|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2013-10-02, 20:52
Nie boisz się wspominać o zimnym makaronie ? Przecież to marudzenie,zaraz cie zjadą eksperci,że nie o żarcie chodzi tylko o bieg.hehe
|
| | | | | |
| 2013-10-02, 20:57
2013-09-30, 12:53 - studnia napisał/-a:
Najgorszy maraton w jakim brałem udział, niestety.
I nie mówie tu o czasie jaki zrobiłem, bo nie ukrywam nie jestem zadowolony ale chodzi mi o przebieg imprezy. W kilku punktach co mi się nie podobało:
1. złe oznakowanie m-ca imprezy oraz niedoinformowani stewardzi, nie potrafili mnie skierować pod prysznice, czy też do ustalonego wyjścia ze stadionu
2. przereklamowany finisz na narodowym, ledwo człowiek wpadł na metę a od razu drze się ktoś przez megafon, żeby schodzić do podziemi, czy nie można było wydzielić jakiejś większej strefy dla biegaczy zanim zejdą na dół? szczerze mówiąc nawet nie wiem jak wygląda narodowy w środku
3. brak cukru na trasie
4. peacemakerzy, planowałem zrobić 4h i jak wyprzedziły mnie balony 4h zacząłem słabnąć wiedząc, że ich nie dogonię, aż tu nagle po 1 czy 2 km mija mnie kolejny balon 4h, zgłupiałem do reszty i już dochodziłem do siebie i do nadziei, że chyba nie jest tak źle i.. mija mnie kolejny balon 4h, no do cholery chyba nie o to chodzi z peacemakerowaniem..
5. jedzenie na mecie.. tylko spojrzałem na ten makaron i stwierdziłem, że wolę zjeść zapiekankę na dworcu
6. największy minus to TRASA, beznadziejnie długie proste odcinki, które wykańczały psychikę nie jednego biegacza
Zapraszam organizatorów do Poznania lub Grodziska po nauki.
Brawa natomiast dla wolontariuszy, którzy na pktach odżywiania uwijali się jak mróweczki, no i podziękowania dla kibiców.
Dziękuję mimo wszystko za bieg, ale więcej do stolicy raczej nie zajrzę. |
Musze się odnieść do Twoich słów jako to najgorszy maraton w jakim brałeś udział oraz że to organizacyjna klapa. Rozumiem, że punkty, które wymieniłeś podałeś na potwierdzenie tych słów.
Ad 1. Jeżeli tak było, to masz racja – klapa organizatora.
Ad. 2. Nie wiem czego się spodziewałeś po finiszu na narodowym ? Fajerwerków z każdym kolejnym biegaczem. A jak niby jest przereklamowany? Przecież meta na płycie tak jak było mówione A tak na marginesie to mnie tam jakoś nikt z płyty po przekroczeniu mety nie przeganiał. Jakieś dobre kilka minut stałem zaraz za metą i rozmawiałem z bratem, który na nie czekał i nikt mnie nie przeganiał.
Ad. 3. W regulaminie nie było mowy na temat cukru – mogłeś przeczytać regulamin
Ad 4. Jakbyś przeczytał jak wygląda start i organizacja startu to byś nie zgłupiał tylko wszystko byłoby jasno. Ja przeczytałem i wiedziałem co i jak.
Ad 5. Jedzenie racja – ta porcja makaronu nie była strzałem w dziesiątkę.
Ad 6. Trasa była znana na długo przed maratonem i każdy mógł się z nią zapoznać. Dobrze więc było widać, jakie będą proste i jaka będzie ich długość.
Czyli jakby nie patrzeć organizator zanotował klapę w dwu punktach. Reszta była dobrze znana przed startem i mogłeś nie startować. A tak mówisz o klapie organizatora bo nie było cukru, którego miało nie być.
A mnie tam się podobało i nie będę narzekał na mankamenty typu jedzenie po maratonie. Brawa dla organizatorów za długie punkty żywnościowe oraz za punkty co 2,5 km
|
| | | | |
| | | | | |
| 2013-10-02, 21:01 co...
...do makaronu to dodam że na opakowaniu pisało że należy "spożywać" na zimno!!!
I był termin którego nie pamiętam bo sparzyłem, a opakowanie wyrzuciłem.
I nawet mi smakował.
I nawet żyję.
Myślę że szkodził tym którzy nie czytali tak jak i wielu rzeczy zawartych w broszurkach i innych materiałach!!!
Było fajnie. |
| | | | | |
| 2013-10-02, 21:06 Pytania, a być może sugestie dla następnych edycji.
To był mój drugi maraton po Wrocławiu dwa tygodnie temu.
Od połowy utykałem, więc licznik na mecie zastałem z odczytem jakieś 5:40. Za metą za dużo miejsca nie było, ale zawodników w tej strefie było najwyżej kilkunastu, więc nie bardzo rozumiem, czemu miały służyć upomnienia o pośpiech. Czy poganiacze nie wiedzieli, że o tej godzinie tłumów już nie bedzie? Medal przekazała mi drobna dziewczyna bez słowa i bez drgnienia jednego mięśnia na twarzy. Nie żeby ktoś myślał, że mnie to jakoś uraziło - tylko trochę rozbawiło. W sumie oni też są ludźmi, mogą być zmęczeni albo taki jest miejscowy folklor, co jednak nie zmienia faktu, że dla wielu ludzi z drugiego końca Polski to może okazać się istotne, więc dla corocznego dążenia do coraz wiekszej ilości maratończyków decyzja wyboru ludzi pod wzgledem predyspozycji społecznych do obsługi tego miejsca może okazać się nawet krytyczne.
Mnie w maratonie irytował huk motorów i samochodów - chyba najbardziej na Puławskiej i Ujazdowskich. Zapewne w całej Polsce tak jest, że co chwilę słyszy się pojazd nawet kilkunastokrotnie przekraczający granicę natężenia dźwięku określoną przez prawo, ale to nie zmienia faktu, że trasa maratonu może być poprowadzona bardziej przyjaźnie dla ucha albo chociaż jeden z rzeszy zaangażowanych przy maratonie policjantów mógłby zrobić użytek z decybelomierza, który podobno od kilku lat teoretycznie jest na stanie każdej komendy wojewódzkiej.
Bardzo pozytywnie oceniam organizację odbioru pakietów startowych - może być przykładem dla Wrocławia.
I na koniec moje pytania:
Dlaczego lista wyników jest uporzadkowana według czasów brutto, a nie netto, jeśli przytłaczająca większość maratończyków posługuje się przede wszystkim czasem netto?
Dlaczego strefa za metą była tak niewielka? Chyba jednak lepiej byłoby pozwolić zatrzymać się na chwilę nieco zmęczonemu człowiekowi. Taki układ barierek został zapewne ustalony na rzecz rolkarzy, których trasa dzień wcześniej wielokrotnie przechodziła przez płytę, ale czy to jest racjonalne wytłumaczenie? Nawet pozostawienie mety w tamtym miejscu chyba nie przeszkadza zostawić z boku więcej miejsca dla maratończyków. |
| | | | | |
| 2013-10-02, 21:29
2013-10-02, 20:52 - hiszpan72 napisał/-a:
Nie boisz się wspominać o zimnym makaronie ? Przecież to marudzenie,zaraz cie zjadą eksperci,że nie o żarcie chodzi tylko o bieg.hehe
|
Jako ekspert czuje się zobowiązany zjeść czytelnika i stwierdzić po raz setny, że czas przestać dokarmiać biegaczy niczym sarny w lesie podczas mroźnej zimy :-) Każdy może sobie przywieźć kanapki z domu. |
| | | | | |
| 2013-10-02, 21:48 optymista
Jako urodzony optymista oraz jako biegacz pozytywnie nastawiony pragnę powiedzieć krótko malkontentom, którzy nie wnoszą konstruktywnej krytyki a jedynie zatruwają biegowe środowisko:
BIEGAĆ A NIE MARUDZIĆ!!!
Bieganie było fajne, jest fajne i niech pozostanie fajne.
To mówiłem ja - biegowy optymista.
|
| | | | | |
| 2013-10-02, 22:04
To był mój drugi maraton i tak sobie myślę jaki to wspaniały wynalazek, ten maraton, jakie budzi emocje, jak mocno to przeżywamy, wspaniałe!!!
Myślę sobie, że ludzie mają prawo być niezadowoleni, jeśli są niezadowoleni, nie musimy ich na siłę przekonywać, że nie mają racji. Jeśli jesteśmy zadowoleni to pokazujmy to, że jesteśmy zadowoleni a inni którym się niepodobało i tak ich nie przekonamy i tyle;)
Pozdrawiam wszystkich biegaczy ;)
PS
mój wynik bardzo daleki od oczekiwań;)
|
| | | | |
| | | | | |
| 2013-10-02, 22:29
2013-10-02, 21:06 - pas72 napisał/-a:
To był mój drugi maraton po Wrocławiu dwa tygodnie temu.
Od połowy utykałem, więc licznik na mecie zastałem z odczytem jakieś 5:40. Za metą za dużo miejsca nie było, ale zawodników w tej strefie było najwyżej kilkunastu, więc nie bardzo rozumiem, czemu miały służyć upomnienia o pośpiech. Czy poganiacze nie wiedzieli, że o tej godzinie tłumów już nie bedzie? Medal przekazała mi drobna dziewczyna bez słowa i bez drgnienia jednego mięśnia na twarzy. Nie żeby ktoś myślał, że mnie to jakoś uraziło - tylko trochę rozbawiło. W sumie oni też są ludźmi, mogą być zmęczeni albo taki jest miejscowy folklor, co jednak nie zmienia faktu, że dla wielu ludzi z drugiego końca Polski to może okazać się istotne, więc dla corocznego dążenia do coraz wiekszej ilości maratończyków decyzja wyboru ludzi pod wzgledem predyspozycji społecznych do obsługi tego miejsca może okazać się nawet krytyczne.
Mnie w maratonie irytował huk motorów i samochodów - chyba najbardziej na Puławskiej i Ujazdowskich. Zapewne w całej Polsce tak jest, że co chwilę słyszy się pojazd nawet kilkunastokrotnie przekraczający granicę natężenia dźwięku określoną przez prawo, ale to nie zmienia faktu, że trasa maratonu może być poprowadzona bardziej przyjaźnie dla ucha albo chociaż jeden z rzeszy zaangażowanych przy maratonie policjantów mógłby zrobić użytek z decybelomierza, który podobno od kilku lat teoretycznie jest na stanie każdej komendy wojewódzkiej.
Bardzo pozytywnie oceniam organizację odbioru pakietów startowych - może być przykładem dla Wrocławia.
I na koniec moje pytania:
Dlaczego lista wyników jest uporzadkowana według czasów brutto, a nie netto, jeśli przytłaczająca większość maratończyków posługuje się przede wszystkim czasem netto?
Dlaczego strefa za metą była tak niewielka? Chyba jednak lepiej byłoby pozwolić zatrzymać się na chwilę nieco zmęczonemu człowiekowi. Taki układ barierek został zapewne ustalony na rzecz rolkarzy, których trasa dzień wcześniej wielokrotnie przechodziła przez płytę, ale czy to jest racjonalne wytłumaczenie? Nawet pozostawienie mety w tamtym miejscu chyba nie przeszkadza zostawić z boku więcej miejsca dla maratończyków. |
Zgodnie z przepisami PZLA klasyfikacja zawodników w kategorii generalnej odbywa się na podstawie czasu rzeczywistego (brutto, liczonego od chwili strzału startera) |
| | | | | |
| 2013-10-02, 22:52 krytyka?
nie miałeś dnia do biegania (niedziela) ale dzień do narzekania (poniedziałek)
|
| | | | | |
| 2013-10-02, 23:20 Lista
2013-10-02, 22:29 - grześziem napisał/-a:
Zgodnie z przepisami PZLA klasyfikacja zawodników w kategorii generalnej odbywa się na podstawie czasu rzeczywistego (brutto, liczonego od chwili strzału startera) |
Lista wyników maratonu wrocławskiego jest netto i też miejsca w międzyczasach są podane - to dla szarego maratończyka jest chyba bardziej interesujące.
Wrocławski maraton zdaje się klasyfikację brutto robi dla pierwszych kilkudziesięciu miejsc, a resztę netto. |
| | | | | |
| 2013-10-03, 02:36 Przed startem i wlot do Tunelu
Wszystkim zaangażowanym w organizację tej Absolutnie Perfekcyjnej Imprezy - dzięki serdeczne! Za całość i za każdy dopracowany detal!
A współuczestnikom Wspaniałej Przygody - kilka zdjęć. Może ktoś się odnajdzie :
https://plus.google.com/photos/103227942418221396895/albums/5930290572634949649?banner=pwa
|
| | | | | |
| 2013-10-03, 08:15 maraton i inne biegi
A propos tego czy maraton to tylko dystans główny czy też biegi towarzyszące.
Oto info ze strony Budapest Marathon: The first Budapest Marathon was organised in 1984. During the last 28 years the race grew up into a major event in Budapest with 19 000 runners. 4300 runners on the individual 42 km distance, the others are in teams or run the shorter distances. Budapest Marathon also become a real international event with 2 650 runners from abroad, from more than 60 different countries.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2013-10-03, 08:29 jedzenie na maratonie
2013-10-02, 21:29 - Admin napisał/-a:
Jako ekspert czuje się zobowiązany zjeść czytelnika i stwierdzić po raz setny, że czas przestać dokarmiać biegaczy niczym sarny w lesie podczas mroźnej zimy :-) Każdy może sobie przywieźć kanapki z domu. |
LINK: http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=8&action=8&code=2300 |
BRAWO ADMIN!
Na Tel Aviv Marathon, który opisałem tu na portalu (patrz link) nie było do jedzenia nic. A impreza 2 razy większa od MW. Powtórzę - nic. Skandal jakiś! :)
Co do makaronu. Nie jedliście nigdy makaronu na zimno? Przecież to było specjalnie tak przygotowane. To był makaron z lekkimi ziołami i suszonymi pomidorami. De facto sałatka. I całkiem renomowana firma kateringowa to robiła. I to było dobre. Zaczyna mi to przypominac narzekanie na sushi, że niedobre bo rybna surowa. No litosci :) |
| | | | | |
| 2013-10-03, 08:30 netto? brutto ?
2013-10-02, 23:20 - pas72 napisał/-a:
Lista wyników maratonu wrocławskiego jest netto i też miejsca w międzyczasach są podane - to dla szarego maratończyka jest chyba bardziej interesujące.
Wrocławski maraton zdaje się klasyfikację brutto robi dla pierwszych kilkudziesięciu miejsc, a resztę netto. |
no plis! A jakie to ma znaczenie czy jesteś 2854 czy 2729? :)))) |
| | | | | |
| 2013-10-03, 08:42 dla uspokojenia nastrojów :)))))))))))))))
LINK: http://www.youtube.com/watch?v=WyBcLh-fF_8 |
Skoncentrujmy się raczej na czymś miłym a nie punktowaniu się nawzajem. I to też uwaga do mnie jest:)
Proponuję zatem puścić sobie dość głośno załączoną piosenkę i zamknąć oczy. Szczególnie ważne dla tych którzy planują ponowny start w Warszawie, bo tytuł i rym jest w punkt! Chociaż akurat Zbycho jest z Krakowa :)
Miłego dnia życzę! :) |
| | | | | |
| 2013-10-03, 08:46
2013-10-03, 08:30 - mzuk napisał/-a:
no plis! A jakie to ma znaczenie czy jesteś 2854 czy 2729? :)))) |
Marcinie, jeśli pozycja 2729 oznacza, że jestem w pierwszej połowce biegaczy na mecie a 2854 że w drugiej to dla mnie, szarego biegaczka ma znaczenie. Taka odrobina sportowej satysfakcji :).
Jesli PZLA czy kto inny wymaga oficjalnej listy końcowej wg czasów brutto niech ją ma. Mysle że dla większości biegaczy drugiego i dalszego planu wazniejszy jest czas netto i wysortowanie listy końcowej wg czasu netto w dzisiejszych czasach to ułamek sekundy. Moze to byc lista nieoficjalna ale zapewniam Cię, ze cieszyłaby sie dużo wiekszym zainteresowaniem niz oficjalna wg czasów brutto. |
| | | | | |
| 2013-10-03, 08:59
2013-10-02, 21:29 - Admin napisał/-a:
Jako ekspert czuje się zobowiązany zjeść czytelnika i stwierdzić po raz setny, że czas przestać dokarmiać biegaczy niczym sarny w lesie podczas mroźnej zimy :-) Każdy może sobie przywieźć kanapki z domu. |
Po raz setny popieram! Zamienić dokarmianie na siłe na mozliwość zakupu. Jeść mogli by biegacze i towarzyszące im osoby. |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-10-03, 10:00 Wypas czy uczta duchowo- biegowa !
Witam
Czytam opinie...niektóre... żałosne.Trochę pobiegałem po światowych maratonach. Wypas? nie wszędzie i nie zawsze!Oslo maraton ani przed , ani po maratonie nie ma "karmienia".Trasa momentami przez składowisko kruszywa ( kamienie pod nogami), między kontenerami ( port),gdyby to miało miejsce w Polsce - ranking na czerwono pewnie.Zaplanowałem poleciałem koszt 280 Funtów UK bez wymiany na drobne wydatki czy kolację.Pojechałem po biegowe i wzrokowe wrażenia. Mój ranking 10/10.
" Narzekalskim" nie polecam tego maratonu.Zastanawia mnie jedno jak ktoś kto ma siłę, determinację ukończyć maraton może zajmować się często "duperelami". No tak odpowiecie ma prawo...itd.Dziwię się,że to Ich nie zniechęca do ponownego startu w tym samym mieście:)
Życzę więcej dystansu i radości z biegania !
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2013-10-03, 10:35
2013-10-02, 09:13 - Admin napisał/-a:
Jako biegacze, a przynajmniej nasza część, musimy nauczyć się tego, że nie możemy oczekiwać od wielkich biegów na kilka-kilkanaście tysięcy uczestników tego samego, czego oczekujemy od imprez małych i kameralnych.
Na małych biegach - jest czas, jest miejsce, można na mecie sobie postać, zjeść smacznie, wbiec z dzieckiem na metę. Nie ma zaś rozmachu, zapierającego dech w piersiach tłumu.
Na wielkich biegach - jest rozmach, są media, jest zapierający dech w piersiach tłum. Nie ma zaś miejsca na indywidualne podejście do uczestników, nie można odsprzedawać numerów startowych, wbiegać z dzieckiem na metę czy stać na mecie i dumnie się prężyć do znajomych przez 5 minut.
Mały kurnik wygląda inaczej niż kurza ferma. Ma plusy, ma minusy, i niby i jedno i drugie to kurnik, ale oba są zupełnie inne.
Kto tego nie zrozumie, ten zawsze będzie czuł się pokrzywdzony. Nie oczekujmy od dużego fiata że będzie wygodny jak mercedes, a od mercedesa że będzie tani jak fiat. |
kurcze... chyba lepiej bym tego sam nie ujął.
w Berlinie na mecie rozdawali reklamówki z bananem, jabłkiem i batonikiem, i nikt nie narzekał na jedzenie ;p |
| | | | | |
| 2013-10-03, 10:52 no...
2013-10-03, 08:30 - mzuk napisał/-a:
no plis! A jakie to ma znaczenie czy jesteś 2854 czy 2729? :)))) |
...właśnie!!!
Ciągle te same przepychanki.
Po prostu biegam bo lubię, nie ważne jaki pakiet, jakie "żarcie", ważne że ktoś zorganizował to wszystko.
Piękne dzięki dla Wszystkich.
Dzięki Wam trasa i organizacja ma różne "barwy", a ja odnajduję coraz to inne piękne rzeczy do uśmiechu :)
PS.
Ja lubię brutt bo na mecie fajnie szuka się zdjęć :)
I to jest też zegar moich możliwości.
Na starcie staję w "swoim" miejscu na miarę możliwości w końcu na trasie mogę spróbować pokazać na co mnie stać - jeśli oczywiście dla kogoś jest to ważne - bo dla mnie nie bardzo. |
|
|
|
| |