebuje reklamy - ja na przykład o Kołaczkowie w życiu nie słyszałem. W efekcie nie przyjadę, bo nawet nie wiem ani gdzie, ani kiedy, chociaż oczywiście może to być wybitna impreza. A wystartuję w ten weekend w Gdyni - bo o tej imprezie się dużo mówi, i dużo osób się wybiera |
Kołaczkowo nie leży gdzieś na zupełnym uboczu ale w Wielkopolsce blisko Wrześni.Między Wrześnią a Pyzdrami{bliżej Jarocina} gdie też jest bieg-Kazimierzowski na 15 km tylko póżniej.Jest dość dobrze reklamowany,jest w kalendarzu i tu przyjeżdża wcale nie mało biegaczy bo w Wielkopolsce mało ich nie jest.Sam chciałbym tu też pobiec,ale z Wrocławia jest dość daleko i nie wiem czy mi się w tym roku uda.Ten bieg jest zawsze w kalendarzu w przeciwieństwie do innych organizowanych w W-polsce np.w Widziszewie i w Turwii k.Kościana,w Grabonogu k.Gostynia czy Bojanowie.Zgadzam się z przedmówcą,że są biegi niereklamowane nigdzie a skupiają sporą ilość biegaczy choć atestu nie posiadają i są świetnie zorganizowane np.bieg w Graczach k.Niemodlina Opolskiego czy bieg w Bojanowie.Ale wrażenia przekazywane przez biegaczy którzy je zaliczyli dla biegaczy jeszcze tam nie startujących mają duże znaczenie i dzięki nim przyjeżdża tu sporo biegaczy. |
| | | | | |
ANONIM
(Ł.P.) | 2006-06-22, 23:37
Najchętniej wybieram trasy z atestem, wiem wtedy na czym stoję, również motywację mam wtedy większą. Nie dyskwalifikuję oczywiście biegów "niewymiarowych". Jedanak zostało mi takie "czasowe niewolnictwo", a raczej nałóg z bieżni. Sport traktuję przede wszystkim w kategorii przesuwania granic swoich mozliwości. Tras atestowanych poszukuję zwłaszcza gdy jestem w formie, nie liczy się dla mnie czy przyjeżdża tam akurat mocna ekipa. Zależy mi bardziej na poprawie własnych wyników niż na "wyskrobywaniu" pieniążków w cichych biegach. Rzeczy materialne są bardzo ulotne, a wyniku nikt mi nigdy nie odbierze. |
|
|
|
| |