| | | |
|
| 2012-03-25, 20:01
2012-03-25, 19:28 - Martix napisał/-a:
Mnie zdziwiła opinia jednego z biegaczy,że oznakowanie kilometrów było za niskie i słabo widoczne a on aż tak wysoki nie był by je niezauważyc. Ja osobiście jakoś nie miałem problemów z odczytaniem ich na trasie, a na wielu biegach oznaczenia są tylko wymalowane farbą na asfalcie bądż wogle jest ich brak. |
LINK: http://maratonczycy.com/galeria/2012/polmaraton_slezanski/index.htm | To tylko potwierdza tezę, że jeśli ktoś zechce, to znajdzie problem. Oznakowanie trasy, podobnie jak cała impreza, były przygotowane rewelacyjnie. Trudno mi uznać za "klapę" organizacyjną fakt, że z powodu awarii zasilania zwinął się balonik z napisem meta lub ktoś z "ograniczoną odpowiedzialnością" nie przypilnował swojego pieska. Podobne zdarzenia przytrafiają się na znacznie poważniejszych imprezach i trudno mieć pretensje do organizatorów, za coś, na co nie mają wpływu. Bawiłem się świetnie i za to należą się słowa uznania dla organizatorów. |
|
| | | |
|
| 2012-03-25, 20:18
2012-03-25, 19:28 - Martix napisał/-a:
Mnie zdziwiła opinia jednego z biegaczy,że oznakowanie kilometrów było za niskie i słabo widoczne a on aż tak wysoki nie był by je niezauważyc. Ja osobiście jakoś nie miałem problemów z odczytaniem ich na trasie, a na wielu biegach oznaczenia są tylko wymalowane farbą na asfalcie bądż wogle jest ich brak. |
...a może po prostu biegł w znacznej grupie biegaczy?? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-03-25, 20:25 Pan Kazimierz poszukiwany!
|
| | | |
|
| 2012-03-25, 21:25 Czas netto - czasem do klasyfikacji kategorii wiekowych
2012-03-25, 15:09 - Itka napisał/-a:
A może problem z rozpoczynaniem biegu nie w swojej strefie rozwiązałoby uznawanie w klasyfikacji czasu netto ? Przy ciągle zwiększającej się liczbie uczestników w różnych biegach różnice między brutto i netto sięgają często kilku minut i część zawodników może chcieć "wybiec" szybciej, żeby zająć lepszą pozycję. Czy ktoś wie, jaki czas jest brany pod uwagę w klasyfikacjach na większości biegów w świecie ? |
Myślimy o wprowadzeniu tego w przyszłym roku. |
|
| | | |
|
| 2012-03-25, 21:40
2012-03-24, 12:37 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Pierwsi już na mecie, aż pięciu pierwszych zawodników pobiegło mocniej od rekordu trasy:
1. Toth Laszlo (Węgry) 1:05.46
2. Lagat Julius (Kenia) 1:05.49
3. Cheruiyot Mike (Kenia) 1:06.05
4. Sawe Elisha Kiprotich (Kenia) 1:06.21
5. Serem Keneth Kipkogei (Kenia) 1:06.41
6. Iukhymchuk Mykola (Ukraina 1:06.50
7. Olejarz Artur (Polska) 1:08.41
Węgier powrócił po prawie rocznej przerwie spowodowanej kontuzją, wcześniej przed dwoma laty kosił wszystkie biegi w Polsce, wygrywał m.in. z naszym Marcinem Chabowskim
Tuż przed metą opadł balon zaznaczący linie mety i był nieco zamęt na mecie, kilkadziesiąt metrów przed metą drugiego Kenijczyka zaatakował pies który przez to stracił możliwość uczciwej rywalizacji z Węgrem gdyż musiał chronić swoje nogi... |
Krzysiek, nie było Cię na zawodach, coś od kogoś usłyszałeś i tworzysz plotki. Bieg był już rozstrzygnięty na 300-400 metrów przed metą. Sytuacja z tym psem aczkolwiek wstydliwa i skandaliczna, nie miała żadnego wpływu na wynik biegu. |
|
| | | |
|
| 2012-03-25, 22:09 z dnia na dzień
2012-03-25, 21:40 - Admin napisał/-a:
Krzysiek, nie było Cię na zawodach, coś od kogoś usłyszałeś i tworzysz plotki. Bieg był już rozstrzygnięty na 300-400 metrów przed metą. Sytuacja z tym psem aczkolwiek wstydliwa i skandaliczna, nie miała żadnego wpływu na wynik biegu. |
pierwsza 5 pobiegła dzisiaj i obstawiła w nieco innej kolejności podium Półmaratonu w Żywcu, :) |
|
| | | |
|
| 2012-03-25, 22:23 KONKURS FOTOGRAFICZNY
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-03-25, 23:05
Będzie opcja wydruku certyfikatów ukończenia biegu jak rok temu ?;) |
|
| | | |
|
| 2012-03-25, 23:24 Certyfikaty on-line
2012-03-25, 23:05 - Konrad89 napisał/-a:
Będzie opcja wydruku certyfikatów ukończenia biegu jak rok temu ?;) |
|
| | | |
|
| 2012-03-26, 00:17 Moja subiektywna ocena biegu.
W tych zawodach wystartowałem po raz pierwszy. Przyjechałem do Sobótki ok. 9:30.
Zastałem świetnie zorganizowane biuro zawodów. Bez kolejki otrzymałem numer i pakiet startowy, a po biegu bardzo ładny medal i posiłek. Wojskowa orkiestra wprawdzie przypomniała mi dwa lata wyjęte z życiorysu, ale ogólnie nastrój był uroczysty i podniosły. Od wystrzału z armaty rozpoczęły się nasze zmagania. Na podbiegach za miastem, pierwszy raz widziałem tak wielki tłum biegnących ludzi. Niesamowite wrażenie. Trasa była trudna, ale bardzo ładna. Dobrze, że byli pacemakerzy. Zamierzałem pobiec w 2 godz. i plan wykonałem, tylko dzięki trzymaniu się w pobliżu czerwonych baloników.
Dla mnie bardzo dużą atrakcją była obecność Henryka Szosta i jego udział w dekorowaniu zwycięzców. Żołnierze w mundurach z epoki (Księstwo Warszawskie ???) również uświetnili tę uroczystość. Na zakończenie losowanie ciekawych i wartościowych nagród. Nawet ta „dziwna” nagroda, czyli pielgrzymka do Francji i Hiszpanii jest atrakcyjna. Jej religijny charakter niekoniecznie odpowiada każdej osobie, ale po zapoznaniu się trasą i programem myślę, że to ciekawa propozycja dla turystów.
Chciałbym też przekazać kilka uwag i propozycji na przyszłość.
1. Po przyjeździe do Sobótki chciałem skorzystać z toalety. W szatniach męskich były długie kolejki, a na zewnątrz pomiędzy halą, a kościołem znalazłem tylko jeden, również oblegany toj-toj.
2. Jeśli chodzi o wodę na trasie, dla mnie było wystarczająco, ale proponuję przy takiej pogodzie ustawiać 3 stanowiska tj. co 5 km. Długość stołów moim zdaniem była wystarczająca. Problem stwarzali sami biegacze, którzy koniecznie chcieli wziąć wodę z pierwszych stolików. Ja zawsze biegłem do stołów ustawionych dalej i nigdy nie musiałem czekać na kubek z wodą.
3. Ktoś napisał, że oznaczenia kilometrów powinny być umieszczone wyżej. Myślę, że to niegłupi pomysł. Szybko i wolno biegający zawodnicy są rozciągnięci na trasie i nie mają najmniejszego problemu z odczytaniem kilometrów. Gorzej jest, gdy biegnie główna grupa szerokością całej drogi. Wtedy tabliczki ustawione na ziemi są widoczne tylko dla części osób.
4. Mi brakowało dmuchanej mety, która z daleka jest widoczna, ale cóż, technika czasami zawodzi podobnie jak w przypadku bezprzewodowego mikrofonu.
Proszę traktować moje uwagi jako życzliwe rady, a nie krytykę. Z udziału w biegu jestem naprawdę bardzo zadowolony i serdecznie dziękuję organizatorom. Gratuluję przebiegnięcia trasy Burmistrzowi. To miłe potwierdzenie opinii, że dla mieszkańców Sobótki ten bieg jest bardzo ważną imprezą.
|
|
| | | |
|
| 2012-03-26, 09:21
cytat:
"Tuż przed metą opadł balon zaznaczący linie mety i był nieco zamęt na mecie, kilkadziesiąt metrów przed metą drugiego Kenijczyka zaatakował pies który przez to stracił możliwość uczciwej rywalizacji z Węgrem gdyż musiał chronić swoje nogi..."
Nie uwazasz Krzysiek, ze jest to nieuczciwe, robienie relacji z imprezy, na ktorej sie nie bylo?? Moze warto bylo zaczac ta relacje od slow: podobno, slyszalem, ze...
Ja mialem okazje przebyc cala trase polmaratonu na quadzie dokumentujac wysilek biegaczy. Od 15 km jechalismy z prowadzaca 6 zawodnikow i do samej mety ogladalem walke miedzy nimi. I jedno co moge powiedziec to tego dnia na Laszlo Tótha nie było mocnych, każdy atak kenijskich biegaczy sam likwidowal a gdy na 19 km Lagat ruszył od ostatecznego ataku tylko Węgier miał na tyle siły, żeby utrzymać jego tempo. Na prostej prowadzącej z górki do mety Tóth ruszył na tyle mocno, ze szybko zbudował przewage ok 10 m, która dotrzymał do mety. Psy, koty, gołębie nie miały zatem żadnego wpływu na wyniki biegu, byly tylko niepotrzebnym incydentem.
|
|
| | | |
|
| 2012-03-26, 10:29
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-03-26, 10:54 Medal
A z ciekawości - jak Wam się podoba medal? |
|
| | | |
|
| 2012-03-26, 13:40
O niebo ładniejszy (większy, cięższy) niż rok temu ;) |
|
| | | |
|
| 2012-03-26, 13:42
2012-03-26, 10:54 - Admin napisał/-a:
A z ciekawości - jak Wam się podoba medal? |
Medal warty maratonu, a nie połówki. |
|
| | | |
|
| 2012-03-26, 14:18
2012-03-26, 10:54 - Admin napisał/-a:
A z ciekawości - jak Wam się podoba medal? |
Medal świetny, ciężki i ładny.
A co do biegu to dla mnie perfekcja. Ruchem kierowali policjanci, na parkingach wojskowi, żadnych problemów z dotarciem do biura zawodów. Odbiór numeru i pakietu bez kolejki. Mały tłok do kibelka, ale to standard. Na starcie fajna mieszanka ekscytacji i niepewności. Co do oznaczenia kilometrów dla mnie było ok. To dość miła niespodzianka kiedy przeoczy się jeden znak i później okazuje się, że jest się już jeden kilometr dalej niż się wydawało. Punkty z wodą też dobre, biegłem zawsze do ostatnich stolików i nie było tłoku. Dobry pomysł żeby ostatni punkt był bliżej. Na mecie to już szał! Medal, makaron tak jak obiecano bez kolejki no i masaż... czego można by chcieć więcej. Długawa ceremonia dekoracji, ale w końcu trzeba wszystkich uhonorować, później losowanie wartościowych nagród i humorystyczny akcent z pielgrzymką. Po wylosowaniu ostatniego szczęśliwca wielki eksodus na parkingi, ale problemu z wyjazdem nie było. Krótko mówiąc perfekcja. Ciekawe jak zdjęcia ze śmigłowca będą wyglądały.
Strasznie mi się biegowe imprezy podobają i gdyby nie jakiś sentyment do roweru to bym się chyba bieganiu poświęcił takie fajne te wszystkie zawody. |
|
| | | |
|
| 2012-03-26, 14:59 odżywianie
2012-03-25, 22:09 - Artek napisał/-a:
pierwsza 5 pobiegła dzisiaj i obstawiła w nieco innej kolejności podium Półmaratonu w Żywcu, :) |
ciekawe jak się odżywiają że mają tyle mocy
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-03-26, 15:01 rewelacja
co do biegu i organizacji rewelacja
byłem przeciwny rowerom na trasie, ale kilka razy rowerzyści pierwsi nieśli pomoc słabnącym biegaczom na końcowych kilometrach |
|
| | | |
|
| 2012-03-26, 15:21
2012-03-25, 21:40 - Admin napisał/-a:
Krzysiek, nie było Cię na zawodach, coś od kogoś usłyszałeś i tworzysz plotki. Bieg był już rozstrzygnięty na 300-400 metrów przed metą. Sytuacja z tym psem aczkolwiek wstydliwa i skandaliczna, nie miała żadnego wpływu na wynik biegu. |
wiesz Michał, ciężko mówić o rozstrzygnięciu skoro różnica na mecie wynosiło raptem 3 sekundy..:)
półmaraton nie ma 20,700m lecz 21.097.5m...
Nie trzeba być na zawodach żeby wiedzieć o incydencie z pierwszej ręki, gdyż miałem informacje bezpośrednio od managera poszkodowanego zawodnika....
Rok temu na maratonie we Wrocławiu też zdawać się mogło że jeden z Kenijczyków dobiegnie do mety a przecież brakowało mu 200 może 300metrów.., a jednak musieli wesprzeć go sanitariusze...
Podobnie na maratonie w Łodzi gdzie na kilometr przed metą Janasiak miała kilkaset metrów przewagi, tego nie można stracić, a jednak wystarczy 3 razy upaść na ziemie i traci się pozycje lidera na linii mety.. |
|
| | | |
|
| 2012-03-26, 15:31
Ponadto nie pisałem że Kenijczyk by wygrał, lecz nie miał okazji na równych warunkach gonić wspomnianego Węgra..
Mi się zdarza na treningach że pies mnie pogoni i po sobie wiem że wybija to z rytmu.. |
|