redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2016-08-07)
  Ostatnio komentował  biegowaamatorszczyzna (2016-08-07)
  Aktywnosc  Komentowano 1 razy, czytano 183 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2016-08-07, 08:54
 O piesku ultramaratończyku, który sam wybrał swojego pana
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/
Na początku jak zwykle w tym miejscu i czasie. Marku wielki szacunek za spostrzegawczość i nie danie się wkręcić. Oczywiście, że wczorajszy tekst w Gazecie na temat, że umarłem, uciekłem z kostnicy i przybyłem na parkrun, to była klasyczna próba wkręcenia. Tak szczerze, ktoś dał się wkręcić? Ciekawe, czy poza Markiem ktoś jeszcze nie. Robercie wcześniej poznany. Co do moich wyników na razie osiąganych, to wszystko zgodnie z planem. Na razie buduję moje możliwości, na i maratony, dlatego pod nie wszystko jest robione. I dlatego moje wyniki na piątkę, dziesiątkę czy nawet połówkę pod główne starty jest szykowane. A tak na marginesie mam wielką frajdę w tutpaniu z rozpiskami, a to chyba najważniejsze. No i zaraz ruszam na 30-stkę, a to jest to.

Wczoraj w Pudelku znalazłem fantastyczny tekst:

Co roku odbywa się seria czterech 250-kilometrowych wyścigów The 4 Deserts Race Series, których trasy przebiegają przez wielkie pustynie w Chile, Egipcie, na Antarktyce oraz w Chinach. Podczas tegorocznych zmagań na pustyni Gobi doszło do niecodziennego zdarzenia. Mały bezdomny pies dołączył do Diona Leonarda, zawodnika ze Szkocji.

Drugiego dnia byłem na linii startowej tego etapu wyścigu, a ona stanęła obok i patrzyła się na mnie – Leonard wspomina pierwsze spotkanie z suczką. Gdy ruszyłem, pomyślałem sobie, że ten maleńki pies nie dotrzyma mi kroku. Ale biegła ze mną przez cały dzień i przebyła 37 kilometrów.

Gobi pokonała 4 z 6 etapów wyścigu, czyli ponad 170 kilometrów! Gdy warunki pogodowe na pustyni się pogorszyły, organizatorzy zdecydowali się przerwać bieg bezdomnej suczki. Przewieźli ją jednak dalej samochodem. Ostatniego dnia suczka – nazwana przez Leonarda Gobi – dołączyła do nowego pana, przebiegła ostatnich 10 kilometrów i przekroczyła z nim linię mety. Teraz atleta zamierza ją adoptować i zabrać do Szkocji pomimo finansowych i biurokratycznych problemów.

Gobi wybrała mnie na swojego przyjaciela na całe życie. Teraz ja robię, co w mojej mocy i z wielkim wsparciem ludzi z całego świata, żeby tak właśnie było.

Przyznam szczerze, że mnie zażyło. Sam należę do fanów szczekających czworonogów, zresztą sam mam sunię w domu. Dlatego bardzo na mnie takie historie działają. Ale z drugiej strony zazdroszcząc Szkotowi, myślę, że mojej Talii na bieg nie zabrał. To jest klasyczny kanapowiec, zresztą jej imię idealnie do niej pasuje. Talia to była muza komedii, a jej imię w tłumaczeniu na polski znaczy rozkoszna. I skrobnę tak: komedia z nią jest cały czas, a rozkoszna jest ta bardzo, że bardziej już nie można. Zresztą, tak na marginesie ona także sobie nas wybrała, Kiedy wybieraliśmy szczeniaka z kojca, w których było kilka takich samych młodych goldenków, nachyliłem się, wyciągnąłem ręce i myślałem, którego wziąć. A ona podeszła i sama w nie wskoczyła. No i przyjechała, została i jest.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768