redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
Finlandia, 03 lipca 2012, 06:36, 1740/146308Mateusz Goleniewski
ME w Helsinkach: tylko cztery medale polskich lekkoatletów

LINK 1: ARCHIWUM: ZAGRANICA - FINLANDIA



      

Na zakończonych w niedzielę lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Helsinkach polskim lekkoatletom udało się czterokrotnie stanąć na podium fińskiej imprezy. Na najwyższym stopniu podium stanęła tylko była rekordzistka świata w rzucie młotem Anita Włodarczyk.

Do worka z medalami Polacy dorzucili jeszcze trzy brązowe medale za sprawą: młociarza Szymona Ziółkowskiego, płotkarza Artura Nogi i żeńskiej sztafety 4x100m. Cztery medale dały Polskiej reprezentacji czternaste miejsce w klasyfikacji medalowej. Z Helsinek z największym dorobkiem medalowym wyjechały reprezentacje: Niemiec (16 medali w tym 6 złotych), Rosji (15 medali w tym 5 złotych) i Francji (14 medali w tym 5 złotych)

Areną zmagań lekkoatletów był zabytkowy Stadion Olimpijski, który trochę zaskoczył lekkoatletów. Ze względu na zmiany przepisów piłkarskich bieżnia posiada bardzo długie proste, a w konsekwencji bardzo ostre wiraże, które na pewno nie pomagały sportowców rywalizującym na pierwszym czy drugim torze. Pogoda również zaskakiwała – witając sportowców dość nietypowo, bo piękną pogodą, lecz w kolejnych dniach nie była już tak łaskawa dla sportowców rywalizujących na stadionie olimpijskim.

Do mistrzostw zostało zgłoszonych 1342 zawodników (738 mężczyzn i 604 kobiety) z pięćdziesięciu krajów, a wśród nich 56 reprezentantów Polski. Jednak mimo stosunkowo dużej liczby zawodników, w polskiej kadrze zabrakło wielu znakomitych lekkoatletów, którzy mogliby w Finlandii stanąć na podium (m.in. Tomasz Majewski, Piotr Małachowski, Adam Kszczot, Marcin Lewandowski, Anna Rogowska). Wybrali oni jednak inną drogę przygotowań do Igrzysk i jeśli tam zdobędą medale, nikt nie będzie pamiętał o ich absencji w Helsinkach.

Dzień I

Pierwszy dzień rywalizacji to głównie eliminacje. Polskim sportowcom wiodło się różnie. Do kolejnych rund eliminacyjnych udało się awansować Dariuszowi Kuciowi(10.26) i Darii Korczyńskiej (11.46) na 100m (którym jednak nie udało się przebrnąć przez półfinał w sesji popołudniowej), na 400m Agacie Bednarek (53.22), Kacprowi Kozłowskiemu (46.30), Marcinowi Marciniszynowi (46.47), Piotr Wiaderek (46.83), na 400m przez płotki Tinie Matusińskiej (56.33) i Markowi Plawgo (50.96), na 3000m przez przeszkody Łukaszowi Parszczyńskiemu (8:35.05), Krystianowi Zalewskiemu (8:37.82) i Łukaszowi Oślizło (8:29.46)

Szczęścia zabrakło Szymonowi Krawczykowi, który w biegu na 800m został zdyskwalifikowany za przekroczenie toru. Do półfinału biegu na 400m nie awansowały również debiutantki na wielkiej imprezie: Justyna Święty i Magdalena Gorzkowska.

Wydarzeniem pierwszego dnia było zwycięstwoMo Faraha na 5000m (13:29.91), który pokonał Niemca Arne Gambiusa (13:31.83) i Turka Polata Arikana (13:32.63)

Dzień II

Dzień drugi nie rozpoczął się po myśli polskich lekkoatletów. Na półfinale swoje starty na 400m przez płotki zakończyła Tina Matusińska, a do finału biegu na 3000m z przeszkodami nie udało się awansować młodej Matyldzie Ślężak, która z czasem 9:56.30 była dziewiąta w swoim biegu eliminacyjnym. Duże nadzieje drugiego dnia wiązano z Markiem Plawgo i jego startem na 400m przez płotki. Po udanych mistrzostwach Polski, można było oczekiwać dobrego występu doświadczonego płotkarza. Skończyło się jednak na szóstym miejscu w biegu w biegu półfinałowym i czasem 50.77, który nie dał awansu do finału.

Sesja popołudniowa to awans do finału biegu na 400m Marcina Marciniszyna (45.88), któremu awans do finału dała analiza fotofiniszu, gdyż Polak uzyskał taki sam rezultat jak reprezentant Łotwy. Z rywalizacji odpadli zaś inni czterystumetrowcy: Kacper Kozłowski (46.54) i Piotr Wiaderek (46.45). Do udanych nie zaliczy swojego biegu półfinałowego na 400m Agata Bednarek. Polka została zdyskwalifikowana… za falstart. Do finału nie awansowała również Ewelina Sętowska-Dryk, która zajęła czwartą lokatę w biegu na 800m (2:04.30)

Wydarzeniami drugiego dnia były finały biegów sprinterskich na 100m. rozgrywane w bardzo trudnych warunkach. Swój życiowy sukces odniosła urodziwa Bułgarka Ivet Lalova, która wróciła do wysokiej formy po wielu problemach z kontuzjami. Lalova zwyciężyła z wynikiem 11.28, przed Ukrainką Olesyą Povh 11.32 i Liną Grincikaite 11.32. Bieg mężczyzn dostarczył kibicom wielu emocji, gdyż był dwa razy przerywany, a do mety dobiegło jedynie pięciu sprinterów.

Bieg zakończył się dubletem francuzów, którzy zajęli dwie pierwsze pozycje. Zwyciężył faworyt, obecnie najszybszy biały człowiek na świecie – Christophe Lemaitre (10.09) przed Jimmy Vicaut (10.12) i Norwegiem Jaysuma Saidy Ndure (10.17)

Dzień III

Poranna sesja to awans do półfinału na 200m zarówno Mariki Popowicz (23.64) jak i Kamila Kryńskiego (20.88). Do rywalizacji przystąpiła również nasza największa gwiazda Anita Włodarczyk, która bez żadnych problemów awansowała do finału i jako jedyna pokonała minimum kwalifikacyjne (71.38m)

Popołudniu kibicom ponownie zaprezentowali się sprinterzy na 200m, którym jednak nie udało się awansować do finału. Popowicz była szósta w swojej serii, zaś Kryński skończył swój bieg na piątej pozycji. O medale mieli również walczyć trzej nasi przeszkodowcy w finale 3000m przez przeszkody. Jednak żaden z nich nie włączył się do walki o czołowe pozycje. Najlepszy Łukasz Parszczyński był szósty (8:38.76), Krystian Zalewski zajął ósmą pozycję (8:39.35), a Łukasz Oślizło był dwunasty z czasem 8:44.51. Medale trafiły do Francuza Mahiedine Mekhissi-Benabbada (8:33.23), Turka Langata Tarika Akdaga (8:35.24) oraz Hiszpana Victora Garcii (8:35.87)

Miłym akcentem była obecność Marcina Marciniszyna w finale biegu na 400m. Polak biegł jednak po trudnych drugim torze, co utrudniło mu walkę o czołowe pozycje. Marciniszyn zajął siódmą lokatę, uzyskując czas 46.46. Zwyciężył faworyt Pavel Maslak (45.24), przed Marcellem Deak-Nagy (45.52) i Yanickiem Fonsatem (45.82)

Pod nieobecność Adama Kszczota i Marcina Lewandowskiego po złoto biegu na 800m sięgnął Rosjanin Yuriy Borzakovskiy. Bieg rozgrywany był w dość wolnym tempie, więc o wszystkim zadecydowały końcowe metry. Najszybszy okazał się doświadczony Rosjanin, który uzyskał czas 1:48.61, wyprzedzając o osiem setnych sekundy Duńczyka Andreasa Bube (1:48.69) i Francuza Pierre Ambroise Bosse. Dopiero na czwartej i piątej pozycji do mety dobiegli Antonio Manuel Reina i Jakub Holusa.

Dzień IV

Od rana dobre wieści dla polskiej ekipy przeplatały się z niekorzystnymi doniesieniami ze stadionu Olimpijskiego. Dużą szansę medalową zaprzepaściła sztafeta 4x100m, która zgubiła pałeczkę w biegu eliminacyjnym. Polacy rywalizowali jedynie przez ok. 120m, ponieważ kłopoty zaczęły się już na pierwszej zmianie.

W zupełnie innych nastrojach rywalizację kończyła nasza żeńska sztafeta, która pewnie awansowała do finału. Polki miały w nim walczyć o obronę brązowego medalu zdobytego dwa lata wcześniej w Hiszpanii. W Biegach eliminacyjnych na 1500m polska reprezentacja miała aż pięciu zawodników, którym wiodło się różnie. Wśród pań z rywalizacji odpadły obie nasze reprezentantki: Lidia Chojecka i Angelika Cichocka. Polki w swoich biegach nie włączyły się do walki o finał i zajęły końcowe pozycje w stawce. Cichocka była jedenasta z czasem 4:14.59, zaś Chojecka dwunasta z wynikiem 4:20.66

Na usprawiedliwienie Polek, można przyznać, że biegi były trudne, rozgrywano je w szarpanym tempie, w którym nie brakowało przepychanek. Bardzo podobnie było w biegach panów, gdzie rywalizowali: Krzysztof Żebrowski, Mateusz Demczyszak i Bartosz Nowicki. Do finału z czasem udało się awansować jedynie temu ostatniemu.

Różnie dla polskich płotkarzy zakończyły się eliminacje na 110m przez płotki. Z dobrej strony pokazał się mistrz świata juniorów z Pekinu Artur Noga, który wynikiem 13.49, uzyskał pewny awans do finału. Sztuka ta nie udała się Dominikowi Bochenkowi, który po problemach na ostatnim płotku, uzyskał czas bardzo odbiegający od jego życiówki (14.15), nie dający szans na awans.

Sesja popołudniowa czwartego dnia przyniosła Polsce upragniony medal mistrzostw Europy. Dopiero przedostatniego dnia zmagań polskiemu reprezentantowi udało się stanąć na podium. Uczynił to niezwykle doświadczony mistrz Olimpijski w rzucie młotem – Szymon Ziółkowski plasując się na trzeciej pozycji finałowego konkursu. Weteran polskiej ekipy mimo bardzo wielu sukcesów zdobył w Helsinkach dopiero swój pierwszy medal na mistrzostwach Europy.

Ponadto awans do finału zapewniły sobie obie sztafety 4x400m. Podczas biegu na 10 000m zawodnicy musieli się zmagać z bardzo trudnymi warunkami. Ulewny deszcz, nie dopomagał zawodnikom w uzyskiwaniu dobrych rezultatów. Pod nieobecność Mo Faraha, złoto dla Turcji zdobył Kenijczyk z tureckim paszportem i brązowy medalista w biegu na 5000m - Polat Kemboi Arikan, który linię mety przekroczył z czasem 28:22.27, pokonując o pół sekundy Włocha Daniele Meucciego 28:22.73 i Rosjanina Yevgenija Rybakova - 28:22.95

Dzień V

Ostatni dzień mistrzostw to kolejne medale naszych reprezentantów. Jako pierwsze do worka z medalami brązowy krążek dołożyły panie w biegu rozstawnym 4x100m. Polki w składzie Popowicz, Korczyńska, Jeschke, Ptak uzyskały wynik 43.06 i praktycznie zapewniły sobie start w Londynie. Niecałe dwie godziny później rywalizację w finale 1500m rozpoczął Bartosz Nowicki. Polak zajął w nim piątą lokatę uzyskując czas 3:46.69. O zwycięstwie decydowały ostatnie metry, gdyż pierwsza szóstka zmieściła się na mecie w odstępie sekundy. Polakowi do medalu zabrakło jedynie 24 setnych sekundy.

Bezpośrednio po finale 1500m do walki o medale przystąpili płotkarze, a wśród nich Artur Noga. Polak nie zawiódł, wyrównując rekord Polski (13.27) - uplasował się na trzecim miejscu. Miejmy nadzieję, że dobrą dyspozycję Artur potwierdzi również w Londynie, gdzie będzie bronił piątego miejsca zdobytego w Pekinie. Do brązowego medalu zabrakło zaś bardzo niewiele męskiej sztafecie 4x400m. Polacy przybiegli do mety tuż za podium i mimo że szkoda straconej szansy na medal, optymizmem napawa dobry wynik sztafety i praktycznie zapewniony start na Igrzyskach.

Wisienką na torcie w polskiej reprezentacji był złoty medal młociarki Anity Włodarczyk. Polka pewnie pokonała rywalki uzyskując wartościowy wynik, który daje nadzieję na walkę o złoto olimpijskie w Londynie!

Porównując fińskie mistrzostwa do tych z przed dwóch lat z Barcelony, można by uznać, że cztery medale polskiej reprezentacji to wynik słaby. Dwa lata temu Polacy zdobyli dziewięć medali, co dało nam ósme miejsce w klasyfikacji medalowej. Ale trudno porównywać czempionat z roku 2010 kiedy to barcelońskie mistrzostwa były dla lekkoatletów imprezą docelową, do której przygotowywali się przez cały sezon.

Rok 2012 to przede wszystkim Igrzyska Olimpijskie w Londynie, które są dla sportowców niewątpliwie największym priorytetem. Dlatego wielu sportowców zrezygnowało ze startu na ME, by móc spokojnie przygotowywać się do Igrzysk, które zbliżają się wielkimi krokami.

Z tego właśnie względu Polacy jechali do Helsinkach w zupełnie innym składzie niż dwa lata wcześniej do Barcelony. Brakowało wielu czołowych polskich lekkoatletów, którzy mogliby spokojnie walczyć o medale. Do Barcelony nie pojechali m.in.: Tomasz Majewski, Piotr Małachowski, Adam Kszczot, Marcin Lewandowski, a więc zawodnicy którzy wracali z medalami z Barcelony. W Helsinkach pojawili się za to młodzi lekkoatleci, którzy jak podkreślali, jechali przede wszystkim po doświadczenie, które ma zaprocentować w ich dalszej międzynarodowej karierze.

Komentarze czytelników - 8podyskutuj o tym 
 

Henryk W.

Autor: Henryk W., 2012-06-27, 12:55 napisał/-a:
Od dzisiaj na Eurosporcie transmisje z ME w la z Helsinek.
Dzisiaj od 08:00 i 16:45.

 

henry

Autor: henry, 2012-06-28, 08:23 napisał/-a:
skacze Monika Pyrek.

 

Henryk W.

Autor: Henryk W., 2012-06-28, 08:29 napisał/-a:
Wiedziałem Henry, że na Ciebie można liczyć w temacie la:)
Zapomniałem dziś włączyć z rana, dzięki, zaczynam oglądać:)

 

Henryk W.

Autor: Henryk W., 2012-06-28, 10:33 napisał/-a:
Rozmienia na drobne swą karierę Monika. Szkoda, bo ona zawsze mocno przeżywa swe porażki, a ten jej występ to faktycznie porażka. Polały się łzy. Nie weszła do finału.

 

Truskawa

Autor: Truskawa, 2012-06-28, 10:59 napisał/-a:
Dzisiaj w "Urywkach z rozrywki" był fajny tekst. Najpierw dziennikarze będą pisać o medalach, które zdobędziemy, a potem będą tłuamczyć dlaczego tych medali nie ma. :) Szkoda. Euro dobiło mnie na tyle, że nawet nie chcę wiedzieć co się dzieje z LA. Robię całkowite wakacje od tv.

 

januszjoger5

Autor: januszjoger57, 2012-06-28, 12:20 napisał/-a:
za półtora miesiąca tez tam będę finiszował.

 

Arti

Autor: Arti, 2012-06-28, 12:51 napisał/-a:
Ja też oczywiście oglądam ;) Szkoda,że Plawgo nie pobiegł tak jak biegał przed ME, delikatna progresja i otarłby się o finał. Zresztą czasy kwalifikacji do finału były w zasięgu. Szkoda ale długa przerwa zrobiła swoje. W jednym biegu miałby szanse i na finał i minimum IO do którego ostatnio mało już zabrakło przed wyjazdem na ME

 

henry

Autor: henry, 2012-06-28, 13:32 napisał/-a:
w obecnym czasie nie trwa długo. Niestety niektórzy próbują ją na siłę przedłużać. Monika powinna dać już sobie spokój ,jej kariera trwa już kilkanaście lat a w tym czasie wyrosło nowe pokolenie tyczkarek. Monika ma minimum olimpijskie z NJ ale w Londynie już nic nie zdziała . Mogła odejść w glorii mistrzyni a tak ta dzisiejsza porażka i Londyńska popsuje jej statystyki.

 




Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768