redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
  WIZYTÓWKA  GALERIA [14]  PRZYJAC. [43]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Te_Renia
Pamiętnik internetowy
Maratony. I nie tylko...

Teresa Dymek
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Krakow
38 / 43


2012-10-15

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
XXI Tarnowski Bieg Leliwitów - 14.10.2012 (czytano: 1083 razy)

 

Podobno kiedy spogląda się z ufnością w najbardziej mroczne niebo - ono zawsze się rozjaśnia...

Piękna melodia piosenki i jej pokrzepiające słowa wiozły mnie w niedzielę do Tarnowa.

Kiedy ja i Mirek wysiadaliśmy z samochodu niedaleko Tarnowskiej Starówki - z nieba znikały kolejne ponure chmury, a w chwili pierwszego spaceru pomiędzy renesansowymi kamieniczkami, świeciło już przecudowne słońce. Jasne promienie gwiazdy rozgrzewającej rześki poranek dopełniały skutecznie pogodne oblicza spotykanych znajomych.

Co to był za bieg!
Miejsce cudowne - biegnąc nie wiadomo było, czy przyglądać się pomnikom subtelnie i uroczo wkomponowanym w tła zabytkowych kamieniczek, czy jednak się trochę pospieszyć w stronę mety...
Obiecałam jednak, że nie będę szaleć - to mój pierwszy start w zawodach po trzy i pół miesięcznej rehabilitacji (przewlekłe zapalenie Achillesa - a dokładniej awaria kaletki w prawej nodze).
Mogłam sobie pozwolić na więcej niż zwykle było możliwe przy tak krótkim biegu. Machałam każdemu kto chciał i nie chciał by mu machać, śmiałam się do bębniących grup młodzików i orkiestry przygrywającej rytmiczne melodie - dopingowali nas żwawym rytmem z najdziwniejszych instrumentów, no i w końcu mogłam się wygadać! Szczerze - tak pochłonęły mnie rozmowy, że nie zorientowałam się, iż przebiegłam już czwarte okrążenie i nieco byłam zawiedziona, gdy dowiedziałam się, że to już koniec...

Dziś, dzień po zawodach, bardzo jestem wdzięczna rehabilitantowi, że mi nieustannie tłucze do głowy, że to jeszcze nie jest koniec powrotu do formy. Dziękuję też Stasiowi, że mnie przypilnował i nie pozwolił mi biec szybciej.
W kontuzjowanej nodze pojawiły się bolesne przykurcze podczas gdy w zdrowej nodze nic podobnego nie odczuwam.
Jednak w końcu jest już dobrze - nie pojawiło się nawet najdrobniejsze opuchnięcie wokół kostki!

Dziś odpoczywam - trzy razy dziennie wykonam delikatnie ćwiczenia rozciągające.
Jutro godzina zajęć rehabilitacyjnych i dalej rozciąganie...

Włączam muzykę - Itsumo Nando Demo - Hayley Westenra - polecam wszystkim, którzy jeszcze nie słyszeli!
Podobno kiedy spogląda się z ufnością w najbardziej mroczne niebo - ono zawsze się rozjaśnia...

Link na You Tube:
http://www.youtube.com/watch?v=TpMjSL4_Sbk
Wersja oryginalna:
http://www.youtube.com/watch?v=8Bhp6mJhjFg


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Inek (2012-10-15,15:24): Cieszę się, że niebo Ci się rozjaśnia nad biegowymi trasami, że możesz już radośnie biegać nawet w zawodach:))
golon (2012-10-15,19:49): fajnie was było znów spotkać ;* zdrowiej mi tam całkiem :)
Te_Renia (2012-10-16,14:30): A mi jest tak wesoło, że do dziś banan z twarzy nie znika :) :) :)
ona (2012-10-16,22:23): no to jak pobiegniemy w Brzesku,może będziemy się blisko siebie trzymać i dodawać otuchy...mnie wystarczy medal i nowe miejsce trasy








Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768