- brak -

Super!!!

Impreza z niepowtarzalnym klimatem - perfekcyjnie zorganizowana jak na takie warunki - organizator zamówił pogodę /brak opadów/, jednakże zapomniał na jednej z pętli "wyłączyć" halnego który uporczywie dawał w kość biegaczom ;D - super - tam trzeba choć raz być.

- brak -

jedyna w swoim rodzaju impreza - po któej w nogach długo czujesz że biegałeś w Bochni.
Rewelacja i gratulacje za pomysł :)

Niestety więcej jak "10" dać nie można, a szkoda bo to impreza z górnej półki biegów w Polsce/ z bardzo wysokiej półki/.BRAWO Tomek i cała ekipa LOK-Bochnia.Jesteście wielcy.

Wielkie dzięki dla organizatorów!!!Super sprawa.

Rewelacja!
Jestem zachwycony!
Koba i jego asysta spisali się na medal! BRAVO!

Jedyna i nie powtarzalna. Smak rywalizacji ...i soli. Byłem już 3 razy i chętnie tam powrócę :-)

Dla mnie nie ma mniejszej oceny jak dycha,byłem 5 razy i za każdym razem rewelka.Gratulacje i podziękowania dla Tomka Głoda oraz osób które mu w tym pomagały.

Tym razem oceniam tę imprezę z poziomu zawodnika rezerwowego. Miałem trochę czasu na "przyjrzenie się" wszystkim szczegółom.....i nie ma się do czego przyczepić. Powinniśmy zrobić wszystko aby KOBA i jego ludzie żyli 100 lat i mieli dalej ochotę i siły organizować tę imprezę

kultowa impreza, niepowtarzalna frajda z uczestnictwa

- brak -

rewelacyjna organizacja, chociaż w tym roku zabrakło mi odprawy przed startem i mimo, że startowałem drugi raz, to kilka rzeczy było dlamnie niejasnych.
Tylko tak dalej.Martwię się tylko, czy za rok nie będzie na trasie za tłoczno?

Impreza choćby raz w życiu obowiązkowa.

Pomimo bardzo trudnych warunków świetna organizacja. Łózka, toalety, ciepła woda, prysznice - wszystko bez zarzutu.
Kilka drobnych uwag poniżej, chociaż i tak nie zmieniają mojej doskonałej oceny, chociaż po ich spełnieniu impreza byłamy dla mnie ideałem.
1. Wymioty na chodniku "sponsorowane" przez "kolegów" z Rypina. Dla mnie to jest skandal i chetnie widziałbym dyskwalifikację jednostki i zespołu za takie zachowanie.
2. Posiłek - nie był najwyższych lotów, ale nikomu nie bardzo chciało się jeść, więc nie miał większego wpływu na ocenę. Poza tym można było sobie coś dokupić.
3. Przydałby się toy-toy na górze. W przypadku kilkunastominutowych zmian i konieczności odwiedzenia kibelka na dole odpoczynek zmieniał się w szybki bieg po schodach. Toaleta na poziomie biegu uszczęśliwiłaby chyba wszystkich. Nie wiem tylko jak ją technicznie dostarczyć i odebrać.

- brak -

Bieg wyzwalający jedyne w swoim rodzaju pozaziemskie;) doznania biegowe wraz z profesjonalną organizacją!!! Cóż więcej trzeba:)

W tych zawodach powinni chociaż raz wystartować wszyscy ci którzy uważają się za twardzieli.Specyficzna impreza-zorganizowana perfekcyjnie,ukłony dla organizatorów.

Wielkie podziękowania dla Tomka Głoda , całego sztabu organizacyjnego oraz dla wszystkich dzięki którym kolejny raz mogliśmy biegać pod ziemią :))

impreza bardzo fajna, niezapomniana
warto tam być, i spróbować sowich sił ;))

Bochnia-małopolska stolica biegowa :)
Polecam wszystkim.

Rewelacja. Wszystko na jak najlepszym poziomie.

Impreza o wyjątkowym klimacie, a przy tym perfekcyjnie przygotowana i przeprowadzona. Czuć było wielka troskę organizatorów o to, by biegacze dobrze się czuli. Wyniki na bieżąco przez dwanaście godzin. Kawa, herbata dostępne non-stop i bez żadnych ograniczeń, wygodne prycze, wszelkie watpliwości czy niejasności wyjaśniane na bieżąco. Naprawdę wielka impreza zorganizowana bez zadęcia:) Żeby zrozumieć magię biegania dwieście metrów pod ziemią trzeba tam po prostu być. Niedociagnięcia dostrzegłam dwa (dosłownie dwa), ale tak nieistotne, że nie będę o nich nawet wspominać. Cieszę się, że mogłam tam być:) Dziękuję organizatorom:))) Proszę pozdrowić gitarzystki z kaplicy:)

- brak -

- brak -

- brak -

Impreza wyśmienita!! niepowtarzalny klimat stworzony przez biegaczy:D wspaniali ludzie zgromadzeni na niewielkiej powierzchni wiec musiało byc super:)
Organizator zapewnił właściwie wszystko, tylko punkt odżywiania mi sie nie podobał, był w takim miejscu że nie bardzo opłacało sie cos z niego brać. Każdy zawodnik miał przerwy w biegu wiec powinien w czasie tej przerwy na spokojnie łyknąć izotonia i zagryźć bananem:D Można było rozdać w pakietach startowych po 2 banany i powerade.
Po 8h trwania sztafety pomyślałem że sie przejdę na punkt zeby cos przekąsić i napic sie izotonika. W polowie drogi Tomek Głód zaczepił mnie i zaczoł zjeżdrzac za to że jestem na trasie i ide do punktu odrzywiania, tłumaczył to tym że mi nie wolno, ale mimo to poszedłem bo inni zawodnicy też tam chodzili, nawet przebiegając widzialem że niektórzy sobie tam siedzą w najlepsze... a mi najwyrazniej nie wolno bylo!!?? Jakby tego było mało własnie w kaplicy doczepił sie do mnie jakis tubylec z puszka piwa w ręku i tez cos pierniczył że nie powinno mnie tu byc.
Ja nie jestem jakis wierzący, ale browarka w kaplicy z puszki bym nie pił!

- brak -