|
|
2022-07-16, 11:49
Srebro, błędy, pech i nadzieje w Eugene
| LINK: http://www.facebook.com/glowkin | Pierwszy dzień mistrzostw świata w lekkiej atletyce w Eugen (USA)kończymy z jednym medalem. Srebro zdobyła chodziarka Kasia Ździebło na dystansie 20 km, a wszyscy liczyli na pudło sztafety mieszanej 4 x 400 m.
Po opisywanej przeze mnie historii wykluczenia Ani Kiełbasińskiej nasze szanse medalowe spadły, ale w eliminacjach uzyskaliśmy czwarty czas, więc medal wydawał się nie tak odległy po zastąpieniu Igi Baumgart-Witan naszą najlepszą czterystumetrówką Natalią Kaczmarek oraz po korekcie zmian meskich przez Kajetana i Karola, bo ten drugi jako przedłużony 200-metrowiec najlepiej radzi sobie na pierwszej zmianie.
I tak się stało. Karol (45,72)oddał pałeczkę jako drugi za Amerykaninem Elja Goodwinem (44,71).
Justyna Święty-Ersetic (51,22, ale pamiętajcie - już od drugiej zmiany starty lotne, a więc zazwyczaj od 0,5 s do 1 sekundy lepsze niż z bloków)walczyła ambitnie, ale aż 4 rywalki były od niej szybsze i kończymy zmianę na 5. pozycji za Dominikaną (fantastyczne 48,47 Mariledy Pauliny), Holandią (49,32 Linki Klaver), USA (50,15 Alyson Felix) i Jamajką (50,24 Tiffany James).
Kajetano Duszyński pobiegł dużo szybciej niż rano (45,04 a 46,30) i zbliżył się do wszystkich rywali poza Amerykanami (Vernon Norwood - 44,40), ale oddał pałeczkę jako piąty.
Natatalce (50,33) udało się przegonić Jamajkę Stacey Ann Wiliams (51,00 i 3:12.71), ale bardzo słabnącej Amerykanki (Kennedy Simon 50,90, w elim. 50,64)już dogonić nie zdołała - 3:10,16 do 3:12.31.
Na ostatniej prostej rekordzistka Europy na 400 ppł (52,03) Holenderka Femke Bol (48,95) łatwo wyprzedziła Kennedy, a do dogonienia Dominikanki Floralizy Cofil (49,92) zabrakło jej dosłownie kilku centymetrów (3:09.82 a 3:09.90!).
Gdyby Polacy zbliżyli się do swojego rekordu Europy z Tokio (3:09.87) mieli więc prawo walczyć nawet o złoto!?
Rok temu biegli w tym samym składzie, a jednak prawie 2,5 sekundy szybciej!
Na pewno sztywny układ zmian odebrał naszej sztafecie atut finiszu na końcu Kajetana i zawiodły nieco nasze reprezentantki. Gdyby w finale zamiast Justyny (z lotnego startu 51,22) pobiegła Ania Kiełbasińska (ostatnio 50,38 w starcie indywidualnym) medal byłby pewny!!!
Duża żółta kartka dla trenerów i kierownictwa ekipy, że przez ponad pół roku nie byli w stanie przyjać do wiadomości zmian dokonanych przez World Athletics!?
O medal Polki mogą na pewno powalczyć w sztafecie 4x400 m kobiet, ale łatwiej będzie o to z Anią.
Na 400 m indywidualnie naszej trójkę niełatwo będzie o Wans do finału, a w nim raczej o medal w dzisiejszej formie (choć podobno Ani jest najwyzsza) będzie bardzo trudno.
Dzisiaj w biegach ze startu lotnego szybciej od Natalki pobiegło 6, a od Justyny 10 pań!
W porannych eliminacjach od Justyny szybciej pobiegła ona sama (50,73) i Iga (51,10).
Do potencjalnych rywalek walce o finał i ew. dobre w nim miejsce dodać trzeba, te które poniżej 51, a nawet 50 sekund pobiegły w eliminacjach mieszanej sztafety;
Irlandka Rnasidal Adeleke - 49, 80: Jamajķa Tiffany James- 50,06 (w finale 50,24), Amerykanka Simon - 50,64 (w finale 50,90), Brytyjka Lavia Nielsen - 50,69; Nigeryjka Patience Okon George - 50,72 i Włoszka Ayomde Temilade Folorunso - 50,88 (w finale 51,10).
Z pozostałych polskich startów w pierwszym dniu zasmucić się trzeba odpadnięciem obu polskich kulomiotów, którzy ze słabymi rezultatami zajęli; 13. miejsce - Konrad Bukowiecki (20,24) i 14. - Michał Haratyk (20,13).
O prawdziwym pechu może mówić Bukowiecki, który przegrał premiowane awansem do finału 12. miejsce z Meksykaninem Uzielem.Munozem gorszym drugim rzutem - 19,43 do 20 06.
Cieszy za to dobra postawa Zosi Ennaoui w eliminacjach 1.500 metrów.
W najsilniejszej 3 serii zajęła 4 miejsce z najlepszym w tym roku czasem 4:03,52 i ogólnie w gronie 24 pań, które awansowały do półfinału uzyskała też czwarty czas, o 0,84s za najszybszą Etiopką Gudaf Tsegay - 4:02,68.
Zosia po 400 metrach była jeszcze 13 - 68,38; po 800 m 9 - 2:14,09; a po 1.100 m 8 - 3:01,20; po 1.200 m nadal 8. - 3:17,27; wyprzedzenie i po 1.300 m 7. - 3:32,91; aby po 1.400 m jeszcze nadal być 7. - 3.48,38.
Czyli ostatnie 400 m przebiegła w 62,32; a 300 w 46,25.
Ostatnie cztery setki kolejno w 16,07; 15,64; 15,47 i 15,14!!!
Obiecujące, bo sama Zosia mówiła po biegu o wysokiej formie i chęci pobicia rekordu Polski Lidii Chojeckiej - 3:59,22 z 28 lipca 2000 roku z Oslo.
Co czeka nas dzisiaj?
19.35 - Kinga Królik pobiegnie w 3. serii 3.000 m z przeszkodami (do finału awansują 3 pierwsze z każdego biegu plus 6 z czasami);
20.25 - Damian Czykier na 110 m ppł w 2 serii (do półfinału z każdej z 5 serii po czterech plus czterech z czasami);
21.00 - finał młotu z 4-krotnym MŚ Pawłem Fajdkiem (1. elim. - 80,o9 w drugim rzucie) i aktualnym mistrzem olimpijskim Wojtkiem Nowickim (3. -79,22 w 1. serii);
2.52 - Ewa Swoboda na 8 torze ostatniego 7. biegu eliminacyjnego na 100 m (awansują po trzy z każdego plus 3 z czasami) biegu ;
3.30 - Michał Rozmysł w 1. serii biegu eliminacyjnego na 1.500 m (awans do półfinałów 3x6 + 6 z czasami)
4.17 - Zosia Ennaoui w 2.
półfinale 1.500 m (awans 2 x 5 + 2).
Liczę na awansem wszystkich i dwa medale młociarzy.
Tym razem fotki z telewizora z dekoracji naszej srebrnej Kasi przez legendę biegów średnich, prezesa Word Athletics (IAAF) barona sir Sebastiana Coe"a oraz naszą czterystumetrowka Iga Baumgart-Witan.
|
|
