redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  karolbiegacz (2010-03-04)
  Ostatnio komentował  Martix (2010-03-06)
  Aktywnosc  Komentowano 33 razy, czytano 187 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Ostatnio zalogowany



 2010-03-05, 13:38
 
Trochę mnie śmieszy ta dyskusja, szczególnie gdy czytam o tym by maratończykiem nazywać osobę która przebiegła 42km poniżej jakiegoś tam czasu. Czytając taką wypowiedz mam odczucie że ktoś chciałby by uznawano go za lepszego od innych. A w tym momencie jest wrzucony do jednego wora z kimś kto pokona maraton w 4:30h a przecież on jest kimś lepszym. Ja jestem maratończykiem a ty nie bo nie pobiegłeś poniżej 3h... Ja osobiście nie używam słowa maratończyk jeśli chodzi o mnie samego. Maraton mi nie wyszedł i maratończykiem się nie czuję, ale nie wkurza mnie gdy ktoś kto pobiegnie w 5h tak siebie nazwie. Bo co mnie obchodzi ile 42km przebiegnie Franek, Janek czy Józek? Nie czuję się ani lepszy ani gorszy od nikogo.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2010-03-05, 14:48
 
2010-03-05, 12:33 - jerzymatuszewski napisał/-a:

Chyba mnie źle zrozumiałeś, Rudi. Jestem za tym by słowem maratończyk określać tych, którzy maraton biegaja poniżej 2:15:00.
Jerzy, nie wygłupiaj się, jeśli znasz historię, to "maratończykiem" jest ten kto po przebiegnięciu dystansu "maratonu" wykorkuje na mecie

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)

 



szmajchel
Piotr Ksi±żkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-09-23
22:21

 2010-03-05, 14:54
 
Według mnie maratończykiem jest tylko ten który padnie martwy na mecie tak jak Filippides!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (283 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)


mamusiajak...
Gabriela Kucharska
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-30
19:03

 2010-03-05, 14:56
 
2010-03-05, 14:54 - szmajchel napisał/-a:

Według mnie maratończykiem jest tylko ten który padnie martwy na mecie tak jak Filippides!


A skąd!!
Cóż za spłycenie tematu!!
Tylko taki, o którym wciąż będą pamiętać po dwóch tysiącach lat z okładem:)

No i warunek konieczny: minimum jeden pomnik od potomnych:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (580 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (126 sztuk)


Dana M
Danuta Pilarz-Małkiewicz

Ostatnio zalogowany
2024-04-18
11:08

 2010-03-05, 17:31
 
Mnie ostatnio zaskoczył kolega maratończyk, który stwierdził, że musi zmienić dystans skoro MARATOŃCZYKIEM może zostć byle (i tu padają nazwiska dziennikarzy, polityków).

Cóż, punkt widzenia (czas, zawód) jest względny. A za maratończyka uważam każdego kto ten dystans pokonał.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (23 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-16
18:09

 2010-03-05, 17:40
 
tylko czy taka osoba siebie nazwie maratończykiem startując np w maratonie tańca, czy maratonie filmowym?

Ja wiem że jestem maratończykiem i to mi wystarczy. Biegam dla siebie a nie dla sławy i statystyk. Liczy się to kim się czujesz, nie jak inni o Tobie piszą....

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


karolbiega...
Marek Karczewski

Ostatnio zalogowany
2024-02-14
09:12

 2010-03-05, 17:40
 no to jak?
Spotyka się Janek z Frankiem.
Janek mówi - hej co słychać?
Franek - super, zostałem w tym roku maratończykiem.
Janek - gdzie biegałeś Franio bo nigdzie cię nie spotkałem.
Franek - jak to??? Ja przecież jestem maratończykiem bo napisałem 13 listów...
Janek - o cholera a ja musiałem pokonać dystans MARATONU wypluwając płuca na mecie. W następnym roku idę do kina na kilka filmów i zostanę podwójnym maratończykiem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

 



jmm
JERZY MATUSZEWSKI
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-06-27
20:08

 2010-03-05, 19:59
 
2010-03-05, 17:40 - karolbiegacz napisał/-a:

Spotyka się Janek z Frankiem.
Janek mówi - hej co słychać?
Franek - super, zostałem w tym roku maratończykiem.
Janek - gdzie biegałeś Franio bo nigdzie cię nie spotkałem.
Franek - jak to??? Ja przecież jestem maratończykiem bo napisałem 13 listów...
Janek - o cholera a ja musiałem pokonać dystans MARATONU wypluwając płuca na mecie. W następnym roku idę do kina na kilka filmów i zostanę podwójnym maratończykiem.
Marku, przez to, że słowo szmata jest używane także w stosunku do kobiet lekkiego prowadzenia się, nie znaczy jeszcze, że sie zeszmaciło.
Przez to, że nazwę siebie poetą, bo w zeszłym roku w wątku jurajskiej połówki skleciłem kilka zdań wierszem nie znaczy, że pani Szymborska od jutra będzie do mnie mówić:kolego.
Cała sytuacja jest zresztą wydumana i nie sądzę, a nawet jestem pewien, że nikt, kto bierze udział w maratonie pisania listów, nie nazwie siebie maratończykiem. Tak jak wędkarz nie nazwie siebie nigdy rybakiem a rybak wędkarzem mimo,że jeden i drugi ryby łowi.
Chyba szukasz dziury w całym, a to raczej bezsensowne zajęcie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2010-03-05, 20:18
 
2010-03-05, 13:30 - jerzymatuszewski napisał/-a:

No właśnie, dlaczego nie 2:06:21? Całe szczęście, że kończy się nasz biegowy "sezon ogórkowy". Będzie mniej czasu na roztrząsanie takich problemów:-)))
Właściwie dziwię się, że jeszcze nie wpadliście na pomysł opatentowania słowa maratończyk. Proponuję jeszcze powołac cos na kształt inkwizycji pilnującej właściwego używania tego słowa, oraz wymawiania go z należnym szacunkiem!
:-) ROTFL

i potem w dyskusji: No i ten -bacznosc!- MARATONCZYK -spocznij- przebiegl trase w rekordowym czasie 2:03:12 ..

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany



 2010-03-05, 20:34
 
2010-03-05, 17:31 - Dana M napisał/-a:

Mnie ostatnio zaskoczył kolega maratończyk, który stwierdził, że musi zmienić dystans skoro MARATOŃCZYKIEM może zostć byle (i tu padają nazwiska dziennikarzy, polityków).

Cóż, punkt widzenia (czas, zawód) jest względny. A za maratończyka uważam każdego kto ten dystans pokonał.
To ja Wam cos powiem. Bo kazdy z Was przebiegl juz ten dystans, mi na razie udalo sie przebiec najdluzszy dystans 25 km. Biegam od czerwca 2009, od pazdziernika regularnie, wg programu, 4 razy w tygodniu, 3 razy krotko (w tym dwa interwalowe biegi) w niedziele dluzej. Dla mnie dystans maratonu to KOSMOS. Cos nieosiagalnego. Kazdy kto przebiegl (przetuptal) ten dystans to dla mnie bohater! Chce dolaczyc do tego grona i sie do tego mocno przygotowuje. Mam nadzieje ze w pazdzierniku w Poznaniu mi sie to uda. Kazde przebiegniecie (przetuptanie) tych 42 km zasluguje na chwale, bo kazde bylo okupione wyrzeczeniami, potem i wysilkiem. Czas jest wyznacznikiem. Jesli widze ze ktos biega maraton w 2:30 to jest dla mnie zawodowcem, profesionalista i moge od niego sie uczyc. Jesli ktos "przetupta" maraton w 5:00 to gosc z ambicjami, ktorego trzeba cenic za samozaparcie i przezwyciezenie swoich slabosci. Kazdy z nich jest maratonczykiem. Dziwi mnie ze ktos moze chciec uzalezniac nazwanie "maratonczykiem" od czasu w jakim przebiegl ten dystans. Zalezne od czasu to moze byc tylko slowo "zawodowiec" , "amator" a i to pewnie gdzies po srodku jest plynne...

Jak juz przebiegne ten kosmiczny na dzien dzisiejszy dla mnie dystans 42 km, bede zadowolony z siebie, bede szczesliwy, bede czlowiekiem ktory przebiegl 42 km, czy zrobie to w czasie 4 czy 5 godzin zupelnie mnie nie obchodzi. Chce ten dystans przebiec. Jak mnie ktos po tym biegu nazwie - nie ma dla mnie zadnego znaczenia.

Nigdy nie bede zawodowcem. Biegam dla siebie, dla swoich wlasnych rekordow, dla pokonywania swoich slabosci. Nie dla slowa...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


tytus :)
Leszek Szopa
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-03-29
15:05

 2010-03-05, 22:42
 
2010-03-05, 20:34 - piomay napisał/-a:

To ja Wam cos powiem. Bo kazdy z Was przebiegl juz ten dystans, mi na razie udalo sie przebiec najdluzszy dystans 25 km. Biegam od czerwca 2009, od pazdziernika regularnie, wg programu, 4 razy w tygodniu, 3 razy krotko (w tym dwa interwalowe biegi) w niedziele dluzej. Dla mnie dystans maratonu to KOSMOS. Cos nieosiagalnego. Kazdy kto przebiegl (przetuptal) ten dystans to dla mnie bohater! Chce dolaczyc do tego grona i sie do tego mocno przygotowuje. Mam nadzieje ze w pazdzierniku w Poznaniu mi sie to uda. Kazde przebiegniecie (przetuptanie) tych 42 km zasluguje na chwale, bo kazde bylo okupione wyrzeczeniami, potem i wysilkiem. Czas jest wyznacznikiem. Jesli widze ze ktos biega maraton w 2:30 to jest dla mnie zawodowcem, profesionalista i moge od niego sie uczyc. Jesli ktos "przetupta" maraton w 5:00 to gosc z ambicjami, ktorego trzeba cenic za samozaparcie i przezwyciezenie swoich slabosci. Kazdy z nich jest maratonczykiem. Dziwi mnie ze ktos moze chciec uzalezniac nazwanie "maratonczykiem" od czasu w jakim przebiegl ten dystans. Zalezne od czasu to moze byc tylko slowo "zawodowiec" , "amator" a i to pewnie gdzies po srodku jest plynne...

Jak juz przebiegne ten kosmiczny na dzien dzisiejszy dla mnie dystans 42 km, bede zadowolony z siebie, bede szczesliwy, bede czlowiekiem ktory przebiegl 42 km, czy zrobie to w czasie 4 czy 5 godzin zupelnie mnie nie obchodzi. Chce ten dystans przebiec. Jak mnie ktos po tym biegu nazwie - nie ma dla mnie zadnego znaczenia.

Nigdy nie bede zawodowcem. Biegam dla siebie, dla swoich wlasnych rekordow, dla pokonywania swoich slabosci. Nie dla slowa...
:) !!!!!!!!!!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (52 wpisów)


karolbiega...
Marek Karczewski

Ostatnio zalogowany
2024-02-14
09:12

 2010-03-06, 07:35
 jutro do Karczewa
LINK: http://www.mazoviamtb.pl/index-zima.php?news=112
Jadę jutro do Karczewa, ale nie na maraton:)
wg mnie - jadę na wyścig MTB w "Zimowej edycji wyścigów kolarskich MTB".
Kolarstwo - to od zawsze WYŚCIGI.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

 



Martix
Marcin Drabik

Ostatnio zalogowany
2023-06-17
18:24

 2010-03-06, 08:31
 
2010-03-05, 20:34 - piomay napisał/-a:

To ja Wam cos powiem. Bo kazdy z Was przebiegl juz ten dystans, mi na razie udalo sie przebiec najdluzszy dystans 25 km. Biegam od czerwca 2009, od pazdziernika regularnie, wg programu, 4 razy w tygodniu, 3 razy krotko (w tym dwa interwalowe biegi) w niedziele dluzej. Dla mnie dystans maratonu to KOSMOS. Cos nieosiagalnego. Kazdy kto przebiegl (przetuptal) ten dystans to dla mnie bohater! Chce dolaczyc do tego grona i sie do tego mocno przygotowuje. Mam nadzieje ze w pazdzierniku w Poznaniu mi sie to uda. Kazde przebiegniecie (przetuptanie) tych 42 km zasluguje na chwale, bo kazde bylo okupione wyrzeczeniami, potem i wysilkiem. Czas jest wyznacznikiem. Jesli widze ze ktos biega maraton w 2:30 to jest dla mnie zawodowcem, profesionalista i moge od niego sie uczyc. Jesli ktos "przetupta" maraton w 5:00 to gosc z ambicjami, ktorego trzeba cenic za samozaparcie i przezwyciezenie swoich slabosci. Kazdy z nich jest maratonczykiem. Dziwi mnie ze ktos moze chciec uzalezniac nazwanie "maratonczykiem" od czasu w jakim przebiegl ten dystans. Zalezne od czasu to moze byc tylko slowo "zawodowiec" , "amator" a i to pewnie gdzies po srodku jest plynne...

Jak juz przebiegne ten kosmiczny na dzien dzisiejszy dla mnie dystans 42 km, bede zadowolony z siebie, bede szczesliwy, bede czlowiekiem ktory przebiegl 42 km, czy zrobie to w czasie 4 czy 5 godzin zupelnie mnie nie obchodzi. Chce ten dystans przebiec. Jak mnie ktos po tym biegu nazwie - nie ma dla mnie zadnego znaczenia.

Nigdy nie bede zawodowcem. Biegam dla siebie, dla swoich wlasnych rekordow, dla pokonywania swoich slabosci. Nie dla slowa...
Tak jest.Ten kto pokonuje maraton w 2.06 czy 2.15 jest maratończykiem,a ten kto pokonuje 5 godz również jest maratończykiem mimo róznicy poziomu biegowego.Jak ktoś chce szczególnie inaczej nazwać jedego od drugiego,to pierwszego można maratończyk zawodowiec,a drugiego maratończyk amator!
Uczeń co uczy się dobrze jest uczniem,ale ten co gorzej również,dlatego na tym przykładzie niesmaczne jest dzielenie kto ma się nazywać maratończykiem a kto nie w/g podziałów czasowych,to lekceważenie słabszych!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768