Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 



Ostatnio zalogowany

Przeczytano: 346/33481 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:9.8/5

Twoja ocena:brak


Ciąg dalszy - czysty sport
Autor: Dariusz Laksa
Data : 2007-05-23

Zgodnie z zasadą "fair play" sport i sportowcy powinni być przykładem dla całego społeczeństwa, ze można osiągać wzniosłe celse i dążyć do swoich ideałów poprzez konsekwentną pracę nad samym sobą. Bynajmniej tak starałem się wyjaśniać tę ideę, gdy pytali mnie o to moi podopieczni z sekcji LA , którą prowadzę.

Bo co miałem powiedzieć? Będąc świadom, że takie wartości są coraz rzadziej spotykane, uważam, że aby coś się zmieniło, aby kiedyś było inaczej, trzeba od najmłodszych lat wpajać dzieciom i młodzieży jakieś kanony postępowania – i szczerze wierzyć , że pozostaną one dla niech trwałą wartością.



Rys.1 - członkowie mojej skromnej sekcji LA



"tak to się kręci..."

Kontynuując wątek podjęty w mojej poprzedniej publikacji myślę, że stosowanie dopingu jest tylko następstwem wcześniej zakorzenionych złych zachowań. Wszak wszystko ma jakąś przyczynę. Gdy młody zawodnik poczuje, że może, że da się zwyciężyć cwaniactwem lub „pomysłowością” będzie to skrupulatnie wykorzystywał. A jak wiadomo złe nawyki rozwijają się z podwójną siłą i szybkością.

W każdej dyscyplinie sporu można znaleźć jakieś sposoby czy metody aby obejść wyznaczone reguły i w ten sposób "zajść wyżej". Osobiście wielokrotnie spotkałem się z bardzo dziwnymi sposobami oszustwa i muszę przyznać, że pomysłowość niektórych "zawodników" może "imponować".

Otóż podczas jednego z biegów, a w zasadzie po jego zakończeniu dowiedziałem się, że zawodnik będący w ścisłej czołówce oszukiwał – jak? Okazało się, że było ich dwóch… na trasie biegu liczącej 6 okrążeń, zawodnik po przebiegnięciu 4 pętli zamienił się numerami startowymi ze swoim kolegą, który zaliczył dopiero 2 okrążenia dzięki czemu był jeszcze wypoczęty i kolejne dwa mógł pobiec na 100 procent. W taki sposób zajął (zajęli) miejsce na podium.

Ten incydent utwierdził mnie w przekonaniu, że z tego typu zachowaniami trzeba walczyć. Tylko jak...? Czy napiętnowanie tego typu zachowań pomoże ?

Pomyślałem, że opublikowanie fotografii takiego delikwenta wraz z odpowiednim komentarzem w miejskiej prasie było by dobrą karą.... Wszak oszustwa nie dzielą się na złe i te dobre. Za defraudacje idzie się do więzienia. Nie uważam jednak, że takiego sportowca należy zamykać – haha - to by było śmieszne i absurdalne. Trzeba jednak znaleźć sposób na zwalczanie czy też zniechęcanie do tego typu występków.



Rys.2 - bieżnia czy już bieg przełajowy?



Do mniej skrajnych sposobów oszukiwania w biegach należy popularne skracanie, omijanie i wszelkiego typu zmienianie wyznaczonej trasy poprzez wykorzystywanie jej niedostatecznego oznakowanie przez organizatorów. Temat dość płynny - każdy inaczej może do tego podchodzić. Skoro startuje w biegu ulicznym, to czy bieganie po chodniku na każdym zakręcie jest dozwolone?

Organizatorzy biegów nie zwracają na to uwagi, natomiast zawodnicy często tak! W taki sam sposób można podejść do biegów przełajowych... skoro przełaje, to dlaczego nie potraktować ich dosłownie.

Takie zachowania tyczą się w zasadzie każdej dyscypliny i konkurencji sportowej. Pływacy, siatkarze, żużlowcy... mógłbym tak wymieniać w nieskończoność.

Podgrzewanie opon przez żużlowców w celu zwiększenia przyczepności przed wyścigiem. W sportach motorowych są setki sposobów na oszukanie sędziów i rywali. Golenie ciała przez pływaków przed zawodami to jest rodzaj oszustwa? – NIE, choć to wpływa na poprawę wyniku. Przecież nie można popadać w skrajności, bo nie wyobrażam sobie biegania na boso po ulicy......wspominam mistrza olimpijskiego ABEBE.

Gdy zaczynałem "zabawę" z lekka atletyką bardzo zaciekawił mnie reportaż o ś.p. W. Komarze (złotym medaliście IO w Monachium w 1972 w pchnięciu kulą). Usłyszałem, że podczas rozgrzewki nasz "kulomiot" ciskał lżejszą kulą na odległości, które wprawiały w osłupienie rywali. W konkursie olimpijskim pchając już kula o prawidłowej wadze wynikiem 21.18 wygrał konkurs zdobywając "Złoto"

Był to dość ciekawy sposób... przestraszyć rywali... wygrać uczciwie.



Rys.3 - Władysław Komar



Gra psychologiczna to kolejny dobry temat (rzeka), który warto poruszyć, ale to może pozostawię innym :-)

"...wiem po co to robię....?"

Każdy sportowiec – zawodnik niezależnie od dyscypliny i konkurencji jaką uprawia sam musi odpowiedzieć sobie na te pytanie. Odpowiedzi mogą być skrajnie różne, ale ważny jest sposób w jaki osiąga się swoje cele i założenia. Ważnym jest by zauważyć i docenić te pozytywne sposoby osiągania celu a wyłapywać i przewartościowywać tych, którzy są "struci" chęcią zwycięstwa za wszelką cenę.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
lordedward
22:23
benfika
22:12
rolkarz
22:05
Yatzaxx
21:52
ronan51
21:42
INVEST
21:28
zmierzymyczas.pl
21:21
romangla
21:00
tete
20:56
Stonechip
20:55
Admirał
20:52
42.195
20:29
entony52
20:24
Namor 13
20:06
golus3
20:05
TomekSz
19:52
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |