|
| METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | | Dyscyplina |  | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | | Wątek założył | Piotr 63 (2009-07-16) | | Ostatnio komentował | Kamyk (2009-07-28) | | Aktywnosc | Komentowano 45 razy, czytano 410 razy | | Lokalizacja | | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 |
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2009-07-25, 19:07
2009-07-25, 11:35 - Jan 63 napisał/-a:
Z pierwszą częścią widzę , że Kolega Maciej ( powinni wszyscy ! ) się zgodził . A dziś kibicujemy tej słabej Wiśle w meczu o superpuchar myślę , że spokojnie jeszcze słabszego Lecha ograją , a to gwóźdź do trumny tego niepotrzebnego - Wątku Puchar UEFA jest dla... . |
Co racja - to racja! Póki co Superpuchar Ekstraklasy 2009 do Lecha należy, a tytuł wątku należałoby zmienić, bo w tym sezonie Lech gra w Lidze Europejskiej.
Mecz bardzo wyrównany, a karne to zawsze loteria. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do Kolejorza. |
| | | | | |
|
2009-07-25, 21:02
| LINK: http://www.dziennik.pl/sport/pilkanozna/article420755/Dla_mieczakow_i_lalusiow_nie_ma_miejsca.html | | Mecz o Superpuchar rzeczywiście bardzo wyrównany, ale jeśli miałbym wskazać lepszy zespół to wskazałbym na... Wisłę. Powiem szczerze spodziewałem się dużo więcej po grze Lecha, trochę mnie rozczarowali. Przez 3 dni Wisła za dużo zrobić nie mogła, a na tle Lecha wyglądali naprawdę nieźle, co nie świadczy dobrze o Kolejorzu... A ja nie mogłem się powstrzymać od śmiechu gdy komentator mówił o dobrym, szybkim meczu... No rzeczywiście tempo było jak na boiskach Premiership;) Wcześniej oglądałem mecz Tottenham-Barca. Barca wystawiła rezerwowy skład, grali juniorzy, a mimo tego ostro mieszali Anglikami:) Oglądając mecz o Superpuchar pomyślałem sobie że gdyby wystawić takich juniorów Barcy przeciwko Wiśle bądź Lechowi to nie byłoby czego zbierać:) Oni by sobie klepali z naszymi, graliby sobie z nimi w dziada, a nasi by tylko latali nie wiedząc co się dzieje:) Niesamowite jak w Barcelonie potrafią wyszkolić zawodników, oni są świetnie przygotowani technicznie, a do tego widać że są uczeni takiej samej gry jak pierwszy zespół, naprawdę nie było widać różnicy w stylu. Tam mają system szkolenia zawodnicy są przygotowani do gry fizycznie, technicznie i mentalnie, po prostu pełen serwis:) My do czegoś takiego nigdy nie dojdziemy... Warto przeczytać jeszcze wywiad z Danem Petrescu, byłym trenerem Wisły. Ja uważałem że jego zwolnienie było dużym błędem, i zgadzam się z tym co on mówi, naszym piłkarzom po prostu się nie chce trenować, w rozgrywkach ligowych może tego jeszcze tak bardzo nie widać (choć poziom się obniża), ale na tle drużyn europejskich wychodzi już wszystko... Z taką mentalnością jaką mają nasi piłkarze nigdy niczego nie osiągniemy. A to link do wspomnianego wywiadu: http://www.dziennik.pl/sport/pilkanozna/article420755/Dla_mieczakow_i_lalusiow_nie_ma_miejsca.html |
| | | | |
| | | | | |
|
2009-07-25, 21:21
Co do Dana Petrescu - pełna zgoda. Zwolnienie go - to kolejny błąd ludzi zarządzających Wisłą. Nie mniejszy od np. pozbycia Kosowskiego i pozyskania na jego miejsce Łobodzińskiego, rezygnacji z transferu Lewandowskiego, przygotowania przez Skorżę drużyny na kolejne fazy eliminacji Ligii Mistrzów czyli zlekceważenie Levadii.
Co do reszty - to niekoniecznie. Po pierwsze nie można porównywać naszej ekstraklasy z Premiership czy Serią A, gdzie jeden zawodnik potrafi być więcej wart od wszystkich naszych drużyn ze stadionami. Po drugie - zdarzają się stojące na wysokim poziomie mecze w naszej w lidze, a w tamtych tak nudne - że się ich nie da oglądać. Zresztą - na tle Barcy to każdy wypada słabo. A w drużynach B takich drużyn - grają piłkarze będący często reprezentantami swoich państw, którzy w naszej lidze byliby gwiazdami.
|
| | | | | |
|
2009-07-26, 12:09
2009-07-25, 21:21 - michu77 napisał/-a:
Co do Dana Petrescu - pełna zgoda. Zwolnienie go - to kolejny błąd ludzi zarządzających Wisłą. Nie mniejszy od np. pozbycia Kosowskiego i pozyskania na jego miejsce Łobodzińskiego, rezygnacji z transferu Lewandowskiego, przygotowania przez Skorżę drużyny na kolejne fazy eliminacji Ligii Mistrzów czyli zlekceważenie Levadii.
Co do reszty - to niekoniecznie. Po pierwsze nie można porównywać naszej ekstraklasy z Premiership czy Serią A, gdzie jeden zawodnik potrafi być więcej wart od wszystkich naszych drużyn ze stadionami. Po drugie - zdarzają się stojące na wysokim poziomie mecze w naszej w lidze, a w tamtych tak nudne - że się ich nie da oglądać. Zresztą - na tle Barcy to każdy wypada słabo. A w drużynach B takich drużyn - grają piłkarze będący często reprezentantami swoich państw, którzy w naszej lidze byliby gwiazdami.
|
Jasne że ciężko porównywać ligi zagraniczne do naszej, ale gdy słyszę że ktoś mówi podczas meczu w lidze polskiej o świetnym meczu, bardzo dobrym tempie, a ja widzę w tv zupełnie coś innego to ciężko wytrzymać:) W polskiej lidze mecze o których można powiedzieć że są dobre zdarzają się naprawdę bardzo rzadko, myślę że w sezonie można je zliczyć na palcach jednej ręki.
Właśnie, w tamtych ligach jeden zawodnik może być wart więcej niż wszystkie nasze kluby razem wzięte, i tu warto się zastanowić dlaczego tak się dzieje? Przecież nie jesteśmy jakimś malutkim krajem w którym ciężko byłoby o dobrych sportowców (bo to nie chodzi tylko o piłkę nożną). Hiszpania nie jest dużo większa niż Polska, a jednak potrafi sobie wyszkolić znakomitych piłkarzy, nie mówię tu o sprowadzaniu dzieciaków z Afryki, Ameryki itd. Mówię tu o zawodnikach pochodzących z Hiszpanii bo taka Barca ma ich bardzo dużo. Gdyby było odpowiednie szkolenie młodzieży, to dzięki temu oglądalibyśmy także lepsze mecze w naszej lidze. Ale u nas nie ma boisk, trenerzy dostają za swoją pracę grosze więc się do niej nie przykładają. Z zespołów młodzieżowych wychodzą zawodnicy nie przygotowani do gry w poważnej piłce, nie mają techniki, taktyki nikt ich nie uczył (bo po co, nauczą się tego w dorosłej piłce), mentalnie też nie są przygotowani do gry w pierwszym zespole. Jeszcze inną sprawą jest to że u nas trenerów młodzieży rozlicza się z wyników, nie ma wyniku to znaczy że trener jest słaby. Natomiast na zachodzie wynik jest sprawą drugorzędną, tam najważniejsze jest to by jak najwięcej zawodników w przyszłości grało w pierwszej drużynie. Przez to u nas większość trenerów stawia na zawodników z dobrymi warunkami fizycznymi, najczęściej gra polega na wrzucaniu długich piłek na jakieś "drewno" z przodu. Ale w sumie jak grać inaczej na boisku, które bardziej przypomina pastwisko... Ja zawsze lubiłem grać piłką po ziemi, a tymczasem w klubie mieliśmy takie boisko że jak kopnęło się po ziemi piłkę to nie wiadomo było co się z nią stanie, bo w każdym momencie mogła podskoczyć na nierówności które były wszędzie... Teraz w tym klubie jest już sztuczna murawa, szkoda tylko że pojawiła się 2-3 lata po moim definitywnym końcu z piłką, szkoda że nie urodziłem się kilka lat później, bo teraz to by była zupełnie inna gra. Ale przynajmniej to jest plus że te boiska są w coraz lepszym stanie.
Nie porównuję i nie mam zamiaru porównywać naszej ligi do lig zachodnich bo to mija się z celem, jednak dla mnie te ligi zachodnie pozwalają mi się w jakimś stopniu odnieść do tego co widzę na naszych boiskach. Wiem że nigdy nie osiągniemy poziomu z boisk Premiership, ale wydaje mi się że poziom naszej ligi jest dużo za niski w stosunku do tego jaki powinien być i jaki może być. Obecni zawodnicy pierwszoligowi (powinno być ekstraklasowi... kto wymyślił taką nazwę...:) ) są źle wyszkoleni technicznie, ci starsi zawodnicy tego już się nie nauczą, a młodszych którzy są w kadrze pierwszego zespołu nikt nie będzie uczył jak przyjąć piłkę, bo to jest strata czasu, na to było miejsce w juniorach. W związku z tym jedyne wyjście to jest świetne przygotowanie zespołu taktycznie, fizycznie i mentalnie. I to jest nasza jedyna szansa w ciągu następnych kilku lat by odbić się z tego dna w jakim jest nasza piłka. Jednak tu jest problem, bo żeby przygotować zawodników odpowiednio fizycznie to trzeba harować, harować i jeszcze raz harować na treningach, a naszym kopaczom się nie chce, jest tak jak wspomniał Petrescu, z taką mentalnością nigdy nic nie osiągniemy. A bez szybkości, bez odpowiedniej wytrzymałości nawet najlepsza taktyka nic nie da i koło się zamyka... |
| | | | | |
|
2009-07-28, 23:59
Był to oczywiście Superpuchar Polski, o czym PZPN raczył poinformować tuż po meczu. Meczu nie oglądałem, ale z tego co słyszałem, że zwycięstwo należało się raczej Wiśle. Lech miał dobry początek, kiedy do zdobycia bramki robił co chciał.
Znów in minus zaskoczyli kibice Wisły, których było raptem ok 500, a znaczną większość w sektorze TS-u stanowili ich przyjaciele ze Śląska Wrocław.
Postawy Lecha nie trzeba chyba komentować. Przyjechali w ok 4.000 , a mieli porównywalny dystans co Wisła.
Ciekaw jestem jak w tym sezonie ww. zespoły wypadną z Polonią. Szczególnie interesuje mnie postawa Lecha, który wiosną osiągnął z KSP 3 bardzo szczęśliwe remisy przy wyraźnej pomocy sędziów... |
|
|
|
| |
