| | | |
|
| 2008-06-06, 05:31
Witam wszystkich!
Życzę miłego , słonecznego dzionka!
Marysieńka "leci" rybkom robić konkurencję w "stawie"
:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 05:39
Witam śpiochów.Marysiu,a czy woda w stawie nie robi się dla Ciebie już zbyt gorąca? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 06:46
2008-06-05, 22:28 - ciutek napisał/-a:
Jestem pod wrażeniem!!! Ależ będę miał piękne urodziny, już się cieszę na samą myśl, dobrze, że to już tak blisko ;)
Ja jeśli uda mi się załapać na jakiś transport, inny niż mój rower, postaram się przywieźć z sobą troszkę izotoników ;) |
Ciutek mogę Cię podrzucić. Podaj gdzie mam podjechać. |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 06:57
2008-06-06, 05:39 - Zulus napisał/-a:
Witam śpiochów.Marysiu,a czy woda w stawie nie robi się dla Ciebie już zbyt gorąca? |
Zulusie drogi!!!
To właśnie z tego powodu tak wcześnie "zaiwaniam" do tego baseniku!
Po nocy woda jest "akuratna" na pływanie i super do zrelaksowania......:-) |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 07:40
2008-06-05, 23:17 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Właśnie dokonałem zgłoszenia, ale nie jestem pewien swojego startu gdyż jutro mam swój własny ślub i nie wiem czy będe wpełni sił-wszak miodowy tydzień trza owocnie spędzić...) |
Spędzaj go zatem owocnie:)
A pod koniec tego tygodniowego spędzania, pakuj żonę w środek transportu i przyjeżdżaj w Jurę. Dziewczyna do końca życia będzie Cię wielbić na kolanach, jak Ty po całym tygodniu "miodowego spędzania", z uśmiechem ukończysz półmaraton....
A o szczęscie małżeńskie trzeba dbać już od zarania, bo w życiu nic nie przychodzi bez systematycznej pracy ( czasem niestety cięzkiej)
Pozdrów żonę:) |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 07:45
2008-06-05, 23:23 - TREBORUS napisał/-a:
Tak brzmi przyjemniej:):
Zjechanie - Ostatni szlif formy = Imprezowanie
Bieganie - Izotoniczne wspomaganie = Imprezowanie
Dogorywanie - Pobiegowa suplementacja = Imprezowanie:) |
Zwłaszcza "pobiegowa suplementacja" mnie rozczuliła :)
A swoją drogą, to sztuka ubrania prostych rzeczy w okrągłe słowa potrafi zdziałaĆ cuda, na przykład takie coś :
"piliśmy z przyjaciółmi beaujolais - zamiast nawaliliśmy się sikaczami" :) |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 08:05
2008-06-06, 07:45 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Zwłaszcza "pobiegowa suplementacja" mnie rozczuliła :)
A swoją drogą, to sztuka ubrania prostych rzeczy w okrągłe słowa potrafi zdziałaĆ cuda, na przykład takie coś :
"piliśmy z przyjaciółmi beaujolais - zamiast nawaliliśmy się sikaczami" :) |
Gabrysiu!
Najbardziej z tego "beaujolais" ucieszyliby się zapewne
"wierni" Twoi "kibice" spod sklepiku.
Tylko nie jestem pewna, czy zrozumieliby co masz na myśli!!
Miłego dzionka.
Pozdrawiam:-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 08:25
Dzięki. Nie zaryzykuje A4, bo mnie wystraszyłaś to rosyjską ruletką. Znając życie trafiłaby mi się pełna komora... |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 08:30
2008-06-04, 22:56 - marysieńka napisał/-a:
Nie ma o co sie spierać!
Będzie jedno i drugie.
I jeszcze liny, szczupaki, węgorze i.....płotki:-) |
No to ja już jestem przekonany 100%.
Plan jest taki.
1. Zabieram rodzinkę na 2-3 tygodnie do Twojego agroturystycznego gospodarstwa (masz może konia?)
2. Łowię ryby, biegając w tym czasie po łódce (masz może łódkę z bieżnią?)
3. Startuję w biegu (jakimkowliek). Do dnia biegu musi jednakowoż obowiązywać prohibicja :(. Bo inaczej tylko dyszka (albo za-dyszka)
4. Po biegu pożeram wszystko, co wymienione. Może być świnia, cielę, jagnię, krowa, ryba, żubr, dzik - byleby mięcho toto było, ba ja tak trawę to raczej niechętnie jadam.
5. O co nieco zadbam. Poddaję pod rozważenie Śliwowice Łącka, do której łatwy dostep mam. I jeszcze inne samogoncziki, smakowe - brzoskwiniówka, wiśniówka, gruszkowka - wszystkie słabsze od Śliwówki nieco ale i tak te 50% posiadaja.
Nie ma już odwrotu. Czekamy na rozwój sytuacji. |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 08:35
2008-06-04, 22:15 - kertel napisał/-a:
Nareszcie ktoś to powiedział. Półmaraton albo jeszcze lepiej dyszka a nie od razu maratonik. Robert daj żyć. Przecież po maratonie to ja nawet do jeziora nie będę w stanie wejść, a nawet jak wejdę , to już na pewno nie wyjdę.
Uważam Mamusiujakubaijasia, ze to dobry pomysł jest. |
A po cholerę wogóle biegać. Znaczy rywalizować. Można wszak na parę dni (parę dwa znaczy, bo trzciego dnia gość jak ryba - śmierdzieć poczyna). I wtedy płyny uzupałniające przerózne, białko w mięsiwa wszelakiego postaci, kwaśne mleko, pieczone ziemniami, masło i prażochy. A z wieczora ze 20km. po lesie dla rozłożenia klarownego rzeczy w żołądku.
Się rozmażyłem...
P.S. Ale ja to wszystkie swoje 4 kobitki zabrać muszę. |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 08:40
2008-06-04, 23:03 - kertel napisał/-a:
Ktoś powiedział ....RYBY?!
No to ja i majłajf meldujemy sie na pewno. |
Jak wędkarska Braci do kupy się zbierze,
to ja już w to nasze bieganie nie wierzę.
Bo jak z definicji łowieckiej wynika
Wędkarstwo jest proste - polewaj i łykaj.
Tedy wszyscy będziem równo połykali
A po degustacji... na czworo biegali. |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 08:46
2008-06-05, 14:21 - Andrzej Bukowczan napisał/-a:
Treborusku jak rozumiem jesteś głównoodpowiedzialnym za technikę na imprezie ogniskowej. |
Wodzu Wielki.
Kiedy dokładnie to ognisko?
Ja tam też parę drucików do pieczenia kiełbachy mam.
W zamrażarce jedna Śliwowiczka - przywieźć mogę, jednak mocne toto okrutnie i nie wiem, czy w przededniu zadanie swe spełni (no że spełni to wiem, jeno nie takie chyba jak należy).
Jak coś trzebaby dowieźć - daj znać, z Modlniczki niedaleko. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 08:50
2008-06-05, 22:28 - ciutek napisał/-a:
Jestem pod wrażeniem!!! Ależ będę miał piękne urodziny, już się cieszę na samą myśl, dobrze, że to już tak blisko ;)
Ja jeśli uda mi się załapać na jakiś transport, inny niż mój rower, postaram się przywieźć z sobą troszkę izotoników ;) |
Ciutka transportu pragnienie spełnić moją wolą.
Dam Ci się przejechać nowym czarnym "Polo". |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 08:57 Fotoreportaż z trasy
Za letkie opóźnienie przepraszam, ale okazało się, że ze mnie edytor jak z koziej d... traba.
Połowę już mam mniej więcej, w sobotę skończyć powinienem.
Ma ktoś pomysła, jak zdjęcia w necie powiesić, coby wszyscy obejrzeć mogli.
Każde waży niestety 300-500k. |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 09:00
2008-06-06, 08:57 - darekkow napisał/-a:
Za letkie opóźnienie przepraszam, ale okazało się, że ze mnie edytor jak z koziej d... traba.
Połowę już mam mniej więcej, w sobotę skończyć powinienem.
Ma ktoś pomysła, jak zdjęcia w necie powiesić, coby wszyscy obejrzeć mogli.
Każde waży niestety 300-500k. |
Zapytaj Naszego kochanego Adminka. Próba nie strzelba:) |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 09:00
Treborusie - jak samopoczucie przed dobówką.
Gdybyś czegoś potrzebował - daj znać. Jestem do dyspozycji.
Mówisz i masz. W razie czego - telefon (publicznie wykorzystywany przez Ludzi dobrej Woli być może) 607288067. |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 09:03 AAAAAAAAAAAA!!!! Awaria
Niestety, staremu cymbałowi zachciało się popróbować treningu na zbiegach opisanego w "bieganiu". Chyba stopę prawą nie stawaiło mi się najlepiej na łydce, bo chodzić nie mogę. Kostka spuchnięta i d... zbita.
Ktoś zna jakieś szybkie metody na regenerację - jeszcze tylko kilka dni. A przecie nie wypada nie biec. Skandal. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 09:07
Dość już dziś Kowala gęby oglądania.
Trza w pracy niestety wykonać zadania
Przez szefów zalecone, lecz bez przyjemności.
Noga nie pracuje, w głowie myśli czarne
Szanse na dobiegnięcie to mety wciąż marne.
Nie zabije to jednak z biegania radości.
Biec, czy nie biec w mej głowie wije się pytanie.
Lecz znam juz - jak mniemam - odpowiedzi na nie.
W sobotę się pakuję, natężam swe stawy
I na ognisko pędzę do pięknej Rudawy. |
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 09:11
2008-06-06, 09:00 - darekkow napisał/-a:
Treborusie - jak samopoczucie przed dobówką.
Gdybyś czegoś potrzebował - daj znać. Jestem do dyspozycji.
Mówisz i masz. W razie czego - telefon (publicznie wykorzystywany przez Ludzi dobrej Woli być może) 607288067. |
Dzięki Wielkie Dario:))
Wczoraj ostatnia suplementacja przedbiegowa nastąpiła.
Dziś już post. No może jakiś cieniutki pilsnerek albo dwa:)
Mam tylko mały niepokój, bo nic mnie nie boli:)
|
|
| | | |
|
| 2008-06-06, 09:15
Piękny dzień nam się rozpoczyna, słonko się uśmiecha, a ja nie mając pod bokiem tak wspaniałych jeziorek jak Marysia, muszę poprzestać na prysznicu ;) |
|