redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Zikom (2008-12-08)
  Ostatnio komentował  Zikom (2009-11-14)
  Aktywnosc  Komentowano 34 razy, czytano 157 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Zikom
Marek Łabuz

Ostatnio zalogowany
2024-03-24
19:50

 2008-12-08, 21:13
 Bieganie - pasja czy sposób na życie?
Wiele jest czynników powodujących to, że biegamy. Może czas o tym porozmawiać co nas do TEGO pchnęło:)
Może być ciekawie i zabawnie:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


Gulunek
Marek Mróz

Ostatnio zalogowany
2018-02-18
11:44

 2008-12-08, 21:22
 
Dla mnie i jedno i drugie. Poza tym dobra zabawa, zdrowie, aktywny odpoczynek - oj długo by wymieniać ;-)))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 





Ostatnio zalogowany



 2008-12-08, 21:38
 
Co mnie pchnęło do biegania? Najpierw pod koniec czerwca 2004 roku postanowiłem zacząć "biegać" żeby poprawić kondycję do gry w piłkę. Wziąłem biegać w cudzysłów, bo tak naprawdę ciężko było to nazwać prawdziwym bieganiem, przez wakacje biegałem 3 razy w tygodniu po 3,5km, natomiast wrzesień-pazdziernik i kwiecień-czerwiec tylko 1 raz. Pierwszy raz przebiegałem całą zimę dopiero 2006/2007, ale cały czas tylko 1 raz w tygodniu (w wakacje 3). Wtedy były też pierwsze ciekawe historie, jak zrobiłem sobie przerwę, to zatrzymała się obok mnie policja i wypytywała się czy wszystko w porządku, musiałem chyba niezle wyglądać, bo jak odjezdzali to jeszcze się na mnie ze zdziwieniem patrzyli :). Od kwietnia 2007 roku zacząłem biegać regularnie 3 razy w tygodniu. Jednak prawdziwe bieganie zaczęło się trochę ponad rok temu, a wszystko przez przygotowania do egzaminu na AWF. Chciałem do tego podejść poważnie, no i się zaczęło: stronki bieganie.pl, biegajznami.pl, książka Biegiem przez Życie. Zacząłem biegać coraz więcej aż w końcu doszedłem do 10km, dystansu który wydawał mi się nieosiągalny. Dowiadywałem się coraz więcej o bieganiu, zacząłem je traktować, że tak powiem bardziej poważnie :).
No i szykowałem się do egzaminu, co prawda zabrakło 2 sekund do czasu, który planowałem osiągnąć, ale byłem zadowolony :) Przy okazji na wiosnę udało się zaliczyć debiut w imprezie biegowej: Minimaraton im.Piotra Gładkiego. Zdobyłem pierwszy w życiu medal no i mi się to bardzo spodobało. Zawsze byłem mocno związany ze sportem i zawsze gdzieś tam tkwiła we mnie chęć rywalizacji sportowej, a bieganie mi to daje. Na początku września narodziła się myśl o starcie w półmaratonie i ten cel też udało się zrealizować na 4energy, w Katowicach było jak w bajce :). Teraz nie mam już żadnych egzaminów a biegam dalej bo sprawia mi to ogromną frajdę, cieszę się, że mogę walczyć z samym sobą, bić swoje rekordy i przy tym świetnie się bawić :) Trochę się rozpisałem, ale na temat biegania mogę rozmawiać godzinami :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-12-08, 22:44
 
Mnie pchnęła świadomość,że biegając poczuję się bardziej dowartościowany i zdrowy z lepszą kondycją i to się sprawdza.Po paru latach biegania stałem się bardziej otwarty na ludzi i pewny siebie bo bieganie wyrabia mocny charakter i upór w dążeniu do różnych celów nie tylko związanych z bieganiem.Moje przywiąznie do biegania podkreśla nawet sen,ciągle mi się śnią zawody,ja jako biegacz oczywiście i inni biegacze.To już na stałe wrosło w moje życie i nikt i nic tego nie przerwie!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


silver2687
Krzysztof Cichowski

Ostatnio zalogowany
2024-04-25
09:40

 2008-12-08, 23:03
 
Moje bieganie zaczęło się gdzieś tak na początku 2003 roku. Wtedy byłem w gimnazjum jeszcze a na sprawdzianach z biegania na kilometr szło mi całkiem nieźle. No i tak z ciekawości zacząłem truchtać sobie od czasu do czasu. Od września 2003 (liceum się zaczęło) było to już przede wszystkim przygotowywanie się do kolejnych zawodów. No i efekty były całkiem niezłe, bez szaleństw, ale na zawody mnie zawsze brali :D Potem jednak przyszło bardzo nieprzyjemne pogorszenie zdrowia i na rok musiałem zapomnieć o jakimkolwiek trenowaniu :( Potem 2 lata się zbierałem i od zeszłego roku zaczynam powoli na nowo bo przecież bez biegania żyć nie można :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (10 sztuk)


Zikom
Marek Łabuz

Ostatnio zalogowany
2024-03-24
19:50

 2008-12-09, 20:47
 
2008-12-08, 23:03 - Silver108 napisał/-a:

Moje bieganie zaczęło się gdzieś tak na początku 2003 roku. Wtedy byłem w gimnazjum jeszcze a na sprawdzianach z biegania na kilometr szło mi całkiem nieźle. No i tak z ciekawości zacząłem truchtać sobie od czasu do czasu. Od września 2003 (liceum się zaczęło) było to już przede wszystkim przygotowywanie się do kolejnych zawodów. No i efekty były całkiem niezłe, bez szaleństw, ale na zawody mnie zawsze brali :D Potem jednak przyszło bardzo nieprzyjemne pogorszenie zdrowia i na rok musiałem zapomnieć o jakimkolwiek trenowaniu :( Potem 2 lata się zbierałem i od zeszłego roku zaczynam powoli na nowo bo przecież bez biegania żyć nie można :)
Wniosek jest jeden, że bieganie to jedyna "rzeka" do której wchodzi się kilka razy i nigdy się tego nie żałuje:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-12-09, 21:05
 
2008-12-09, 20:47 - Zikom napisał/-a:

Wniosek jest jeden, że bieganie to jedyna "rzeka" do której wchodzi się kilka razy i nigdy się tego nie żałuje:)
Jak się już wejdzie do tej "rzeki" to jej wir tak wciąga że już nie da się z niej wyjść! Nie wyobrażam sobie ot tak przestać biegać po wielu latach z dnia na dzień! Odczułby to nie najlepiej organizm a przede wszystkim psychika!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 





Ostatnio zalogowany



 2008-12-09, 21:08
 
Odpuszczenie biegania bez powodu nie jest możliwe. Ja zle się czuję jak nie biegam przez 3 dni, a co dopiero by się działo jakbym miał skończyć z bieganiem na jakiś dłuższy czas. To jest po prostu nałóg, z tego nie da się wyjść :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


golon
Mateusz Golonka
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2008-12-09, 21:19
 
U mnie bylo tak : gralem w nogę w gimnazjum - tata zaczął biegać jeździć na zawody , zacząłem biegać truchtać spodobało mi sie to bardzo i grałem w noge też ale to i to powodowało ból kręgosłupa więc rzuciłem piłkę nożna - i tylko biegałem poszedlem do szkoły ZS w Trzcinicy do Liceum Sportowego o profilu lekkiej atletyki i skończyłem w tym roku to liceum i dalej biegam :=) nie mogę żyć bez biegania - bardzo mi sie podoba to bieganie - jazda na zawody , spotykanie sie z przyjaciółmi , to jest super sprawa :=)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (172 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)


jaro kocie...
Jarosław Wolski

Ostatnio zalogowany
2024-05-06
16:33

 2008-12-09, 22:07
 
W 1995 roku pobiegłem w Biegu Szpęgawskim dla wyższej oceny z kultury fizycznej i zaraziłem się bieganiem.;)
Bieganie-hobby nr 1.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (6 sztuk)


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2008-12-09, 22:42
 
Szczęśliwie, jestem "skazany" na bieganie - bo gdybym nie biegał, moje zdrowie byłoby bardzo kiepskie i nie wiem czy bym znalazł gdzieś lepsze lekarstwo - a jest to lekarstwo, KTÓRE LECZY umysł i ciało... od którego NA SZCZĘŚCIE się uzależniłem.

Bieganie jest moim nałogiem... najzdrowszym nałogiem pod słońcem! - żadne majątki ani rzeczy przyziemne nie wyrażą we mnie, nie odzwierciedlą we mnie i nie oddadzą we mnie odczucia prawdziwej i szczerej radości, jak bieganie... to NAJWIĘKSZY SKARB!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


golon
Mateusz Golonka
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2008-12-09, 22:51
 
2008-12-09, 22:42 - Tusik napisał/-a:

Szczęśliwie, jestem "skazany" na bieganie - bo gdybym nie biegał, moje zdrowie byłoby bardzo kiepskie i nie wiem czy bym znalazł gdzieś lepsze lekarstwo - a jest to lekarstwo, KTÓRE LECZY umysł i ciało... od którego NA SZCZĘŚCIE się uzależniłem.

Bieganie jest moim nałogiem... najzdrowszym nałogiem pod słońcem! - żadne majątki ani rzeczy przyziemne nie wyrażą we mnie, nie odzwierciedlą we mnie i nie oddadzą we mnie odczucia prawdziwej i szczerej radości, jak bieganie... to NAJWIĘKSZY SKARB!
Podobnie jak u mnie sie stało Bieganie - Nałogiem - teraz sobie myślę jak chodziłem do gima gdzie bym pomyślał że tak teraz będę biegał i biegał - ale tak sie ciesze że to robię - poznałem tyle wspaniałych osób - ludzi - przyjaciół i ciesze się z tego nie zmiennie :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (172 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)

 



emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2008-12-10, 09:14
 
Fajny wątek. W czasopismach biegowych sa często przedstawiane sylwetki biegaczy i tych amatorów i profi i zawsze pada pytanie : "jak zaczęła się Twoja przygoda z bieganiem". Ludzie opowiadają bardzo ciekawe historie. Pomyślałem sobie, ze dlatego ze mną nikt nie przeprowadza takich wywiadów :), bo ja nie wiem jak zaczęło się moje bieganie. Biegam od "zawsze" od kiedy pamiętam. Bardzo to lubię i podobnie jak Jarek jest to dla mnie hobby nr 1. Jestem trochę samotnikiem (jak chyba większosć biegaczy), trochę mam duszy towarzyskiej. A w bieganiu jest i to i to.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


Kedar Letre
RADOSŁAW Ertel
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2008-12-10, 09:35
 
No to i ja się wypowiem.
Dawno ,dawno temu, w podstawówce biegałem na nartach a i od innych sportów nie stroniłem.Pomimo bardzo dobrych wyników jakie uzyskiwałem na zawodach , po ukończeniu SP stwierdziłem,że.............nienawidzę biegania na nartach.
Będąc w technikum startowałem w ligach lekkoatletycznych ( 200m,400m,przełaje) ale treningów zero.Mój kolega próbował mnie co rok werbować na Bieg Piastów ale kategorycznie odmawiałem.........
No i któregoś dnia 1995 roku jakiś wewnętrzny głos kazał mi jechać do Jakuszyc. Naprawdę nie wiem co mnie do tego skłoniło,ale kupiłem sprzęt narciarski i .....pojechałem.
Od tego czasu nie opuściłem ani jednego Biegu Piastów.
A co to ma wspólnego z bieganiem .
Otóż chcąc osiągać coraz lepsze wyniki na Piastach zacząłem się przygotowywać. Moje treningi były śmieszne. 2 miesiące przed biegiem 3 razy w tygodniu odbywałem katorżniczy :) trening przebiegając po 5-6 kilometrów.
2 lata temu zacząłem myśleć jak tu się zmobilizować do dłuższych i efektywniejszych przygotowań. Wymyśliłem ,że motywacją do biegania będą zawody sportowe. Wynalazłem więc bieg blisko mnie i ....pobiegłem. Później biegajznami, maratony polskie, następne biegi i.......WSIĄKŁEM!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (22 sztuk)


Zikom
Marek Łabuz

Ostatnio zalogowany
2024-03-24
19:50

 2008-12-10, 11:54
 Potrzeba :)
Może wyda się to kontrowersyjne co teraz powiem, ale wydaję mi się, że decyzja o tym, że człowiek coś robi, że do czegoś zmierza wynika z dwóch czynników:
1) z pragnienia tego (potrzeba),
2) z strachu przed czymś (obawa).
Często chyba też pierwszy czynnik ma podłoże w drugim bo drugi raczej z pierwszego niebardzo:)
Tak też chyba jest z bieganiem??? :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


Gulunek
Marek Mróz

Ostatnio zalogowany
2018-02-18
11:44

 2008-12-10, 15:41
 
2008-12-09, 22:07 - jaro kociewie napisał/-a:

W 1995 roku pobiegłem w Biegu Szpęgawskim dla wyższej oceny z kultury fizycznej i zaraziłem się bieganiem.;)
Bieganie-hobby nr 1.
Bieg szpęgawski to także mój biegowy debiut tyle że w 2007 roku ;-))) Marek

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2008-12-10, 21:22
 
Jak zapewne wiemy,wsród wielu czynników które pchają do biegania jest namowa osób już biegających dłuższy czas do biegania kolegi,przyjaciela.Często się okazuje,że nowicjusz biega całkiem nieżle i aż dziw bierze co on tyle lat robił gdy ma taki talent? A pomyślmy ile osób mogło by biegać a nie biega bo nie spotkali kogoś kto by ich do tego zachęcił?
Trzeba przyznać,że każdy kto biega wyczynowo to gość i twardziel niezależnie czy go ktoś namówił do tego czy nie i niezależnie czy jakiś inny sport wcześniej przed bieganiem uprawiał czy też zaczynał zupełnie od początku co często spotyka się z większym uznaniem bo wiadomo,trudno jest zacząć biegać osobom nieprzyzwyczajonym do ruchu,często osbom z brzuszkiem!Ale ten trud rekompensuje lepsze samopoczucie i forma gdy organizm jest juz wprawiony.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



bialykrzys

Ostatnio zalogowany
---


 2008-12-10, 22:17
 
Ja przechodziłem różne etapy przygody z bieganiem. Poczawszy od fascynacji poprzez uczucie nałogu hobby i inne jakby je nie nazywać zwsze był to bieg. Teraz jest inaczej i w zasadzie teraz czuje, ze jest dobrze. Jeśli byłby to nałóg to ja byłbym jego niewolnikiem, jeśli byłaby to pasja to inne równie ważne sprawy by na tym cierpiały, jeśli sposób na życie to znam wiele innych równie ważnych a moze ważniejszych i przyjemniejszych. ale do rzeczy. Teraz to ja sobie biegam kiedy chcę, zrezygnowałem z planów treningowych, stopera, celów...bardzo rzadko jeżdżę obecnie na zawody. teraz jest mi dobrze. Decyduje o swoim bieganiu i jest to wielka przyjemnosć. Jedno tylko doskwiera: brakuje kolegów z biegowych tras a ich spotykam niestety tylko na zawodach. Tak więc obiecałem sobie ze przynajmniej 10 startów w roku zaliczę.pozdro i uważajcie na swoje nałogi :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2008-12-10, 22:27
 
2008-12-10, 22:17 - bialykrzys napisał/-a:

Ja przechodziłem różne etapy przygody z bieganiem. Poczawszy od fascynacji poprzez uczucie nałogu hobby i inne jakby je nie nazywać zwsze był to bieg. Teraz jest inaczej i w zasadzie teraz czuje, ze jest dobrze. Jeśli byłby to nałóg to ja byłbym jego niewolnikiem, jeśli byłaby to pasja to inne równie ważne sprawy by na tym cierpiały, jeśli sposób na życie to znam wiele innych równie ważnych a moze ważniejszych i przyjemniejszych. ale do rzeczy. Teraz to ja sobie biegam kiedy chcę, zrezygnowałem z planów treningowych, stopera, celów...bardzo rzadko jeżdżę obecnie na zawody. teraz jest mi dobrze. Decyduje o swoim bieganiu i jest to wielka przyjemnosć. Jedno tylko doskwiera: brakuje kolegów z biegowych tras a ich spotykam niestety tylko na zawodach. Tak więc obiecałem sobie ze przynajmniej 10 startów w roku zaliczę.pozdro i uważajcie na swoje nałogi :)
No właśnie Krzychu . To wpisz je do kalendarza, co by Cię namierzyć - kiedyś obiecaliśmy sobie piwo , pamiętasz :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)


bialykrzys

Ostatnio zalogowany
---


 2008-12-11, 21:36
 
2008-12-10, 22:27 - emka64 napisał/-a:

No właśnie Krzychu . To wpisz je do kalendarza, co by Cię namierzyć - kiedyś obiecaliśmy sobie piwo , pamiętasz :)
I właśnie to piwo Krzysiu sprawia, ze w moim biegowym życiu zawsze bedą zawody a wiec spotkania z wspaniałymi ludźmi. Piwo bedzie obiecuję.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768