|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-03-30, 09:13
2012-03-30, 08:58 - tdrapella napisał/-a:
W mojej opini tylko czas netto ma uzasadnienie, a wprowadzanie czasu brutto przy rozrastających się biegach będzie powodowało więcej zamieszania niż pożytku. Nie rozumiem dlaczego wygrywać ma ktoś kto się lepiej ustawił, a nie ten kto przebiegł dany dystans szybciej. Klasyfikacji open to i tak nie dotyczy, bo tych co mają realne szanse wygrać jest i tak góra dwudziestu i oni i tak będę w pierwszej linii. A dla nich czas netto równa się brutto. Podam wam kilka przykładów rozwiązań ze szwedzkiego podwórka.
1. GoteborgsVarvet - największy półmaraton na świecie, około 45 tys zawodników na mecie. Wyobrażacie sobie jednoczesny start takiej ilości ludzi? Przerobienie jej, pomieszczenie na trasie, wyprzedzanie? Rozwiązania. Starty są falowe grupami po maks 3 tys luda (i tak bardzo dużo). Grup startowych 16. Pierwsi startują zawodowcy i elita amatorów o 13, ostatnia grupa prawie o 16, czyli dawno po tym jak wielu już dobiegło... Czy ktoś sobie wyobraża liczenie tu czasu brutto?
Grupy są dobierane na podstawie najlepszego wyniku danego zawodnika z ostatnich dwóch lat na tej właśnie trasie. Jeśli zawodnik nie startował wcześniej w tym biegu może w określonym czasie zgłosić się do organizatora przedstawiając swój najlepszy wynik i przesyłając odpowiedni certyfikat, czy link do strony z wynikami. To się sprawdza bardzo dobrze i działa, bo sprawdziłem to na przykładzie wielu znajomych przyjeżdżających na ten bieg w tym sam Antoni vel. BORA.
Do tej pory zawodnicy nie startujący wcześniej w Goteborgsvarvet a chcący się załapać do szybszej grupy musieli się wykazać czasami z półmaratonu poniżej 1:30 uzyskanym najdalej w poprzednim roku , teraz nawet 1:45 wystarczy do rozstawienia, a wiec liczba osób znacznie wzrasta. Oczywiście takie coś trzeba zgłaszać z odpowiednim wyprzedzeniem.
Przelecenie przez linię startu nawet tych 3 tys ludzi w jednej grupie to ładnych kilka minut i po starcie trudno utrzymać to tempo jakie się planowało, ale i na to jest rozwiązanie. Są tacy co ustawiają się z samego przodu grupy, by mieć czyste pole przed sobą, a inni przepuszczają całą grupę i startują z opoźnieniem, ale jeszcze w swoim sektorze czasowym (przed startem kolejnej grupy) i trzymają od razu swoje tempo. Potem jak się już stawka rozciągnie jest trochę łatwiej wyprzedzać. Jeden woli gonić drugi uciekać. Zawsze znajdzie się ktoś z kim można się ścigać.
2. Drugi przykład nie aż tak skrajny. Middnattsloppet – nocny bieg na 10km w kilku miastach Skandynawii (Sztokholm, Geteborg, Kopenhaga). Uczestników 10-15tys. i rośnie. Starty również falowe po około 1 tys luda, nie wymagana weryfikacja wyników, przy zapisach każdy podaje w jakiej grupie chce startować, jeśli są jeszcze w niej miejsca. Tylko elita musi potwierdzić swoje możliwości, by wystartować o te dwa metry przed resztą. Liczy się czas netto. Po co ktoś miałby się ustawiać nie w grupie która odpowiada jego możliwościom? Jak się ustawi z przodu to go będą wszyscy łykać i dostanie doła, jak w za wolnej to będzie się musiał przebijać...
Wszystko świetnie się sprawdza. Nie ma przepychanek. Trasy po dość wąskich i pięknych uliczkach mogą pomieścić taką masę ludzi, biegi mogą się rozrastać bez szkody dla uczestników.
Podsumuwując, przy rozrastających się biegach – tylko czas netto. Większy komfort biegaczy, ład w strefach startowych, realna ocena moich aktualnych możliwości. Jeśli w mojej kategorii startuje ponad 500 czy 1000 ludzi to wszystkich przecież nie upilnuję. Moje miejsce w stawce wskazuje czas netto i jest to mój obiektywny rezultat.
Klasyfikacje open wygra ktoś z elity, która i tak startuje z pierwszej linii, więc o co ten szum i gdzie miałbym się pchać. Pan Mietek, jeśli ma szansę powalczyć to też wystartuje z piewszej czy drugiej linii. Ja zajmę miejsce tam, gdzie biegają podobnie do mnie, bo będzie mi się najlepiej biegło.
|
Temat wciąż powraca, liczba biegaczy się rozrasta, jako firma pomiaru czasu technologicznie jesteśmy przygotowani do każdej opcji jednak jak widać zdania biegaczy, czyli podmiotów, są podzielone. Z jednej strony liczy się rywalizacja ramię w ramię - ściganie na kreskę - by nie czuć się oszukanym, że mimo iż wyprzedziłem na finiszu kolegę, to na wynikach jestem za nim bo on wystartował 2 sekundy za mną, z drugiej zaś strony jeżeli start trwa bardzo długo np. 20 minut to klasyfikacja brutto jest bez sensu dla zawodników startujących z dalszych pozycji. Dobrym rozwiązaniem (stosowanym na świecie) wydaje się być start falowy, tylko tak prawidłowo przeprowadzony. Zawodnicy startują w falach, ustawieni proporcjonalnie do swoich możliwości. Każda fala ma swój indywidualny czas startu brutto, a każdy zawodnik informacyjnie netto. Czas brutto w fali nie będzie tak bardzo odbiegał od netto bo fala ma ograniczoną wielkość a miejsce na mecie dla rywalizujących z tej samej fali będą zachowane. Takie rozwiązanie stosujemy na rowerach i stosowaliśmy także na Biegu Piastów i wydawało się być dobre. W tym roku w biegach masowych WOSIR (Bieg Konstytucji, Bieg Powstania Warszawskiego i Bieg Niepodległości zastosujemy regułę, że pierwszych 50-ciu wbiegających na metę zawodników będzie klasyfikowanych wg. czasu brutto, aby elita mogła się ścigać na kreskę, pozostali zawodnicy będą klasyfikowani wg. czasów netto. W każdym jednak przypadku należy w regulaminie bezwzględnie podać przed zawodami regułę klasyfikacji ! Trzeba o tym pomyśleć przed zawodami. Zawsze jednak dobrze o takich sprawach podyskutować i poznać zdanie innych. |
| | | | | |
| 2012-03-30, 09:32
2012-03-30, 05:45 - Admin napisał/-a:
Ale przecież o tym właśnie mówię - kto chce startować z pierwszej strefy, niech na to zapracuje innymi wynikami. Natomiast finisz powinien być transparentny - zwycięzcą powinien być ten, kto pierwszy przekroczy metę, a nie ten, komu po wyliczeniach sędziowie czy firma wyliczą najlepszy wyniki - inaczej dostaniemy takie widowisko jak skoki narciarskie, gdzie wygrywa nie ten, kto skoczył najdalej.
Walka między zawodnikami powinna być bezpośrednia a nie wirtualna. Na biegu ścigamy się między sobą, a nie biegamy na stadionie i łapiemy sobie czas KTO SZYBSZY.
Jeżeli chodzi o pomysł z weryfikacją czasu z zeszłego sezonu - nie ma takiej możliwości. Każdy może podać niestety, że w zeszłym roku pobiegł w jakimś półmaratonie 1:15:00 i nikt tego nie jest w stanie zweryfikować. |
I tak może być Michał. Przecież tych co realnie będą walczyć o miejsca na podium nawet w kategoriach nie jest tak dużo. Oni, nawet jeśli jest to kategoria M70 mogą po udowodnieniu swoich aspiracji do walki o najlepsze miejsca startować wraz z elitą (bo są elitą, tylko starszą). Moim zdaniem tych kilka wolniejszych osób z przodu nikomu nie będzie przeszkadzać, a na pewno nie bardziej niż ci co się ustawiają z przodu by mieć lepszy czas brutto...
A weryfikacja wcale nie jest taka trudna, jak to widać na przykładzie GoteborgsVarvet. Jedynie, to nie organizator musi weryfikować czasy, ale sam zainteresowany musi przedstawić odpowiedni wynik/link/certyfikat. Skoro można zrobić taką weryfikację dla 45 tys ludzi, nie powinno być problemów i u nas |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-03-30, 10:39
szukam zdjęć robionych zaraz za ostatnim punktem żywnościowym |
| | | | | |
| 2012-03-30, 12:09
Koleżanko, kolego, jeśli dysponujesz czymś takim jak slad półmaratonu, bardzo proszę o przeslanie na adres szopa_leszek@op.pl tegoż ślady (gpx). |
| | | | | |
| 2012-03-30, 13:22
Dziękuję Jaśkowi za plik. |
| | | | | |
| 2012-03-30, 14:39 ...3 grosze na temat brutto-netto
Oficjaly wynik na zawodach to czas brutto, prywatny netto. Do zgłoszenia w kolejnej edycji biegu/ów podaję uzyskany czas netto. Im moje netto jest coraz lepsze (robię oczywiście życiówkę za życiówką) staję w kolejnych edycjach biegu coraz bliżej startu. Po kilku latach wychodzi, że moje miejsce startu pokrywa się z miejscem startu danego biegu, czyli startu elity i wtedy mój czas brutto w tym biegu będzie taki sam jak netto. Proste. Taki jest mój sposób, tyle, że na razie mam słaby czas i brutto i niestety netto również... |
| | | | | |
| 2012-03-30, 20:55
2012-03-30, 09:13 - zielmar napisał/-a:
Temat wciąż powraca, liczba biegaczy się rozrasta, jako firma pomiaru czasu technologicznie jesteśmy przygotowani do każdej opcji jednak jak widać zdania biegaczy, czyli podmiotów, są podzielone. Z jednej strony liczy się rywalizacja ramię w ramię - ściganie na kreskę - by nie czuć się oszukanym, że mimo iż wyprzedziłem na finiszu kolegę, to na wynikach jestem za nim bo on wystartował 2 sekundy za mną, z drugiej zaś strony jeżeli start trwa bardzo długo np. 20 minut to klasyfikacja brutto jest bez sensu dla zawodników startujących z dalszych pozycji. Dobrym rozwiązaniem (stosowanym na świecie) wydaje się być start falowy, tylko tak prawidłowo przeprowadzony. Zawodnicy startują w falach, ustawieni proporcjonalnie do swoich możliwości. Każda fala ma swój indywidualny czas startu brutto, a każdy zawodnik informacyjnie netto. Czas brutto w fali nie będzie tak bardzo odbiegał od netto bo fala ma ograniczoną wielkość a miejsce na mecie dla rywalizujących z tej samej fali będą zachowane. Takie rozwiązanie stosujemy na rowerach i stosowaliśmy także na Biegu Piastów i wydawało się być dobre. W tym roku w biegach masowych WOSIR (Bieg Konstytucji, Bieg Powstania Warszawskiego i Bieg Niepodległości zastosujemy regułę, że pierwszych 50-ciu wbiegających na metę zawodników będzie klasyfikowanych wg. czasu brutto, aby elita mogła się ścigać na kreskę, pozostali zawodnicy będą klasyfikowani wg. czasów netto. W każdym jednak przypadku należy w regulaminie bezwzględnie podać przed zawodami regułę klasyfikacji ! Trzeba o tym pomyśleć przed zawodami. Zawsze jednak dobrze o takich sprawach podyskutować i poznać zdanie innych. |
Muszę przyznać, że takie rozwiązanie jakie będziecie państwo stosować na Biegu Powstania Warszawskiego bardzo do mnie przemawia. Elita - na kreskę, reszta na netto |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-03-30, 22:22
2012-03-30, 14:39 - paworz napisał/-a:
Oficjaly wynik na zawodach to czas brutto, prywatny netto. Do zgłoszenia w kolejnej edycji biegu/ów podaję uzyskany czas netto. Im moje netto jest coraz lepsze (robię oczywiście życiówkę za życiówką) staję w kolejnych edycjach biegu coraz bliżej startu. Po kilku latach wychodzi, że moje miejsce startu pokrywa się z miejscem startu danego biegu, czyli startu elity i wtedy mój czas brutto w tym biegu będzie taki sam jak netto. Proste. Taki jest mój sposób, tyle, że na razie mam słaby czas i brutto i niestety netto również... |
Te stawanie bliżej startu "odbiło mi się nieraz czkawką". Wiara ruszyła pedem jak z procy a ja z nimi a potem zadyszka i zwalnianie i wyprzedzanie mnie przez innych. Jak się jest w 100% pewnym swojej dobrej formy to można bliżej stawac,ale jak nie to lepiej stac z tyłu i najwyzej się rozkręcę.
Dzisiaj przejeżdżajac "ósemką" patrzyłem się na Ślężę i myślałem sobie jak tydzień temu się tam męczyłem,ale pocieszałem się, że było warto przed rozpoczynającym się sezonem i że jeszcze poprawię tu wynik.A teraz bedzie tylko lepiej bo biegacz musi w siebie zawsze wierzyc! |
| | | | | |
| 2012-03-30, 22:24
2012-03-30, 05:45 - Admin napisał/-a:
Ale przecież o tym właśnie mówię - kto chce startować z pierwszej strefy, niech na to zapracuje innymi wynikami. Natomiast finisz powinien być transparentny - zwycięzcą powinien być ten, kto pierwszy przekroczy metę, a nie ten, komu po wyliczeniach sędziowie czy firma wyliczą najlepszy wyniki - inaczej dostaniemy takie widowisko jak skoki narciarskie, gdzie wygrywa nie ten, kto skoczył najdalej.
Walka między zawodnikami powinna być bezpośrednia a nie wirtualna. Na biegu ścigamy się między sobą, a nie biegamy na stadionie i łapiemy sobie czas KTO SZYBSZY.
Jeżeli chodzi o pomysł z weryfikacją czasu z zeszłego sezonu - nie ma takiej możliwości. Każdy może podać niestety, że w zeszłym roku pobiegł w jakimś półmaratonie 1:15:00 i nikt tego nie jest w stanie zweryfikować. |
1. Finisz będzie transparentny. Chyba, że sądzisz, iż taki walczący o zwycięstwo Madziar, Ukrainiec czy inny Kenijczyk zechce z premedytacją olać swój 1.sektor, olać moment startu i pobiec sobie sam. Albo przebijać się przez tłum takich maluczkich jak my. Na szczęście są na Twoim forum także zawodowcy. Na pewno chętnie opowiedzą, czy na wynik poniżej 1:10 łatwiej biegnie się w grupie, czy samemu.
2. Akurat skoki narciarskie są mi o wiele bliższe od biegania. Stąd nie mogę nie zauważyć, że powyższym porównaniem udowodniłeś, że nie masz o tym sporcie bladego pojęcia. Skoki nigdy nie były dyscypliną, gdzie wygrywał najdalej skaczący. Gdyby tak było, "Dziadek" Marusarz mistrzem świata zostałby już przed wojną. A ubiegłoroczna rewolucja w systemie punktacji (i tak o kilka lat spóźniona) w obliczu kapryśniejszej z roku na rok aury, uratowała tę dyscyplinę. Ale dyskusję o skokach możemy przenieść na priw, żeby nie zaśmiecać wątku.
3. Jesteś naprawdę pewien, że w biegach nie chodzi o to, kto szybciej pokona dystans od startu do mety? To chyba się nie dogadamy.
Łokieć w łokieć walczymy na co dzień, w mniejszych biegach. I tak pozostanie nadal. W takich wielkich zawodach, siłą rzeczy, nie ma i nie będzie możliwości, żebyś z każdym na swoim poziomie powalczył na kresce ramię w ramię. Trzeba wybrać wartość nadrzędną. A taką są równe szanse i sprawiedliwy wynik na mecie. A ten z kolei daje tylko honorowanie czasu netto. I nie mieszaj, powtórzę, w to ponownie elity, bo ona będzie walczyła łokieć w łokieć do samej kreski.
4. "Każdy może podać niestety, że w zeszłym roku pobiegł w jakimś półmaratonie 1:15:00 i nikt tego nie jest w stanie zweryfikować".
To na szczęście tylko Twoja opinia. Organizatorzy doskonale sobie z tym radzą.
Zresztą, spróbuj. Nie powinienem pisać w imieniu innym niż własne, ale gwarantuję Ci, że jeśli nie zrobiłeś tego 1:15 rok wcześniej w Sobótce albo w jakimkolwiek innym biegu z ogólnodostępnymi w sieci wynikami, nikt z Orgów w to nie uwierzy. Nie te czasy. A za próbę bycia "sprytniejszym od jeża" dostaniesz właściwy sektor. Numer 3777 też jest piękny. I jeśli rzeczywiście masz formę na te 1:15 - nic nie stoi na przeszkodzie byś tyle pobiegł. I wtedy nawet z numerem 3777 będziesz miał na mecie wynik 1:15:00. A nie 1:18:47, jak byłoby to tydzień temu. |
| | | | | |
| 2012-04-01, 16:19 Fotoberety.pl - Fotorelacja z Półmaratonu
Cześć!
Zapraszam do obejrzenia fotoreportażu ze startu i mety Półmaratonu Ślężańskiego znajdującego się na naszej stronie, blogu oraz w albumie Picasa:
http://fotoberety.pl/portret.html#plener
http://fotoberety.blogspot.com/2012/04/5-pomaraton-slezanski-w-sobotce.html
https://plus.google.com/photos/107694709641914370701/albums/5723932665375988577?banner=pwa&authkey=CNf5oZXcoNC9EA
Miłego oglądania ;)
Pozdrawiamy,
Fotoberety. |
| | | | | |
| 2012-04-01, 16:35 Racja
2012-03-28, 20:42 - Admin napisał/-a:
I na przykład przegrasz z kimś, kto wbiegł na metę za Tobą. W kategoriach w większości zawodnicy się znają. Walczysz na ostatnich kilometrach z rywalem, wygrywasz z nim na finiszu o 2 metry, po czym okazuje się, że przegrałeś, bo wystartował w tłumie 2 sekundy po Tobie. Dziękuję, ja się na takie zasady nie piszę - nie dlatego, że coś w ten sposób przegram, ale dlatego, ze wypacza to rywalizację.
W takim układzie najbardziej będzie się opłacało spóźnić na start 5 minut, by nie tracić na starcie czasu w korkach. Doprowadzi to do cwaniactwa ścigających się "inaczej" |
Idealna odpowiedz! Jak by nie postapić to ktoś bedzie pokrzywdzony. Osobiscie również wolałbym nie przepychać się na starcie. Pozdrowienia. |
| | | | | |
| 2012-04-01, 16:39 Idealne rozwiąznie!
2012-03-29, 08:38 - Krzysiek_biega napisał/-a:
są plusy i minusy tej klasyfikacji w kategoriach wiekowych. Oczywiście że oficjalnym rezultatem w klasyfikacji generalnej jest czas brutto, ale czy musi to dotyczyć kategorii wiekowych? Wyobrażmy sobie teraz że Ci najlepsi w każdej klsyfikacji (nawewt k60 i k 70) chcąc nie stracić zbyt dużo na starcie, ustawiają się w pierwszej lini wraz z Kenijczykami... tym samym blokują innych, szybszym zawodnikom możliwość rywalizacji którzy nie są w tej kategorii ale biegają powiedzmy sobie 1:40 w półmaratonie, czego nawet najlepsza zawodniczka w K60 tak szybko nie pobiegnie..Czyli zaczną blokować i tak już stosunkowo wąski start (jak na taką liczbę startujących)
ale gdyby wprowadzić czas netto na podstawie którego była by weryfikacja w kategoriach wiekowych, być może byłby większy porządek na starcie (oczywiście zawsze się znajdą osoby które tego nie przestrzegają)
Licząc na uczciwość innych zawodników, można pomyśleć żeby przy zgłaszaniu podawać wynik z ostatnich dwóch lat i na podstawie tych zgłoszeń ustawiać zawodników... pamiętam jak to było w Leiden na maratonie/półmaratonie gdzie powiedzmy czerwone numery miała elita, żółte numery zawodnicy z wynikami do 1:20, czerwone do 1:30 itp..... |
Ten pomysł z różnymi kolorami numerów w zależności od uzyskiwanych wyników i na tej podstawie tworzenie stref, super sprawa! |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-01, 19:07
Klasyfikacja wg czasu brutto jest oczywiście łatwiejsza dla orgów.
Niemniej jednak trzeba pamiętać, że czas brutto to czas pokonania trasy + czas przesuwania się w kolejce do linii startowej oraz że długość tej kolejki też jest jakimś dystansem.
Czyli ma w sobie element organizacyjny, który z definicji wypacza aspekt "sportowy".
Jak dla mnie, równie dobrze orgowie mogą doliczać czas stania w kolejce do toi-toi lub do depozytu.
Myślę że kilka pierwszych, premiowanych miejsc w kat. open mogłyby być liczone wg. czasu brutto, żeby główni zwycięzcy byli widoczni od razu.
Reszta klasyfikacji zdecydowanie wg. czasu pokonania trasy czy czasu netto.
Pozdro. |
| | | | | |
| 2012-04-01, 21:22
2012-04-01, 19:07 - tomK napisał/-a:
Klasyfikacja wg czasu brutto jest oczywiście łatwiejsza dla orgów.
Niemniej jednak trzeba pamiętać, że czas brutto to czas pokonania trasy + czas przesuwania się w kolejce do linii startowej oraz że długość tej kolejki też jest jakimś dystansem.
Czyli ma w sobie element organizacyjny, który z definicji wypacza aspekt "sportowy".
Jak dla mnie, równie dobrze orgowie mogą doliczać czas stania w kolejce do toi-toi lub do depozytu.
Myślę że kilka pierwszych, premiowanych miejsc w kat. open mogłyby być liczone wg. czasu brutto, żeby główni zwycięzcy byli widoczni od razu.
Reszta klasyfikacji zdecydowanie wg. czasu pokonania trasy czy czasu netto.
Pozdro. |
Co rozumiesz przez "kilka pierwszych, premiowanych miejsc"? |
| | | | | |
| 2012-04-01, 23:32
Chodziło mi o nagradzane miejsca w kategorii open. |
| | | | | |
| 2012-04-02, 07:54 NETTO - BRUTTO
Jeszcze inny pomysł. Czas netto czasem dla weteranów (kategorie od 40 lat). Chyba raz się z tym spotkałem w Niemczech. |
| | | | | |
| 2012-04-02, 10:57
2012-04-02, 07:54 - BORA napisał/-a:
Jeszcze inny pomysł. Czas netto czasem dla weteranów (kategorie od 40 lat). Chyba raz się z tym spotkałem w Niemczech. |
Myślę, że ten pomysł nie ma za bardzo sensu. Takie fragmentaryczne potraktowanie kategorii wiekowych wg mnie nie ma uzasadnienia i wprowadzi tylko zamęt i niepotrzebne dyskusje (od jakiej granicy wiekowej i dlaczego akurat takiej?).
Pierwszy pomysł z klasyfikowaniem (wszystkich) kategorii wiekowych wg czasu netto jest bardzo dobry.
Słuchając argumentów zwolenników i przeciwników, uważam że czas netto w niedalekiej przyszłości powinien być głównym kryterium klasyfikacji (tak często dzieje się już na Zachodzie). W dużych i wielkich biegach masowych to jedyne sprawiedliwe rozwiązanie, nie wypaczające ducha sportu.
Wszystkie kategorie wiekowe wg czasu netto to będzie krok w dobrym kierunku.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2012-04-02, 14:15 regeneracja
Wiatm, mam pytanie
jaki sposób można się tak szybko zregenerować żeby po wygranym biegu w Sobótce zawodnicy równie dobrze zaprezenowali się na drugi dzień w biegu w Żywcu.
Oglądałem film z biegu na którym Heniu Szost, mówił że nie wystartuje w tym biegu bo 3 tyg wcześniej biegł maraton na którym pobił nowy rekord Polski.
Ze świata sportu nie widziałem żeby bokser po ciężkiej walce w sobotę równiez w niedzielę stoczył wygraną na wysokim poziomie walkę z innym przeciwnikiem, czy np mecze piłki nożnej, drużyny nie grają meczu sobota- niedziela, tylko np sobota - środa,
tzn Heniu po 3 tyg nie może biec a Ci mogą dzień po dniu, proszę jeśli można o naukę, jak to jest możliwe
|
| | | | | |
| 2012-04-02, 17:54
2012-04-02, 14:15 - piorunfcb napisał/-a:
Wiatm, mam pytanie
jaki sposób można się tak szybko zregenerować żeby po wygranym biegu w Sobótce zawodnicy równie dobrze zaprezenowali się na drugi dzień w biegu w Żywcu.
Oglądałem film z biegu na którym Heniu Szost, mówił że nie wystartuje w tym biegu bo 3 tyg wcześniej biegł maraton na którym pobił nowy rekord Polski.
Ze świata sportu nie widziałem żeby bokser po ciężkiej walce w sobotę równiez w niedzielę stoczył wygraną na wysokim poziomie walkę z innym przeciwnikiem, czy np mecze piłki nożnej, drużyny nie grają meczu sobota- niedziela, tylko np sobota - środa,
tzn Heniu po 3 tyg nie może biec a Ci mogą dzień po dniu, proszę jeśli można o naukę, jak to jest możliwe
|
Nauki może nie udzielę, bo za mało mam doświadczenia, ale - jak to ktoś powiedział - dwa półmaratony, to jeszcze nie cały maraton. Dlatego pan Szost po maratonie musi odpocząć a czołówka połówki wystartowała na drugi dzień i chyba są do tego przygotowani. Poza tym słyszałem, że biegacze afrykańscy, a może i inni też, intensywnie startują przez kilka lat a potem ich nie ma, bo się wyeksploatowali. Indywidualne predyspozycje organizmów też tu mają duży wpływ na możliwości zawodników. Myślę, że biegacze liczą się też z badaniami na ważniejszych biegach i z ostrożnością podchodzą do nielegalnego wspomagania się. |
| | | | | |
| 2012-04-03, 08:17
2012-04-02, 14:15 - piorunfcb napisał/-a:
Wiatm, mam pytanie
jaki sposób można się tak szybko zregenerować żeby po wygranym biegu w Sobótce zawodnicy równie dobrze zaprezenowali się na drugi dzień w biegu w Żywcu.
Oglądałem film z biegu na którym Heniu Szost, mówił że nie wystartuje w tym biegu bo 3 tyg wcześniej biegł maraton na którym pobił nowy rekord Polski.
Ze świata sportu nie widziałem żeby bokser po ciężkiej walce w sobotę równiez w niedzielę stoczył wygraną na wysokim poziomie walkę z innym przeciwnikiem, czy np mecze piłki nożnej, drużyny nie grają meczu sobota- niedziela, tylko np sobota - środa,
tzn Heniu po 3 tyg nie może biec a Ci mogą dzień po dniu, proszę jeśli można o naukę, jak to jest możliwe
|
H.Szost biegł na maksa. Wyekspoatował organizm bardzo mocno. Do tego musiał jak najszybciej się zregenerować, żeby zacząć już przygotowania do Olimpiady. |
|
|
|
| |