Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 221 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Maraton: próba dzielności pełna dramatów
Autor: Janusz Kalinowski
Data : 2004-04-27

Bieg maratoński, wyjątkowo 'czczona' konkurencja olimpijska, o legendarnym
rodowodzie, choć nie na antycznym dystansie, włada ludzką wyobraźnią od
pierwszych, nowożytnych igrzysk 1896 roku.

Pierwszy triumfator maratonu olimpijskiego, w 1896 roku, Grek Spiridon Louis przebiegł owe ponad 40 km z Maratonu do Aten za sprawą francuskiego
lingwisty i historyka, Michela Breala, który "wymyślił" tę konkurencję.
Breala zaś zainspirowała opowieść o żołnierzu-posłańcu Filipidesie, który
przebiegł z wyżyny maratońskiej do Aten w 490 roku p.n.e. z wieścią o
zwycięstwie Ateńczyków nad Persami. 'Radujcie się, zwyciężyliśmy!' - miał
powiedzieć Filipides zanim padł martwy z wyczerpania.

Rzecz w tym że - piszący 60 lat po bitwie pod Maratonem - grecki historyk
Herodot nic nie wspomina o heroicznym biegu żołnierza. Zamiast tego
odnotowuje, że przed bitwą Filipides dokonał większego wyczynu - w ciągu
dwóch dni przebył drogę z Aten do Sparty (240 km), by prosić Spartan o
pomoc. Jego wysiłek był daremny, Spartanie odmówili.

Jednak mit jest potężniejszy od rzeczywistości i w 1896 roku w Atenach, a
potem w 1900 roku w Paryżu, bieg maratoński rozgrywano na trasie odpowiadającej w przybliżeniu odległości między Maratonem i Atenami.

W 1908 roku w Londynie, organizatorzy wyznaczyli trasę 26-milową (41,8 km)
od zamku Windsor do stadionu olimpijskiego, dodając 385 jardów wokół bieżni, by meta wypadła na wprost loży królewskiej, w której siedziała królowa Aleksandra. Imperialny dystans - 42 km 195 m - stał się odtąd oficjalną długością biegu maratońskiego.

W 1896 roku na starcie w Maratonie do biegu po historycznej trasie stanęło
25 zawodników, w tym 21 Greków. Jako pierwszy z tumanów kurzu (obok
sportowców galopowali heroldowie-sędziowie) wyłonił się i wbiegł na stadion
panatenajski Grek Spiridon Louis. Dwóch synów królewskich, Jerzy i
Konstantyn rzuciło się, by witać bohatera narodowego, który zakurzony,
'spalony' słońcem ukończył bieg w 2 godziny, 58 minut i 50 sekund. Do dziś
nie ma pewności kim był pierwszy mistrz olimpijski w maratonie. Pisano, że
był pasterzem, wiejskim woziwodą lub listonoszem w swej wiosce w Attyce, w
Maroussi.

Obsypany nagrodami ze strony ówczesnych sponsorów, tj. ateńskich kupców i
arystokratów (jeden z nich oferował mu rękę swej córki) odmówił jednak
wszelkich dożywotnich usług, takich jak golenie, dostarczanie wina i ubrań.
Poprosił tylko o wóz i konia...

W 1904 roku, podczas igrzysk w St. Louis (USA), w okropnym upale, pierwszy
na stadion dotarł Fred Lorz z Nowego Jorku. Został ogłoszony zwycięzcą i
sfotografowany z córką prezydenta, Alice Roosevelt. Gdy wyszło na jaw, że
ćwierć dystansu przejechał w powozie, inny Amerykanin, Thomas Hicks otrzymał złoty medal, mimo że podczas biegu wzmacniał się... strychniną, podaną mu w jajku. Jajko zaś popijał brandy...

Cztery lata później, w 1908 roku, w Londynie, bohaterem maratonu był...
przegrany. Włoch Dorando Pietri zasłabł na ostatniej prostej stadionu i
linię mety przekroczył podtrzymywany przez brytyjskich działaczy. Amerykanie złożyli protest i złoty medal trafił do Johna Hayesa. Finisz maratonu przyniósł Włochowi większy rozgłos niż złotemu medaliście.

W 1936 roku, podczas igrzysk berlińskich (ostatnich przed II wojną
światową), polityka wkroczyła do sportu. Koreańczyk Sohn Kee-chung wygrał
maraton w barwach Japonii, która wówczas okupowała jego ojczyznę. W czasie
ceremonii nagradzania zwycięzców, gdy na maszcie podnoszono flagę japońską,
Sohn i trzeci na mecie, Nam Seung-yong zwiesili głowy w milczącym proteście.

Za największego bohatera w historii maratonu uchodzi Etiopczyk Abebe Bikila, pierwszy czarnoskóry Afrykanin, który w 1960 roku zdobył złoty medal olimpijski. Biegnąc boso rzymską Via Appia, pierwszy przerwał taśmę pod Łukiem Konstantyna, poprawiając najlepszy wynik na świecie o pół minuty.

Cztery lata później, w Tokio, już w obuwiu, Bikila ponownie zwyciężył w maratonie. Był tak świeży po biegu, że na murawie stadionu wykonał serię
ćwiczeń gimnastycznych, rozluźniających, czekając na spóźnionych o kilka
minut rywali.

Kobiety, które przez dziesięciolecia uważano za zbyt słabe, by mogły biegać
dystans 800 m, pokazały się w maratonie po raz pierwszy w 1984 roku, w
igrzyskach w Los Angeles. Joan Benoit, która zaledwie 17 dni przed amerykańskimi eliminacjami do igrzysk przeszła operację kolana, pokonała w
upale, pierwszą mistrzynię świata w maratonie, Norweżkę Grete Waitz,
pionierkę długodystansowego biegania.

W roku igrzysk w Atenach, Brytyjka Paula Radcliffe jest rekordzistką świata
w maratonie - 2:15.25. Ten wynik dawałby jej tytuł mistrzyni olimpijskiej
wśród mężczyzn do czasów Abebe Bikili. Oto miara postępu w sporcie i w tej
heroicznej konkurencji lekkoatletycznej.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
Januszz
12:07
benek
11:56
Admirał
11:48
Paw
11:45
szan72
11:39
mariuszkurlej1968@gmail.c
11:37
BeRuS
11:36
GriszaW70
11:31
stanlej
11:29
przystan
11:26
jfb
11:23
dlugipawlo
11:14
BemolMD
11:09
Admin
11:01
Amian
10:52
iron25
10:31
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |