redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2016-12-19)
  Ostatnio komentował  bananek (2016-12-20)
  Aktywnosc  Komentowano 2 razy, czytano 316 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2016-12-19, 18:02
 Ile i na jakich dystansach planować startów zorganizowanych
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/
dystansach zaplanować i odbyć w czasie roku startów zorganizowanych, by nasz pasja płonęła ciągle niezmiennym blaskiem.

Ktoś może zapytać, ale po co startować w biegach zorganizowanych, tracić kasę, czas na dojazdy czasem na drugi koniec kraju, zamiast zostać w domu i od czasu do czasu zupełnie amatorsko sobie pod domem potuptać? Odpowiedź jest prosta. To właśnie starty zorganizowane dają nam prawdziwego biegowego kopa, dzięki któremu nasza pasja się rozwija, zmieniając niemal w nałóg. Co prawda niektórzy uważają, ze nawet taki nałóg może być szkodliwy i coś w tym jest, ale czym jest życie bez nałogu czy pasji? Może komuś odpowiada żyć by żyć, ale my chcemy z życia korzystać i czerpać pełnymi garściami tyle, ile się da. A chcąc czerpać, to trzeba czuć ogień, a nawet podniecenie połączone nawet z pożądaniem poprawy czasu i niesamowite poczucie jedności, kiedy stajemy przed startem w grupie czekając na znak, aż zaczniemy tuptanie. Jest to odczucie jedno, jedyne i tak trudne do opisania. Wtedy, kiedy dreszcze po placach płyną, a my stoimy, stoimy i nagle ruszamy. Tego się nie da opisać w prostych słowach.

No, ale starty zorganizowane, mimo że stanowią jakby kwintesencje naszej pasji, to w zależności od dystansu jaki pragniemy pokonać niosą za sobą mniejsze lub większe niebezpieczeństwo, czyli zagrożenie dla naszego zdrowia. Oczywiście wszystko zależy od tego z jakim dystansem i jak często planujemy w roku się zmierzyć.

W przypadku biegów na 5 kilometrów, czyli mojego ukochanego parkrun, to myślę, że nie ma żadnych ograniczeń. Tutaj spokojnie raz na tydzień, czyli tyle ile jest można startować. W końcu treningowo codziennie większość z nas pokonuje dłuższe odległości. W przypadku dziesiątek, myślę, ze rozsądna ilość to jest tak maksymalnie raz na dwa tygodnie, a rozsądnie i spokojnie raz w miesiącu. I to jest spokojny plan startowy. Co do półmaratonów, to odnoszę wrażenie, że więcej niż 6 w roku nie jest już wskazane. Najwięcej ile pokonałem to było 5 w jednym roku, kiedy zdobywałem Koronę Półmaratonów Polski i to była fajna liczba, po której nie byłem zbytnio obciążony fizycznie. Wtedy raz się zdarzyło, kiedy dwa przypadły na miesiąc, ale tak średnio raz na miesiąc, a potem dwa czy trzy i to było ok.

No i na końcu Królewski Dystans. Ile razy tutaj? Już pominę milczeniem kwestię, czy w ogóle biegania maratonu i pokonywanie przez człowieka dystansu ponad 42 kilometrów za jednym razem jest rozsądne. To już pytanie dla lekarzy, a szczególnie psychiatrów. Natomiast my pasjonaci o tym marzymy. To jest szczyt biegowych marzeń większości z nas. Nie liczę kosmitów, którzy na luziku sobie robią biegi ultra. Podobnie nie liczę tych, którzy potrafią przebiec 365 maratonów w roku. To już inny poziom abstrakcji, do której my się w zdecydowanej większości nawet nie zbliżymy. Przyznam szczerze, że mi w zeszłym roku udało się trzy razy pokonać Królewski Dystans, ale uważam, że to już było trochę za dużo. Myślę, że najrozsądniej jest dwa razy: na wiosnę i jesienią, czyli tak, jak planuje w przyszłym. A może tak mi się wydaje, bo tak planuję? Coś w tym może być. Nie zmienia to faktu, że dla nas zwykłych, szarych biegaczy amatorów więcej niż dwa razy w roku pokonywanie maratonu, to już chyba lekkie przegięcie.

Z drugiej strony tak sobie myślę, że na pytanie ile jest jedna i najlepsza odpowiedź. Tyle ile nogi i nasz organizm wytrzymają. Dla jednego to będą dwa maratony w roku, dla innego pięć dla jeszcze innego dziesięć. Bo po co się hamować, gdy żyje się raz.. dwa, trzy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


BonifacyPs...
Mateusz Bana¶

Ostatnio zalogowany
2024-04-18
16:44

 2016-12-20, 13:17
 
Bieganie jest proste. Na tym mógłbym zakonczyć odpowiedź.

Bieganie jest proste, bo każdy może biegać tak jak lubi i ma ochotę. Wszelkie próby ubierania tego w jakiekolwiek ramy, rygory, zasady, przykazy jest totalnym bezsensem i szukaniem dziury w całym. Dorabianiem ideologii dla wszelkiej masci publikacji, wydawnictw, sprzętu, trenerów.

Okej, jesli masz zamiar bić rekordy świata, być może potrzebujesz jednak swego rodzaju schematu działania. Dla mnie jednak to jest mordowanie pasji i przyjemnego hobby.

Sam biegam tak czesto jak mam ochotę. Czasem biegam 6 razy w tygodniu, a czasem raz. Czasem startuję 5-10 razy w roku, a czasem 69 razy (jak w tym roku). Jeśli masz za sobą już ładnych kilka sezonów regularnego biegania, to w zasadzie nie ma dla Ciebie ograniczeń i możesz sobie biegać 10 maratonów rocznie, jeden lub kilka biegów ultra i co tam jeszcze wymyslisz. Sam staram sie prawie kazda wolna chwile (zwlaszcza weekendy) spozytkowac wlasnie tak jak mi przyjdzie do głowy lub zaproponuje to biegowy kalendarz.

Grunt zeby znajdowac umiar w rozwoju swojego ciała, tak by nie zaniedbywać rozgrzewek, rozciagania, cwiczen na tułów, plecy. No i regeneracja! Majac taka bazę, przy 2-4 treningach tygodniowo (obojetne jakich) mozesz zrobic wszystko!

No chyba, że bez bycia w czołówce zawodów nie masz z tego zadnej przyjemnosci, wtedy droga wolna do zostania niewolnikiem reżimów lub może do zmiany pasji?

Pozdrawiam :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (7 sztuk)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768