 | | | |
|
|
2009-06-11, 18:28
Przedbiegowe napięcie
| Zapewne każdy z nas miał to dziwne uczucie związane z startem za zawodach,serce zaczyna prędzej pracować,żołądek dziwnie się kurczy,ludzie rożnie reagują :ja przed biegiem latam jak kot z pęcherzem.Przed ważną imprezą niepokój jest obecny kilka dni wcześniej. |
|
| | | |
|
|
2009-06-11, 18:45
2009-06-11, 18:28 - dak66 napisał/-a:
Zapewne każdy z nas miał to dziwne uczucie związane z startem za zawodach,serce zaczyna prędzej pracować,żołądek dziwnie się kurczy,ludzie rożnie reagują :ja przed biegiem latam jak kot z pęcherzem.Przed ważną imprezą niepokój jest obecny kilka dni wcześniej. |
Ja mam właśnie takie objawy .A zwłaszcza ucisk w zołądku .Osobiście bardzo to uczucie lubię gdyz zwiastuje zbliżajacy się start i walkę na trasie.Przed samym startem toj toj jest moim najlepszym przyjacielem.
Wszystko mija z chwila startu. |
|
| | | |
|
| | | |
|
|
2009-06-11, 19:59
| Przed startem zawsze jest lekki stresik, ale według mnie to dobrze :) Bez tego nie byłoby adrenalinki i podczas biegu nogi pewnie by tak nie niosły. Ja przed pierwszym półmaratonem pospałem zaledwie 2,5-3h, a wcześniej przez 4,5h przewracałem się z jednego boku na drugi :) Mimo wszystko jak pojawiłem się w biurze zawodów to po nieprzespanej nocy nie było już żadnego śladu :) Natomiast przed samym biegiem to do kibelka muszę się kilka razy przejść :) Jednak trochę już przywykłem do startów i nie ma takiej nerwówki jak podczas pierwszych imprez, wtedy to dopiero był stres :) Teraz to jest bardziej bardzo mocna koncentracja, czasem przed startem mam wrażenie jakbym się totalnie odłączył od tego świata :) |
|
| | | |
|
|
2009-06-11, 20:57
| U mnie wygląda to tak że starty planuję sobie z dużym wyprzedzeniem i staram się jakoś do nich przygotować ale czym bliżej długo oczekiwanego biegu tym mniejszą mam ochotę na udział w nim.Zastanawiam się po co ja to właściwie robię,po co mi te męki ale jak już przyjadę na miejsce zawodów i zobaczę tych wszystkich biegaczy i poczuję atmosferę biegu to zapominam o wszystkim. |
|
| | | |
|
|
2009-06-11, 21:49
Napięcie przed zawodami zawsze się udziela choć nie zawsze jednakowo,zależy to od dnia,samopoczucia czy pogody! Gdy jestem słaby i bez formy czy coś boli to nie jest to zbyt przyjemne napięcie.Udziela się bojażń,niepewność siebie,pewna nerwowość przy swiadomości że się przegra z takimi co się z reguły wygrywa.
Gdy forma jest i jest większa pewność siebie to udziela się nie duża obawa czy zrobi się zamierzony wynik.Ale przy niej szybciej się uspokajam! |
|
| | | |
|
|
2009-06-13, 13:50
| W ubiegłym roku przed półmaratonem Philipsa takie uczucie tremy miałem kilka dni przed biegiem,tym bardziej że impreza odbywała się u siebie w domu.Bieg okazał się klapą,niemoc w nogach była od pierwszego kilometra. |
|
| | | |
|
|
2009-06-13, 14:04
| A jak sobie radzicie np w maratonie na trasie z takimi dolegliwościami......fizjologicznymi?:) |
|
