|
| METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | | Dyscyplina |   | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | | Wątek założył | piter82 (2009-07-27) | | Ostatnio komentował | Rufi (2009-08-05) | | Aktywnosc | Komentowano 53 razy, czytano 423 razy | | Lokalizacja | | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 |
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2009-07-27, 20:36
Nawet najlepsze witaminy nam zaszkodzą jeżeli przedawkujemy. Byłem też świadkiem jak Paul Ngetich przed biegiem w Trzebnicy wypił red bula-i czy mu zaszkodziło? nie wiem, ale bieg wygrał i po biegu tym razem kupił tigera.
Odnośnie power reda, lubie ich smak, życie jest tak krótkie że biore to co mi podchodzi. Również sponsorują imprezy biegowe i za to ich cenie. Jaki interes ma w tym Gloria? nie wiem, ale każdy próbuje różnych sztuczek by przyćmić niektórym oczy.. podobnie jak to jest z innym firma którzy chodzą po domach i wciskają ciemnotę co ich produkt może..
miałem takiego przedstawiciela co wciskali mi odkurzacz antyalergiczny wart ...5000PLN-przy nim włączyłem internet i sprawdziłem kilka danych, okazało się że firma nie mówi do końca prawdy, ponadto podobny można kupić za 800PLN... |
| | | | | |
|
2009-07-27, 20:38
2009-07-27, 15:33 - Rock_Lee napisał/-a:
hmm... Glorio... to co napisałaś o powerade to stek bzdur... Gdyby ten napój był szkodliwy tak jak napisałaś to nie spożywali by go np. etiopscy lekkoatleci tacy jak Kenenisa Bekele, Sileshi Sehine czy Haile Gebrselassie po Biegu na 10km w Pekinie i na wielu innych imprezach, bo dla nich zdrowie to podstawa, i nie miał by ten napój poparcia wśród związku olimpijskiego, a ma... |
| kolego pewnie o tym wiesz, tak naprawdę to w sporcie zawodowym liczy sie kasa i za darmo nikt zadnego napoju po biegu nie bedzie trzymał przed kamerami,jest tylko kwestia umów sponsorskich i kontraktów .a podejrzewam że czasami sami do ust nie borą tego co reklamują , |
| | | | |
| | | | | |
|
2009-07-27, 20:54
2009-07-27, 20:38 - maciekc72 napisał/-a:
kolego pewnie o tym wiesz, tak naprawdę to w sporcie zawodowym liczy sie kasa i za darmo nikt zadnego napoju po biegu nie bedzie trzymał przed kamerami,jest tylko kwestia umów sponsorskich i kontraktów .a podejrzewam że czasami sami do ust nie borą tego co reklamują , |
No tak, ale przed kamerami muszą też wypić, a nie wiem czy gdyby tak szkodziło zdrowiu to ryzykowaliby zdrowie dla kariery...?
I reklama górą, nikt w sporcie wyczynowym nie weżmie odżywki której nikt wcześniej tego niezareklamował.
Nawet przedstawiciele firm odżywek naturalnych chwalą się zawodnikami którzy niby tylko te produkty biorą... a faktem jest że renomowany zawodnik ma podpisane umowy i zazwyczaj jakby nakazują mu dane produkty brać do ust, i wszelkie oczywiście odżywki ma za darmo |
| | | | | |
|
2009-07-27, 21:22
Nie na każdego Powerrade działa tak samo. Można nawet wyniki zdobywać wogóle go nie spożywając.
Najlepiej kupić sobie wodę mineralną niskonasyconą ale nie o wysokiej zawartości sodu a magnezu (Muszynianka), wcisnąć cytrynę i zaprawić cukrem. Nie ma aspartamu, benzoesanu sodu a organizm pod wpływem wysiłku pracuje normalnie.
No i nie trzeba robić antyreklamy: Powerrade czy Red Bul :D |
| | | | | |
|
2009-07-27, 22:32
Dlaczego uważacie, ze to artykuł reklamowy?
Kuba się namęczył, poszukał w literaturze i napisał fajny tekst.
Ja Powerade piję, najchętniej w wersji Aqua+, kupując hurtowo w Makro.
RedBull nie ma żadnego związku z izotonikami, więc to jest totalne pomieszanie tematów. |
| | | | | |
|
2009-07-27, 22:32
2009-07-27, 19:01 - Rock_Lee napisał/-a:
W tej chwili się kompromitujesz, bo nie dość, że piszesz stek bzdur na temat powerada to jeszcze zachowujesz się jakbyś były mądrzejsza od Krzysztofa który jest dobrym zawodnikiem i ma na pewno więcej wiedzy o odżywianiu sportowca niż ty. |
| Dla Twojej informacji Wiktor,Gloria jest żoną Adama Dobrzyńskiego,a to zwykle żonie przypada żywienie męża,w tym przypadku jednego z wciąż czołowych polskich maratończyków.A peany pochwalne na temat wszystkich tych chemicznych wypustów mogą pisać ci,którym (jeszcze)wątroba nie szwankowała. |
| | | | | |
|
2009-07-27, 22:40
2009-07-27, 22:32 - Zulus napisał/-a:
Dla Twojej informacji Wiktor,Gloria jest żoną Adama Dobrzyńskiego,a to zwykle żonie przypada żywienie męża,w tym przypadku jednego z wciąż czołowych polskich maratończyków.A peany pochwalne na temat wszystkich tych chemicznych wypustów mogą pisać ci,którym (jeszcze)wątroba nie szwankowała. |
Hmm nie wiem jakie są w waszym związku realia, ale to ja jestem kucharzem i żona może mi czasami pomóc. Wszak jakby niepatrzeć najwiekszą karierę w kuchni robią jednak mężczyźni..
No chyba że ktoś żone poszukał sobie tylko dlatego żeby mu służyła w kuchni i nie tylko....
|
| | | | |
| | | | | |
|
2009-07-28, 01:51
| W Carrefourze można nabyć izotoniki podobne do Powera za 2 zł, a nie jak Power po 3,50 zł, czy też u mnie w osiedlowym całodobowym sklepiku za 4,50... Smak ten sam. Nie zauważam żadnej zasadniczej różnicy. Po za ceną oczywiście. Tym sposobem w cenie Powera mam dwa izotoniki Carrefoura... |
| | | | | |
|
2009-07-28, 05:57
2009-07-27, 22:40 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Hmm nie wiem jakie są w waszym związku realia, ale to ja jestem kucharzem i żona może mi czasami pomóc. Wszak jakby niepatrzeć najwiekszą karierę w kuchni robią jednak mężczyźni..
No chyba że ktoś żone poszukał sobie tylko dlatego żeby mu służyła w kuchni i nie tylko....
|
| W moim akurat są takie,że ja robię śniadania,a Klaudynka kolacje,a gdy mamy wolne,ja poluję,ona gotuje,jak to na wsi.Ale faktem jest,że kuchnia,jaką Klaudia zaproponowała,pozwoliła mi w ogóle wrócić do biegania po kilkuletniej przerwie.Faktem też jest,że gdy skorzystam przypadkowo z izotoników podawanych na trasie,to kończy się to na ogół w toi-toi'u.No,ale to ja może jestem zbyt wydelikacony,jak to ze wsi.;) |
| | | | | |
|
2009-07-28, 08:42
2009-07-27, 22:32 - Zulus napisał/-a:
Dla Twojej informacji Wiktor,Gloria jest żoną Adama Dobrzyńskiego,a to zwykle żonie przypada żywienie męża,w tym przypadku jednego z wciąż czołowych polskich maratończyków.A peany pochwalne na temat wszystkich tych chemicznych wypustów mogą pisać ci,którym (jeszcze)wątroba nie szwankowała. |
Może tylko dodam, że Gloria jest również po studiach w kierunku dietetyki więc chcac nie chcąc ma jakieś pojęcie o żywieniu.
Dziękujemy za artykuł o Poweradzie i dziękujemy za kontrę Glorii.
|
| | | | | |
|
2009-07-28, 08:57
2009-07-28, 08:42 - Rufi napisał/-a:
Może tylko dodam, że Gloria jest również po studiach w kierunku dietetyki więc chcac nie chcąc ma jakieś pojęcie o żywieniu.
Dziękujemy za artykuł o Poweradzie i dziękujemy za kontrę Glorii.
|
Studia o niczym nieświadczą, ostatnio ciekawą statystykę opisała Wyborcza, największą klientelą wśród narkotyków - to studenci, najbardziej pomysłowi złodzieje to ludzie z wyższym wykształceniem. W innej prasie czytałem iż na UMK jest zbyt dużo nowych kierunków, stąd niedokształcona kadra i studeni wynoszą coraz mniejszą wiedzę z uczelni...
Sam o tym już coś wiem, jeszcze 50 lat temu jak ktoś miał technikum - to był gość...
No ale to tylko statystyki, jak oglądam czasami dziennik i słucham kolejne pomysły naszego RZĄdu - to coś w tym jest... |
| | | | | |
|
2009-07-28, 09:06
2009-07-28, 05:57 - Zulus napisał/-a:
W moim akurat są takie,że ja robię śniadania,a Klaudynka kolacje,a gdy mamy wolne,ja poluję,ona gotuje,jak to na wsi.Ale faktem jest,że kuchnia,jaką Klaudia zaproponowała,pozwoliła mi w ogóle wrócić do biegania po kilkuletniej przerwie.Faktem też jest,że gdy skorzystam przypadkowo z izotoników podawanych na trasie,to kończy się to na ogół w toi-toi'u.No,ale to ja może jestem zbyt wydelikacony,jak to ze wsi.;) |
też kiedyś miałem rewolucje żołądkowe tak jak w twoim opisie, ale okazuje się że do wszystkigo trzeba przyzwyczaić żołądek i nie ważne czy dana pożywka zawiera dużo chemii czy jest też w pełni naturalna. Raz przed startem wziąłem batonik w pełni naturalny z płatków zbóż-nie przebiegłem nawet kilometra a już szukałem toalety....
Ktoś tutaj opisał że proponuje pić wode mineralną niskosodową-mi takie wody akurat szkodzą.
Każdy ma inny porganizm, jeden potrafi zjeść kawał kiełbasy przed startem i wygrać maraton, inny musi biec na głodnego by uzyskać taki wynik |
| | | | |
| | | | | |
|
2009-07-28, 11:14
2009-07-28, 08:57 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Studia o niczym nieświadczą, ostatnio ciekawą statystykę opisała Wyborcza, największą klientelą wśród narkotyków - to studenci, najbardziej pomysłowi złodzieje to ludzie z wyższym wykształceniem. W innej prasie czytałem iż na UMK jest zbyt dużo nowych kierunków, stąd niedokształcona kadra i studeni wynoszą coraz mniejszą wiedzę z uczelni...
Sam o tym już coś wiem, jeszcze 50 lat temu jak ktoś miał technikum - to był gość...
No ale to tylko statystyki, jak oglądam czasami dziennik i słucham kolejne pomysły naszego RZĄdu - to coś w tym jest... |
Twoje słowa są przesączone jadem, zazdrością i złośliwością... Negujesz wszystko... za wszystko... i przez wszystko... Jesteś takim typowym 'wampirem energetycznym' Skupiasz się tylko na tym, co złe...
Pamiętaj, że:
'Świat jest wielkim lustrem. Odbija do Ciebie to, kim jesteś. Jeśli jesteś kochający, przyjacielski, pomocny - świat okaże się kochający i przyjacielski i pomocny dla Ciebie. Świat jest tym, kim Ty jesteś'.
/Thomas Dreier/
To moje motto życiowe - dlatego właśnie jestem szczęśliwym człowiekiem otaczającym się kochającymi i serdecznymi ludźmi... Z taką negatywną osobą jak Ty - nie chcę mieć nic wspólnego. I tyle w tym temacie.
Pozdrawiam
|
| | | | | |
|
2009-07-28, 12:57
2009-07-28, 11:14 - Gloria napisał/-a:
Twoje słowa są przesączone jadem, zazdrością i złośliwością... Negujesz wszystko... za wszystko... i przez wszystko... Jesteś takim typowym 'wampirem energetycznym' Skupiasz się tylko na tym, co złe...
Pamiętaj, że:
'Świat jest wielkim lustrem. Odbija do Ciebie to, kim jesteś. Jeśli jesteś kochający, przyjacielski, pomocny - świat okaże się kochający i przyjacielski i pomocny dla Ciebie. Świat jest tym, kim Ty jesteś'.
/Thomas Dreier/
To moje motto życiowe - dlatego właśnie jestem szczęśliwym człowiekiem otaczającym się kochającymi i serdecznymi ludźmi... Z taką negatywną osobą jak Ty - nie chcę mieć nic wspólnego. I tyle w tym temacie.
Pozdrawiam
|
| szkoda tylko, że wyniki Krzysztofa nie są przesączone tym niby jadem. To ty weszłaś i zaczęłaś wprowadzać ludzi w błąd, że Powerade to niezdrowe zabarwione dziadostwo. Krzysztof zaprzeczył mówiąc o twoich "niby zdrowych" odżywkach, a ty nie wiem, odstawiasz jakieś przedstawienie i obarczasz go jakimiś nieładnymi określeniami |
| | | | | |
|
2009-07-28, 13:25
2009-07-28, 12:57 - Rock_Lee napisał/-a:
szkoda tylko, że wyniki Krzysztofa nie są przesączone tym niby jadem. To ty weszłaś i zaczęłaś wprowadzać ludzi w błąd, że Powerade to niezdrowe zabarwione dziadostwo. Krzysztof zaprzeczył mówiąc o twoich "niby zdrowych" odżywkach, a ty nie wiem, odstawiasz jakieś przedstawienie i obarczasz go jakimiś nieładnymi określeniami |
Hmm... bardzo ciekawe co piszesz... To wszystko prawda, że ten produkt szkodzi na zdrowie. To moje zdanie i nie musisz się z nim zgadzać.
"To ty weszłaś i zaczęłaś wprowadzać ludzi w błąd" - a skąd wiesz, że to błąd? No właśnie, nie wiesz.
Jakie moje odżywki? O czym Ty w ogóle mówisz? Skąd Ty możesz wiedzieć czym ja się zajmuje?? Zatem, może nie wypowiadaj się już lepiej i nie wtrącaj się w moje prywatne życie.
ps: Przestań mnie też nachodzić na GG... Nie życzę sobie wysłuchiwać tekstów typu:
"pleplaj tą japą ile wlezie, tylko, żeby ci język nie odpadł... hehehe... tobie już pokazało...powiem to szczerze.... srajta sie .... nara panienko od odżywek... idź troche posprzedawaj na targ u ruskich...."
Z kim ja mam tutaj do czynienia? Wybacz ale nie będę schodziła do Twojego poziomu... Jak dorośniesz to może zrozumiesz. |
| | | | | |
|
2009-07-28, 13:40
| Chyba ostatnich kilka wypowiedzi nie dotyczy wątku........... To raczej nie miejsce na prywatne animozje. |
| | | | | |
|
2009-07-28, 13:40
ale o co tu chodzi?
Gloria - co ma RedBull do Powerade, nie mówiąc już o jakimś bezproduktywnym rozpaczaniu, że kolega pluje jadem (pomijając już fakt, że moim zdaniem dawka jadu była raczej niewielka - jako kończący studia mogę dodać, że jego wypowiedź na temat tychże bliska jest prawdy... i podkreślić - statystyki to tylko statystyki, a 90% ludzi tempo wierzy w każdą informację, w której podane są procenty...). Pomijając działanie i szkodliwość (jej brak) RedBulla - jest to zupełnie inny rodzaj napoju, zupełnie inne przeznaczenie i nie ma (tu) nic do rzeczy... więc sama jakbyś - Glorio - zaczęła pluć jadem, używając ponadto argumentów nieadekwatnych do treści artykułu.
Dlaczego nikt nie porusza tutaj np. tematu porównania Powerade z Izostarem? na pewno było by to znacznie ciekawsze niż biadolenie o jadzie, bykach - szczególnie czerwonych, czy żonach i mężach...
Dlaczego nikt nie zamieszcza dokładniejszej (jak już jakieś w ogóle zamieszcza) analizy składu chemicznego trunku z tematu? a zamiast tego bawi się w analizę 'jakiegoś' RedBulla?
Gloria - wybacz, ale cenniejsze w świetle artykułu było zdanie (jedno pojedyncze) o wodzie, cytrynie i cukrze niż wszystkie Twoje wypowiedzi razem wzięte. Tylko oszczędź mi wypowiedzi o jadzie itd... nie to jest moim celem.
co do artykułu - czasu nie miałem, żeby dokładnie cały przemłucić, ale przejrzałem wszystko (po raz n-ty nie chciało mi się czytać n/t rozgrzewki i jej konieczności):
jest to artykuł reklamowy, gdyż:
informuje o błogosławieństwach wynikających ze spożywania izotoników, ale proponuje wyłącznie jedną markę.
'atakuje' odbiorcę obrazami przedstawiającymi produkt reklamowany.
to, że artykuł jest dopracowany i oprócz reklamy przynosi masę informacji (zgodnych z prawdą) jest jego niewątpliwą zaletą. Ale to jakby w telewizji nadali reklamę, w której doktor stomatologii mówi jak myć zęby itd ale zamiast "pasta do zębów" używa konkretnej marki, to wtedy nazywamy to reklamą, czy filmem dokumentalnym?
na koniec wzmianka o sportowcach pijących Powerade, przypuszczam, że tak na prawdę mieli tylko butelki Powerade... a w środku odpowiednią mieszankę niezłej chemii dobraną przez sztab dietetyków specjalnie pod DANEGO sportowca - czy tak było w każdym przypadku, nie wiem, ale nieraz tak się właśnie robi.
pozdrawiam i zachęcam do rzeczowej dyskusji... |
| | | | |
| | | | | |
|
2009-07-28, 14:02
2009-07-27, 11:59 - Dana M napisał/-a:
Ciekawe ile osób dobrnie do końca artykułu??? |
| Oj Dana wywołałaś tak zaciękłą dyskusję a zaczęło sie tak niewinnie:) |
| | | | | |
|
2009-07-28, 14:22
| LINK: http://www.powerade.pl/?utm_source=Wp&utm_medium=Skyscrapper&utm_campaign=Powerade_Wp_skyscrapper_2 | Kochani,
powerade piję i owszem. Lepiej się biega, gdy masz świadomość że coś pomaga. Efekt placebo?
Co do samego artykułu zaś:
jak chodziłem do szkoły to to jedna z nauczycielek powtarzała przed sprawdzianem, że nie wolno "zżynać od kogoś", czyli ściągać.
Używając tego języka - artykuł jest w całości zerżnięty z oficjalnej strony powerade - zerknijcie na link. Zakładam że "napisany" został przy użyciu jakże popularnej teraz technologii - "copy & paste". Mam nadzieję że admin nie płaci za taką robotę....
Marketingowo i PRowo robota dobra, niemniej autor nie namęczył się zbytnio, nie mówiąc już o jakimkolwiek szperaniu w internecie i redagowaniu tekstu. Ale cóż - widocznie takie czasy i tak się teraz pisze artykuły.
By the way - ostatnio czytałem komentarz jakiegoś publicysty, którego ktoś poprosił o wywiad. Miał on polegać (wywiad oczywiśćie) że publicysta prześle do redakcji przygotowany tekst - tzn pytania i odpiwiedzi na nie, a redakcja zarzuca jedynie temat.
Byłoby fair - moim skromnym zdaniem - gdyby na początku była informacja, że tekst jest sponsorowany, czy coś w tym stylu. A tak - pozostaje niesmak. |
| | | | | |
|
2009-07-28, 14:25
A ja już dawno temu wyrobiłam w sobie nawyk czytania składów produktów - zarówno jeśli chodzi o żywność, jak i kosmetyki. Zaczęłam co prawda od kosmetyków...ale kiedy po ok. miesiącu zobaczyłam kolosalną różnicę w kondycji mojej skóry, dołączyłam do tego żywność. I tak jest do dziś :))
Wiele czasu potrzeba, aby nauczyć się rozszyfrowywać składy, aby umieć połączyć pewne fakty (czasem zdarza się, że pewne niegroźne związki, robią się bardzo niebezpieczne, kiedy występują razem), ale MZ warto. Mi akurat pomogło chemiczne wykształcenie oraz samo zainteresowanie dziedziną...
Druga sprawa - jeśli widzę, że w składzie jest "kompleks witamin" albo "ekstrakt z pestek grapefruita".... to sorry, ale to nic innego, jak bełkot marketingowy. Marketingu też liznęłam, więc wiem, jak to działa.
Polecam Wam serwis: www.racjonalista.pl, a bardziej dociekliwym fachową literaturę przytoczoną do poszczególnych tematów. |
|
|
|
| |
