2010-09-10
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Kolano. Tym razem lewe (czytano: 1416 razy)
No i dupa.
Cała radość z pilskiej życiówki przygasła jak ognisko podczas ulewy.
Po Pile prawa noga ciągle boli.W poniedziałek miałem luz, we wtorek 8 km w I zakresie. Dziś decyzja, że jednak znowu spróbuję iść na rozruch.
Po 6 kilometrach w okolicy startu na Malcie coś było nie tak... zaczęło kłuć w... lewym kolanie.
No do cholery, co jest? Ile można?
Miałem lekko rozgrzać prawe biodro a tu taki ból w drugiej kończynie.
Zgasiło mnie to totalnie. Musiałem stanąć, po chwili zacząłem marsz. Przykre to było, bo non stop ludzie biegali naokoło a ja ledwo szedłem...
po jakimś kilometrze zrobiło mi się chłodno, więc spróbowałem lekkiego truchtu. Już tak nie bolało, więc jakoś się doczłapałem do domu.
Cholernie nie lubię pisać o takich smutach, ale mam już dość tych kłód..
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |