Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 489 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:10/1

Twoja ocena:brak


Walc na bałałajce
Autor: Janek Goleń
Data : 2002-12-30

Święta mamy tego (2002) roku wyjątkowo mroźne (minus kilkanaście) i słoneczne. Przedwigilijne zamieszanie i napięcie otacza ta piękna sceneria. Króciutki dzionek oślepia wręcz świecącym niemal poziomo słońcem odbijającym się w śniegu, którego jeszcze sporo zostało po niedawnych opadach. Nastrój świąteczny i niby radosny, ale jednak niezupełnie.

To pierwsze święta bez ojca. Zawsze to on był w samym środku wigilijnych przygotowań, dawał w łeb karpiowi, robił śledzie w oleju z cebulką, pichcił bigos na jutro i pojutrze, do tradycji weszła też przez te wszystkie lata przedwigilijna awantura z mamą. Niby podzieliliśmy się jego robotą ale zgrać się nie bardzo możemy i przygotowania się przeciągają. Mama podminowana, bardzo źle zniosła przedświąteczną imprezę w szkole w której pracuje, nieźle się poryczały razem z inną nauczycielką której niedawno też zmarł mąż. Na dodatek chyba rąbneli jej w autobusie portfel z dokumentami i kartą kredytową, kartę udało jej się zastrzec ale bez niej i dokumentów nie może dobrać się w banku do pensji.

Dodatkowym opóźnieniem jest częsty chyba ostatnio zwyczaj podwójnych wigilii. Tym razem w takiej uczestniczy siostra. Najpierw z rodziną swego męża w Zalesiu, potem godzinny korek w tunelu pod Dworcem Zachodnim i bardzo późna wigilia z nami. Kiedy przed dziewiątą wreszcie zaczynamy nie bardzo jest komu powiedzieć te kilka słów na początek, zawsze robił to ojciec. Patrzą na mnie bo brat gdzieś na Karaibach, w końcu jako najbardziej religijna modlitwę przejęła siostra. Jak zwykle się objedliśmy, był dla dzieciaków Mikołaj, za którego podobnie jak przed rokiem ja się przebrałem. Ale na kolędy czasu już nie starczyło, przeziębienie dzieci siostry też nie sprzyja wspólnej wieczerzy. Na dodatek przy przygotowaniach poprztykałem się trochę z Anką podobnie jak przed rokiem, zdaje się że w tym też wdałem się w starego. Ogólnie nastrój mamy trochę dołowaty. Poza dzieciarnią oczywiście zasypaną prezentami. Może tak dla ogólnej stabilizacji pierwszy dzień świąt rozpocząć przebieżką?

Obudziłem się o ósmej, jeszcze ciemnawo, patrzę na termometr za oknem: minus 14 stopni. Czyli tak naprawdę jeszcze ze dwa stopnie mrozu więcej. Nie ma co się szarpać, znowu skończy się jakąś zarazą. Kładę się jeszcze i co? Będę tak sobie leżał i się dołował? Nie ma, wkładam ubranko, czapę, kamasze i na dwór.

A na zewnątrz po prostu bajka. Dnieje, słońca jeszcze nie widać, wiatru nie ma, gałęzie krzewów gęsto obrośnięte lodowymi igiełkami, wszystko czyściutkie, bielutkie, ażurowe, nieruchome, puste. Pamiętacie film „Doktor Żiwago” z Omarem Sharifem, ten fragment kiedy z piekła rewolucji wraca w środku zimy do bezludnego rodzinnego majątku gdzieś w zasypanej śniegiem Rosji? Wszystko wyglądało właśnie tak. I ten piękny walc który przewija się przez cały film, grany na różnych instrumentach, czasem chyba na bałałajce.

W nosie mi zamarza ale po kilku minutach biegu wcale nie jest mi zimno. Żadnych samochodów na ulicach, tylko kilku właścicieli psów wyprowadza swoich podopiecznych. Docieram do mocno zadrzewionego Parku Sowińskiego. Tu jeszcze puściej, jeszcze spokojniej, jeszcze piękniej od oszronionych gałązek. Jedynym dźwiękiem są moje kroki i ten walc na bałałajce. Coś się kończy, coś się zaczyna, oczyszczenie. Po Sowińskim kolej na Park Szymańskiego i górę na Moczydle, potem tą samą drogą powrót. Kiedy docieram do domu słońce już przedziera się coraz śmielej przez chmury, jeszcze trochę i jak wczoraj będzie oślepiające. Jestem już naprawdę w niezłym nastroju, mimo czerwonych, przemarzniętych ud. Kiedy wskakuję do ciepłej wanny czuję się wręcz świetnie. Po raz kolejny bieg, tym razem w wyjątkowo czarownej scenerii, pozwolił się w środku wyprostować i wyciszyć.

Stary lubił „Doktora Żiwago”. Jak go po raz pierwszy oglądałem to ojciec sadowił się przed telewizorem polecając: „Piękny film!” Miał rację, rzeczywiście piękny.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
ula_s
07:08
szydlak70
06:45
Etiopczyk
06:34
Stonechip
06:32
Leno
06:23
shymek01
05:36
42.195
05:25
Łukasz S.
05:03
lordedward
00:02
kos 88
23:54
Fredo
23:33
Henryk W.
22:58
marczy
22:57
Wojciech
22:42
Admin
22:39
Ty-Krys
22:27
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |