redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [41]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
pzuberek
Pamiętnik internetowy
Tak stałem się nie tylko biegaczem

Piotr Żuberek
Urodzony: 1971-04-14
Miejsce zamieszkania: Poznań
6 / 15


2013-09-22

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Półmaraton Zbąszyń - prawie idealny (czytano: 1326 razy)

 

Jadąc do Zbąszynia miałem jeden określony cel: Dobiec do mety w 1:35! W tym roku już 2 razy byłem bardzo blisko, ale nie wyszło. Tym razem zadanie nie było łatwiejsze. Trasę znałem sprzed 3 lat (Wtedy miałem czas 1:45) Z tego co pamiętam, była pofałdowana w połowie dystansu. Ruszyłem jak zwykle o 5s/km za szybko (Teraz biegam głównie "10" i organizm zaprogramował mi się na intensywność dla tej długości) Pierwszej "piątki" nie pamiętam! Po 7km miałem 31 minut i stabilne tętno. 10km minąłem w czasie ok. 45 minut, co zapowiadało dobry, jak dla mnie czas na mecie. Na 11km były podbiegi o różnej długości i nachyleniu. Pokonywałem je w grupie celującej w 1:31-1:33 (Istotnie, lepiej biega się w towarzystwie, które nadaje stałe tempo). Ale grupa okazała się na tyle silna, że na punkcie z wodą rozerwała się na 3 części, ja zostałem z 2 osobami w tej środkowej. Po 14km na zegarku miałem 1:03 i wciąż dużą nadzieję na udany występ. Na 15km zanotowałem nowy rekord życiowy 1:07:30. Na 17km po raz ostatni ochlapałem twarz wodą i ruszyłem w pogoń za uciekającym czasem. Mijając 18km spojrzałem na stoper - 1:21 coraz bardziej upewniało mnie, że walka, którą toczę - może okazać się zwycięska. 19km przeszedł bokiem, dogoniłem 2 zmęczonych Starszych Panów i uciekałem przed dość sporym zgrupowaniem biegaczy chcących mnie wyprzedzić! 20km i 1:30! Te 2 dziesiątki przebiegłem równiutko! (Chyba zostanę pacemakerem!) Do mety nieco ponad kilometr i zmęczenie, które nie pozwala dodać gazu. Po drodze znajomy krzyczy, że na końcówce daje się czadu. Mnie stać było tylko na klasyczne wydłużenie kroku i uśmiech, który widać na załączonym obrazku. Potem pozostało zatrzymać stoper i dostać w nagrodę nową życiówkę 1:34:50! A dlaczego Półmaraton prawie idealny? Bo ten idealny jest wciąż przede mną. Mam nadzieję, że wciąż będę się do niego zbliżał, on mi znowu trochę ucieknie, a ja znów się do niego zbliżę itd...

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Aga Es (2013-09-25,07:05): Brawo Piotrek!Gratulacje:)
michu77 (2013-09-25,07:46): Gratki Piotrek! Trzeba było odpuścić Piłę i postawić na Zbąszyń ;p
Kocjur (2013-09-26,09:09): Gratki Piotruś :-)








Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768