redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
Jarosławiec, 27 listopada 2017, 09:31, 1801/163183
Admin
Michał
Walczewski
Konferencja Polskiego Stowarzyszenia Biegów Jarosławiec 2017 - za nami

LINK 1: STRONA POLSKIEGO STOW.BIEGÓW
LINK 2: ARCHIWUM: JAROSłAWIEC



      

Kliknij, aby powiększyć

W dniach 22-24 listopada w Jarosławcu odbyła się kolejna doroczna Konferencja Polskiego Stowarzyszenia Biegów. Kilkudziesięciu organizatorów z całej Polski rozmawiało na tematy związane z aktualnym stanem imprez biegowych oraz wyzwaniami, które czekają nas w najbliższym czasie.

Już po raz trzeci gospodarzem Konferencji był Wójt Gminy Postomino - Janusz Bojkowski. Warto przypomnieć, że Jarosławiec to między innymi Międzynarodowy Bieg po Plaży rozgrywany zawsze w pierwszy weekend lipca. Wybór miejsca nie był więc przypadkowy, bo w Gminie Postomino bieganie lubią, cenią i angażują.

Jednym z poruszanych tematów była nadchodząca zmiana w ustawie o Ochronie Danych Osobowych. Nowe przepisy bardzo mocno uderzą także w organizatorów biegów. Zgodnie z nowelizacją ustawy, i jej drastycznym zaostrzeniem, każdy uczestnik biegu będzie miał prawo zażądać nie tylko usunięcia jego danych (imienia i nazwiska) z wyników zawodów, ale także w pewnym stopniu do dopuszczenia go do startu bez zgody na ich zamieszczenie. Temat referował Marek Zieliński z firmy Datasport - podawał przykłady biegów w Niemczech, które już do przepisów europejskich się dostosowują: tam biegacz - amator może podczas zapisów podać dowolny pseudonim, i pod takim właśnie pseudonimem pojawi się w wynikach...

Że całkowita bzdura? Tak, oczywiście. Że wypaczenie rywalizacji? Niewielu biurokratów z Brukseli to obchodzi. Już wkrótce możemy więc się spodziewać pierwszej trójki na podium: Kermit Żaba - 2:51,17, Pędząca Parówka - 2:52:55, Głosujący na dwie ręce kombinator - 3:08:00. Tak też będą musieli być być przez spikera wywoływani...


Kliknij, aby powiększyć

Innym z istotnych, i budzących żywe reakcje wystąpieniem była po po raz kolejny prezentowana przez Pana Michała Bernardeliego z PZLA koncepcja "współpracy" PZLA i organizatorów biegów. Ponownie przedstawiciel PZLA starał się przekonać organizatorów do odprowadzania części opłat startowych do PZLA w zamian za budzące zdziwienie korzyści: szkolenie sędziów, wspieranie akcji charytatywnych, budowanie statystyk czy identyfikowanie już tydzień po zawodach osób, które nie powinny w kategoriach wiekowych stać na podium. Od lat jak wiecie jestem zdecydowanym przeciwnikiem "projektu PZLA", i mogę się tylko cieszyć, że ponownie prezentacja nie wzbudziła zaufania organizatorów - kulturalnie określając: prowadzący został wyśmiany. Nie pomogło ani jego stwierdzenie, że wcale z PZLA nie jest, ani obietnica, że jeżeli okaże się że jest to "skok na kasę", to on jako pierwszy z projektu odejdzie.

Jeżeli chodzi o ofertę producentów, to po zeszłorocznym gorącym temacie, jakim były różnego rodzaju koszulki biegowe, w tym roku do łask zdecydowanie wróciły medale. Prezentowało się wielu producentów medali z terenu całej Polski - i dobrze, bo nasze krajowe medale w moim przekonaniu należą do elity światowej. Oferta jest bardzo bogata i zróżnicowana: zarówno jeżeli chodzi o materiał z którego są one wyprodukowane, ich wielkość, kształty, kolory... do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze medali wydających dźwięki :-)


Kliknij, aby powiększyć

Grzegorz Wnuk prezentował podsumowanie pierwszego roku działalności Polskiego Klubu 100 Maratonów. Cóż, biorąc pod uwagę, że piszący tę relację ma na swoich koncie już ponad 70 maratonów, przyznam, że z każdym rokiem jestem tym tematem coraz bardziej zainteresowany :-)

Na uwagę zasłużyła także prezentacja Marcina Dulnika z dulnikbiega.com, który przygotowuje platformę promocji naszych krajowych biegów za granicą. Ciekawe koncepcja, kładąca nacisk na nowoczesne media i kanały komunikacji. Trzymamy kciuki, gdyż teren jest w dalszym ciągu "nieodkryty" i wart zagospodarowania zarówno przez największe imprezy w Polsce, jak i te, których siła jest w unikalnym klimacie lub formule.

Podsumowując: tegoroczna konferencja PSB była chyba jedną z najciekawszych zorganizowanych do tej pory, a to już jej chyba ponad 20-edycja. Gdzie odbędzie się w przyszłym roku - jeszcze nie wiadomo. Ale warto mieć w pamięci udział w niej, bo to jak zawsze kompetentne i interesujące forum wymiany zarówno doświadczeń, jak i pomysłów.

Komentarze czytelników - 7podyskutuj o tym 
 

Autor: Ryszard N, 2017-11-28, 10:15 napisał/-a:
Idiotyczne nazwy nie są niczym nadzwyczajnym, spotyka się je podczas zawodów gdzie potrzebna jest nazwa drużyny. Zastanawiam się jednak, jaki musiał by być powód dla którego miał bym chcieć od organizatora usunięcia moich danych osobowych z listy wyników. Czasem istotnie, jak popatrzę na swoje wyniki to lepiej aby mnie na tych zawodach nie było ale żeby z tego powodu usuwać swoje dany z listy startowej/listy wyników?
Promowanie biegów po za granicami kraju jest ważne dla organizatorów. Z punktu widzenia uczestników, rzecz jest neutralna. Zakładam, że w przypadku pojawienia się na biegach zawodników z różnych stron świata, czasem egzotycznych, nie skończyło by się skandowaniem jakichś haseł które ostatnio są modne w Polsce.
Przy okazji pozwolę sobie odnieść się do funkcjonującego od wielu lat w naszym kraju projektu „Korony Maratonów Polskich”. Nie kwestionuje samej idei. Sam staram się zrealizować do końca projekt „Major Maratons”. Mój sprzeciw budzi jednak sposób w jaki potencjalni zainteresowani ( ja nie jestem ), mają zdobyć ową koronę maratonów Polskich. W czym rzecz. Jeżeli różni organizatorzy oraz różne gremia powiązane z bieganiem popularyzują ten sport jako drogę do zdrowia i dobrej kondycji, to formuła „Korony Maratonów Polskich” pozostaje do tego w kontrze. Otóż, zawodnik-amator, który zapragnie zostać posiadaczem tego trofeum, musi w jednym roku pokonać trzy maratony. Co to ma wspólnego z promowaniem zdrowego stylu życia? A no nic. Organizatorzy projektu „Major Maratons”, nie ograniczają go czasowo. Nie istotne kiedy zawodnik pokona te maratony, ważne jest aby skompletował starty w sześciu maratonach ( Berlin, Tokio, Boston, Londyn, Chicago, Nowy Jork ).
Ach, i na koniec. Szczególnie zainteresowały mnie medale wydające dźwięki. Rozumiem, że patriotyczne,…

 

raldek99

Autor: raldek99, 2017-11-30, 14:42 napisał/-a:
Dla mnie jest proste wytłumaczenie czemu ktoś nie chce być w wynikach, na liście startowej itd. Jeżeli ktoś chce maksymalnie dbać o swoją prywatność i chroni swój wizerunek (nie ma konta na FB, nigdzie nie znajdziesz jego zdjęcia czy nazwiska), to udział w jakimkolwiek biegu całkowicie go "dyskredytuje", czyli ujawnia. Na liście wyników znajdę imię i nazwisko człowieka, zwykle jego rok urodzenia, następnie mogę spokojnie ustalić jaki miał numer startowy i na zdjęciach mam jego wizerunek.

Do tego dochodzi jeszcze problem powszechnego umieszczania zdjęć z biegów w internecie. Nikt mnie nie pyta o zgodę czy może mi robić zdjęcie na trasie i potem je wrzucać na FB, nawet jeżeli sobie tego nie życzę.

Jasne rozumiem zdziwienie takimi zakazami czy wymogami.

Jednak gdybyś szedł ulicą i ktoś nagle do ciebie podszedł i ci zrobił zdjęcie twojej twarzy np. z bliska? Nie zdziwiłbyś się? A potem umieści je w galerii na FB.

Nie widzę różnicy w robieniu zdjęć jak biegnę na zawodach po ulicy.

 

Autor: Ryszard N, 2017-11-30, 22:50 napisał/-a:
Kolego, mylą Ci się byty. Otóż, nikt nie powinien robić Ci zdjęcia na ulicy i rozpowszechniać go w przestrzeni publicznej. Jest to naruszenie prawa do ochrony wizerunku. Czym innym jest jednak robienie zdjęć na imprezach masowych. Tu ten zakaz nie działa. Chyba, że ktoś z tłumu, wyseparuje Twój wizerunek i będzie go rozpowszechniał. Ochrona wizerunku nie działa, min. w przypadkach gdy
- jesteś częścią większej całości, np. impreza biegowa, impreza plenerowa, oraz
- gdy jesteś znaną osobą publiczną.

 

Kamus

Autor: Kamus, 2017-12-01, 08:20 napisał/-a:
W 1992 biegłem w Londynie maraton. Z helikoptera Eurosportu zrobiono nam zdjęcie , to zdjęcie widziałem w piśmie "zachodnim" no i z radością siebie rozpoznałem ! Przede mną kilka tysięcy zawodników, za mną tyle samo. No to orgowie się nie wyrobią z protestami.
Z życzliwym uśmiechem

Pozdrawiam

 

michu77

Autor: michu77, 2017-12-01, 09:13 napisał/-a:
hm... 3 maratony w roku o coś złego? Korona ta nie jest niczym nadzwyczajnym... już nawet zapomniałem, że w dwóch pierwszych latach biegania maratonów ją zrobiłem. Może w 1 rok byłoby to jakies wyzwanie... :P

To pewnie bardziej logistyczne wyzwanie... że już nie wspomnę o majorsach... w dwa lata to mało kogo byłby na to stać :p

 

176fm

Autor: 176fm, 2017-12-01, 09:34 napisał/-a:
Zazwyczaj w regulaminie biegu jest punkt o zgodzie na publikację wizerunku i w moim odczuciu kto nie chce by jego dane były ujawnione -nie biegnie??
Mogę sobie wyobrazić też taką sytuacje, że np na mistrzostwach świata ,olimpiadzie zawodnik również nie chce by ujawniono jego dane- no bo też ma do tego prawo, oczywiście nie ujawnia ich w czasie swojej całej dotychczasowej kariery?

 

Autor: Ryszard N, 2017-12-01, 10:46 napisał/-a:
Ale rozumiem, że organizator/rozdawca medalików nie poszukuje strongmenów lecz chce promować bieganie.
Delikatnie rzecz ujmując, nikogo nie obrażając, bieganie po trzy maratony w roku z promowaniem zdrowego stylu życia nie ma nic wspólnego. Czy na majory w dwa lata kogoś by było stać? Myślę, że wielu. Są biegacze którzy realizują koronę na 7 kontynentach, majory, biegi pustynne, itd.
Bieg na Antarktydzie to chyba jakieś 30-40 tys. Oczywiście, nie biorę pod uwagę oferty jednej z poznańskich agencji która za Antarktydę plus Australie jak policzyłem, życzy sobie 65 tys. Czy są chętni? Nie wiem. Widziałem jednak kiedyś ofertę obozu treningowego w San Moritz, 7dni/7,5 tys. Podobno się sprzedały.

 




Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768