redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Henryk W. (2008-03-12)
  Ostatnio komentował  Grażyna W. (2008-03-24)
  Aktywnosc  Komentowano 12 razy, czytano 178 razy
  Lokalizacja
 Zagranica - W.Brytania
  Podpięte zawody  Edinburgh Half Marathon

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Henryk W.
Henryk, Piotr Witt
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-04
14:25

 2008-03-12, 16:56
 Edinburgh Half Marathon 2008
LINK: http://www.edinburgh-half.co.uk/index.php
Jutro o 07.30 z Gdańska lecimy do Edynburga. W niedzielę 16 marca startujemy tam w półmaratonie. Ale nie to jest naszym głównym celem. Jedziemy na tydzień do najmłodszego syna, który tam zakotwiczył od paru lat. A terminy odwiedzin dobieramy tak aby zaliczyć przy okazji jakis bieg. Dwa lata temu zaliczyliśmy tam maraton. Wtedy towarzyszył nam w wyprawie Wasyl z Trzemeszna/Warszawy. Oj to było wesoło. Znacie Wasyla to wyobrażcie sobie co się działo. aby reszta ludzi mogła spokojnie sypiać musieliśmy Wasyla umieścić na noce na kanapie w kuchni. Ten to chrapie. Jak on to mówi - O LUDZIE !
Start do półmaratonu w Edynburgu niedziela godzina 09.00 czasu miejscowego czyli o 10.00 naszego.
Kurteczka MARATONYPOLSKIE zapakowana oczywiście.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (24 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (100 sztuk)


Henryk W.
Henryk, Piotr Witt
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-04
14:25

 2008-03-19, 11:21
 Bieg w wichurze
Bieg zaliczony. Po powrocie napisze wiecej. Pozdrawiamy wszystkich. Grazyna i Henryk W.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (24 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (100 sztuk)

 



Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-10
13:25

 2008-03-19, 19:44
 Wyniki naszych Wittów
Oto co nawalczyli nasi Wittowie:

1678 GRAZYNA WITT 02:03:08 01:59:02 (netto)
2338 HENRYK WITT 02:41:14 02:37:07 (netto)

Ukończyło: 2372 osoby

Wracajcie dokraju, żeby nie przyszło Wam do głowy zapisanie się do MaratonyBrytyjskie TEAM :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-10
13:25

 2008-03-19, 19:48
 Pełne wyniki
Pełne wyniki półmaratonu w Edynburgu wrzuciłem do serwisu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


Henryk W.
Henryk, Piotr Witt
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-04
14:25

 2008-03-21, 19:32
  Zdjęcia.
LINK: http://www.marathon-photos.com/index.html
Jak ktoś chce nas zobaczyć na trasie to proszę wejść w link powyżej, kliknąć na Edinburgh Half Marathon po lewej a następnie wpisać numery -Grażyny numer 2641, mój 2712.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (24 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (100 sztuk)


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2008-03-22, 10:57
 
2008-03-21, 19:32 - Henryk W. napisał/-a:

Jak ktoś chce nas zobaczyć na trasie to proszę wejść w link powyżej, kliknąć na Edinburgh Half Marathon po lewej a następnie wpisać numery -Grażyny numer 2641, mój 2712.
Oglądnąłem. Coż za Francja elegancja Heniu.
Marynarska czapeczka, białe rękawiczki i ta niesamowita gracja podczas biegu. No i ten orzełek na piersi. Tylko pozazdrościć:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2008-03-22, 11:00
 
No a Grażynka jak zwykle wyśmienicie się prezentuje.
Pozdrawiam:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)

 



Henryk W.
Henryk, Piotr Witt
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-04
14:25

 2008-03-23, 07:12
 
Raniutko przed 06.00 13 marca udalismy się na lotnisko Lecha Wałęsy w Gdańsku Rębiechowie. Kurne taksówka na lotnisko 60 zł. Odprawa do Edynburga już trwała. Bagaże na wagę-41,50 kilo czyli 1,5 kg ponad dozwoloną normę ale nie było żadnej reakcji pani z Centralwings. Dziewczyna obok miała przekroczenie o prawie 5 kilo i też przeszło bez dopłaty. Z podręcznym bagażem udalismy się na piętro na kawę-ojejejej za 2 kawy zapłaciłem 20 zł! Po kawie następna odprawa i kontrola paszportów tym razem GPK nas przeszywa wzrokiem i rozbiera z pasków, zegarków, odbiera portfele i podręczny-wszystko pod prześwietlenie. My tez przez bramkę-nic nie buczało więc jesteśmy czyści i przeszliśmy do nastepnej poczekalni. Grażyna wodziła wzrokiem po pasażerach sprawdzając czy wśród nich są jacyś terroryśći. Uff - odetchnęła z ulgą - jesteśmy bezpieczni. Ale jak ogłoszono, że jest 20 minut opóznienia to Grazyna od razu dostała duże oczy - no napewno odkryto bombę! Mało tego wśród pasażerów pojawiło się dwoch z ciemną skórą - oczywiście domniemani terroryści. Po chwili jednak stwierdziła, że są sympatyczni więc to nie terroryści.
Lot przebiegł spokojnie z szybkością 850 km/godz na wysokości 11000 metrów. Ponad chmurami temperatura 45 stopni mrozu. Przed Edynburgiem, po zejściu poniżej chmur pod nami ukazało się wzburzone morze. Po nim płynęły małe jak pudełeczka statki-tak wyglądały z wysokości. Za chwilę ukazał się ląd i kapitan-pilot Dobrowolski miękko siadł na pasie. Tradycyjne brawa od pasażerów i wysiadka.
Na lotnisku odebrała nas Natalia - narzeczona syna Piotra. Autobusem za 3 funty od osoby śmignęliśmy do domu. W domu rozpakowalismy te 41,5 kilo - prezenty, polski prowiant - radości było co niemiara.
Rozpoczął się nasz pobyt w Edynburgu. Za trzy dni-w niedzielę start w półmaratonie. Koperty od oraganizatora z chipami, numerami i informatorami nadeszły na adres syna więc jesteśmy gotowi do startu.
Grazyna otrzymała 2641, ja 2712. Ponieważ było zimno i wietrznie postanowilismy zacząć bieg w jakichś bluzach, które paru kilometrach będziemy mogli wyrzucić. Udalismy się więc do "Charity Shop" gdzie za 1,5 funta kupiliśmy 2 bluzy. No dodatkowo kupiłem śliczny olejny obraz, w ramie, na płótnie-za 2 funty.
Dzień biegu zaczął się pechowo, bo żle nastawiłem budzik i zaspaliśmy. Aby zdążyć na autokary wiozące nas z centrum na start musielismy się mocno sprężyć. Zdążylismy. Na miejscu startu powitała nas wichura i sztorm. Cała trasa biegu to nadmorska promenada. Po półmaratonie u Przemka Torłopa to drugie takie wyzwanie w takiej wichurze. Na starcie około 2500 biegaczy, nie zauważyłem żadnego biegacza z Polski, tylko jeden starszy kibic-Polak- zagadnął mnie widząc mojego orzełka na piersi i czapkę z napisem Sopot. Zawodnicy ustawienie w sektorach według numerów startowych, które nam przyznawano zgodnie z planowanym czasem swojego biegu. My znależlismy się w grupie planującej bieg na 2-2,5 godziny. Za nami była jeszcze nieliczna grupa na czas 2,5-3 godziny.
Ponieważ nasza grupa przekroczyła matę startową o ponad 4 minuty po starcie pierwszych a start był na niwielkim wzniesieniu widziałem jak rozwijał się ten długi, wielokolorowy wąż biegaczy. Pierwsze 3 km były z wiatrem, potem nawrót i pozostałe 18 km pod ostry wiatr.
Podziwiałem liderów w letnich strojach, którzy juz biegli z naprzeciwka po nawrocie. Czym dalej czołówki tym więcej usmiechniętych, rozmawiających ze sobą biegaczy. Zrzucali ciepłe okrycia wzdłuż trasy i zmagania z wiatrem rozpoczęte.
Obok trasy pełno porzuconych, bluz, bluzek, kurtek i czarnych worków z dziurą na głowę. Przed moim nawrotem pomachała mi biegnąca już po nawrocie Grazyna. Ja spokojnie, truchcikiem (jak stwierdził Treborus z gracją)-byle dobiec. Wietrzysko było okrutne. Im bliżej mety tym więcej ludzi wymiękało i spokojniutko, truchcikiem ich wyprzedzałem. Wyprzedziłem kilkudziesięciu. W nienajgorszej formie dobiegłem do mety gdzie przywitali mnie Grazyna, Natalia i Piotrek. Okazało się, że Grażyna zmieściła się nawet w 2 godzinach. Odebralismy skromny, bez daty i goły z drugiej strony medal, torbę z koszulką i puszkę ciastek. Trochę sie pokręcilismy po metowym miasteczku, gdzie mozna było się do woli najeść rozmaitości-ale oczywiście odpłatnie. Nie ma bezpłatnej grochówki ani kiełbasy. Na trasie było pod dostakiem butelkowanej wody a na półmetku butelkowane izotoniki.Bananów i czekolady nie było. Bieg ukończyło prawie 2400 osób w tym aż 918 kobiet.
Jeszcze parę dni spędzilismy w Edynburgu. Odwiedziłem mieszczący się w dzielnicy, w której mieszka syn, około 200 metrów od niego stadion Hearts Edinburgh. A potem no cóż. Ciężko było się rozstać z kochanymi osobami. Ale w lipcu Piotrek z Natalia przyjadą do nas więc znowu bedzie pięknie. Lot między Edynburgiem i Gdańskiem to tylko 2 godziny.
W Wielki Czwartek lotem nr 290 znowu z opożnieniem wrócilismy do Polski, gdzie o dziwo przywitał nas śnieg.
Lot z Gdańska do Edynburga to tylko 2 godziny.

PS. Obraz, który kupiłem został wyceniony na milion funtów. Istny Rembrandt. :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (24 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (100 sztuk)


jmm
JERZY MATUSZEWSKI
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-06-27
20:08

 2008-03-23, 07:45
 
Heniu, zrobiłeś interes życia-gratuluję. Najbardziej mnie ubawiły rozważania Grażyny na temat zagrożeń terrorystycznych.Pozdrawiam. Właśnie wyjeżdżamy na moją leśną trasę.



  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)


Grażyna W.
Grażyna Witt
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2008-03-23, 13:57
 
2008-03-23, 07:45 - jerzymatuszewski napisał/-a:

Heniu, zrobiłeś interes życia-gratuluję. Najbardziej mnie ubawiły rozważania Grażyny na temat zagrożeń terrorystycznych.Pozdrawiam. Właśnie wyjeżdżamy na moją leśną trasę.


Jurek, nie śmiej się ze mnie. Mam po prostu bardzo wybujałą wyobrażnię ;-), chyba naoglądałam się za dużo filmów sensacyjnych, hehehe. Nie było aż tak żle, chociaż bardzo boję się lotów. Zdecydowanie wolę czuć ląd pod nogami :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (36 sztuk)


jmm
JERZY MATUSZEWSKI
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-06-27
20:08

 2008-03-23, 14:22
 
2008-03-23, 13:57 - Grażyna W. napisał/-a:

Jurek, nie śmiej się ze mnie. Mam po prostu bardzo wybujałą wyobrażnię ;-), chyba naoglądałam się za dużo filmów sensacyjnych, hehehe. Nie było aż tak żle, chociaż bardzo boję się lotów. Zdecydowanie wolę czuć ląd pod nogami :-)
właśnie dlatego wybraliśmy bieganie, Grażynko, a nie np. fruwanie czy tam jakieś skoki spadochronowe:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)


Grażyna W.
Grażyna Witt
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2008-03-24, 01:01
 
2008-03-23, 14:22 - jerzymatuszewski napisał/-a:

właśnie dlatego wybraliśmy bieganie, Grażynko, a nie np. fruwanie czy tam jakieś skoki spadochronowe:)
Otóż to, bieganie to właściwy wybór, najwłaściwszy :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (36 sztuk)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768