ZERO zastrzeżeń do organizacji.
Full profeska, idealna praca wolontariuszy.
Od odebrania pakietu aż po opuszczenie stadionu.
Bardzo dobry stosunek ceny za pakiet do oferowanych "usług".

W Warszawie zawsze biega się wspaniale.Organizatorom trzeba życzyć aby dotrwali do setnego maratonu,jak dotrwał stu lat most Poniatotowskiego

jak zawsze perfekcyjnie, niczego nie zabrakło, gorąca woda pod prysznicami bez ograniczeń, jedzonko, ładny medal i fajna, podkreślająca kobiece kształty koszulka, którą mogę nosić na co dzień, a nie tylko na treningi, no i meta na Narodowym.....

- brak -

Wspaniały bieg, cudowna atmosfera, wspaniali kibice. Organizacja perfekcyjna i ten wspaniały finisz na Stadionie Narodowym!!!

O.K.

- brak -

- brak -

- brak -

- brak -

Imprez super, organizacja super, wolontariusze i kibice megasuper

Świetna organizacja, mili kibice, doskonała obsługa na punktach. Czego chcieć więcej?

- brak -

Dobra organizacja. Dziękuje kibicom za doping. Nie zawiedli.

- brak -

Bardzo fajna impreza. Organizacja stała na wysokim poziomie, trasa pięknie poprowadzona nie nudziła monotonnością. I ten finisz na Narodowym...:)
Oby więcej takich zawodów:)

- brak -

Atrakcyjna, szybka trasa(wiele ciekawych miejsc), rewelacyjni kibice, wspaniali wolontariusze no i ta meta na Stadionie Narodowym. Nawet pogoda się dołożyła.

- brak -

Impreza z roku na rok coraz lepsza. Doskonały pomysł z zającami co 5 min. Na punktach odświeżania przydałyby się jakieś bannery albo tablice, w jakiej kolejności co jest (woda, izotonik, banany) i jak dużo jest stolików. Obecnie większość rzuca się na pierwszy stolik, przy okazji blokując trasę. Najwyraźniej udało się w końcu sprawnie opanować całą logistykę w strefie stadionu narodowego.

Cudze chwalicie ...

- brak -

- brak -

Wzorowo zorganizowany maraton. Już od 5 kilometra co 2,5 kilometra znajdowały się punkty z wodą i izotonikami, od 10km co 5 kilometrów dodano dodatkowo banany, a na 23 kilometrze rozdawano nawet żele. Był to mój debiut w maratonie, więc tak częste rozmieszczenie punktów było dla mnie niezwykle ważne, a co najistotniejsze, na każdym z punktów odżywczych starczyło picia i jedzenia dla wszystkich biegaczy, a ich rozsądne rozłożenie umożliwiło pobieranie rzeczy bez żadnych zatorów. Dawno nie biegłem w tak dobrze zorganizowanym biegu.

Nic dodać, nic ująć. Tylko biegać!

- brak -

Super Impreza! 42 km przyjemności i 195 m euforii, nawet gdy nogi bolą... Organizatorzy dbający o Uczestników... aż chce się wracać :)

- brak -

- brak -

Cześć!
Ogólnie Maraton Warszawski pod względem organizacyjnym uważam za najsłabszy w jakim do tej pory wystartowałem i gdyby nie pobita o parę minut życiówka (3:05:02) mógłbym być bardzo rozczarowany. Tak oceniam go po prostu średnio.

Zacznę od plusów. Na pewno wyjątkowym przeżyciem jest meta na Stadionie Narodowym i cała "około biegowa" otoczka w mediach z Jaredem na starcie Biegu na Piątkę w tle. Rozbudza to apetyty i pomaga dążyć do realizacji marzeń, by stać się bohaterem, Bohaterem Narodowego. Bardzo spodobał mi się również wywalczony medal. Mimo, że jego wizualizacja "nie porwała", to w rzeczywistości okazał się być przemyślany, dopracowany i na prawdę baardzo ładny. Ilość napojów i ich rozmieszczenie na trasie i mecie był całkiem w porządku. Oprócz życiówki ogromną radość sprawiło mi uplasowanie się mojej drużyny promującej XII Krakowski Półmaraton Marzanny (22 marca 2015) na wysokim 4 miejscu w Drużynowych Mistrzostwach Polski w Maratonie. Na plus na pewno jest także atrakcyjność pierwszej połowy trasy - wyjątkowe, biegowe zwiedzanie jednych z najpiękniejszych zakątków Warszawy.

Minusy. Nieco rozczarował mnie skromny pakiet startowy z bawełnianą koszulką (mimo sponsoringu przez Adidas) i brak "Pasta Party". Żałowałem, że był tylko 1-en Pacemaker na 3:00 i tego, że trudno go było zlokalizować. Podczas biegu denerwował mnie fakt braku odpowiedniego przeszkolenia wolontariuszy, którzy często "przetrzymywali kubek", skręcając się po następny oraz to, że często chyba nie wiedzieli po co właściwie stoją i jak wbrew pozorom odpowiedzialne jest ich zadanie. Skończyło się to wylaniem kubka z wodą na mój but i "człapaniem" od 24 km. Po przekroczeniu mety wraz z grupką biegaczy zostałem niestety źle pokierowany przez Stewarda. Zamiast skierować nas do depozytu i w kierunku masaży, pokierował nas do wyjścia ze strefy. Tym sposobem okrążyłem stadion dookoła, doszedłem do sceny po czym znowu wróciłem do strefy dla biegaczy. Błąd ludzki - trudno. W strefie skromny wydał się posiłek regeneracyjny w postaci jabłka i zupy pomidorowej, choć to mi jakoś nie przeszkadzało w porównaniu do kiepskiego zlokalizowania natrysków, które były sporo oddalone od depozytu i nie tak łatwo (mimo tabliczek) było je zlokalizować.

Podsumowując uważam, że przez to, że tak bardzo chciano pobić rekord frekwencji Organizatorzy obniżyli jakość biegu na rzecz jego masowości. Mimo dobrze wyglądających medialnie sponsorów ich wkład wydaje się niesatysfakcjonujący. Samochód Volvo tylko dla zwycięzcy zawodów (o ileż atrakcyjniejsze byłoby jego losowanie wśród wszystkich uczestników!), koszulki Adidas tylko do kupienia, żele ALE owszem w pakiecie, ale zamiast równomiernego rozłożenia na stołach maratonu tylko na połówce (plusy i minusy), a koszulki PZU w takiej jakości jak podczas Festiwalu Biegowego (totalnie bez rewelacji).
Słysząc dość pochwalne opinie co do dopingu podczas MW myślałem, że więcej Warszawiaków wyjdzie na ulicę. Może przez tą masowość i narost imprez w Warszawie powoli samo kibicowanie zaczyna się po prostu nudzić?

Reasumując. Dziękuję Organizatorom za włożony całoroczny trud w organizację tej imprezy. Sam jako organizator widzę może nieco więcej czy inaczej, ale nie można przede wszystkim zapomnieć o tym co najważniejsze - o tysiącach biegaczy na mecie i wielu, wieeelu emocjach, których mogliśmy dzięki Wam doświadczyć. Serdecznie gratuluję (mimo wszystko) udanej imprezy :)

Jak na maraton przystało czułem się "zaopiekowany" na całej trasie biegu - zarówno przez kibiców jak i przez organizatorów. Kibice licznie dopingowali, a organizatorzy zapewnili punkty nawadniania co 2,5km - mogłem sobie wybrać, na którym chcę uzupełnić płyny czy popić żel. I to podczas tej imprezy było dla mnie kluczowe. Pakiet startowy za 100 zł przy tak długiej trasie wydaje mi się wręcz tani - czip zintegrowany z imiennym numerem, koszulka bawełniana ale jednak z porządnej bawełny - świetna pamiatka, breloczek do kluczy też miły gadżet. Do tego wysokiej jakości materiały informacyjne dla uczestników wraz z mapkami i wszelkimi niezbędnymi informacjami - poza numerem startowym, to powinno być w każdym pakiecie startowym we wszystkich biegach ulicznych, a zdarza się niezwykle rzadko.
Żeby nie było tak słodko: trochę za słabe oznakowanie na stadionie - szczególnie pod ziemią można było się pogubić, a robienie nawet dodatkowych kilkusetmetrów po pokonaniu 42km nie należało dla mnie do przyjemnych :)

Warszawa zawsze poziom trzyma :)

Coraz lepsza organizacja. Część uwag uczestników z lat poprzednich uwzględniona. Fajna atmosfera,przemyślana trasa. Tylko frekfencja spadła o 22% (!?) przy wspaniałej pogodzie. Być może jest za drogo...? Sam zapłaciłem 200 zł w przeddzień biegu ( i nie żałuję), a na pewno dla wielu chętnych koszt uczestnictwa jest istotną przeszkodą.

- brak -

cały maraton i organizacja na najwyższym poziomie, jedyny minus jaki muszę wystawić to to że zaraz po przekroczeniu mety ochrona wyrzucała ze stadionu nie pozwalając nacieszyć się chwilą finiszu na narodowym.

- brak -

- brak -

- brak -

- brak -

coś niedobrego dzieje się z tym maratonem a szkoda gdyż obok poznańskiego maratonu jest to impreza która pretenduje do największej w Polsce oraz w tej części Europy

Minusy:
- W cenie pakietu brakowało: koszulki technicznej.
- Kiepskie oznaczenie kilometrów na trasie biegu, momentami brakowało oznaczeń.
- Brak PastaPrty.
- Po biegu jabłko i jakaś paskudna tłusta zupa pomidorowa mocno rozwodniona z kilkoma kluskami. Jednym słowem brak posiłku po biegu i napojów
- Brak picia po biegu dla zawodników - ciężko piciem nazwać 0,5 l wody i 0,5 l izotonika.
- Brak przeszkolenia wolontariuszy podających kubki - to była jakaś masakra z podawaniem tych kubków z wodą.

Plusy:
- moja życiówka ;)
- medal :)
- ilość punktów z wodą na trasie
- masaż
- obsługa depozytu
- możliwość wykonania pamiątkowego zdjęcia po biegu

- brak -