redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Bieg Opolski
  Wątek założył  Martix (2006-06-18)
  Ostatnio komentował  Martix (2006-07-04)
  Aktywnosc  Komentowano 30 razy, czytano 427 razy
  Lokalizacja
 Opole
  Podpięte zawody  VII Bieg Opolski
  VIII Bieg Opolski
  IX Bieg Opolski
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(Martix)

 2006-06-18, 20:53
 2006 - IV Bieg Opolski - Opole
Dowiedziałem się,że 01.07.2006 odbędzie się bieg w Opolu którego nie ma w kalendarzu.Startowałem w nim już dwa razy i trasa mi się podobała-po wałach,równa{asfalt,szutr,puzzle}i fajny wiaterek wiejący od Odry.Organizacyjnie też był w porządku.Mi jest szkoda,gdyż nie wystartuję w nim w tym roku.W piątek 30-tego czerwca ruszamy sztafetą do Lwowa z Namysłowa.Biegnie nas 16 osób,zmieścimy się razem z ekwipunkiem w dwóch busach.Czekają nas 3 dni i dwie noce poza domem,noclegi w remizach strażackich.Pierwszego dnia pokonamy po 20 km na każdego,w drugi 10 a na trzeci 5 km i meta we Lwowie połączona ze zwiedzaniem Cmentarza Orląt Lwowskich i miasta.Po czym wracamy.Organizuje to wszystko nasz wspaniały przyjaciel dobry biegacz-Lwowska krew w kat.M 70 Michał Stadniczuk.



ANONIM

(nietoperz)

 2006-06-23, 16:18
 jak to możliwe ?
2006-06-18, 20:53 - Martix napisał/-a:

Dowiedziałem się,że 01.07.2006 odbędzie się bieg w Opolu którego nie ma w kalendarzu.Startowałem w nim już dwa razy i trasa mi się podobała-po wałach,równa{asfalt,szutr,puzzle}i fajny wiaterek wiejący od Odry.Organizacyjnie też był w porządku.Mi jest szkoda,gdyż nie wystartuję w nim w tym roku.W piątek 30-tego czerwca ruszamy sztafetą do Lwowa z Namysłowa.Biegnie nas 16 osób,zmieścimy się razem z ekwipunkiem w dwóch busach.Czekają nas 3 dni i dwie noce poza domem,noclegi w remizach strażackich.Pierwszego dnia pokonamy po 20 km na każdego,w drugi 10 a na trzeci 5 km i meta we Lwowie połączona ze zwiedzaniem Cmentarza Orląt Lwowskich i miasta.Po czym wracamy.Organizuje to wszystko nasz wspaniały przyjaciel dobry biegacz-Lwowska krew w kat.M 70 Michał Stadniczuk.
Myślę kolego,że 1-wszą noc to zaliczysz w biegu a nie w remizie. Biegłem w takiej sztafecie i 12 km/h to trzeba nieżle się napracować , chyba,że biegną same orły. A więc każdy swoją część pokona w ok. 1.40 - 1.45 h pomnożone przez 16-tu to daje ok.26-28 h / zakłada oczywiście.że każdy wychodzi na trasę kilkakrotnie /. Wytłumacz mi jeszcze jak połączyłeś metę ze zwiedzaniem ?


 



ANONIM

(Marek)

 2006-06-24, 08:26
 
Ta sztafeta do Lwowa jest chyba 30 lipca,a nie czerwca.



ANONIM

(uczestnik)

 2006-06-24, 11:31
 
matrix jest uczestnikiem ale do konca nie wie jak to bedzie sie toczyło. Szkoda, że Pan Michał Stadniczuk - główny organizator nie ma dostępu do forum, on zna zasady, wszystko zaplanował dokładnie, zobaczymy jak będzie sie z realizacją. Z tego co się orientuje mamy dotrzeć do Lwowa w sobotę, czyli w drugi dzien sztafety, niedziela ma byc tylko do zwiedzania i wyjazdu do domu. Pozdrawiam



ANONIM

(uczestn 2)

 2006-06-30, 21:37
 
2006-06-24, 11:31 - uczestnik napisał/-a:

matrix jest uczestnikiem ale do konca nie wie jak to bedzie sie toczyło. Szkoda, że Pan Michał Stadniczuk - główny organizator nie ma dostępu do forum, on zna zasady, wszystko zaplanował dokładnie, zobaczymy jak będzie sie z realizacją. Z tego co się orientuje mamy dotrzeć do Lwowa w sobotę, czyli w drugi dzien sztafety, niedziela ma byc tylko do zwiedzania i wyjazdu do domu. Pozdrawiam
ludzie, czy wy nie macie co robić?????????????????



ANONIM

(Martix)

 2006-07-01, 20:44
 Relacja z IV Biegu w Opolu
Siłą woli wybrałem się do Opola.Mimo braku formy z powodu nawału pracy i 0 km przebiegniętych w ciągu tygodnia postanowiłem ten bieg zaliczyć.Pomyślałem,że gdybym tam nie pojechał był by jakiś niesmak,żal.Po wystartowaniu po 2 km odczułem,że w tym dniu nie ma co liczyć na żadne rekordy i ściganie się z rywalami z którymi przegrałem.Przyjechałem bardziej na zaliczenie,dołączyłem się do kolegi,który biega mało i zaczęło mu brakować woli,żeby bieg ukończyć,podpierałem go na duchu za co mi dziękował,dzięki mnie utrzymał tempo i prawie razem{on za mną}wpadliśmy na metę.Za nami było jeszcze i tak sporo biegaczy,a ostatni w kategorii nie byliśmy.
Trasa biegu pod względem trudności należy do średnich.Jest tu pomieszanie różnych nawierzchni,są doły,grunt,puzzle,płyty i asfalt i malutkie podbiegi w tym na finiszu.Biegło się 3 okrążenia,w tym ponad połowa trasy była pod słońcem a ta mniejsza zacieniona i było dość duszno ale ciekawie.Wystartowało ponad 170 biegaczy-to sukces!
Plusem tego biegu była: dość dobra organizacja,woda na trasie co 3 km,dobra obsługa spikerska i medyczna na trasie,losowanie nagród{mi się tym razem nie poszczęściło},ciekawa choć nie najlżejsza i raczej nie na rekordy trasa-pierwszy miał ponad 33 min a za nim była duża luka,ciekawe nagrody rzeczowe-pierwszy biegacz z Bielaka Białej dostał dość fajny rower i buty REEboka,upominek-narękawik na klucze Reeboka,dość ciekawy medal.
Ale były i minusy:brak dobrego zaplecza{przed dwoma laty przebieraliśmy i myliśmy się w hali,w tym roku pod gołym niebem,a ciuchy zostawialiśmy w drewnianej szopie,rozmawiałem z jednym gościem z organizacji i rzekł,że w przyszłym roku być może wrócą do dawnego zaplecza},minusem były też "pokręcone" kategorie wiekowe-nie co dziesięć lat jak na innych biegach ale co dwadzieścia{20 i 30 latkowie razem}przez co zajmuje się takie miejsce jakby startowało jeszcze raz tyle zawodników,dopasowane to było widocznie ze względu na sponsorów którzy tylko tyle i tyle przeznaczyli kasy na nagrody.Ale mimo tych minusów bieg jest dobrze zorganizowany,Opolanie są dobrymi gospodarzami i warto tu wracać.



ANONIM

(Martix)

 2006-07-01, 20:51
 
2006-07-01, 20:44 - Martix napisał/-a:

Siłą woli wybrałem się do Opola.Mimo braku formy z powodu nawału pracy i 0 km przebiegniętych w ciągu tygodnia postanowiłem ten bieg zaliczyć.Pomyślałem,że gdybym tam nie pojechał był by jakiś niesmak,żal.Po wystartowaniu po 2 km odczułem,że w tym dniu nie ma co liczyć na żadne rekordy i ściganie się z rywalami z którymi przegrałem.Przyjechałem bardziej na zaliczenie,dołączyłem się do kolegi,który biega mało i zaczęło mu brakować woli,żeby bieg ukończyć,podpierałem go na duchu za co mi dziękował,dzięki mnie utrzymał tempo i prawie razem{on za mną}wpadliśmy na metę.Za nami było jeszcze i tak sporo biegaczy,a ostatni w kategorii nie byliśmy.
Trasa biegu pod względem trudności należy do średnich.Jest tu pomieszanie różnych nawierzchni,są doły,grunt,puzzle,płyty i asfalt i malutkie podbiegi w tym na finiszu.Biegło się 3 okrążenia,w tym ponad połowa trasy była pod słońcem a ta mniejsza zacieniona i było dość duszno ale ciekawie.Wystartowało ponad 170 biegaczy-to sukces!
Plusem tego biegu była: dość dobra organizacja,woda na trasie co 3 km,dobra obsługa spikerska i medyczna na trasie,losowanie nagród{mi się tym razem nie poszczęściło},ciekawa choć nie najlżejsza i raczej nie na rekordy trasa-pierwszy miał ponad 33 min a za nim była duża luka,ciekawe nagrody rzeczowe-pierwszy biegacz z Bielaka Białej dostał dość fajny rower i buty REEboka,upominek-narękawik na klucze Reeboka,dość ciekawy medal.
Ale były i minusy:brak dobrego zaplecza{przed dwoma laty przebieraliśmy i myliśmy się w hali,w tym roku pod gołym niebem,a ciuchy zostawialiśmy w drewnianej szopie,rozmawiałem z jednym gościem z organizacji i rzekł,że w przyszłym roku być może wrócą do dawnego zaplecza},minusem były też "pokręcone" kategorie wiekowe-nie co dziesięć lat jak na innych biegach ale co dwadzieścia{20 i 30 latkowie razem}przez co zajmuje się takie miejsce jakby startowało jeszcze raz tyle zawodników,dopasowane to było widocznie ze względu na sponsorów którzy tylko tyle i tyle przeznaczyli kasy na nagrody.Ale mimo tych minusów bieg jest dobrze zorganizowany,Opolanie są dobrymi gospodarzami i warto tu wracać.
Pardon!Z minusików zapomniałem dodać jeszcze brak oznakowania kilometrów na trasie ale do tego jesteśmy przyzwyczajeni.


 



ANONIM

(Martix)

 2006-07-01, 20:58
 
Tak się złożyło,że nie pobiegłem w tej sztafecie.Nie pasowała mi niedziela i piątek.Zaliczyłem Opole i pocieszam się,że nie była to "okazja życia"i w sztafecie pobiegnę jesze w życiu przynajmniej raz.Być może w tym roku z Bytowa do Częstochowy.



ANONIM

(gabuś)

 2006-07-01, 21:02
 Zdjęcia
LINK: http://www.gabus.lubliniec.com/opole2006
Podaję link do prywatnych zdjęć z biegu. Jak ktoś siebie i chciałby w większej rozdzielczości to niech się odezwie na gabus@lubliniec.info to podeśle. Zdjęcia wykonywał Adam i Mateusz Zawadka ;)



ANONIM

(Martix)

 2006-07-01, 21:28
 
2006-07-01, 21:02 - gabuś napisał/-a:

Podaję link do prywatnych zdjęć z biegu. Jak ktoś siebie i chciałby w większej rozdzielczości to niech się odezwie na gabus@lubliniec.info to podeśle. Zdjęcia wykonywał Adam i Mateusz Zawadka ;)
Agnieszka M.na pudle fajnie się uśmiecha.Tomek taki smutny bo był trzeci i nie jemu rower się przytrafił.



ANONIM

(Piotr 63)

 2006-07-02, 00:18
 ...
2006-07-01, 21:28 - Martix napisał/-a:

Agnieszka M.na pudle fajnie się uśmiecha.Tomek taki smutny bo był trzeci i nie jemu rower się przytrafił.
Matrix,przecież Tomek ( mogę tak powiedzieć o Nim bo to mój dobry kolega i jego uczyłem jak zwyciężać w naszych górskich,pięknych biegach ) Klisz - zwycięzca dzisiejszego Biegu w Opolu,naprawdę sie uśmiecha na wskazanych zdjęciach.
Albo się mylę?.



ANONIM

(Piotr 63)

 2006-07-02, 00:20
 ...
2006-07-02, 00:18 - Piotr 63 napisał/-a:

Matrix,przecież Tomek ( mogę tak powiedzieć o Nim bo to mój dobry kolega i jego uczyłem jak zwyciężać w naszych górskich,pięknych biegach ) Klisz - zwycięzca dzisiejszego Biegu w Opolu,naprawdę sie uśmiecha na wskazanych zdjęciach.
Albo się mylę?.
Przepraszam Cię - Martix ( takie to podobne jak się człowiek dokłnie nie przypatrzy ).


 



ANONIM

(Piotr 63)

 2006-07-02, 00:35
 poprawka
2006-07-02, 00:18 - Piotr 63 napisał/-a:

Matrix,przecież Tomek ( mogę tak powiedzieć o Nim bo to mój dobry kolega i jego uczyłem jak zwyciężać w naszych górskich,pięknych biegach ) Klisz - zwycięzca dzisiejszego Biegu w Opolu,naprawdę sie uśmiecha na wskazanych zdjęciach.
Albo się mylę?.
Nie!,masz rację Martix,przecież Ty piszesz o Tomku ale Sobczyku,który faktycznie w pogoni za tymi nie najważniejszymi - nagrodami,startuje nawet 2 razy dziennie a tu faktycznie mu się nie powiodło.Czyżby tego dnia już w innym biegu "pogonił" i stąd ta dla niego porażka?,a przecież być trzeci za tekimi bardzo dobrymi jakby nie było zawodnikami,to naprawdę sukces.
Niech się Tomek nie obraża ale jak mi podpowiedział jego kolega,tydzień wcześniej potrafił pobiec do południa Półmaraton a za kilka godzin w Biegu Konia to może to nie przynieść oczekiwanych wyników na dłuższą metę.



ANONIM

(Martix)

 2006-07-02, 12:00
 
Tak przeciętny biegacz jak ja,który na pudle nigdy nie stawał może nie wiedzieć jak jest w tych "wyższych rzędach" ale wydaje mi się,że łatwo jest wpaść w pewną rutynę i startować jak najwięcej byle tylko zdobywać jak najwięcej nagród rzeczowych i pieniężnych.To może obrócić się przeciw biegaczowi.Słyszałem już o wypalonych biegaczach którzy niejednokrotnie stawali na pudle.Doszło do tego,że wogle zerwali z bieganiem.Do wszystkiego trzeba mieć umiar.Ja też jednego dnia startowałem ze dwa razy tak dla sprawdzenia nie dla nagrody i doszłem do wniosku,że niewarto bo ten drugi start był dla mnie kichą,już nie te siły i nie ten wynik.
Dla mnie najważniejsza jest na biegu jako taka rywalizacja,sprawdzenie siebie i udzielająca się adrenalina,nastrój i wrażenia.Na biegu i po czuję się twardy i dowartościowany mniej lub bardziej zależnie od wyniku choć na pudle nie staję i nagród nie zdobywam.Mam satysfakcję,że dobrze spędzam czas,robię dobrze dla zdrowia i spotykam innych fajnych biegaczy.Myślę,że inni biegacze też tak myślą.Dla mnie ważne jest,żeby nie tracić ducha biegacza zwłaszcza teraz gdy spadam na sile ze względu na upały i jest mi ciężko,gdy brak powera.Upór jest potrzebny by nie zwątpić w siebie i się nie wycofać zarówno gdy łapiemy kontuzję,przegrywamy z innymi,nie stajemy na pudle czy mamy gorszy okres i brakuje superkompensacji.Tego życzę i innym i sobie.



ANONIM

(Slawek)

 2006-07-02, 12:21
 
2006-07-02, 00:35 - Piotr 63 napisał/-a:

Nie!,masz rację Martix,przecież Ty piszesz o Tomku ale Sobczyku,który faktycznie w pogoni za tymi nie najważniejszymi - nagrodami,startuje nawet 2 razy dziennie a tu faktycznie mu się nie powiodło.Czyżby tego dnia już w innym biegu "pogonił" i stąd ta dla niego porażka?,a przecież być trzeci za tekimi bardzo dobrymi jakby nie było zawodnikami,to naprawdę sukces.
Niech się Tomek nie obraża ale jak mi podpowiedział jego kolega,tydzień wcześniej potrafił pobiec do południa Półmaraton a za kilka godzin w Biegu Konia to może to nie przynieść oczekiwanych wyników na dłuższą metę.
To nie Tomek powiedział,że poniósł porażke,tylko Martix "uszył mu takie buty".Z Tomkiem rozmawiałem dzisiaj rano i jak najbardziej jest zadowolony ze swego występu.A jak kyoś ma siły,żeby biegać kilka razy dziennie to jest jego sprawa.Niepotrzebne są te drobne złośliwości.
Pozdrawiam



ANONIM

(Martix)

 2006-07-02, 19:27
 
2006-07-02, 12:21 - Slawek napisał/-a:

To nie Tomek powiedział,że poniósł porażke,tylko Martix "uszył mu takie buty".Z Tomkiem rozmawiałem dzisiaj rano i jak najbardziej jest zadowolony ze swego występu.A jak kyoś ma siły,żeby biegać kilka razy dziennie to jest jego sprawa.Niepotrzebne są te drobne złośliwości.
Pozdrawiam
Ależ Sławku P.! Ja nie mam nic do Tomka,choć czasem przesadza ze startami.Podziwiam jego determinację i na treningach widzę,że bieganiem po prostu żyje.Ma taką pasję jak my,tylko bieganie mu lepiej wychodzi niż innym.
Te 3 m-ce w Opolu na ponad 170 biegaczy to jest świetny wynik,to przecież w jego stylu i ten mój poprzednik żle to odczytał bo Tomek przecież nie zawsze jest na 1 miejscu,ale na pudle prawie zawsze.Ja nie bawię się w zazdrośnika,po prostu godzę się z tymi możliwościami które u mnie teraz są i wierzę,że będzie coraz lepiej bo w tym roku ze dwie życiówki na zawodach już miałem co rokuje dobrze na przyszłość.Tomka i Sławka spotykam na treningach i ich obecność jest dla mnie przykładem i motywacją do biegania.



ANONIM

(inspektor)

 2006-07-02, 19:48
 Matrix do Bytowa
2006-07-01, 20:58 - Martix napisał/-a:

Tak się złożyło,że nie pobiegłem w tej sztafecie.Nie pasowała mi niedziela i piątek.Zaliczyłem Opole i pocieszam się,że nie była to "okazja życia"i w sztafecie pobiegnę jesze w życiu przynajmniej raz.Być może w tym roku z Bytowa do Częstochowy.
Stawiam 100:1, że nie pobiegniesz. Tylko sobie tak bijesz piankę - na a wynik z Opola to rewelacja/ale tydzień bez treningu - pełne usprawiedliwienie/.


 



ANONIM

(Sławek)

 2006-07-02, 21:50
 
2006-07-02, 19:27 - Martix napisał/-a:

Ależ Sławku P.! Ja nie mam nic do Tomka,choć czasem przesadza ze startami.Podziwiam jego determinację i na treningach widzę,że bieganiem po prostu żyje.Ma taką pasję jak my,tylko bieganie mu lepiej wychodzi niż innym.
Te 3 m-ce w Opolu na ponad 170 biegaczy to jest świetny wynik,to przecież w jego stylu i ten mój poprzednik żle to odczytał bo Tomek przecież nie zawsze jest na 1 miejscu,ale na pudle prawie zawsze.Ja nie bawię się w zazdrośnika,po prostu godzę się z tymi możliwościami które u mnie teraz są i wierzę,że będzie coraz lepiej bo w tym roku ze dwie życiówki na zawodach już miałem co rokuje dobrze na przyszłość.Tomka i Sławka spotykam na treningach i ich obecność jest dla mnie przykładem i motywacją do biegania.
Moja uwaga była skierowana nie do Ciebie tylko do Piotra63.To on byl złośliwy.Ty tylko stwierdziłes,że on na zdjęciu wyglądał na smutnego.Nic poza tym.
A ten Piotr 63 niech sobie przypomni,jak był w formie, to jak zasuwał z biegu na bieg.



ANONIM

(Piotr 63)

 2006-07-03, 00:30
 odp.
2006-07-02, 21:50 - Sławek napisał/-a:

Moja uwaga była skierowana nie do Ciebie tylko do Piotra63.To on byl złośliwy.Ty tylko stwierdziłes,że on na zdjęciu wyglądał na smutnego.Nic poza tym.
A ten Piotr 63 niech sobie przypomni,jak był w formie, to jak zasuwał z biegu na bieg.
Nie koledzy nie zasuwałem z biegu na bieg absolutnie.Nigdy nie bylo mnie stać pobiec dobrze dwuch biegów nawet po 2.tygodniach,np.gdy pobieglem "dyszkę" w ok.31,20 min.to ze 2 tygodnie nie mogłem dojść do siebie i następny start niezły zaliczyłem za jakieś 3 tygodnie.A dzień po dniu to może się zdarzyło z raz w karierze i to np.10 km w sobotę w Koziegłowach k.Poznania ale na drugi dzień w Wiązownej "połówkę" nie udało mi się dobrze pobiec i tylko się modliłem żeby dolecieć.
Niestety przy mojej służbie Kier.poc.nie było możliwości na regularny wypoczynek a co dopiero na 2 starty jednego dnia.
Teraz nadal wykonuję tę trudną nieregularną pracę i np.dziś pobieglem 2 treningi lekkie ( 1 przed służbą - 8km a drugi już w służbie w Kędz.Koźlu gdzie miałem 2 godz. przerwy między przyj.a odj.poc.- 12km ) wszystko to po ok.4,30 min/km ) i tyle a nie wyobrażam sobie np.dziś znowu pobiec w zawodach 10km,to by była gechenna.
A co do Tomka Sobczyka to on naprawdę w ilości startów może gonić np.Tomka Chawawkę,Sławka Sztejtera czy Norberta Smudę.
A ja wychodzę z podziwu jak oni to robią.Mój rek.kiedyś to było 5 startów w miesiącu z czego 3 górskie ( nie wymagające wielkich prędkości biegowych tylko kilometrarza treningowego.



ANONIM

(ciekaw)

 2006-07-03, 12:06
 
2006-07-03, 00:30 - Piotr 63 napisał/-a:

Nie koledzy nie zasuwałem z biegu na bieg absolutnie.Nigdy nie bylo mnie stać pobiec dobrze dwuch biegów nawet po 2.tygodniach,np.gdy pobieglem "dyszkę" w ok.31,20 min.to ze 2 tygodnie nie mogłem dojść do siebie i następny start niezły zaliczyłem za jakieś 3 tygodnie.A dzień po dniu to może się zdarzyło z raz w karierze i to np.10 km w sobotę w Koziegłowach k.Poznania ale na drugi dzień w Wiązownej "połówkę" nie udało mi się dobrze pobiec i tylko się modliłem żeby dolecieć.
Niestety przy mojej służbie Kier.poc.nie było możliwości na regularny wypoczynek a co dopiero na 2 starty jednego dnia.
Teraz nadal wykonuję tę trudną nieregularną pracę i np.dziś pobieglem 2 treningi lekkie ( 1 przed służbą - 8km a drugi już w służbie w Kędz.Koźlu gdzie miałem 2 godz. przerwy między przyj.a odj.poc.- 12km ) wszystko to po ok.4,30 min/km ) i tyle a nie wyobrażam sobie np.dziś znowu pobiec w zawodach 10km,to by była gechenna.
A co do Tomka Sobczyka to on naprawdę w ilości startów może gonić np.Tomka Chawawkę,Sławka Sztejtera czy Norberta Smudę.
A ja wychodzę z podziwu jak oni to robią.Mój rek.kiedyś to było 5 startów w miesiącu z czego 3 górskie ( nie wymagające wielkich prędkości biegowych tylko kilometrarza treningowego.
to dobrą ma Pan pracę, można sobie pobiegać w przerwie wzdłuż torów


Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768