2009-10-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| synku, poczekaj... (czytano: 1215 razy)
Nie dość, że pewnie niedługo zacznie mi się udzielać stres przedstartowy, to jeszcze inny stres mnie dopadł.
Żona w ciąży, termin na 15/10, a lekarz powiedział, że już trzeba być przygotowanym na ewentualny "wyskok".
Ja się tylko o to modlę, żeby synek poczekał do przyszłego tygodnia spokojnie.
Po pierwsze dlatego, żebym nie musiał się całą sytuacją martwić podczas biegu, a po drugie, że chciałbym być przy porodzie.
Prognozy są jednak mało ciekawe, bo córeczka "wyskoczyła" równo 6 dni przed terminem podanym przez lekarza, w tym wypadku równałoby się to porodowi w piątek tfu tfu, i co wtedy???
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |