| | | |
|
| 2011-06-25, 08:28
2011-06-25, 08:24 - szlaku13 napisał/-a:
A moje najpierwsze i najcieplejsze gratki chciałem złożyć przesympatycznej parce z Opola... Haczyki, to o Was i do Was! ;)
Kto choć trochę śledzi ich poczynania może zauważyć jak duże i szybkie robią postępy na różnych dystansach... Fajnie! I trzymam kciuki w realizacji marzeń o trasie dokoła "Monta Blanka" ;) |
Aaaaa! I co tu dużo gadać... wyprzedzili o włos na mecie Artura Żaka ;))) |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 09:17
Wszystkim, którzy dotarli do mety duuuuuuuuuże gratulacje!!! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 09:18
Czekamy na wyniki. Jestem bardzo ciekawa jak poradzili sobie moi koledzy. |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 09:21
2011-06-25, 09:18 - agawa71 napisał/-a:
Czekamy na wyniki. Jestem bardzo ciekawa jak poradzili sobie moi koledzy. |
Aga wyniki są na biegi górskie |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 09:29 Gratuluję
Gratuluje wszystkim startującym to było nie lada wyzwanie.
Tym co ukończyli i tym co z różnych przyczyn nie dotarli do mety. |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 12:44
2011-06-24, 17:40 - henry napisał/-a:
Wynik 8, 12 na 75 km to znowu żadna rewelacja, średnie tempo poniżej 10 km na godzinę. Biegałem 2 razy w Biel na 100km też w górach też w nocy też w czerwcu a wyniki miałem też około 8 godz. i nie byłem wcale w czołówce. Mimo wszystko zwycięzcom gratuluję. A przed chwila pokazali bieg w Teleexpresie |
Facet coś Ty oczadział?
Nie porównaj Biel do Rzeźnika. Biel przy Rzeźniku jest płaskie jak stół do pingponga. Biegałem i tu i tu. Nie można robic takich porównań. Stuknij sie pan w głowkę. Biel i góry!!!! Ale mnie Pan rozbawiłeś tym tekstem. Jak chcesz pan biegać po górkach, to polecam CCC lub UTMB wokoł Mont Blanca. Przy tych imprezach to i Rzeźnik jest przysłowiowym "pikusiem".
Ps. Juz nie moge sie doczekać, kiedy nasza mała troszke podrośnie i bede mógł z żonką znów powalaczyć na tym bieszczadzkim odludziu :):):)
Ps. Gradki i szacun dla tych wszytkich, którzy ukonczyli tegorocznego Rzeźnika.
Pozdrawiam
KUFEL |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 12:51
Bieg rewelacyjny,wrażenia z trasy niesamowite.Wiedziałem,że trasa jest ciężka,ale ...... :)Organizatorzy przeszli samych siebie, to co robili wolontariusze na przepakach to mistrzostwo. Camelbak salomona wygrany:) Gratki dla tych co ukończyli.
ps.Jak ktoś znalazł reklamówkę z butami(saucony i adidas),które zostawiliśmy na przepaku w Cisnej to poproszę o kontakt.Dziękuję |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 14:20
2011-06-25, 08:12 - Domin napisał/-a:
kara za pomylenie trasy - choć wg analizy pomylonego etapu powinni dostać około 45 min...
pełne wyniki na biegigorskie.pl ale zapewne niebawem i na maratonach - tylko admin się obudzi :-) |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 14:27
Kara po analizie to 15 min, ale organizator dodał do końcowego wyniku 20 żeby nie było żadnych animozji. |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 16:41 Nie tylko Biel
2011-06-25, 12:44 - kuflandia vel. Kufel napisał/-a:
Facet coś Ty oczadział?
Nie porównaj Biel do Rzeźnika. Biel przy Rzeźniku jest płaskie jak stół do pingponga. Biegałem i tu i tu. Nie można robic takich porównań. Stuknij sie pan w głowkę. Biel i góry!!!! Ale mnie Pan rozbawiłeś tym tekstem. Jak chcesz pan biegać po górkach, to polecam CCC lub UTMB wokoł Mont Blanca. Przy tych imprezach to i Rzeźnik jest przysłowiowym "pikusiem".
Ps. Juz nie moge sie doczekać, kiedy nasza mała troszke podrośnie i bede mógł z żonką znów powalaczyć na tym bieszczadzkim odludziu :):):)
Ps. Gradki i szacun dla tych wszytkich, którzy ukonczyli tegorocznego Rzeźnika.
Pozdrawiam
KUFEL |
Mogę Ci kolego dodać , że biegałem nie tylko w Biel ale Davos Alpinii Marathon start na 1500 i przełęcz na 2700. W Górach w Kaliforni i Newadzie 7 dni maraton pod rząd na wysokości powyżej 2 tys. Miałem także zaproszenie na bieg na Elbrus. W Bieszczadach byłem w ubiegłym roku i porobili tam ścieżki z poręczami schodami z balustradami na górach , to już nie dzikie Bieszczady. Mimo wszystko bieg w tempie nieco ponad 9 km na godzinę to żadna rewelacja. |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 16:48
Gratulacje dla wszystkich twardzieli znanym mi i nie znanym też... :) Czapki z głów :) :) |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 16:53 ?
2011-06-25, 12:44 - kuflandia vel. Kufel napisał/-a:
Facet coś Ty oczadział?
Nie porównaj Biel do Rzeźnika. Biel przy Rzeźniku jest płaskie jak stół do pingponga. Biegałem i tu i tu. Nie można robic takich porównań. Stuknij sie pan w głowkę. Biel i góry!!!! Ale mnie Pan rozbawiłeś tym tekstem. Jak chcesz pan biegać po górkach, to polecam CCC lub UTMB wokoł Mont Blanca. Przy tych imprezach to i Rzeźnik jest przysłowiowym "pikusiem".
Ps. Juz nie moge sie doczekać, kiedy nasza mała troszke podrośnie i bede mógł z żonką znów powalaczyć na tym bieszczadzkim odludziu :):):)
Ps. Gradki i szacun dla tych wszytkich, którzy ukonczyli tegorocznego Rzeźnika.
Pozdrawiam
KUFEL |
Co tu dużo mówić, niech Szanowny Pan wybierze się na Rzeźnika, jeśli go ukończy to szybko zmieni zdanie i będzie prostował swą wypowiedź :)
pozdrawiam |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 18:17
2011-06-25, 12:44 - kuflandia vel. Kufel napisał/-a:
Facet coś Ty oczadział?
Nie porównaj Biel do Rzeźnika. Biel przy Rzeźniku jest płaskie jak stół do pingponga. Biegałem i tu i tu. Nie można robic takich porównań. Stuknij sie pan w głowkę. Biel i góry!!!! Ale mnie Pan rozbawiłeś tym tekstem. Jak chcesz pan biegać po górkach, to polecam CCC lub UTMB wokoł Mont Blanca. Przy tych imprezach to i Rzeźnik jest przysłowiowym "pikusiem".
Ps. Juz nie moge sie doczekać, kiedy nasza mała troszke podrośnie i bede mógł z żonką znów powalaczyć na tym bieszczadzkim odludziu :):):)
Ps. Gradki i szacun dla tych wszytkich, którzy ukonczyli tegorocznego Rzeźnika.
Pozdrawiam
KUFEL |
Gratulacje Kufel! PRzekaż żonce(dobrze kojarzę chyba jechałem z Twoją przyszłą żonką dwa lata temu na rzeźnika?) gratulacje i życzenia duuużo zdrowia, także dla latorośli.
P. |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 22:28
Meta w Ustrzykach osiągnięta!!! Dziękuję wszystkim napotkanym na trasie "Rzeźnikom" za wspólną walkę - było SUPER!!! Wielkie gratulacje dla wszystkich którzy dotarli do Ustrzyk. |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 23:00
pozdrawiam wszystkich świętujących Rzezników i Rzezniczki w Cisnej;) |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 23:03
2011-06-25, 08:24 - szlaku13 napisał/-a:
A moje najpierwsze i najcieplejsze gratki chciałem złożyć przesympatycznej parce z Opola... Haczyki, to o Was i do Was! ;)
Kto choć trochę śledzi ich poczynania może zauważyć jak duże i szybkie robią postępy na różnych dystansach... Fajnie! I trzymam kciuki w realizacji marzeń o trasie dokoła "Monta Blanka" ;) |
Dzięki :)
Ale bez przesady, my tylko biegamy.
I pozdrawia Ciebie cała ekipa uzupełniająca płyny kolejny dzień w Cisnej: Magda:), Natalia0101, Moniq, Indian84, Damek, Jasiek, Mesz, Radesz, Kertel i ja :))) |
|
| | | |
|
| 2011-06-25, 23:10
2011-06-25, 23:03 - jarek1209 napisał/-a:
Dzięki :)
Ale bez przesady, my tylko biegamy.
I pozdrawia Ciebie cała ekipa uzupełniająca płyny kolejny dzień w Cisnej: Magda:), Natalia0101, Moniq, Indian84, Damek, Jasiek, Mesz, Radesz, Kertel i ja :))) |
A dziękować, dziękować... ;) Co za śmietanka się zebrała... Pozdrawiam wszystkich i gratuluję wytrwałości na szlaku i życzę dalszej wytrwałości tej nocy... ;) Tylko mi na kacu za kierownicę nie siadać... ;))) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-26, 06:41
2011-06-24, 17:40 - henry napisał/-a:
Wynik 8, 12 na 75 km to znowu żadna rewelacja, średnie tempo poniżej 10 km na godzinę. Biegałem 2 razy w Biel na 100km też w górach też w nocy też w czerwcu a wyniki miałem też około 8 godz. i nie byłem wcale w czołówce. Mimo wszystko zwycięzcom gratuluję. A przed chwila pokazali bieg w Teleexpresie |
Wystarczy rzucić okiem na profil trasy, żeby być pełnym podziwu dla tego rezultatu.
GRATULACJE i podziw dla zwycięzców i dla wszystkich uczestników - to wielka odwaga porwać się na taką imprezę (jeśli jednak kiedyś bym się na taką odwagę zdobyła, to "na całość" - w kategorii KK - ale raczej się nie odważę).
W dodatku w wynikach dostrzegłam nazwiska ludzi, którzy 6 dni wcześniej przebiegli maraton (!?!?!)- NIESAMOWITE!!!
|
|
| | | |
|
| 2011-06-26, 09:57
Impreza całkiem przyjemna, biegania niewiele. To mój debiut na trasie Rzeźnika, w ogóle po raz pierwszy coś ponad maraton. Rok temu kolega podczas startu namówił mnie tegoroczny start i to od razu na HC. Przygotowania z mojej strony poprzeplatane kontuzjami. Na dwa tyg przed siadło prawe kolano. Od 14 czerwca zero treningów, po prostu nic. Kolano, łydka i ścięgno achillesa niepokoiło. Jednak zaryzykowałem przejazd 860km nie wiedząc dokąd dotrę. I co? Niesamowity pech partnera. Jeszcze się nie zaczęło i już było po. W 12-13min po starcie na "równej drodze" skręcił nogę! Stało się oczywiste że z HC nici. Kuśtykając dotarł do Żebraka po 2h14min. Tu słusznie zrezygnował(kostka solidnie spuchnięta). Po kilkunastu minutach ruszyłem dalej już sam z numerem w kieszeni. Nie było lekko na trasie, myślałem by odpuścić. Jednak dzięki właczonemu "motywatorowi" i dopingowi kumpla(był na każdym punkcie i czekał na mnie. I o dziwo im dalej tym łatwiej. Mijałem zespoły jeden po drugim. Nawet 10m przed meta wyprzedziłem jeszcze jeden zespół z kijkami(który na deskach nie chciał mnie przepuścić). Miałem jeszcze tyle energii i adrenaliny że zrobiłbym HC. Czas mógłby być jeszcze lepszy jednak współpracy odmówiło lew kolano i ból był zbyt ostry by zbiegać tak jak lubię, czyli "na łeb na szyję". Dobrze zrobiłem gdyż nadal nieźle daje popalić. Czas 11godz 25-26min dałby 18-19 miejsce, ale nie będę sklasyfikowany, cóż byłem tylko turystą :-). Chciałbym podziękować innym uczestnikom którzy w zdecydowanej większości podobnie jak turyści robili miejsce gdy ktoś mijał lub wyprzedzał. Również koledze który musiał tak szybko zrezygnować z zawodów, życzę mu na przyszły rok znalazł odpowiedniego partnera,o co jak zauważyłem nie jest łatwo. BARDZO dziękuję za wsparcie mojemu osobistemu "motywatorowi", jak ja to mówię 3w1, który dopingował i wierzył we mnie podczas przygotowań jak i startu :-). Szkoda że nie pozwolił mi iść samemu na HC:-( |
|
| | | |
|
| 2011-06-26, 11:31
Teraz już wiem, co to jest Bieg Rzeźnika.
Błoto po kostki, deszcz, strome podejścia ze zjazdami w dół i zejścia gorsze od podejść.
Prądu wystarczyło tylko na 36km., jakieś 20 minut po wyjściu z Cisnej zobaczyłem światło w tunelu. A że do końca było jeszcze ponad połowa, więc nie było sensu. Z trudem dowlokłem się do miejsca zakwaterowania i po odkruszeniu skorupy błota z nóg odszedłem w niebyt.
Zrobiłem, co mogłem a wystarczyło na dwa kawałki trasy :(
Dla tych, co się przymierzają do debiutu w przyszłym roku - przebiegnięcie maratonu nie daje nic, ale to dosłownie nic w przypadku Rzeźnika. To jest katorżnicze maszerowanie (bo o bieganiu poza czołówką to raczej można sobie pomarzyć) w strasznie ciężkich warunkach, jeżeli popada.
Wypada mi jeszcze z ciężkim sumieniem przeprosić Miłosza, któremu, tym razem przeze mnie, nie udało się dotrzeć do mety. |
|